FAWA.pl

Ostatni post z poprzedniej strony:

No z Bogiem rudy1986

rudy1986 pisze:Fiolet metylowy, jest poprostu barwnikiem

pewnie tak, ale jest dość dużo informacji w necie że ryby niechętnie przyjmują to z pokarmem. Levamol jest smakowo obojętny (podobno ).

Oj to juz chyba takie co sa mocno zarobaczone i niechca pobierac pokarmu wogole. Ja jak odrobaczalem nigdy nie mialem problemu z tym

Może...
tak czy inaczej, w Capisolu jest oprócz Levamisolu, jest jeszcze (co najmniej) fiolet metylowy.

Ja swoim skalarom podawałam czysty levamol w karmie i nie narzekały

lila pisze:Ja swoim skalarom podawałam czysty levamol w karmie i nie narzekały

a czego nie podawalas swoim skalara?? a na co to one nie chorowaly hehehe:D a czy narzekaly to nie wiesz bo pozniej reszta ryb Ci chorowala a Skalar odchorowal tym ze wypluwal jedzenie:D

rhino pisze:Może...
tak czy inaczej, w Capisolu jest oprócz Levamisolu, jest jeszcze (co najmniej) fiolet metylowy.

Mysle ze po otwarciu opakowania bedzie tam jeszcze dodatkowo kurz:D

Aczego ty tym rybom nie podawalas...

rudy1986 pisze:bedzie tam jeszcze dodatkowo kurz:D

byłby, ale w Capitoxie

Rudy źle doczytałeś wróć do szkoły.

??

Odkopuje temat bo moje ryby mają to samo. Gadacie o dupie maryni tylko nie na temat.
Czy komuś udało się wyleczyć ryby z tego pasozyta? Jak? Jakieś sugestie? Na razie ryby mają izolatke i pływają w CAPIFORTE zooleka.
Wszelkie sugestie mile widziane.

Stosowałem Capsiol a potem Levamol kupiony u weterynarza. Po ponad 2 latach nie ma śladu po tym pasożycie, ale pamiętam, że tak od razu nie odpuszczał i leczenie trwało kilka tygodni. Niestety zupełnie już nie pamiętam stosowanych dawek.

Stosowales w ogólnym czy na kwarantannie u każdej z ryb?
Jak nic nie pomoże to zostanie mi eutanazja neonka póki reszta nie złapała

Lałem do ogólnego.

Pasozyta maja zapewno wszystkie ryby. Pokaz zdjecie jak wyglada

telefonotapatalkniete