A. abacaxis

[radeon]

Witam wszystkich,
wczoraj byłem światkiem bardzo dziwnego ale przyjemnego dla oka zdarzenia.
Tydzień temu zakupiłem parę wyżej wymienionych ryb. Niestety przez swoją nieuwagę, zostawiłem otwartą pokrywę rano odnalazłem samczyka na podłodze, niestety już nie żył.
Wczoraj ok. godz. 20.00 odebrałem przesyłkę z kolejnym samczykiem. Po wpuszczeniu go do zbiornika zauważyłem natychmiastowe zaloty ze strony samiczki / pokazując mu brzuch prowadziła go do kryjówki pod łupiną orzecha / a po niespełna godzinie została złożona ikra.

Czy ktoś z Was miał podobne doświadczenia?

Pozdrawiam
Rafał

[radeon]

Jednak nic z tej ich miłości nie wyszło, samczyk był chyba w za dużym szoku po podróży i nie stanął na wysokości zadania. Myślę, że ikra nie była zapłodniona i została zjedzona przez niedoszłą matkę.
Może przy kolejnym podejściu się uda.

[radeon]

Drugie podejście a poniżej jego efekty Troszkę rozgniewana mama, która nie lubi aparatów fotograficznych.





Maluszków jeszcze dobrze nie widać to ich pierwszy spacer. Jest ich tak ok. 40 szt.

[tompoz]

Ekstra! Gratulacje.

U mnie było podobnie choć nie tak szybko z A. sp. Papagei - samiec przez kilka tygodni był sam, a jak wpuściłem samiczkę to ta następnego dnia wybarwiła się do tarła i ciągnęła go do kokosa. I teraz pływa z kilkunastoma maluchami.

[radeon]

Dziękuj, Tobie oczywiście też gratuluję i piszę się na jaką parkę jak odchowasz maluchy

Pozdrawiam
Rafał

[tompoz]

Jak odchowam to będą do wzięcia. Choć nie liczę na duży przychówek bo siedzą w ogólnym akwa.