Akwarium: pojemność - 56l ( netto ok. 51l); wymiary: 50x28x40, szkło Guardian o grubości 6 mm ( wykonanie akwarium do przyjęcia, termin realizacji co prawda ponad 3 tygodnie, ale na szczęście nie musiałem jechać po odbiór do Warszawy - akwarium odebrałem w Magdalence - przy okazji realizacji jakiegoś zlecenia przez Pana z Aquamagic)
Oświetlenie - dwie listwy LED, o barwie 6500 K, teoretycznie powinno mi wychodzić ok. 45lm/l - pewnie jest mniej. Większa listwa świeci ok. 12 godzin, mniejsza jest załączana 2 godziny później i wyłącza się godzinę wcześniej od dużej.
Ogrzewanie - grzałka 50W EBI - Tutaj miałem przygodę - ledwo po dobie grzałka odmówiła posłuszeństwa - udało mi się dostrzec przerwaną/przepaloną spiralę, tuż przy jej połączeniu z przewodami zasilającymi. Jako, że lubię grzebać przy takich rzeczach, a na szczęście grzałka jest rozbieralna, to po godzinie zabawy miałem już w pełni sprawny sprzęt - co prawda z nieprawidłowo działająca skalą termostatu, ale doświadczalnie dobrałem właściwą temperaturę.
Filtracja - filtr kaskadowy AZOO Mignon 240 - wkłady: gąbki i włóknina AZOO oraz Seachem Matrix
Podłoże - Substrat EBI plus żwirek kwarcowy EBI; plaża to zwykły, drobny żwirek.
Nawożenie - podobnie jak w przypadku poprzedniego akwarium - linia nawozowa AquaArt plus Carbo
Rośliny:
Cryptocoryne Nevellii
Cryptocoryne Pontederiifolia
Cryptocoryne Tropica
Didiplis Diandra - trochę pospieszyłem się z jego zakupem u Rogatka i do zalania akwarium piękna wiązka zmarniała, a to co zostało - trochę choruję.
Hygrophila Polysperma
Ludwigia Repens
Ludwigia Glandulosa (chyba - trafiły do mnie dwie gałązki razem z Didiplisem)
Microsorium Pteropus (prawdopodobnie)
Microsorium Windelow
Pistia
Rogatek
Eleocharis Acicularis - jakieś resztki, pewnie długo nie przetrwają
Echinodorus Barthii lub Red
Mech Flame Moss plus chyba jeszcze Spiky lub Java.
Ryby:
Tutaj wielkich zmian na razie nie ma - trafiła tutaj obsada z 25-tki, czyli
Gupik Pawie Oczko - 2 samice plus 4 samce
Neon Innesa - 4 sztuki
Kirysek Pstry - 2 sztuki
Otosek Przyujściowy - 2 sztuki
Danio Pręgowany Różowy - 1 sztuka, ostał się samotnik
Ślimaki:
Military Helmet - 2 sztuk
Świderek - kilka sztuk, na razie...
Planuję zmiany w obsadzie, raczej znikną gupiki i ten nieszczęsny danio.
A teraz kilka zdjęć. Jak już wspomniałem akwarium wylądowało w tym samym regale, co 25-tka. O ile małe akwarium zbyt nie obciążało regału, to 50-tka waży już swoje. Regał po pierwsze dostał wzmocnienie na tylnej ścianie, w postaci przykręconej płyty wiórowej ( standardowa 18-tka). Płyta połączyła oba boki oraz dno regału. Natomiast wzmocnienia regału od środka wyglądają następująco ( też płyta 18-tka; elementy skręcone w całość, wstawione i dokręcone do regału. Półka, na której stoi akwarium również jest dokręcona do wzmocnienia):
Korzystając z sytuacji,że stawiając akwarium w regale, gdzie mam do dyspozycji dwie ściany boczne, wpadłem na pomysł wykonania obudowy do oświetlenia. Jako, że w pracy mam odpowiedni park maszynowy, to mogłem sobie pozwolić na wycięcie laserem detali z aluminium, następnie ich zagięcie i lakierowanie proszkowe.
Jak widać na zdjęciu, mam możliwość zawieszenie lampy na kilku wysokościach. Dodatkowo, mogę swobodnie przesuwać lampę w głąb regału, tak aby nie przeszkadzała np. przy sprzątaniu w akwarium.
Akwarium zostało zalane 28 października, w zasadzie przy minimalnym wykorzystaniu dojrzałej wody ze starego akwarium. Niestety, ryby zostały już wpuszczone po 8 dniach - główna przyczyna to kot, który mocno stresował ryby w starym akwarium, które niestety wylądowało w miejscu bardzo korzystnym dla tego przebrzydłego futrzaka.
Jak do tej pory nie zaobserwowałem jakichś złych objawów niedojrzałego akwarium - kilka nitek, nic więcej. Po rybach również nie widać jakichś złych objawów - no może tylko gupiki - jeszcze trochę i 4 samce zagonią się na śmierć - samice na szczęście potrafią się ukryć.
Poniżej kilka zdjęć po zalaniu akwarium i stan obecny:
Uff... trochę się rozpisałem!
Szybko zarośnie na pewno. Też zrobiłem sobie taką wyspę z piasku, w sumie nawet bardzo ryby tego nie brudzą 
.
