Ostatni post z poprzedniej strony:
Oj...Tak to może wyglądać, ale śpieszę z wytłumaczeniem układów, które ustaliły się w moim popapranym akwarium.
Pewnie nie masz Krewet Karmówek. A są to nienawistne i pełne agresji stworzenia, które w wolnym czasie lubią przekąsić małego ślimaka. Traktują małego ślimaka jak pasztecik podlaski. Taki na raz, a puszkę wyrzucają gdzie popadnie.
Gienadij nie jest niczyim przyjacielem, ale zawarł pakt z dużymi Fredami. Pozwala im jeść swoje jedzenie, ale w tym czasie wykorzystuje je jako meble, w szczególności szezlongi. Troszeczkę też jako reprezentacyjny środek lokomocji.
A Fredy mają dużo malutkich dzieci, potencjalnych pasztecików podlaskich. A te malutkie Fredy mają kolegów różnych.
Fred jest jedyną osobą, która może ochronić paszteciki podlaskie przed pasztetowymi jawnożercami. Karmówkowymi bandytami, którzy sami są potencjalną przekąską, a chcą pokazać, kto to nie oni!
Ślimaki znalazły sobie sposób na to, żeby sprawdzić, czy są jeszcze pasztecikami czy już są bezpieczne. Przeczołgują się pod korą Gienadija. Gienadij kładzie się wtedy na korze. Jeśli czołgający się ślimak sprawi, że kora się przesunie, niosąc Gienkę w siną dal, znaczy się, że ślimak jest już rosły. Jeśli ślimak wyczołga się z drugiej strony, nie poruszywszy korą, jest jeszcze malutki i pozostaje pod okiem i korą Gieny.
W ten sposób ślimaki wchodzą do Klanu Ktulu. A Gienadij może realizować swoje dziecięce marzenia, alebowiem zawsze chciał być pracownikiem Solid Security, ale nie spełnia niektórych kryteriów.
Jakie te zdjęcia mogą być mylące...