Dwa zgony .

[Psyho]

1. Litraż zbiornika –112l
2. Kiedy został założony założony w obecnym kształcie coś koło lutego zeszłego roku, dojrzewał miesiąc
3. Rodzaj i model filtra,Dwa filtry biolog Atmac Cf800 z ceramiką , wspomagający mechanik Kaskada Aquaszut N500 z gąbkami
4. Gatunki i ilość ryb –Pielęgniczki Kakadu 6 szt ( teraz 4} oraz 17 Neonów Innesa
5. Ilość i rodzaj roślin –Kilka nurzańców
6. Podłoże –Piasek Kreisel 099
7. Inne sprzęty –Grzałka 150 w
8. Ozdoby, korzenie –Korzeni dużo , gałęzi trochę, liści garści kilka
9. Pokrywa –A jakże jest
10. Oświetlenie –2x18 w T8
[i][color=#FF0000]11. Stosowane nawozy, preparaty itp. (dawki częstość) –nic
[i][color=#FF0000]12. Czym, jak często i w jakiej ilości karmisz - mrożonki, od wielkiego dzwonu żywy
[i][color=#FF0000]13. Parametry wody NO3 -5, pH 6,9 , KH-2, GH-3, PO41,2-1,8 ,
[i][color=#FF0000]14. Temperatura w zbiorniku –ok 24 stopni
[i][color=#FF0000]15. Czy posiadasz grzałkę / moc w W –Grzałka 150 w
[i][color=#FF0000]16. Jak wyglądają porządki w akwarium podmiany co dwa ,trzy tygodnie ostatnia tydzień temu.Filtr czyściłem chyba jakoś w styczniu
[i][color=#FF0000]17. Co nowego zrobiono ostatnio w zbiorniku / kiedy Płukałem w sobotę gąbki z kaskady pod kranem ale zawsze tak robię
[i][color=#FF0000]18. Od jak dawna masz rybkę? Jak wyglądała aklimatyzacja? –Jedna z ryb u mnie od lutego tego roku ,druga od sierpnia zeszłego ( od jajeczka u mnie odchowana.
[i][color=#FF0000]19.Nie
20. Dziś po powrocie z pracy, jak co wieczór pomyślałem by nakarmić podopiecznych. Wrzuciłem kostkę i czekałem na mojego samca Kakadu by wypłynął z plątaniny korzeni. Nie zauważyłem go ( a zawsze wypływa). Zacząłem go poszukiwać. najpierw jednak znalazłem truchło samicy Kakadu, potem dopiero samca. Wyjąłem je z wody. Na zwłokach ryb nie widać żadnych anomalii . Jakby to nie zabrzmiało normalne zdechłe ryby. Wczoraj pływały jeszcze normalnie, przynajmniej samiec bo samic nie obserwowałem. Pozostałe ryby zdrowe ( przynajmniej na chore nie wyglądają). Macie jakieś pomysły co mogło spowodować ten nagły w mojej opinii zgon. Acha... wczoraj dostały żywą szklarkę , nie wyglądała jakoś źle ,tyle , że brałem ją z nowego miejsca. Dostały ją również w piątek.

[rudy1986]

Zawsze karmisz kostka nierozmrozona??

[Psyho]

Od jakiś trzech ,czterech miesięcy myślę. Tej dzisiejszej nawet nie dożyły.

[rudy1986]

Nie podajemy mrozonej kostki. Najlepiej jw jeszcze rozmrozic bo moga rybki padac np

telefonotapatalkniete

[Psyho]

Nie podajemy mrożonej kostki z jakiegoś powodu czy tak po prostu? Tak jak pisałem podaję tak już od dłuższego czasu w ten sposób, znam też kilka osób stosujących ten sposób.

Wysłane z mojego HTC Desire 610 przy użyciu Tapatalka

[qpnix]

Ja też nie podaję mrożonej...pakuję do siatki pod kran i rozmrażam. Pozbywasz się wtedy syfu i zanieczyszczeń zamrożonych razem z robalami

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

[rudy1986]

Bardzo latwo ryby przeziebic. Co do ilosci osob ktore tak robia...... mam mase klientow co nigdy nie podmieniaja wody, co miesiac robia reset. A ryby zyja i sa "szczesliwe"

telefonotapatalkniete

[Psyho]

Jestem sklonny twoim argumentom ulec jednak dziwi mnie tak szybka reakcja na ten zimny pokarm. Jednego dnia ryba żyje, smiga po akwarium ,a drugiego sztywna leży na dnie.

Wysłane z mojego LG-V490 przy użyciu Tapatalka

[rudy1986]

Ale to nie koniecznie musi byc wina mrozonego jedzenia:P

telefonotapatalkniete

[Psyho]

No to może ktos jeszcze jakiś pomysł ma?

[rudy1986]

Postaraj sie unikac wrzucania kostek. Zwroc jeszcze uwage czy ryby nie oddychaka zbyt szybko w nienaturalny sposob

telefonotapatalkniete

[Psyho]

Tak jak pisałem brak objawów choroby ewentualnie objawów odbiegajacych od normy u pozostałych ryb. Wczoraj jednak zrobiłem głodówkę w akwarium. Stan posiadania ryb się raczej nie zmienił. Pisze " raczej "bo ciężko policzyć moje neony.

Wysłane z mojego HTC Desire 610 przy użyciu Tapatalka

[marcinzabki29]

Jakiś czas temu miałem podobny przypadek w akwarium 45 litrów.
Pokarmy od długiego czasu te same, mrożonkę zawsze rozmrażam przed podaniem.
Dostają też żywy - oczlik (jak się nie mylę).
Podszedłem żeby nakarmić rybki i widzę jedną martwą, po chwili znalazłem jeszcze dwie.
Parametry w porządku, nic nie zmieniałem, nic nie dokładałem.
Czemu tak się stało nie mam pojęcia.
Od tamtego zdarzenia minęło trochę czasu i na razie wszystkie rybki żyją.
Pewnie nigdy się nie dowiem co było przyczyną

[Psyho]

Pewnie nigdy się nie dowiem co było przyczyną

I tu pies pogrzebany. Moja irytacja jest tym większa , że zawsze się starałem nic nie zaniedbać . Poza wszystkim to był mój ulubiony samiec, kupiony od mpawa. Dzwoniłem do niego dziś , niestety dzikusy będzie miał koło sierpnia. Trudno, poczekam.

[12dot12]

dzikusy

To słowo może wiele wyjaśniać...
Takie np. otoski - są głównie dzikusami, z odłowu. Rozmawiałam z masą osób, mających podobny problem: padanie otosków bez widocznej przyczyny (u mnie było tak samo, ostał mi się jeden jedyny z piątki). Dzikie ryby niestety mogą mieć różne drobnoustroje / przypadłości, o których nie wiemy. Albo po prostu źle znosić niewolę, też z niejasnych przyczyn. Ot jakiś parametr się wahnie i kaplica. Albo rozwinie się choroba nie odkryta jeszcze przez badaczy.
Oczywiście mogę się mylić.
(sorry za odkopywanie starego tematu)

[Witek]

Ja do otosków podchodziłem z 5 razy, różne źródła i zawsze klapa... padały pojedynczo po pewnym czasie... szkoda bo bardzo mi się podobają...

[ziabak]

Z otoskami to wg mnie robi się często powtarzalny błąd - ludzie je wpuszczają do świeżych, sterylnych niemal zbiorników, a to jest ryba która potrzebuje glonów podobnie jak stiphodony. Ja kupiłam parę lat temu jedną grupę otosków tak na próbę, bo po wszelkich opisach z jakimi się spotkałam nie nastawiałam się na sukces - ryby żyją do tej pory i mają się dobrze, a w zbiorniku w którym pływają były okresy lepsze i gorsze ze względu na przerybienie (jak wiadomo mam żyworódki i nie trudno u mnie o przerybienie i skoki no3) - gdyby więc były aż tak wrażliwe, jak podaje się w różnych źródłach to raczej długo by nie pociągnęły... Jedyna cecha charakterystyczna tego zbiornika to fakt, że są w nim glony w ilości dość obfitej co skłania mnie do powyższych przypuszczeń. W tym samym zbiorniku żyły u mnie stiphodony bardzo długo - jakieś 8 lat chyba a przygarniete zostały już jako kilkuletnie, dorosłe ryby.

[pezetinz]

Mam dwa otoski od ponad dwóch lat. Nie dość, że wpuściłem je od razu ( bez aklimatyzacji) do tygodniowego akwarium, to jeszcze przez pierwszy rok prowadziłem akwarium "po staremu", czyli co 1,5 -2 miesiące restart. Otoski jak do tej pory żyją całe i zdrowe -w tym czasie padło mi sporo gupików, platki, danio...I jak to wytłumaczyć ?

[ziabak]

Być może jest też po prostu tak, że raz trafia się na ryby silniejsze raz na słabsze... Czyli szczęście albo pech

[pezetinz]

Być może jest też po prostu tak, że raz trafia się na ryby silniejsze raz na słabsze... Czyli szczęście albo pech

To jest bardzo prawdopodobne.

[Witek]

Ziabak a Ty jakie masz parametry tam gdzie one żyły, kran czy RO...

[ziabak]

Czysty kran, w ogole nie mierzę parametrów, no3 na pewno wysokie i skoki są z całą pewnością bo ja podmieniam bezwzględnie co tydzień ok. 30 litrów a to jest baniak 85 l brutto.

[adi14]

Ja do otosków podchodziłem z 5 razy, różne źródła i zawsze klapa... padały pojedynczo po pewnym czasie... szkoda bo bardzo mi się podobają...

Kiedyś tłumaczyła mi właścicielka pewnego (nieistniejącego już) sklepu akwarystycznego, że najważniejszy jest solidny importer, który wykona u siebie porządną kwarantannę, nim puści dalej w handel. Ona miała jednego zaufanego importera - i rzeczywiście, żaden z moich chyba 8-9 otosów tam kupionych (z różnych dostaw) nie padł. Wcześniej doświadczenia miałem bardzo różne, raczej złe.

[heniek]

Czysty kran, w ogole nie mierzę parametrów, no3 na pewno wysokie i skoki są z całą pewnością bo ja podmieniam bezwzględnie co tydzień ok. 30 litrów a to jest baniak 85 l brutto.

No to ładnie, ja nie miałem tyle szczęścia z otoskami. Na osiem sztuk od lutego 2016 została mi jedna sztuka.

[12dot12]

Ziabak - moje akwarium było całkiem ładnie zaglonione... Otosy zaczęły zdychać na wiosnę / latem, kiedy tym bardziej glonków nie brakowało. Może zawiniła sól, którą stosowałam podczas kuracji na ospę koło Wielkanocy.

Heniek - witaj w klubie...

Adi - i chyba to jest najlepsze wyjaśnienie. W hurtowniach i sklepach w większości po prostu mają gdzieś, co się dalej stanie z rybami. Nawet w tych markowych, chwalonych... jakiś czas temu pojechałam, jak chciałam dokupić ryby, do bardzo chwalonego sklepu - nazwy nie podam, ale podpowiem, że wywodzi się od paletek - i to, co zobaczyłam u ryb na sprzedaż (początki ospy, ciągnące odchody, wychudzenie) zniechęciło mnie do zakupu.

To chyba rzeczywiście zależy od farta / pecha, warunków transportu, "jakości" samych rybek, a może od sezonu, bo sklepy trzymają w większości na kranówce, a woda jest różna - jesienią podobno nie najlepsza...

[ziabak]

Może zawiniła sól, którą stosowałam podczas kuracji na ospę koło Wielkanocy.

Stanowczo TAK - zrobiłam dokładnie ten sam błąd przez niedopatrzenie bo miałam okres, kiedy to testowałam sobie zasolenie w zbiorniku z żyworódkami i sprawdzałam jak ono na nie wpływa - czy widać jakieś różnice na korzyść czy też nie - w ten sposób wykończyłam sobie ze 3 sztuki otosków, na co zwróciłam uwagę dopiero grubo po fakcie - ale jestem przekonana, że był to jedyny powód tychże zgonów.