Jak uratować zalany parkiet... help!!!

Jeśli chcesz porozmawiać o akwarium i jego mieszkańcach, powymieniać się doświadczeniami, opisać swoje przygody, PISZ! Wszystko o akwarystyce.
ODPOWIEDZ

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#1

Post autor: Majszczur »

Witam,
dzisiaj przed spotkaniem na Starówce musiałam wyłowić kilkanaście ryb z dość dużego, mocno zarośniętego akwarium. Po godzinie nieudanych prób wycięłam prawie wszystkie łodygowce żeby sobie ułatwić zadanie, po drugiej godzinie postanowiłam spuścić wodę ze zbiornika. Kiedy instalowałam węża byłam przekonana, że mój roczny synek grzecznie śpi. Kiedy po 5 minutach wróciłam z kuchni okazało się że Junior wyciągnął końcówkę węża z kibla i wsadził ją pod... kanapę :twisted: :roll:

Mam 10-letni parkiet. Większość wody sciągnęłam szmatami i ręcznikami, ale jednak dużo też jej wchłonął. Od kilku godzin suszę go wiatrakiem (takim dość dużym biurowym ), ale widzę, że klepka powoli puchnie i wstaje! jak mój slubny jutro wróci i zobaczy to domino z klepek najpierw strzeli sobie w czerep, a potem w moje akwa... albo odwrotnie :roll:

:?: CO moge jeszcze zrobić żeby nie doprowadzić się i parkietu do RUINY :! :!: :!:

sprawca katastrofy
Obrazek

MAgda
Awatar użytkownika

matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#2

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Jak mi kiedyś pralka wylała do przedpokoju to obłożyłam podłogę grubą warstwą gazet, bardzo dobrze wchłaniają wilgoć. Oczywiście takie zwykłe gazety, nie kolorowe.
Ostatnio zmieniony ndz lip 19, 2009 12:21 am przez matka siedzi z tyłu, łącznie zmieniany 1 raz.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#3

Post autor: Majszczur »

Na razie mam na podłodze sporą warstwę ręczników papierowych (takich kuchennych... chyba z 6 rolek :roll: ) ale może rzeczywiście dam gazety.
MAtko! i co jeszcze! bo już się robią takie daszki z klepek :roll:
może to dlatego, że na początku suszyłam suszarką do włosów i od ciepłego powietrza napęczniało bardziej :razz:
M.
Awatar użytkownika

matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#4

Post autor: matka siedzi z tyłu »

O Boże, nie wiem, co jeszcze... może czymś przydusić? Znaczy, obciążyć? I nie suszyć już więcej na ciepło... No nic mi więcej do głowy nie przychodzi :( U mnie aż takiej katastrofy nie było, ale może klepka się inaczej zachowuje?
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#5

Post autor: Majszczur »

Przydusić :neutral: ...
... przydusi to mnie mój najmilejszy jak to zobaczy :razz:
Obrazek
http://i703.photobucket.com/albums/ww37 ... G_6141.jpg

chyba już po ptokach :-( klepka wchłonęła ile mogła, spuchła i już nawet puzzli nie da się z tego ułożyć, bo pojedyncze kawałki się nie mieszczą w swoich kwaterkach :-( ... dywanikiem łazienkowym przykryję i poczekam aż wilgotność i temperatura spadną to pewnie klepka "schudnie" ... może wtedy powciskam i jakimś lepiszczem przytwierdzę :roll:
M.

Linf

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#6

Post autor: Linf »

poczekaj aż wyschnie drewno napęczniało od wody a jak wyschnie to się skurczy i powinno pasować

JPK
Guru
Posty: 2040
Rejestracja: sob wrz 27, 2008 10:28 am
Lokalizacja: Warszawa Wola
Na imię mam: Kuba
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#7

Post autor: JPK »

Jeśli te kostki są ruchome to ja bym je wyciągnął i wysuszył na słońcu, lub w piekarniku (piekarnik przetestowany, zdał egazmin przy mojej zalanej podłodze drewnianej :mrgreen: )
Jak już woda wyparuje i kostka wróci do dawnego rozmiaru to powinno być OK ;)
450l + 112l :)

Rafał
Moderator
Posty: 318
Rejestracja: czw lis 17, 2005 11:04 pm
Lokalizacja: .
Na imię mam: Rafał
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#8

Post autor: Rafał »

tez tak mialem i nawet jak wyschło to juz nie mogłem wcisnąć na miejsce :(
Internetowy sklep komputerowy - https://agapo.pl
Internetowy sklep akwarystyczny - https://akwamaniak.pl

Linf

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#9

Post autor: Linf »

Niestety jest ryzyko że drewno może spuchnąć i się wypaczyć i wtedy już nie będzie pasowało idealnie w stare miejsce :(

krasnal
Guru
Posty: 2602
Rejestracja: czw sty 08, 2009 4:30 pm
Telefon: 537543206
Lokalizacja: Urlychów
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#10

Post autor: krasnal »

:razz:
Ostatnio zmieniony czw gru 02, 2010 1:54 pm przez krasnal, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#11

Post autor: Majszczur »

krasnal pisze:kładziemy duże blaty ,płyty,półki z regału i obciążamy to czym ciężkim-teraz czekamy
Jak widać na załączonych fotkach nie ma już możliwości położenia na klepkach czegokolwiek, bo są tak napęczniałe, że nie mieszczą się w swoich miejscach i odkleiły się od lepiszcza ... :neutral: ... a swoją drogą nie mam pojęcia czym to było przyklejone - wygląda jak... smoła :razz:
teraz suszę tylko zimnym nawiewem z wiatraka
M.
Ostatnio zmieniony ndz lip 19, 2009 3:35 pm przez Majszczur, łącznie zmieniany 1 raz.

krasnal
Guru
Posty: 2602
Rejestracja: czw sty 08, 2009 4:30 pm
Telefon: 537543206
Lokalizacja: Urlychów
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#12

Post autor: krasnal »

:razz:
Ostatnio zmieniony czw gru 02, 2010 1:55 pm przez krasnal, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Hornet
Fanatyk
Posty: 1108
Rejestracja: wt lip 07, 2009 3:17 pm
Lokalizacja: Warszawa Ursus
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#13

Post autor: Hornet »

Jeśli mogę coś zaproponować (dziadek był stolarzem) to wyjmij zalane klepki ułóż na czymś równym a następnie przyciśnij czymś równym z góry, susz pomału chłodnym powietrzem koniecznie kilkakrotnie przekładając "na drugą stronę"... Klepka powinna w takich warunkach wyschnąć równo być może trzeba będzie lekko zeszlifować papierem ściernym boczne krawędzie... Dobrze byłoby gdybyś przed zdjęciem oznaczyła klepki tak aby można było je ułożyć po wyschnięciu w taki sam sposób jak leżały przed zalaniem...
Pozdrawiam
Warchoł! - krzyczą. Nie zaprzeczam tylko własnym prawom ufam...

Wola moja jest jak szabla nagniesz ją za mocno - pęknie.
A niewprawną puścisz dłonią w pysk odbije stali siła
Tak się naucz robić bronią by naturą swą służyła.
Awatar użytkownika

sum
Arcymistrz
Posty: 4995
Rejestracja: ndz sty 11, 2009 12:31 am
Telefon: 510847789
Lokalizacja: Warszawa[gocław]
Na imię mam: Krzysztof
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#14

Post autor: sum »

krasnal pisze:kładziemy duże blaty ,płyty,półki z regału i obciążamy to czym ciężkim-teraz czekamy ,aż natura wysuszy naszą klepkę
krasnal pisze:Wbijałem te wylazłe młotkiem (mniejszy stopień zniszczenia)
krasnal podaje najlepszy sposób poradzenia sobie z tym problemem
krasnal pisze: to lepiszcze to zwykły klej do parkietów(czytaj lepik )
lub jego odmiana czyli subit(podobno rakotwórczy :razz: )
Nie jestem na garnuszku żadnego sklepu akwarystycznego itp.
Nie należę do żadnej loży,towarzystwa wzajemnej adoracji,sekty,kasty itp.
Jestem prostym miłośnikiem naszego hobby.

Dein

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#15

Post autor: Dein »

Tak swoją drogą - ależ mocne nerwy ma osoba, która ostawia cieknącego wąsza i udaje się do kuchni na długie minuty :twisted: Szczerze podziwiam, gdyż sam mam schizę nawet przy spuszczaniu paru litrów wody z sześćdziesiątki do wiadra. Ani na chwilę nie puszczam, lecz kurczowo i zwierzęco czujnie trzymam drugi koniec. Rybka mi się raz zassała i mam uraz.

gala32
Gaduła
Posty: 179
Rejestracja: ndz maja 10, 2009 6:44 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#16

Post autor: gala32 »

napewno nie opanujesz tego do jutra
ale napewno da sie to uratowac
podłoge susz wentylatorem
a luzne klepki mozesz polozyc na sloncu lub w innym cieplym miejscu
raczej bez szlifowania niektórych krawędzi i odrobiny kleju sie nie obędzie
ale podłoga da sie złozyc poznacz kawałki które wyjmiesz

cjanek
Początkujący
Posty: 18
Rejestracja: śr lip 01, 2009 8:35 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#17

Post autor: cjanek »

nie wiem czy pomysł z wyjmowaniem jest najlepszy jeżeli klepki mają nacinany felc cieżko będzie je później włożyć na miejsce. ja bym to zostawil jak jest do wyschniecia i jak juz sie samo ułozy na miejscu małym cienkim wiertełkiem powiercłl dziurki i strzykawką wpuscił klej. juz cos takiego kiedys widzialem

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#18

Post autor: Majszczur »

Dein pisze: ależ mocne nerwy ma osoba, która ostawia cieknącego wąsza i udaje się do kuchni na długie minuty :twisted: (...)
wąż jest zawieszony na krawędzi akwa za pomoca specjalnej fajki ebonitowej z zaworkiem i przyciśnięty pokrywą (nie do ruszenia!), a drugi koniec w klozecik przyciśnięty klapą, lub do wanny w której stoi wiadro vileda z wężem zaczepionym o kratki odciskacza do mopa - jak synuś nie próbuje "pomagać" oba warianty są w maksymalnie stabilne.
To jest 450L ... długo musiałabym czekać aż zejdzie połowa cieczy, a nie tylko akwa mam w domu do obrobienia :roll:
Dein pisze: Rybka mi się raz zassała i mam uraz.
się rybka nie zasysa jak jest pończoszka naciągnięta na ssącą końcówkę węża, pończoszkę zdejmuję - jakkolwiek dwuznacznie mogło by to brzmieć ;) - tylko do zasysania syfku z dna :mrgreen:

Cały czas suszę zimnym wiatrakiem, próbowałam wbić (biłam przez szmateczkę) a i tak nie idzie, jedna klepka pękła :twisted: spróbuję wariantu z suszeniem pod przyciskiem pojedynczych klepek i obracniem w te i we wte... może przysiądę je na całą noc :idea: :wink: ... dzięki za sugestię z numerowaniem :idea:

a w ogóle wielkie dzięki za zainteresowanie... co kilka głów to nie jedna...
M.

krasnal
Guru
Posty: 2602
Rejestracja: czw sty 08, 2009 4:30 pm
Telefon: 537543206
Lokalizacja: Urlychów
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#19

Post autor: krasnal »

:idea: :x
Ostatnio zmieniony czw gru 02, 2010 1:54 pm przez krasnal, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#20

Post autor: Majszczur »

domyśliłam się, żeby tłuc przez jakąś deseczkę - tym razem moje niedopisanie - tąże deseczkę owinęłam szmatką żeby zmniejszyć tarcie i tak biłam... ale i tak pękło... trudno :neutral:
odsunęłam kanapę... koszmar :twisted: mam ponad dwa metry długie i na trzy rządki kwadratów szerokie koryto w podłodze... wszystko luzem... a obok wybrzuszył się kolejny garb... :-( cholera myslałam że jak będę suszyć tym wiatrakiem to przynajmniej proces destrukcji zatrzyma się, a on pełznie dalej w głąb pokoju...

Dein

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#21

Post autor: Dein »

Majszczur pisze:jak synuś nie próbuje "pomagać" oba warianty są w maksymalnie stabilne.
Tak. U mnie też zazwyczaj wszystko gra i zdaje egzamin, no chyba, że zwierzątka czynnie pomagają. Takie chochliki kochane. Człowiek wyjdzie na chwilkę i już się budzą i próbują wyręczać.
Też zresztą kiedyś pomogłem mamusi, kiedy jeszcze mieliśmy pralkę rasy Frania. Tam jest taki fajny wonsz do spuszczania wody do wanny lub odpływu. A ja mamusi spuściłem na podłogę, jak poszła do kuchni. Było fajnie. Nasza posadzka przetrwała, nie spuchła, bo była wielce solidna i starodawna, ale sufit sąsiadów okazał się badziewiem. A było nas troje i każde z pomysłem, jak mamusi pomóc.
I nie pomyśl sobie, że jakoś Ci wytykam brak odpowiedzialności czy wyobraźni. Szczerze podziwiam w wielu przypadkach zimną krew matek, które robią wiele rzeczy na raz, bo nie mają innego wyjścia. Ja bym się załamał i trafił do więzienia za przywiązywanie dzieci łańcuchem do kaloryfera na czas wykonywania obowiązków domowych :mrgreen:
Koniecznie napisz, co na to małżonek i czy też ma zimną krew.
Awatar użytkownika

Hornet
Fanatyk
Posty: 1108
Rejestracja: wt lip 07, 2009 3:17 pm
Lokalizacja: Warszawa Ursus
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#22

Post autor: Hornet »

Przyczyną tego że parkiet nadal "wstaje" jest (z tego co widzę na fotkach) to że klepka jest polakierowana a więc beton który wchłonął sporo wody teraz rozprowadza ją dalej, natomiast klepka ponieważ jest pokryta nieprzepuszczalną warstwą lakieru nasiąka od spodu i nie może odparować nadmiaru wody więc pęcznieje i wstaje... Jeśli zdejmiesz klepkę z kawałka podłogi to przyspieszysz zatrzymanie procesu wstawania parkietu (beton spokojnie można suszyć nawet bardzo ciepłym powietrzem) a do tego w tej chwili można kupić specjalne tabletki do wyłapywania wilgoci które możesz w takim przypadku zastosować...
Mam pytanie czy wiesz z jakiego gatunku drewna masz zrobiony parkiet? - można by wtedy bliżej określić jak będzie przebiegał w przybliżeniu proces schnięcia...
Pozdrawiam

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#23

Post autor: Majszczur »

cjanek pisze: jeżeli klepki mają nacinany felc cieżko będzie je później włożyć na miejsce
co to znaczy? bo nie wiem czy moje mają czy nie :???:
Dein pisze: Koniecznie napisz, co na to małżonek i czy też ma zimną krew.
Ja nie wiem czy On ma zimną krew... ale szklankę whiskasa :wink: chlapnął na dzień dobry - nawet o lodzie zapomniał :roll: ... od wczoraj nic nie mówi... ani słowa... tylko zamyka oczy jak przechodzi przez pokój i nie patrzy pod nogi... może Go szyja boli ;)
Hornet pisze: klepka jest polakierowana
tak zgadza się, parkiet był cyklinowany i lakierowany jakieś 5 lat temu.
Hornet pisze: można kupić specjalne tabletki do wyłapywania wilgoci
mistrzu! gdzie to można kupić? byłam dzisiaj w OBI i trafiłam chyba na kogoś z działu spożywczego pobliskiego Real'a bo na moje pytanie o tabletki absorbujące wilgoć po zalaniu zaproponował mi spray Pufas, a o ile się nie mylę to specyfik antygrzybiczny na wilgotne ściany, a nie absorbent :roll:. rzeczonych tabletek nie znalazłam :-(
Hornet pisze: z jakiego gatunku drewna masz zrobiony parkiet?
najprawdopodobniej jest to egzotyk Merbau (tak przynajmniej twierdził poprzedni właściciel mieszkania)

Problem polega na tym, że w sobotę wyjeżdżamy na 3 tygodnie i nie będę mogła kontrolować procesu wysychania.
Ponumerowałam klepki (rozrysowałam schemat ich ułożenia na kartce) co się dało wyciągnęłam, porozkładałam na równej powierzchni przekładając warstwami bibuły i przycisnęłam drzwiczkami od szafki łazienkowej, na to kilka tomów starej encyklopedii powszechnej PWN :P
Cos więcej mogę jeszcze zrobić???

pozdrawiam,
MAgda
Ostatnio zmieniony czw lip 23, 2009 12:23 am przez Majszczur, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

etna
Fanatyk
Posty: 1458
Rejestracja: śr sty 14, 2009 8:06 am
Lokalizacja: Warszawa - Praga
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#24

Post autor: etna »

pochlaniacze wilgoci henkela sa bardzo dobre,moze maja rowniez tabletki.jesli nie to ten pochlaniacz wystarczy. szukaj raczej w malych sklepach z chemia lub farbami.wiesz taki splepik mydlo szydlo i powidlo.
przypomnialam sobie ja kupilam w tesco,powodzenia
Ostatnio zmieniony czw lip 23, 2009 7:53 am przez etna, łącznie zmieniany 1 raz.
Adriana
Awatar użytkownika

Hornet
Fanatyk
Posty: 1108
Rejestracja: wt lip 07, 2009 3:17 pm
Lokalizacja: Warszawa Ursus
Płeć:

Re: Jak uratować zalany parkiet... help!!!

#25

Post autor: Hornet »

Z tego co wiem pochłaniacze wilgoci razem z tabletkami dostępne są również w makro (niestety firmy która je produkuje nie pamiętam).
Na fotkach wyraźnie widać że twoje klepki nie mają ani felcu, ani wpustu... są gładkie na brzegach więc po przyjeździe jak wyschną będziesz mogła powkładać je jak puzle... To nawet dobrze że na trochę wyjeżdżasz bo nie będziesz się denerwować że tak wolno schną... :-P
Jak przyjedziesz to wystarczy trochę kleju do parkietu i papieru ściernego i parkiet będzie znowu leżał na własnym miejscu... Z tego co wiem to jeżeli poprzedni właściciel mówi prawdę i jest to rzeczywiście merbaum (po kolorze i ułożeniu słojów jest to wysoce prawdopodobne chociaż fotki nie zawsze w tej kwestii mówią prawdę) to nie powinnaś mieć kłopotów z poskręcanymi klepkami ponieważ jest to gatunek drewna bardzo "stabilny" pod tym względem...
Tak że myślę że po ponownym ułożeniu nie będzie śladu po "katastrofie"
Pozdrawiam i życzę powodzenia w układaniu puzli :smile:
Warchoł! - krzyczą. Nie zaprzeczam tylko własnym prawom ufam...

Wola moja jest jak szabla nagniesz ją za mocno - pęknie.
A niewprawną puścisz dłonią w pysk odbije stali siła
Tak się naucz robić bronią by naturą swą służyła.
ODPOWIEDZ