200l czy 300l
-
- Gość
- Posty: 3
- Rejestracja: wt mar 14, 2017 2:23 pm
- Lokalizacja: Tarchomin
- Na imię mam: Paweł
- Płeć:
200l czy 300l
Mam nadzieję, że piszę we właściwym dziale...
Jakiś czas temu wkręciłem się w temat akwarystyki. Synek chciał rybki, to je kupiliśmy "Niechcący" złapałem bakcyla i teraz żałuję, że kupiliśmy tylko 54 litrowe akwarium... Temat tak mi się spodobał, że snuję już plany zakupu większego. Jestem jeszcze zielony w temacie, choć wiele już stron przejrzałem i poczytałem.
Obecnie nasze 54l stoi w salonie. Na początku chcieliśmy je przenieść do przedpokoju - z racji tego, że jest to bardziej zacienione miejsce. Z czasem planowaliśmy zamienić 54l na 200l. Taki litraż, bo w miejscu gdzie możemy je postawić optymalne rozmiary zbiornika to 100x40x50. Z czasem pomysł zabrania zbiornika z salonu przestał się nam podobać z tego względu, że przy akwarium bardzo dobrze się nam rozmawia czy pije kawę I tak, wrażenia estetyczne to jeden z ważnych czynników, dla których chcemy z żoną kontynuować ten temat. Z tego też powodu zaczęliśmy się zastanawiać nad wywaleniem telewizora z salonu (wisi na ścianie w narożniku) i zakup 300 litrów. W tym kącie, gdzie wisi telewizor i stoi komoda optymalny zbiornik dla nas to 120x50x50.
I tutaj chciałbym spytać, jakie są wg Was za i sprzeciw wobec "200 l vs. 300 l". Na tę chwilę wiem, że 300 l to więcej wydanych pieniędzy (więcej szkła, większa szafka, więcej podłoża, etc.). Żonie bardzo się podobają skalary więc pytanie, czy zbiornik 100x40x50 nie jest za mały dla nich? No i czy nie jest tak, że "im większy zbiornik, tym lepszy efekt", zwłaszcza, że chcemy, by to akwarium też zdobiło.
Jakich rzeczy w kontekście "200 l vs. 300 l" mogę być jeszcze nieświadom po kilku miesiącach "zabawy" w akwarystę?
Dzięki za pomoc.
Jakiś czas temu wkręciłem się w temat akwarystyki. Synek chciał rybki, to je kupiliśmy "Niechcący" złapałem bakcyla i teraz żałuję, że kupiliśmy tylko 54 litrowe akwarium... Temat tak mi się spodobał, że snuję już plany zakupu większego. Jestem jeszcze zielony w temacie, choć wiele już stron przejrzałem i poczytałem.
Obecnie nasze 54l stoi w salonie. Na początku chcieliśmy je przenieść do przedpokoju - z racji tego, że jest to bardziej zacienione miejsce. Z czasem planowaliśmy zamienić 54l na 200l. Taki litraż, bo w miejscu gdzie możemy je postawić optymalne rozmiary zbiornika to 100x40x50. Z czasem pomysł zabrania zbiornika z salonu przestał się nam podobać z tego względu, że przy akwarium bardzo dobrze się nam rozmawia czy pije kawę I tak, wrażenia estetyczne to jeden z ważnych czynników, dla których chcemy z żoną kontynuować ten temat. Z tego też powodu zaczęliśmy się zastanawiać nad wywaleniem telewizora z salonu (wisi na ścianie w narożniku) i zakup 300 litrów. W tym kącie, gdzie wisi telewizor i stoi komoda optymalny zbiornik dla nas to 120x50x50.
I tutaj chciałbym spytać, jakie są wg Was za i sprzeciw wobec "200 l vs. 300 l". Na tę chwilę wiem, że 300 l to więcej wydanych pieniędzy (więcej szkła, większa szafka, więcej podłoża, etc.). Żonie bardzo się podobają skalary więc pytanie, czy zbiornik 100x40x50 nie jest za mały dla nich? No i czy nie jest tak, że "im większy zbiornik, tym lepszy efekt", zwłaszcza, że chcemy, by to akwarium też zdobiło.
Jakich rzeczy w kontekście "200 l vs. 300 l" mogę być jeszcze nieświadom po kilku miesiącach "zabawy" w akwarystę?
Dzięki za pomoc.
-
- Admin
- Posty: 21841
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
200l czy 300l
Podmiany - więcej wody do przetransportowania.
Grzanie - więcej prądu
Filtracja - najlepiej dwa filtry zewnętrzne lub sump.
Oświetlenie
Ale - 300 litrów to więcej możliwości. Więcej (lub większe) ryby. Ładniej wygląda. Mniejsze zagrożenie zmianą warunków np. jak padnie jakaś ryba w czasie twojego urlopu.
Ja jestem zwolennikiem zbiorników jak największych się da. Jeśli możesz wstawić 300 zamiast 200 to tylko się ciesz. I jeszcze jak Twoja kobieta akceptuje większe zbiorniki!!! Samo szczęście!
Bierz 300 zamiast 200 chyba, że możesz wstawić 450.
Grzanie - więcej prądu
Filtracja - najlepiej dwa filtry zewnętrzne lub sump.
Oświetlenie
Ale - 300 litrów to więcej możliwości. Więcej (lub większe) ryby. Ładniej wygląda. Mniejsze zagrożenie zmianą warunków np. jak padnie jakaś ryba w czasie twojego urlopu.
Ja jestem zwolennikiem zbiorników jak największych się da. Jeśli możesz wstawić 300 zamiast 200 to tylko się ciesz. I jeszcze jak Twoja kobieta akceptuje większe zbiorniki!!! Samo szczęście!
Bierz 300 zamiast 200 chyba, że możesz wstawić 450.
-
- Uzależniony
- Posty: 630
- Rejestracja: sob sty 17, 2015 11:47 am
- Lokalizacja: Warszawa, Tarchomin
- Na imię mam: Hubert
- Płeć:
200l czy 300l
Dokładnie jak Lech-u napisał.
Wielu forumowiczów marzy o takich rozterakch 200 czy 300? Ja sam niedawno miałem możliwość wyboru 45 czy 60? Dziś już jest 200 i jak bym mógł to bym z chęcią postawił 450. Tak więc przemyśl dokładnie temat wraz z małżonką (swoją drogą to rzadkość, przeważnie druga połówka podcina skrzydła ) Na pytanie 200 czy 300? Odpowiem: 300 o ile nie dasz rady postawić jeszcze czegoś większego...
Wielu forumowiczów marzy o takich rozterakch 200 czy 300? Ja sam niedawno miałem możliwość wyboru 45 czy 60? Dziś już jest 200 i jak bym mógł to bym z chęcią postawił 450. Tak więc przemyśl dokładnie temat wraz z małżonką (swoją drogą to rzadkość, przeważnie druga połówka podcina skrzydła ) Na pytanie 200 czy 300? Odpowiem: 300 o ile nie dasz rady postawić jeszcze czegoś większego...
-
- Zapaleniec
- Posty: 394
- Rejestracja: ndz maja 17, 2015 12:13 am
- Telefon: Samsung
- Lokalizacja: Miasto, dzielnica, ulica
- Na imię mam: Mam
- Płeć:
200l czy 300l
A ja skomentuję to za pomocą popularnego GIFa. Z góry przepraszam za jego treść.
Oczywiście im więcej, tym lepiej. Chyba każdy z nas to przechodził. "Kurczę, mogłem/-am postawić większe".
Warto też przemyśleć, czy w przyszłości nie będziesz chciał na przykład zmieniać obsady. Od tego może zależeć nie tylko wielkość zbiornika, ale takie - wydawałoby się proste - rzeczy, jak chociażby rodzaj podłoża.
Oczywiście im więcej, tym lepiej. Chyba każdy z nas to przechodził. "Kurczę, mogłem/-am postawić większe".
Warto też przemyśleć, czy w przyszłości nie będziesz chciał na przykład zmieniać obsady. Od tego może zależeć nie tylko wielkość zbiornika, ale takie - wydawałoby się proste - rzeczy, jak chociażby rodzaj podłoża.
200l czy 300l
To ja jestem jedynym, który po postawieniu ledwie 112 litrów tęskni za 60-litrowym i wcale nie myśli, że im większe, tym piękniejsze?
Tak sobie oglądam galerie i nachodzi mnie często refleksja, że jestem świadkiem jakiegoś wyścigu - kto więcej i większe. Przy czym rzadko akwaria stają się coraz ciekawsze wraz z powiększaniem litrażu. No - jakby o jakości i satysfakcji przesądzała liczba litrów, nie pomysł, oryginalność, stabilność efektu (zaraz się i tak nudzi, bo przecież najfajniejsze jest zakładanie zbiornika - trzeba zlikwidować coś, co ledwie się rozbujało i kupić większe, nowe, zrobić od początku).
Tak sobie oglądam galerie i nachodzi mnie często refleksja, że jestem świadkiem jakiegoś wyścigu - kto więcej i większe. Przy czym rzadko akwaria stają się coraz ciekawsze wraz z powiększaniem litrażu. No - jakby o jakości i satysfakcji przesądzała liczba litrów, nie pomysł, oryginalność, stabilność efektu (zaraz się i tak nudzi, bo przecież najfajniejsze jest zakładanie zbiornika - trzeba zlikwidować coś, co ledwie się rozbujało i kupić większe, nowe, zrobić od początku).
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
200l czy 300l
może dlatego, że 112l jest takim dziwnym akwarium. Popularne, ale jakieś takie nieustawne. Sama mam i nie jestem do końca zadowolona (wolałabym np. dłuższe a niższe o podobnym litrażu). Niby większe niż te maluchy po 60l ale i tak za małe, żeby jakieś większe rybki trzymać.
300l już daje spore możliwości. Jak ktoś lubi to kilka większych rybek, jak ktoś jest fanem ławicy drobnych to w takim można stworzyć porządną (bo 10-20 sztuk to w zasadzie żadna ławica). Ja tam jestem pewna, że jak postawicie 200 to będziecie za rok żałować, że nie jest to 300
Chociaż przyznaję rację Deinowi, że małe akwaria w galeriach często jakoś lepiej wyglądają. Ale wydaje mi się, że po prostu małe łatwiej sporo szybciej urządzić. A zanim w dużym wszystko rozrośnie się tak, jak by się chciało to trochę musi potrwać.
300l już daje spore możliwości. Jak ktoś lubi to kilka większych rybek, jak ktoś jest fanem ławicy drobnych to w takim można stworzyć porządną (bo 10-20 sztuk to w zasadzie żadna ławica). Ja tam jestem pewna, że jak postawicie 200 to będziecie za rok żałować, że nie jest to 300
Chociaż przyznaję rację Deinowi, że małe akwaria w galeriach często jakoś lepiej wyglądają. Ale wydaje mi się, że po prostu małe łatwiej sporo szybciej urządzić. A zanim w dużym wszystko rozrośnie się tak, jak by się chciało to trochę musi potrwać.
-
- Gaduła
- Posty: 135
- Rejestracja: śr paź 19, 2011 5:21 pm
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Na imię mam: Eryk
- Płeć:
200l czy 300l
Jak to akwarium pod skalary to bym stawiał 300 Jak się podobierają w pary to muszą mieć swój rewir
pozdrawiam
pozdrawiam
-
- Zapaleniec
- Posty: 309
- Rejestracja: śr lut 22, 2017 1:23 pm
- Lokalizacja: Warszawa, Bródno
- Na imię mam: Basia
- Płeć:
200l czy 300l
Z mojego doświadczenia - przesiadłam się 1,5 miesiąca temu ze 112 na 300 litrów i powiem tak: JEST MEGA
Wada jest taka, że trzeba wydać trochę kasy, nadźwigać się wody, piachu, korzeni itp, ale na prawdę warto
No przynajmniej ja jestem zadowolona
No i dla skalarków to na pewno im większe tym lepsze - mam u siebie 6 sztuk i fajnie się obserwuje jak sobie na luzie pływają i rosną
Wada jest taka, że trzeba wydać trochę kasy, nadźwigać się wody, piachu, korzeni itp, ale na prawdę warto
No przynajmniej ja jestem zadowolona
No i dla skalarków to na pewno im większe tym lepsze - mam u siebie 6 sztuk i fajnie się obserwuje jak sobie na luzie pływają i rosną
200l czy 300l
60 litrów wymuszało pomyślunek i dyscyplinę. Nie zdarzało mi się kupować zbędnych roślin i zwierząt, robiłem czasami jakiś eksperyment, ale szybko się weryfikowało, czy pomysł jest ok.
W większym akwarium szybko zrobiło mi się przypadkowe śmietnisko. Widzę to samo u innych - mam duże akwarium, więc wetknę jeszcze to i tamto, przecież nic się nie stanie, bo ryby i tak mają lepsze warunki, niż miałyby w małym akwarium. I tym sposobem lądują obok siebie ryby do siebie niepasujące, w nadmiarze, rośliny trudne do okiełznania, chaotycznie dosadzane, etc.
Większe akwaria są dla tych, którzy dobrze wiedzą, czego chcą i wybrali już na starcie zwierzęta wymagające dużej przestrzeni. Mają koncepcję, nie tylko pomysł, że im większe kupią, tym więcej będą mieli możliwości w chwili zarybiania.
W innym przypadku pozostaję przy konserwatywnym poglądzie, że dobrze nauczyć się organizacji małej przestrzeni, zanim przystąpi się do ujarzmiania kloca. I ten etap - urządzanie małej przestrzeni, może przypaść do gustu, wbrew opinii, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Teraz wolałbym dwa mniejsze urządzone w różny sposób, niż jedno duże, którego szkoda mi likwidować, bo zafundowałem sobie ryby nienadające się do ciasnoty, ale na które nie mam pomysłu. Nie jestem człowiekiem, który rujnuje zwierzakom przestrzeń, do której przywykły, tylko dlatego, że gust mi się zmienił. Nie oddaję ryb, które polubiłem, jak przedmiotów. Więc mam zagwozdkę.
A jeszcze kwestia techniczna. Mówi się, że większe akwarium łatwiejsze jest do ogarnięcia. IMO tylko pod warunkiem, że podeszło się do sprawy z głową, wiedząc, co sprawia trudności i przewidując bezbłędnie, co może nastarczać problemów. Nie znoszę porządkowania tego akwarium. Sięgam do dna, ale z powodu mikrego wzrostu - z większą trudnością, niż przy fajnym maluchu. Kiepsko zorganizowałem sobie przestrzeń roboczą, a cofnięcie tego to spory kłopot. W rezultacie - czasami sobie odpuszczam, zaniedbuję, odkładam na później nawet głupie wciśnięcie w podłoże rośliny, która wypłynęła.
Dobrze jest znać swoje słabe i mocne strony. Dobrze jest wiedzieć, czego się chce. Nie warto kupować dużego, tylko dlatego, ze większość woli duże i mówi, że to ładniejsze i bardziej funkcjonalne.
W większym akwarium szybko zrobiło mi się przypadkowe śmietnisko. Widzę to samo u innych - mam duże akwarium, więc wetknę jeszcze to i tamto, przecież nic się nie stanie, bo ryby i tak mają lepsze warunki, niż miałyby w małym akwarium. I tym sposobem lądują obok siebie ryby do siebie niepasujące, w nadmiarze, rośliny trudne do okiełznania, chaotycznie dosadzane, etc.
Większe akwaria są dla tych, którzy dobrze wiedzą, czego chcą i wybrali już na starcie zwierzęta wymagające dużej przestrzeni. Mają koncepcję, nie tylko pomysł, że im większe kupią, tym więcej będą mieli możliwości w chwili zarybiania.
W innym przypadku pozostaję przy konserwatywnym poglądzie, że dobrze nauczyć się organizacji małej przestrzeni, zanim przystąpi się do ujarzmiania kloca. I ten etap - urządzanie małej przestrzeni, może przypaść do gustu, wbrew opinii, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Teraz wolałbym dwa mniejsze urządzone w różny sposób, niż jedno duże, którego szkoda mi likwidować, bo zafundowałem sobie ryby nienadające się do ciasnoty, ale na które nie mam pomysłu. Nie jestem człowiekiem, który rujnuje zwierzakom przestrzeń, do której przywykły, tylko dlatego, że gust mi się zmienił. Nie oddaję ryb, które polubiłem, jak przedmiotów. Więc mam zagwozdkę.
A jeszcze kwestia techniczna. Mówi się, że większe akwarium łatwiejsze jest do ogarnięcia. IMO tylko pod warunkiem, że podeszło się do sprawy z głową, wiedząc, co sprawia trudności i przewidując bezbłędnie, co może nastarczać problemów. Nie znoszę porządkowania tego akwarium. Sięgam do dna, ale z powodu mikrego wzrostu - z większą trudnością, niż przy fajnym maluchu. Kiepsko zorganizowałem sobie przestrzeń roboczą, a cofnięcie tego to spory kłopot. W rezultacie - czasami sobie odpuszczam, zaniedbuję, odkładam na później nawet głupie wciśnięcie w podłoże rośliny, która wypłynęła.
Dobrze jest znać swoje słabe i mocne strony. Dobrze jest wiedzieć, czego się chce. Nie warto kupować dużego, tylko dlatego, ze większość woli duże i mówi, że to ładniejsze i bardziej funkcjonalne.
-
- Admin
- Posty: 21841
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
200l czy 300l
To nadaje się do podpisu (zamiast odoru).Dein pisze: Dobrze jest znać swoje słabe i mocne strony.
Najważniejsze z tego co napisałeś jest według mnie to zdanie:
Ja bym tylko lekko skrócił to zdanie do takiej wersji: akwaria są dla tych, którzy dobrze wiedzą, czego chcą.Dein pisze: Większe akwaria są dla tych, którzy dobrze wiedzą, czego chcą
200l czy 300l
Nic nie nadaje się do podpisu bardziej, niż wzór siarkowodoru opracowany w przebłysku geniuszu przez Arcyalchemika.
-
- Uczestnik
- Posty: 43
- Rejestracja: pt lis 16, 2012 3:46 pm
- Lokalizacja:
200l czy 300l
Wiekszy zbiornik= więcej możliwości + łatwiejsze utrzymanie równowagi biologicznej.
A do tego zbiorniki z czasem zmniejszaja sie i zawsze po jakimś czasie okazuja się być zbyt małe.
A do tego zbiorniki z czasem zmniejszaja sie i zawsze po jakimś czasie okazuja się być zbyt małe.
-
- Maniak
- Posty: 715
- Rejestracja: czw sie 11, 2016 12:13 am
- Lokalizacja: Marki
- Na imię mam: Aneta
- Płeć:
200l czy 300l
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam.Dein pisze: Nie warto kupować dużego, tylko dlatego, ze większość woli duże i mówi, że to ładniejsze i bardziej funkcjonalne.
Ja złapałam "bakcyla" jakim jest akwarystyka. Planuję większe i nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła sobie na nie pozwolić.
Jednak patrząc z perspektywy czasu, kiedyś myślałam tak jak napisałeś. Nie miałam przemyślanej obsady czy tego jak akwarium będzie wyglądało.
Chociaż mam tylko 100 l i małą kostkę 30 l, to dopiero teraz wiem ile trzeba poświęcić czasu i ile zapału do ogarnięcia małego akwarium a ile do większego. W związku z tym, wiem jak to będzie z dużym, wiem na co się decyduję.
Warto się zwyczajnie samemu zastanowić czy mi się będzie chciało? Czy znajdę na to czas?Czy na pewno wiem jak to akwarium ma wyglądać?
Wygospodarowanie miejsca i przemyślenie funkcjonalności jest bardzo ważne ale to co dalej jeszcze ważniejsze, bo zapał mija jak zaczynają się problemy, związane z brakiem wcześniejszych przemyśleń.
Co do równowagi biologicznej.....do małej kostki dotykam się jak już tak zarośnie, że nie widzę ryb . W większym akwarium cały czas coś jest nie tak....więc myślę że to "łatwiejsze" nie zawsze jest regułą.
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
200l czy 300l
To może jeszcze tak...
Jeśli mają być skalary to w ogóle bym 200l nie brała pod uwagę.
Cytując za internetem: minimalna pojemność 240l, minimalna długość 120 cm.
Ryby terytorialne w za małym zbiorniku mogą się wybić wzajemnie. Albo skarłowacieją (chociaż w 200l chyba nie powinny). Skarłowaciała ryba = chora ryba = problemy. A to moim zdaniem może niepotrzebnie zniechęcić do akwarystyki.
Z tym przemyśleniem wszystkiego dobrze moi przedmówcy mają rację. Ja układałam obsadę dobre dwa miesiace czytając, pytając i zadając masy pytań na różnych forach. To samo dotyczyło wystroju. A i tak teraz widzę sporo błędów.
Ja bym uderzała w 300l, pamiętając jednocześnie, że pośpiech jest wrogiem akwarysty. Czytać przy zakładaniu, rozważyć dobrze co tam do środka włożyć/wpuścić, dać akwarium dobrze dojrzeć, przekalkulować czas i fundusze i będzie pięknie
Jeśli mają być skalary to w ogóle bym 200l nie brała pod uwagę.
Cytując za internetem: minimalna pojemność 240l, minimalna długość 120 cm.
Ryby terytorialne w za małym zbiorniku mogą się wybić wzajemnie. Albo skarłowacieją (chociaż w 200l chyba nie powinny). Skarłowaciała ryba = chora ryba = problemy. A to moim zdaniem może niepotrzebnie zniechęcić do akwarystyki.
Z tym przemyśleniem wszystkiego dobrze moi przedmówcy mają rację. Ja układałam obsadę dobre dwa miesiace czytając, pytając i zadając masy pytań na różnych forach. To samo dotyczyło wystroju. A i tak teraz widzę sporo błędów.
Ja bym uderzała w 300l, pamiętając jednocześnie, że pośpiech jest wrogiem akwarysty. Czytać przy zakładaniu, rozważyć dobrze co tam do środka włożyć/wpuścić, dać akwarium dobrze dojrzeć, przekalkulować czas i fundusze i będzie pięknie