Ostatni post z poprzedniej strony:
Ja zaś mam zwierzęta przede wszystkim dla przyjemności (często wątpliwej), do towarzystwa, nie w celu ciągłego samodoskonalenia się i udowadniania otoczeniu, że jestem na bieżąco z trendami hodowlanymi. W związku z tym ani trochę nie dziwi mnie, że nie wszyscy jeszcze dostąpili pełnego oświecenia. Ponieważ sam jeszcze się uczę, po tylu latach wciąż czuję się na początku i nie dostrzegam końca, nie zarzucam komuś, że jest egoistą bez ambicji. Tylko dlatego, że wymyślił sobie, że akwarium wymaga mycia. Jak klatka chomika czy podłoga.Czemu ludzie tak robią?
-
- Guru
- Posty: 2115
- Rejestracja: pt wrz 11, 2009 7:37 pm
- Lokalizacja: Bielany
- Na imię mam: Monika
- Płeć:
Czemu ludzie tak robią?
No ja mam do posiadania zwierząt chyba nieco inny stosunek - owszem, to że je mam sprawia mi przyjemność w pewnym sensie, ale w ogóle dlaczego ja je mam - bo mnie ciekawią, lubię je obserwować. To jest przyjemność innej kategorii niż posiadanie samochodu albo jakiejś innej rzeczy. To nie jest pogoń za trendami mody na hodowlę danych gatunków, kwestia tego jakie mam zwierzęta to wynik wyboru w dużej mierze uwarunkowany możliwościami lokalowymi, materialnymi i czasowymi. Dla mnie posiadanie jakiegokolwiek zwierzęcia to podjęcie się masy obowiązków i konieczność uwzględnienia tego, że trzeba się o tych zwierzętach cały czas uczyć.
Ameca splendens, Xenotoca eiseni, P.wingei standard, snake skin, japan blue, blond, red scarlet, El Tigre, Limia tridens, drobniczka, Limia nigrofasciata, Poecilia gillii, C.pygmaeus, L.multifasciatus, wieloplamka, Gambusia affinis.
-
- Cesarz
- Posty: 10975
- Rejestracja: pn kwie 13, 2015 9:15 pm
- Lokalizacja: Ząbki
- Na imię mam: Marcin
- Płeć:
Czemu ludzie tak robią?
A może ludzie którzy utrzymują sterylne akwaria są z rodzaju tych -
a co to takiego mieć akwarium, posprzątam co dwa tygodnie i już.
I ambicja im nie pozwalała na zadawanie pytań.
Wielkie halo rybki, zdechną to się kupi następne, a w ogóle to one pewnie tak krótko żyją, takie malutkie rybki nie mogą żyć długo.
I tak to sobie Ci ludzie sami wymyślają sposób opieki nad rybkami.
Akwarysta - według mnie nie ma znaczenia czy ma kilka zbiorników, czy jeden, ale na pewno jakiś powinien mieć lub miał. Nic tak nie uczy, jak obserwacja zwierząt. A im dłuższa, tym większa wiedza.
A schematy, no cóż, zawsze były i będą. I to we wszystkich dziedzinach.
Od nas tylko zależy, właśnie w trakcie tych obserwacji, na ile odbiegniemy od schematów. I tutaj nie ma się co denerwować, jakoś trzeba zacząć.
Ale pamiętać też należy, że lepsze jest wrogiem dobrego.
a co to takiego mieć akwarium, posprzątam co dwa tygodnie i już.
I ambicja im nie pozwalała na zadawanie pytań.
Wielkie halo rybki, zdechną to się kupi następne, a w ogóle to one pewnie tak krótko żyją, takie malutkie rybki nie mogą żyć długo.
I tak to sobie Ci ludzie sami wymyślają sposób opieki nad rybkami.
Akwarysta - według mnie nie ma znaczenia czy ma kilka zbiorników, czy jeden, ale na pewno jakiś powinien mieć lub miał. Nic tak nie uczy, jak obserwacja zwierząt. A im dłuższa, tym większa wiedza.
A schematy, no cóż, zawsze były i będą. I to we wszystkich dziedzinach.
Od nas tylko zależy, właśnie w trakcie tych obserwacji, na ile odbiegniemy od schematów. I tutaj nie ma się co denerwować, jakoś trzeba zacząć.
Ale pamiętać też należy, że lepsze jest wrogiem dobrego.
Ostatnio zmieniony sob mar 04, 2017 12:43 pm przez marcinzabki29, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Marcin
-
- Arcymistrz
- Posty: 4939
- Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
- Lokalizacja: Centrum
- Płeć:
Czemu ludzie tak robią?
Mój pierwszy kontakt z rybkami był przez starszych kolegów.
Zabierali mnie z Grochowa na giełdę pod poniatoszczak . Tam stałem i słuchałem o czym rozmawiali starsi hodowcy.
Z tego co pamiętam nikt nikomu wiedzy nie żałował a wręcz przeciwnie.
Każdy chwalił się swoimi osiągnięciami, buła zdrowa konkurencja.
Kiedy rodzice założyli mi pierwsze akwarium, po info jak hodować ryby jeździłem na N. Świat do Profesora.
Info na temat ospy i pomoc w leczeniu za pomocą 1 tabletki otrzymałem właśnie tam. Profesor brał na zaplecze każdego kto miał jakiś problem z hodowlą i tam tłumaczył.
Jak ktoś chciał to mógł wiedzę zdobywać, tak i teraz się dzieje.
Były dostępne czasopism , ja jeździłem do EMPIK- i czytałem
https://pl.wikipedia.org/wiki/Akwarium_(czasopismo)
a jako ciekawostka pierwsze pismo akwarystyczne w Polsce powstało 1925 r
http://akwa-mania.mud.pl/literatura/akw ... terrarium/
poprawiony
https://pl.wikipedia.org/wiki/Akwarium_(czasopismo)
nie wiem dlaczego zile się kopiuje, obcina nawias i nie chcę się otworzyć.
Zabierali mnie z Grochowa na giełdę pod poniatoszczak . Tam stałem i słuchałem o czym rozmawiali starsi hodowcy.
Z tego co pamiętam nikt nikomu wiedzy nie żałował a wręcz przeciwnie.
Każdy chwalił się swoimi osiągnięciami, buła zdrowa konkurencja.
Kiedy rodzice założyli mi pierwsze akwarium, po info jak hodować ryby jeździłem na N. Świat do Profesora.
Info na temat ospy i pomoc w leczeniu za pomocą 1 tabletki otrzymałem właśnie tam. Profesor brał na zaplecze każdego kto miał jakiś problem z hodowlą i tam tłumaczył.
Jak ktoś chciał to mógł wiedzę zdobywać, tak i teraz się dzieje.
Były dostępne czasopism , ja jeździłem do EMPIK- i czytałem
https://pl.wikipedia.org/wiki/Akwarium_(czasopismo)
a jako ciekawostka pierwsze pismo akwarystyczne w Polsce powstało 1925 r
http://akwa-mania.mud.pl/literatura/akw ... terrarium/
poprawiony
https://pl.wikipedia.org/wiki/Akwarium_(czasopismo)
nie wiem dlaczego zile się kopiuje, obcina nawias i nie chcę się otworzyć.
Ostatnio zmieniony sob mar 04, 2017 12:55 pm przez Miro, łącznie zmieniany 2 razy.
Czemu ludzie tak robią?
Oczywiście, Ziabaku. Tylko że nawet ludzie z takim podejściem jak Twoje spierają się o wiele kwestii dotyczących opieki nad zwierzętami. Ambicja nie gwarantuje jeszcze tego, że zna się prawdę najprawdziwszą i jedyną. A jeśli pewności nie mają nawet ci, którzy każdą wolna chwilę poświęcają zwierzętom, to co z tymi, którzy mają jeszcze na głowie jakieś rzeczy oprócz tego?
Zauważyłaś, że na forach skupiających miłośników zwierząt roi się od fanatyków, którzy rywalizują o miano najlepszego opiekuna ever? Tam najgorszą obelgą jest zarzucić komuś brak odpowiedzialności, brak poświęcenia, niezapewnienie zwierzęciu warunków idealnych. Bo przecież wszystko musi być idealnie, żeby nie kładło się cieniem na wizerunku.
Takie tam kółko wzajemnej adoracji, które czasami pod pozorem dbałości o interes zwierząt, odmawia mniej zaangażowanym prawa do bycia opiekunem. Przepełnione domy tymczasowe, szukające opiekuna idealnego dla pieska, szczurka, kotka. Dziesiąte zwierzę mieszkające miesiącami kątem w domu zmęczonego idealnego opiekuna, które mogłoby być jedynym pupilem w mniej idealnym domu. I ten dom miałby się szansę nauczyć, być może na błędach, ale z korzyścią dla wszystkich.
Kiedy wziąłem psa, wytrzymałem w towarzystwie zaangażowanych psiarzy tylko chwilę. Wolałem wiedzieć mniej, niż słuchać wykładów natrętnych, obcych paniuś, co jeszcze mógłbym zrobić, żeby piesio miał dom idealny. Piesio, który już jest mój, nie wszystkich pisarzy dookoła, a który przyszedł z podłych warunków i do szczęścia wystarczyło mu, że ktoś teraz go karmi, kąpie, głaszcze, niekoniecznie ciąga na spacery.
Byłbym rad, gdyby każdy wkładał w opiekę nad zwierzęciem tyle wysiłku, na ile go stać, na ile może sobie pozwolić bez zaniedbywania innych ważnych spraw i na ile sprawia mu to satysfakcję. Presja, narzucanie priorytetów, wbijanie ludziom do głów, że zwierzę to Bóg wie jakie wyzwanie, na mnie osobiście zawsze działało osłabiająco.
Denerwuje mnie, kiedy ktoś się z premedytacją znęca nad zwierzęciem. Kibicuję ludziom, którzy pomimo pewnych braków nie rezygnują ze zwierzęcia, chociaż opieka różnie im wychodzi. Jak ktoś czegoś nie wie, a ja wiem, to powiem, nie zasugeruję w ciemno, że tacy ludzie nie powinni mieć zwierzęcia, bo do tego niezbędne jest parcie na ciągłe studia zoologiczne.
Zauważyłaś, że na forach skupiających miłośników zwierząt roi się od fanatyków, którzy rywalizują o miano najlepszego opiekuna ever? Tam najgorszą obelgą jest zarzucić komuś brak odpowiedzialności, brak poświęcenia, niezapewnienie zwierzęciu warunków idealnych. Bo przecież wszystko musi być idealnie, żeby nie kładło się cieniem na wizerunku.
Takie tam kółko wzajemnej adoracji, które czasami pod pozorem dbałości o interes zwierząt, odmawia mniej zaangażowanym prawa do bycia opiekunem. Przepełnione domy tymczasowe, szukające opiekuna idealnego dla pieska, szczurka, kotka. Dziesiąte zwierzę mieszkające miesiącami kątem w domu zmęczonego idealnego opiekuna, które mogłoby być jedynym pupilem w mniej idealnym domu. I ten dom miałby się szansę nauczyć, być może na błędach, ale z korzyścią dla wszystkich.
Kiedy wziąłem psa, wytrzymałem w towarzystwie zaangażowanych psiarzy tylko chwilę. Wolałem wiedzieć mniej, niż słuchać wykładów natrętnych, obcych paniuś, co jeszcze mógłbym zrobić, żeby piesio miał dom idealny. Piesio, który już jest mój, nie wszystkich pisarzy dookoła, a który przyszedł z podłych warunków i do szczęścia wystarczyło mu, że ktoś teraz go karmi, kąpie, głaszcze, niekoniecznie ciąga na spacery.
Byłbym rad, gdyby każdy wkładał w opiekę nad zwierzęciem tyle wysiłku, na ile go stać, na ile może sobie pozwolić bez zaniedbywania innych ważnych spraw i na ile sprawia mu to satysfakcję. Presja, narzucanie priorytetów, wbijanie ludziom do głów, że zwierzę to Bóg wie jakie wyzwanie, na mnie osobiście zawsze działało osłabiająco.
Denerwuje mnie, kiedy ktoś się z premedytacją znęca nad zwierzęciem. Kibicuję ludziom, którzy pomimo pewnych braków nie rezygnują ze zwierzęcia, chociaż opieka różnie im wychodzi. Jak ktoś czegoś nie wie, a ja wiem, to powiem, nie zasugeruję w ciemno, że tacy ludzie nie powinni mieć zwierzęcia, bo do tego niezbędne jest parcie na ciągłe studia zoologiczne.
-
- Fanatyk
- Posty: 1255
- Rejestracja: śr lip 08, 2009 11:54 am
- Lokalizacja: ...
- Na imię mam: Pilar
- Płeć:
Czemu ludzie tak robią?
No nie takie "i już"marcinzabki29 pisze:A może ludzie którzy utrzymują sterylne akwaria są z rodzaju tych -
a co to takiego mieć akwarium, posprzątam co dwa tygodnie i już.
.
Robić restart nawet małego zbiornika co dwa tygodnie to nieporównywalne więcej roboty niż podmienić w nim trochę wody
Tym bardziej to bez sensu
A są jeszczev ludzie którzy wcale nie podmienisją wody, leją tylko do zbiorników zgodnie z zaleceniami producentów akwasejwy czy akwabalansy czy co tam jeszcze i to właśnie uważają za nowoczesną akwarystyke
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
...tak mi się wydaje...
-
- Arcymistrz
- Posty: 4939
- Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
- Lokalizacja: Centrum
- Płeć:
Czemu ludzie tak robią?
Dein, jest takie powiedzenie że " można kogoś zagłaskać "
To powiedzenie tyczy sie również ludzi. Nadopiekuńczość.
Można tym zrobić krzywdę zwierzakowi jak i dziecku , ale wolę nadopiekuńczość niż sadyzm
To powiedzenie tyczy sie również ludzi. Nadopiekuńczość.
Można tym zrobić krzywdę zwierzakowi jak i dziecku , ale wolę nadopiekuńczość niż sadyzm
-
- Zapaleniec
- Posty: 346
- Rejestracja: pn lis 14, 2016 3:48 pm
- Lokalizacja: Tarnów
- Płeć:
Czemu ludzie tak robią?
Ja tego tak nie widzę, wiadomo, że zdarzają się takie przypadki.marcinzabki29 pisze: I ambicja im nie pozwalała na zadawanie pytań.
Wielkie halo rybki, zdechną to się kupi następne, a w ogóle to one pewnie tak krótko żyją, takie malutkie rybki nie mogą żyć długo.
I tak to sobie Ci ludzie sami wymyślają sposób opieki nad rybkami.
Jak dla mnie to wszystko działa na zasadzie np. jak się bierze psa. No to ludzie wiedzą, że trzeba wyprowadzać, karmić, czesać od czasu do czasu, więc nie sprawdzają na Internecie jak się zająć takim psiakiem. Z rybkami tak samo, jeżeli komuś się wydaje, ze wie, co robić i że dobrze robi, to też nie sprawdza jak się zajmować.
Ja zaczęłam czytać o akwarystyce, gdy pierwszy rybol umarł i dopiero wtedy przyszło oświecenie, że robi się wszystko nie od tej strony. Z początku zajmowałam się rybkami jak każdy amator bez rzetelnej wiedzy(światełko, filter, wymiana całej wody regularnie), ale nie dlatego, że traktowałam je wazonowo, bo swoje rybki kocham jak swojego psa, ale dlatego, że wydawało mi się, że zajmuję się nimi dobrze.
Problem jest też, gdy ktoś już ma te rybki i pyta się na jakimś forum, czy dobrze robi to czy litraż ok, a nagle wszyscy na niego naskakują i wyzywają od stręczycieli zwierząt. Każdy jakoś zaczynał i każdy ma jakąś rybkę na sumieniu, ale takim sposobem człowiek się zniechęca, i dalej robi z rybką to samo, co robił wcześniej, bo nikt mu nie powie, jak się zająć, tylko od razu oddaj ją do sklepu.
Welonkowy potwór
-
- Fanatyk
- Posty: 1770
- Rejestracja: wt gru 01, 2009 9:52 pm
- Lokalizacja: Warszawa Rembertów
- Na imię mam: Asia
- Płeć:
Czemu ludzie tak robią?
Od pani z jednej fundacji uslyszalam ze w kartach jej wyszlo ze kociak nie moxe byc mój. I ze mi go nie odda.Dein pisze:
Zauważyłaś, że na forach skupiających miłośników zwierząt roi się od fanatyków, którzy rywalizują o miano najlepszego opiekuna ever? Tam najgorszą obelgą jest zarzucić komuś brak odpowiedzialności, brak poświęcenia, niezapewnienie zwierzęciu warunków idealnych. Bo przecież wszystko musi być idealnie, żeby nie kładło się cieniem na wizerunku.
Takie tam kółko wzajemnej adoracji, które czasami pod pozorem dbałości o interes zwierząt, odmawia mniej zaangażowanym prawa do bycia opiekunem. Przepełnione domy tymczasowe, szukające opiekuna idealnego dla pieska, szczurka, kotka. Dziesiąte zwierzę mieszkające miesiącami kątem w domu zmęczonego idealnego opiekuna, które mogłoby być jedynym pupilem w mniej idealnym domu. I ten dom miałby się szansę nauczyć, być .
wiec mam 1 kota od weta bo dzieci przyniosly, jednego od ludzi. i ostatniego z Palucha.
Come back
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
Czemu ludzie tak robią?
No to się przyznam bez bicia, że mając akwarium od 3 miesięcy i prawie zerową wiedzę (co widać po pytaniach, jakie tu zadaję ) na innym forum udzielam dosyć często odpowiedzi na pytania. Zwłaszcza ludzi,którzy zanim je zadali pominęli etap wyszukiwania w google. A dlaczego? Koleżanka odpowiedziała:Dein pisze: A obok takich for jak Fawa, są miejsca, gdzie w role ekspertów wcielają się osoby, które mają akwarium dłużej niż miesiąc, więc legitymują się doświadczeniem większym od tych, którzy właśnie zaczynają. Kuszące, być znawcą.
Na tym innym forum gdzie bywam ludzie mają (o ile jestem w stanie to ocenić) bardzo dużą wiedzę i doświadczenie połączone z bardzo brutalnym podejściem do początkujących. Wiem, że mogą komuś pomóc, ale czasem właśnie zniechęcają. Więc jak ktoś pyta "moja rybka jest chora, wygląda tak i tak, co jej jest" to odpisuję jakie informacje musi jeszcze podać, żeby ktoś jej pomógł. Bo Ci doświadczeni już są tak zmęczeni tym, że ludzie nie podają podstawowych informacji, że ochrzaniają od razu że nie są wróżkami i na tym się rozmowa kończy.austen721 pisze: Problem jest też, gdy ktoś już ma te rybki i pyta się na jakimś forum, czy dobrze robi to czy litraż ok, a nagle wszyscy na niego naskakują i wyzywają od stręczycieli zwierząt. Każdy jakoś zaczynał i każdy ma jakąś rybkę na sumieniu, ale takim sposobem człowiek się zniechęca, i dalej robi z rybką to samo, co robił wcześniej, bo nikt mu nie powie, jak się zająć, tylko od razu oddaj ją do sklepu.
Albo jeśli ktoś popełnia taki błąd, który nawet ja widzę i wiem, że pozostali bardzo brutalnie mu to wytkną to staram się delikatnie wytłumaczyć o co chodzi i dlaczego np. ta ryba powinna być w takiej wodzie, zanim inni napiszą właśnie coś w stylu "jak masz ją męczyć to oddaj do sklepu".
Z tym że w większości przypadków podkreślam, że mogę się mylić i niech się wypowie ktoś mądrzejszy. Jakoś tak mam nadzieję, że jak oszczędzę tym "zaawansowanym" pisania "oczywistych (dla nich) oczywistości" to od razu przejdą do konkretnej pomocy zamiast standardowego ochrzanu