Polskie wody

Jeśli chcesz porozmawiać o akwarium i jego mieszkańcach, powymieniać się doświadczeniami, opisać swoje przygody, PISZ! Wszystko o akwarystyce.
Awatar użytkownika

peterz
Gaduła
Posty: 100
Rejestracja: czw wrz 17, 2015 11:32 pm
Lokalizacja: Latchorzew
Płeć:

Polskie wody

#61

Post autor: peterz »

Ostatni post z poprzedniej strony:

Kiełbie we łbie :D
Awatar użytkownika

Autor
patryk94
Zapaleniec
Posty: 410
Rejestracja: ndz lis 28, 2010 2:14 pm
Lokalizacja: Warszawa.Grochów
Na imię mam: Patryk
Płeć:

Polskie wody

#62

Post autor: patryk94 »

Widzę że na wiki różanka od 2014r jest pod częściową ochroną
Mój fp https://www.facebook.com/LanosByPatryk

PFD Polskie Forum Daewoo
lanos.com.pl

Dein

Polskie wody

#63

Post autor: Dein »

peterz pisze:Owszem są gatunki których zniknięcie nawet kilku sztuk może być katastrofą ale wybacz są to ekstremalne przypadki, które są w większości skazane na wymarcie. O ile wiem w Polsce nie ma takich gatunków - zwłaszcza pośród ryb a przynajmniej nic mi nie przychodzi do głowy ale może mnie uświadomisz :D. Co o kalkulacji i przeliczeń ... glinianki nie są jakimś małym ekosystemem gdzie występują gatunki endemiczne występujące wyłącznie w tym akwenie. Po drugie, uwierz każdego dnia część populacji pada ofiarą drapieżników starości czy chorób, przypadku czy warunków pogodowych. Jeśli populacja jest zdrowa to odrodzi się. Jeśli strata kilku sztuk z populacji skazuje populację na wymarcie to znaczy to tylko tyle, że bez ingerencji człowieka ta populacja wymrze i nie zmieni tego złapanie kilku sztuk.
Niepozbawione logiki, ale aroganckie gadanie.
Mylą się naukowcy, mylą się wykształceni w temacie przyrodnicy, nie myli się pan z rybkowego forum. Pan, który ryby pod ochroną podzielił już w głowie na te, które i tak są skazane na wymarcie (więc po co wysiłek ochrony?), i na te, których ochronę można olać/ traktować niepoważnie, bo i bez ochrony na chwilę obecną sobie poradzą, jak nie tu to gdzie indziej. Najwyżej ubędzie jedna populacja czy kilka. I za chwilę będzie można je przenieść do pierwszej grupy - i tak skazane na wymarcie, bo sobie nie radzą jak kiedyś.
Czyli najlepiej byłoby pokasować już te niedobitki i trochę im pomóc zejść, żeby się krócej męczyły i żeby przypadkiem to zły, chciwy przedsiębiorca ich nie załatwił.

Rodacy jednak na wszystkim znają się lepiej niż badacze i ni ma dyskusji.
Ostatnio zmieniony czw maja 11, 2017 8:15 pm przez Dein, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Miro
Arcymistrz
Posty: 4938
Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
Lokalizacja: Centrum
Płeć:

Polskie wody

#64

Post autor: Miro »

Dein pisze: Niepozbawione logiki, ale aroganckie gadanie.Mylą się naukowcy, mylą się wykształceni w temacie przyrodnicy, nie myli się pan z rybkowego forum. Pan, który ryby pod ochroną podzielił już w głowie na te, które i tak są skazane na wymarcie (więc po co wysiłek ochrony?), i na te, których ochronę można olać/ traktować niepoważnie, bo i bez ochrony na chwilę obecną sobie poradzą, jak nie tu to gdzie indziej. Najwyżej ubędzie jedna populacja czy kilka. I za chwilę będzie można je przenieść do pierwszej grupy - i tak skazane na wymarcie, bo sobie nie radzą jak kiedyś.Czyli najlepiej byłoby pokasować już te niedobitki i trochę im pomóc zejść, żeby się krócej męczyły i żeby przypadkiem to zły, chciwy przedsiębiorca ich nie załatwił.Rodacy jednak na wszystkim znają się lepiej niż badacze i ni ma dyskusji.


autor tego postu otrzymał pochwałę
Awatar użytkownika

peterz
Gaduła
Posty: 100
Rejestracja: czw wrz 17, 2015 11:32 pm
Lokalizacja: Latchorzew
Płeć:

Polskie wody

#65

Post autor: peterz »

Cóż jedyną arogancką wypowiedzią jest chyba twoja bo nie wiem czemu atakujesz mnie po raz kolejny personalnie, jednocześnie nie bardzo chyba rozumiejąc co chcę przekazać. Ja za to zupełnie nie rozumiem twojego wkrętu na temat Polaków i czemu to ma służyć.
Polecam kilka głębszych wdechów i na spokojnie przeczytać jeszcze raz to co napisałem. Chyba że to polityczny wkręt podziałał na Ciebie jak płachta na byka ale na to już nic nie poradzę.
Pozdrawiam

marcelku1
Gaduła
Posty: 166
Rejestracja: śr mar 12, 2014 3:01 pm
Lokalizacja: Warszawa Bemowo
Na imię mam: Marcin
Płeć:

Polskie wody

#66

Post autor: marcelku1 »

Mieszkam na Jelonkach od urodzenia i doskonale pamiętam jak wyglądały te glinianki. Ryb i płazów było w nich pełno, w tym również tych będących pod ochroną. Traszkę grzebieniastą pochodząca stamtąd nawet zaniosłem na lekcję biologii(po interwencji nauczycielki wróciła do swojego domu). Różanki łapaliśmy słoikami. Wędkarze też mieli co robić.
Niestety miasto uznało że ten ekosystem nie jest wystarczająco istotny i pozwoliło "pazernemu" developerowi postawić osiedle na gliniankach.
Dzisiaj jedno gniazdo sójki blokuje budowę ważnej arterii, a gdzie był wtedy wydział ochrony środowiska? Przecież większość zamieszkujących tam gatunków była pod ochroną.


Wysłane z mojego D6603 przy użyciu Tapatalka
Szkiełko 120x50x50 = 300l;

17 x rasbora hengeli;
20 x barbus pentazona;
3 x Crossocheilus oblongus;
??? x neocaridina heteropoda RC;

Dein

Polskie wody

#67

Post autor: Dein »

peterz pisze:bo nie wiem czemu atakujesz mnie po raz kolejny personalnie, jednocześnie nie bardzo chyba rozumiejąc co chcę przekazać. Ja za to zupełnie nie rozumiem twojego wkrętu na temat Polaków i czemu to ma służyć.
Delikatni się ludzie zrobili.
Normalne, że kiedy odpowiadam na Twoją wypowiedź, kieruję odpowiedź do Ciebie, nie do niezidentyfikowanego Kowalskiego. Co jest atakiem personalnym? Czyżby "pan z forum rybkowego"?

No, wtręt, nie wkręt o rodakach, dlatego, że temat wyjątkowo o polskich gatunkach i stosunku Polaków do własnego gniazdka. Nie da się przyjąć prostej zasady. Nie da się powiedzieć "nie wolno" nawet w słusznej sprawie. Zawsze wypłyną wypowiedzi typu "ogólnie to nie wolno, ale przecież skoro wszyscy łamią zakazy, to nie ma sensu sobie odmawiać, a w ogóle to Unia prostuje banany, a władza sika w kucki".

Osobiście nie jestem patriotą w najnowocześniejszym znaczeniu. Nie chodzę na defilady pod sztandarami, nie mam ślicznej bluzeczki z orzełkiem, naklejki na portfelu. Na polityczne teksty przestałem reagować (ze względu na to, że pojawiają się nawet w rozmowach o rybkach), nawet ich w Twoim tekście nie wychwyciłem czy też uznałem za niezbyt polityczne. Jeśli to to o ratuszu, to mnie zupełnie nie dotyka; nawet nie czuję się do końca warszawiakiem, tym bardziej fanem ratusza, który i pod moimi oknami szaleje z trafionymi i "bezinteresownymi" decyzjami.
Ale jestem trochę patriotą przyrodniczym. I czego bym chciał od sąsiadów, znajomych - żeby nie dysponowali wspólnym dziedzictwem zastanym jak własnym, wymyślając dziwne usprawiedliwienie dla swoich poczynań. Żeby uszanowali resztki natury w mieście, tak jak szanuje się i otacza się opieką słabszego. Żeby, skoro chcą sobie coś przynieść do domu, najpierw poczytali i sprawdzili, czy nie robią szkody. Żeby w miarę możliwości oszczędzili nawet małą populację czegoś nieefektownego, żeby przyszłe pokolenie też miały szansę zobaczyć ją na własne oczy na spacerze i wycieczce. Nawet, jeśli komuś się wydaje, że zabierając rybkę do arcyważnej obserwacji, nie szkodzi albo szkodzi mniej niż wielka machina napędzana kasą.
Nie wierzę, że naprawią się w swoim podejściu do przyrody prymitywy. Na forach poświęconych zwierzętom widzę jakieś pole do dyskusji i namawiam do zostawienia różanki i cierniczka w ich własnych domach.
Sprzedajne władze, bezduszni urzędnicy to nie kosmici są, tylko Polacy. Ktoś ich wychował na ludzi, którzy łatwo czynią wyjątki od zasady, kiedy wydaje im się, że można jakąś sprawę olać. Ktoś ich przyzwyczaił do bezrefleksyjnego łamania reguł i brania pod uwagę tylko korzyści tu i teraz, a po nas choćby potop.

I spokojny jestem, wyspany, głęboko oddycham. To są w zasadzie jakieś ostatnie bunty przeciwko rzeczywistości przeczytanej. Z czasem coraz mniej sensu widzę, a jak się nie ma na coś wpływu, pozostaje odpuścić, nie czytać, nie słuchać, nie rozmawiać, bo ktoś, zwłaszcza młody ktoś, zawsze poczuje się osobiście dotknięty polemiką.
Ostatnio zmieniony pt maja 12, 2017 10:28 am przez Dein, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21841
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Polskie wody

#68

Post autor: Lech-u »

Dein pisze: namawiam do zostawienia różanki i cierniczka w ich własnych domach.
A ja pytałem o taką sytuację: jest zagrożony gatunek. A ja mam możliwości, żeby taki gatunek wyhodować u siebie. Rozmnożyć. Czyli: częściowo uratować i pomóc naturze w walce o przetrwanie.
I moje pytanie dotyczy takiej właśnie sytuacji: czy w takich okolicznościach mogę mieć takie gatunki u siebie?
Tylko nie bardzo mam pomysł jak legalnie pozyskać takie chronione gatunki. I czy to w ogóle możliwe.
Legalnie!!!
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u


Business Card

DrRymsza
Awatar użytkownika

radmac
Fanatyk
Posty: 1060
Rejestracja: wt lut 25, 2014 8:23 pm
Lokalizacja: wola/śródmieście
Na imię mam: Jarek
Płeć:

Polskie wody

#69

Post autor: radmac »

A oddasz potem jakoś naturze ten gatunek uratowany?

Pisane z kalkulatora
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21841
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Polskie wody

#70

Post autor: Lech-u »

radmac pisze: A oddasz potem jakoś naturze ten gatunek uratowany?
Nie wiem. Jeśli już bym się zajął rozmnażaniem takich gatunków to raczej po to, żeby wypuścić je potem do "natury".

Ale jak widać, mam tak małą wiedzę na ten temat, że to są tylko rozważania teoretyczne. Bo nie mam ani warunków ani możliwości, żeby się taką hodowlą zająć.
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u


Business Card

DrRymsza
Awatar użytkownika

radmac
Fanatyk
Posty: 1060
Rejestracja: wt lut 25, 2014 8:23 pm
Lokalizacja: wola/śródmieście
Na imię mam: Jarek
Płeć:

Polskie wody

#71

Post autor: radmac »

Właśnie taki problem z nami akwarystami , że kierunek "do akwarium" mam opanowane cacy, ale w drugą stronę to pewnie speców kilku w obrębie kraju. :)

Pisane z kalkulatora

Dein

Polskie wody

#72

Post autor: Dein »

Zapewne powinieneś wtedy działać na tej samej zasadzie, jak rozmaici prywatni ratowacze potrąconych jeży i saren. A nawet bardziej - jak ośrodki zajmujące się reintrodukcją gatunków zagrożonych.
Rozmnażając chałupniczo zwierzątka z marnej puli genowej i przywracając potencjalne degeneruchy na łono dzikiej populacji, wincej można wyczynić szkód niż pożytków.
Ostatnio zmieniony pt maja 12, 2017 12:00 pm przez Dein, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

radmac
Fanatyk
Posty: 1060
Rejestracja: wt lut 25, 2014 8:23 pm
Lokalizacja: wola/śródmieście
Na imię mam: Jarek
Płeć:

Polskie wody

#73

Post autor: radmac »

Ale zdjątka na fejsa będą i lajki jacy to jesteśmy wspaniałomyślni wobec pomniejszych braci...

Pisane z kalkulatora
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21841
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Polskie wody

#74

Post autor: Lech-u »

No i jak tu być dobrym?

Wygląda na to, że lepiej się nie dotykać do gatunków objętych ochroną prawną.
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u


Business Card

DrRymsza
Awatar użytkownika

radmac
Fanatyk
Posty: 1060
Rejestracja: wt lut 25, 2014 8:23 pm
Lokalizacja: wola/śródmieście
Na imię mam: Jarek
Płeć:

Polskie wody

#75

Post autor: radmac »

Lech-u pisze:No i jak tu być dobrym?.
Robić dobre WDA i propagować wiedzę?

Pisane z kalkulatora
Awatar użytkownika

peterz
Gaduła
Posty: 100
Rejestracja: czw wrz 17, 2015 11:32 pm
Lokalizacja: Latchorzew
Płeć:

Polskie wody

#76

Post autor: peterz »

W teorii możesz założyć fundację lub stowarzyszenie i ubiegać się o uzyskanie pozwolenia od ministerstwa środowiska. Wiem, że jest sporo fundacji opiekujących się zwierzakami które mają pozwolenie na rozmnażanie i opiekę nad zwierzętami prawnie chronionymi.



Do kolegi Deina bo nie lubię niewyjaśnionych tematów.

"Delikatni się ludzie zrobili. Normalne, że kiedy odpowiadam na Twoją wypowiedź, kieruję odpowiedź do Ciebie, nie do niezidentyfikowanego Kowalskiego. Co jest atakiem personalnym? Czyżby "pan z forum rybkowego"?"

Nie delikatni tylko trochę irytuje mnie kiedy piszę post o zaistniałej sytuacji i pojawia się ktoś kto czepia się tego, że pokazuje absurdalność naszego prawa, na konkretnym przykładzie. Prawa które nie pozwala na pozyskanie gatunków chronionych przez Kowalskiego, a jednocześnie pozwala firmom na niszczenie ich środowisk wraz z całą populacją. Nigdzie nie napisałem, że zabieranie zwierząt chronionych jest ok i je popieram.
Kiedy starałem się Ci to wytłumaczyć zarzuciłeś mi arogancję oraz to że będąc lakiem mądrze się bardziej niż spece od ochrony. Po czym znowu mi wciskasz stwierdzenia których nie użyłem (o zasadności ochrony lub jej braku). POWTÓRZĘ CI jeszcze raz tak byś przyswoił i nie musiał mnie co post moralizować. NIE POPIERAM odławiania, przetrzymywania czy zabijania zwierząt chronionych nie tylko z powodu takiego, że prawo tego zabrania ale również z takiego powodu by je chronić. Nie mniej uważam, że nasze prawo jest dziurawe.

"No, wtręt, nie wkręt o rodakach, dlatego, że temat wyjątkowo o polskich gatunkach i stosunku Polaków do własnego gniazdka. Nie da się przyjąć prostej zasady. Nie da się powiedzieć "nie wolno" nawet w słusznej sprawie. Zawsze wypłyną wypowiedzi typu "ogólnie to nie wolno, ale przecież skoro wszyscy łamią zakazy, to nie ma sensu sobie odmawiać, a w ogóle to Unia prostuje banany, a władza sika w kucki".

Pitolenie, że my Polacy jesteśmy tacy straszni bo łamiemy prawo a inni nie i wyławiamy do baniaków wszystko co się da. Jakoś patrząc po naszych akwariach nie widać za dużo polskich ryb, nie mówiąc o gatunkach chronionych. Nie różnimy się od innych nacji pod tym względem wszędzie trafiają się tacy którzy łamią prawo i na to się nic nie poradzi (wystarczy prześledzić YT albo fora z innych krajów). Nie wspomnę o tym jak wyglądają rzeki i zbiorniki w innych cieplejszych krajach np. w USA gdzie prawo zabrania wpuszczania "obcych" gatunków. Swoją drogą to dosyć komiczna rozmowa na forum akwarystycznym - gdzie nieraz ludzie trzymają ryby rabunkowo odławiane z ich siedlisk tyle tylko, że z dalszych rejonów świata i jest cacy.

"Osobiście nie jestem patriotą w najnowocześniejszym znaczeniu. Nie chodzę na defilady pod sztandarami, nie mam ślicznej bluzeczki z orzełkiem, naklejki na portfelu" Super a mi to zupełnie nie przeszkadza, powiem więcej posiadam koszulkę patriotyczną którą dostałem w prezencie i noszę ją i się nie wstydzę. Dla mnie Każdy ma prawo manifestować swój patriotyzm jak chce nic mi do tego.

"To są w zasadzie jakieś ostatnie bunty przeciwko rzeczywistości przeczytanej. Z czasem coraz mniej sensu widzę, a jak się nie ma na coś wpływu, pozostaje odpuścić, nie czytać, nie słuchać, nie rozmawiać, bo ktoś, zwłaszcza młody ktoś, zawsze poczuje się osobiście dotknięty polemiką."

Nie no proszę nie popadać w apatię i nie poddawać się. :) Jedyne o co apeluję to czytanie ze zrozumieniem lub jeśli się tego nie ogarnia proszę zwyczajnie pytać zamiast atakować i wszystko będzie gites.

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.
Ostatnio zmieniony pt maja 12, 2017 12:41 pm przez peterz, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21841
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Polskie wody

#77

Post autor: Lech-u »

radmac pisze: Robić dobre WDA i propagować wiedzę?
No to super! Jednak zostanę na FAWA!
Uratowałeś mnie.
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u


Business Card

DrRymsza

Dein

Polskie wody

#78

Post autor: Dein »

Ty jesteś dobry bez takich gestów. Pandy zabiegają o podróż do Piaseczna, żebyś chociaż raz je pogłaskał, ale Chińczycy są szalenie zazdrośni o pandy i im nie pozwalają. Wiedzą, że pandy już by nie wróciły i wszystkie chciałyby się przeprowadzić, pozbawiając ojczyznę jednej z najfajniejszych i najbardziej ekskluzywnych atrakcji.
A przecież można byłoby je czasowo ugościć w Bambusowym Gaju w Morysinie. Pomogłyby wytępić orientalnego najeźdźcę w biednym rezerwacie. Zakolegowałyby się z miejscowymi żółwikami czerwonolicymi, którym też wspaniałomyślnie zwrócono kiedyś wolność.

Peterz - nie popierasz. Przyjmuję do wiadomości. Wcześniej przyjąłem do wiadomości Twoje zaproszenie na nie Twoją gliniankę (chyba tylko naprzeciwko Twojej posiadłości, nie na Twojej posiadłości), nie Twoje różanki. Bierzecie i nie oglądajcie się, pomogę. To i tak resztki pozostałe po paskudnej działalności chciwców.
Nie widzę konsekwencji. Przykro mi.

Nie jestem antypolski. Przypominam jednak, że to temat o polskich gatunkach i trudno mi w nim wyżywać się na azjatach, chociaż wiadomo, ze oni są najgorsi pod względem stosunku do zwierząt i natury. Nie to, co my.
ODPOWIEDZ