Ostatni post z poprzedniej strony:
Trawnika nie robiłam, miałam nią dwa kamienie obsadzone, ale w końcu straciłam do niej cierpliwość, bo jak się z bardzo rozrastała, to uciekała do góry.Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Ostatnio zmieniony sob lut 28, 2009 12:57 pm przez matka siedzi z tyłu, łącznie zmieniany 1 raz.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
A to się tnie jak mech? Jak się pielęgnuje wgłębkię?
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Raczej nie da się, moim zdaniem, ciąć jak mech. Jeśli ją przytwierdzisz siateczką do czegoś, to ona rozrasta się w formie dość gęstej plechy, która z biegiem czasu robi się coraz grubsza. Niestety jednak, zgodnie z nazwą, ma tendencje do wypływania na powierzchnię; po pierwsze mogą się odrywać małe kawałki plechy i latać po całym akwarium, po drugie całość też stara się wyrwać spod siatki i popłynąć ku powierzchni.
Jeśli komuś bardzo zależy, to po prostu trzeba co jakiś czas przymocowywać ją na nowo, przy okazji usuwając brzydkie części ze spodu. Mnie się dość szybko znudziło.
Jeśli komuś bardzo zależy, to po prostu trzeba co jakiś czas przymocowywać ją na nowo, przy okazji usuwając brzydkie części ze spodu. Mnie się dość szybko znudziło.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
No to kij jej w oko, tej wgłębce. Jestem zbyt leniwy.
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Zamiast wgłębki może pellia, mini-pellia albo subwassertang?
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Wiesz jak kocham kapustę. Ani nie umiem się z tym obchodzić, ani mnie się tak za specjalnie nie podoba. Będą tradycyjnie mchy, ku uciesze krewetek i mojej.
-
- Fanatyk
- Posty: 1449
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 11:14 pm
- Lokalizacja: Warszawa, Białołęka
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Święte słowa, też tak u mnie było. Zdjęcia rewelka! Świetne.Dein pisze:Nie lubią. Wolą banana, małpy. Marchewka w zęby kole.
W ogóle to straszne pasożyty. Miały wcinać glony, a tylko bąki zbijają i czekają na karmienie rybek.
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Chyba pierwszy raz w życiu nie mam w mniejszej sześćdziesiątce ani pół glonu nitkowatego, tedy czem prędzej, nie tracąc czasu, nim nici znów nastąpią, zapodaję cudną zieleń (nie, to nie nieskromność posiadacza, lecz pochwała natury, bo takie cudeńka produkuje).
Na fociszach przewija się głównie peacock moss, bo mi się podoba wyjątkowo. Jest też spiky, który jeszcze nie osiągnął formy docelowej, malusia kępa christmasa, java i flame. A z niemchów bolbitis oraz hydrokotyla we wersji płożącej. A jeszcze listek olchy i roślinny szczur - rzęsa.
Na fociszach przewija się głównie peacock moss, bo mi się podoba wyjątkowo. Jest też spiky, który jeszcze nie osiągnął formy docelowej, malusia kępa christmasa, java i flame. A z niemchów bolbitis oraz hydrokotyla we wersji płożącej. A jeszcze listek olchy i roślinny szczur - rzęsa.
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Piękne masz te mchy
I wąkrotka śliczna, a moja się zmarnowała
U mnie na bolbitisie też takie rude coś na liściach jest, co to takiego?
A może jeszcze jakieś aktualne zdjęcie całości byś dał?
I wąkrotka śliczna, a moja się zmarnowała
U mnie na bolbitisie też takie rude coś na liściach jest, co to takiego?
A może jeszcze jakieś aktualne zdjęcie całości byś dał?
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
To brązowe obrzeżenie młodych liści to raczej żadna patologia, tylko taka "paprociowa" uroda. Bo wogle bolbitis rośnie sobie ładnie, miarowo i nic nie wskazuje, żeby mu coś dokuczało.
A hydrocotyla zaczęła wreszcie odbijać na boki w zasadzie 3 tygodnie temu. Wymieniłem jedną świetlówkę. Ale tak poza tym trochę rzeczy zmieniłem i dobrze to zrobiło roślinom. Wyczytałem na forum mchowym, że wciągają sporo makroelementów, więc zacząłem je traktować małymi dawkami nawozu makro. Zbawiennie wpłynęło na wszelkie zielsko i właśnie gloniska ustąpiły.
Wcześniej wąkrota stała w miejscu. Wyglądała ok, zwarta, puszczała jakieś malusie listki, ale na boki się nie rozrastała. Teraz jej się polepszyło.
A focisz całości dam po podmiance, bo muszę boczne szyby poczyścić Się wzięło zaniedbało.
A hydrocotyla zaczęła wreszcie odbijać na boki w zasadzie 3 tygodnie temu. Wymieniłem jedną świetlówkę. Ale tak poza tym trochę rzeczy zmieniłem i dobrze to zrobiło roślinom. Wyczytałem na forum mchowym, że wciągają sporo makroelementów, więc zacząłem je traktować małymi dawkami nawozu makro. Zbawiennie wpłynęło na wszelkie zielsko i właśnie gloniska ustąpiły.
Wcześniej wąkrota stała w miejscu. Wyglądała ok, zwarta, puszczała jakieś malusie listki, ale na boki się nie rozrastała. Teraz jej się polepszyło.
A focisz całości dam po podmiance, bo muszę boczne szyby poczyścić Się wzięło zaniedbało.
-
- Arcymistrz
- Posty: 4189
- Rejestracja: czw paź 23, 2008 9:11 pm
- Lokalizacja: Saska Kępa
- Płeć:
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Bardzo piękne.
Hm... chyba Cię nie lubię
Hm... chyba Cię nie lubię
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Za co mie można nie lubić?
Przecież u mnie to nie tak, że czego się nie dotknę, to mi wychodzi. Wszystko w bólach powstaje, zaliczam wszystkie możliwe problemy i wpadki. Nie mam ręki do ryb, zmarnowałem wiadra roślin, bo się podniecam jak dziecię, że śliczne na obrazku, więc klapki na oczy. A jak coś mi się uda, to i tak moment satysfakcji trwa krótko, bo zaraz znowu jak nie glon, to choroba albo chociaż grzałka się podstępnie spsuje i padnie mi trochę ryb.
A no i przecież Jest trochę rzeczy, których Ci zazdroszczę. Więc dlaczego Ty mnie nie lubisz???? Lub mnie!
W każdym razie dziękuję, chociaż wolałbym mieć brzydkie akwarium, ale być lubianym
Przecież u mnie to nie tak, że czego się nie dotknę, to mi wychodzi. Wszystko w bólach powstaje, zaliczam wszystkie możliwe problemy i wpadki. Nie mam ręki do ryb, zmarnowałem wiadra roślin, bo się podniecam jak dziecię, że śliczne na obrazku, więc klapki na oczy. A jak coś mi się uda, to i tak moment satysfakcji trwa krótko, bo zaraz znowu jak nie glon, to choroba albo chociaż grzałka się podstępnie spsuje i padnie mi trochę ryb.
A no i przecież Jest trochę rzeczy, których Ci zazdroszczę. Więc dlaczego Ty mnie nie lubisz???? Lub mnie!
W każdym razie dziękuję, chociaż wolałbym mieć brzydkie akwarium, ale być lubianym
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
No dobra, skoro tak, to mogę Cię lubićDein pisze:Wszystko w bólach powstaje
Ciekawe, swoją drogą, czego możesz mi zazdrościć? Przecież u mnie wszystko też powstaje w mękach i bólach, a efekty na pewno nie są lepsze niż u Ciebie.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Czego zazdroszczę? Ze spraw niematerialnych, to przede wszystkim rozsądku. Powiedzmy, że staż i wiedzę mamy w miarę podobną. Trzymamy podobne ryby. Miałaś kiedyś w akwarium ospę? Albo przypadki oskubania ryby przez rybę? Albo katastrofalnej pomyłki dotyczącej pci rybka? Pewnie nie, bo teoria i praktyka idą ręka w rękę. Ja teoretycznie dużo wiem, ale dokonuję i tak pewnych rzeczy, przed którymi innych przestrzegam, mimo świadomości, że w sprawach akwarystycznych mam pecha i jeśli coś złego może się zdarzyć przez zaniedbanie, to na pewno mi się zdarzy. Przecież ryby mam stosunkowo krótko, a większość leków i kuracji zdążyłem przetestować na swoich własnych rybach, bo sytuacja tego wymagała.
Z tego samego powodu okrutnie zazdroszczę ludziom, którzy trzymają ryby w słoikach i twierdzą, że to okazy zdrowia.
I takim, którzy doznawszy porażki, potrafią sobie odmówić dalszych prób pastwienia się nad ulubionym gatunki8em. Ja nie potrafię, pomimo wyrzutów sumienia. Bojowniki, które żyją u ludzi po 2-3 lata, u mnie żyją pól roku może. I już nawet mi się nie chce usprawiedliwiać i wyliczać przyczyn zgonów. Były choroby, pożarcia żywcem i przypadki wyślizgnięcia się z akwarium przez szparę grubości palca.
To już mniejsze ryzykiem, niż wpuszczać rybę do mojego całkiem zadbanego akwa, okazuje się trzymanie bojownika w kuli
O akwarium marzyłem zawsze ze względu na ryby, nie ze względu na możliwość tworzenia fajnych rzeczy z roślin. Mam cały czas jakiegoś dyskomforta, że to nie hobby dla mnie i że powinienem zostawić rybki w spokoju, ale nie potrafię się od tego hobby uwolnić. Zawsze jak coś spieprzę, przychodzi mi do głowy myśl, że teraz to już będzie dobrze i tak w kólko macieju. Ładnie zrobione akwarium to dla mnie taka trochę pułapka, bo żal się z nim rozstawać i żal pozostawiać bez żywych mieszkańców.
A z rzeczami materialnymi jest łatwiej, bo roślinki, które mi się podobały u Ciebie, w większości już sobie zainstalowałem albo chociaż próbowałem Tak jest z bolbitisem np. który teraz jest moją prawie ulubioną roślinką, a na dobre zwróciłem na niego uwagę, obglądając go na Twoich zdjęciach.
I pomimo tego, że mam ładne rybki i tak zazdroszczę Ci Twoich. Bo masz fajny przegląd oryginalnych rozmaitości bojowniczych, a ja na ogól kupuję pierwszego z brzegu, thyhy...
Jak przychodzi czas zakupu, mam w głowie plan, że pojadę do różnych sklepów i znajdę kogoś niepowtarzalnego. W praktycę - jadę na Ursynów i kupuję pierwszą rybkę, która wygląda na taką, która nie ma szans, że ktoś zwróci na nią uwagę. Bo jest 50 takich samych albo ma krzywy ryjek albo wyskubaną dupę albo leży na dnie. U mnie to już jakaś choroba. Jak będzie stał jakiś wypasiony i obok wadliwy lub silnie przeciętny, to wypasionego zostawię z myślą, że i tak go ktoś kupi. Raz kupiłem najbardziej okazałego. Tego granatowego, który jest na zdjęciach. Ale już kurna nie żyje. Przy okazji - mam za sobą kolejne doświadczenie - podgniwajace i pleśniejące, trujące korzenie Kupiłem niebieskiemu rybkowi zastępce. Kupiłem go takiego trochę bez ogonka. Tak jak jedną samiczkę, która też była bez ogonka, kiedy ją kupowałem, a potem ogonek zaczął róść i róść i samiczka okazała się samcem, którego trzeba pilnie wydać w dobre ręce.
Tak. Czasami mnie to hobby przerasta, bo nie umiem zrobić tak, żeby wszystko było przez dłuższy czas w porządku.
Z tego samego powodu okrutnie zazdroszczę ludziom, którzy trzymają ryby w słoikach i twierdzą, że to okazy zdrowia.
I takim, którzy doznawszy porażki, potrafią sobie odmówić dalszych prób pastwienia się nad ulubionym gatunki8em. Ja nie potrafię, pomimo wyrzutów sumienia. Bojowniki, które żyją u ludzi po 2-3 lata, u mnie żyją pól roku może. I już nawet mi się nie chce usprawiedliwiać i wyliczać przyczyn zgonów. Były choroby, pożarcia żywcem i przypadki wyślizgnięcia się z akwarium przez szparę grubości palca.
To już mniejsze ryzykiem, niż wpuszczać rybę do mojego całkiem zadbanego akwa, okazuje się trzymanie bojownika w kuli
O akwarium marzyłem zawsze ze względu na ryby, nie ze względu na możliwość tworzenia fajnych rzeczy z roślin. Mam cały czas jakiegoś dyskomforta, że to nie hobby dla mnie i że powinienem zostawić rybki w spokoju, ale nie potrafię się od tego hobby uwolnić. Zawsze jak coś spieprzę, przychodzi mi do głowy myśl, że teraz to już będzie dobrze i tak w kólko macieju. Ładnie zrobione akwarium to dla mnie taka trochę pułapka, bo żal się z nim rozstawać i żal pozostawiać bez żywych mieszkańców.
A z rzeczami materialnymi jest łatwiej, bo roślinki, które mi się podobały u Ciebie, w większości już sobie zainstalowałem albo chociaż próbowałem Tak jest z bolbitisem np. który teraz jest moją prawie ulubioną roślinką, a na dobre zwróciłem na niego uwagę, obglądając go na Twoich zdjęciach.
I pomimo tego, że mam ładne rybki i tak zazdroszczę Ci Twoich. Bo masz fajny przegląd oryginalnych rozmaitości bojowniczych, a ja na ogól kupuję pierwszego z brzegu, thyhy...
Jak przychodzi czas zakupu, mam w głowie plan, że pojadę do różnych sklepów i znajdę kogoś niepowtarzalnego. W praktycę - jadę na Ursynów i kupuję pierwszą rybkę, która wygląda na taką, która nie ma szans, że ktoś zwróci na nią uwagę. Bo jest 50 takich samych albo ma krzywy ryjek albo wyskubaną dupę albo leży na dnie. U mnie to już jakaś choroba. Jak będzie stał jakiś wypasiony i obok wadliwy lub silnie przeciętny, to wypasionego zostawię z myślą, że i tak go ktoś kupi. Raz kupiłem najbardziej okazałego. Tego granatowego, który jest na zdjęciach. Ale już kurna nie żyje. Przy okazji - mam za sobą kolejne doświadczenie - podgniwajace i pleśniejące, trujące korzenie Kupiłem niebieskiemu rybkowi zastępce. Kupiłem go takiego trochę bez ogonka. Tak jak jedną samiczkę, która też była bez ogonka, kiedy ją kupowałem, a potem ogonek zaczął róść i róść i samiczka okazała się samcem, którego trzeba pilnie wydać w dobre ręce.
Tak. Czasami mnie to hobby przerasta, bo nie umiem zrobić tak, żeby wszystko było przez dłuższy czas w porządku.
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
No. U mnie na przykładDein pisze:Były (...) przypadki wyślizgnięcia się z akwarium przez szparę grubości palca.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-
- Uczestnik
- Posty: 21
- Rejestracja: czw kwie 30, 2009 12:06 am
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Dein - akwaria masz przepiękne. Oba. Rośliny piękne.
topics15/4301.htm#37507 = moje 96 litrów
-
- Guru
- Posty: 2040
- Rejestracja: sob wrz 27, 2008 10:28 am
- Lokalizacja: Warszawa Wola
- Na imię mam: Kuba
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Gratulacje dla rodziców i wujka Deina
Oby tatuś obrotnym rodzicem był
Oby tatuś obrotnym rodzicem był
450l + 112l
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Na pamiątkę sobie tu zamieszczam moją jedyną pozostałą przy życiu sześćdziesiątkę. Muszę niedługo zrobić poważniejszą rozpierduchę, może wreszcie zbiorę się w sobie i zamienię toto na lołtech, a zawsze sobie lubię potem porównać. Zresztą każdy wystrój zaczyna mi się podobać dopiero po czasie i zaczynam wtedy odczuwać tęsknotę za przeszłością i chęć powrotu do starszych rozwiązań.
Co ja bym dał, żeby to akwarium wyglądało jak to, które jest na pierwszej stronie mojego wątku! Ale już nie mogę czegoś takiego zrekonstruować, inne rośliiny mi się "udają", a inne padają.
Kapucynek na swojej ulubionej miejscówce (lubi sobie tam poleżeć) oraz broniący wałówki przed głupikami.
Głupik jeszcze młody i niewinny i krewetka MNOM NOM NOM, używająca ślimaka świderka jako postumentu.
Co ja bym dał, żeby to akwarium wyglądało jak to, które jest na pierwszej stronie mojego wątku! Ale już nie mogę czegoś takiego zrekonstruować, inne rośliiny mi się "udają", a inne padają.
Kapucynek na swojej ulubionej miejscówce (lubi sobie tam poleżeć) oraz broniący wałówki przed głupikami.
Głupik jeszcze młody i niewinny i krewetka MNOM NOM NOM, używająca ślimaka świderka jako postumentu.
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Twoja krewetka chyba nadużyła solarium
Ostatnio zmieniony pn mar 29, 2010 2:31 pm przez matka siedzi z tyłu, łącznie zmieniany 1 raz.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
To musi wieczorkami na to solarium szurać, jak nie paczę. U mnie w akwa ciemno jak w dupie u murzyna.
-
- Arcymistrz
- Posty: 4346
- Rejestracja: ndz cze 07, 2009 6:12 pm
- Lokalizacja: Warszawa -Bielany
- Na imię mam: Ilona
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Ciekawe akwarium, ale to z początku bardziej mi się podobało. Dlaczego przy życiu pozostała tylko jedna 60? Krewetka fantastycznie opalona.
Czy z tych gości niedzielnych coś zostało?
Fantastycznie komponujesz akwaria, świetnie o nich opowiadasz, masz świetny test do wody i cudowną psinę. A z akwarystyką to układa Ci się troszkę podobnie jak mi. Z tym, że ja mam raczej kłopoty z zielskiem niż z rybami. Z rybami zawsze namiesza mi m. (W końcu trzeba się uzupełniać).
Czy z tych gości niedzielnych coś zostało?
Fantastycznie komponujesz akwaria, świetnie o nich opowiadasz, masz świetny test do wody i cudowną psinę. A z akwarystyką to układa Ci się troszkę podobnie jak mi. Z tym, że ja mam raczej kłopoty z zielskiem niż z rybami. Z rybami zawsze namiesza mi m. (W końcu trzeba się uzupełniać).
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Bo jedna sześćdziesiątka mniej, to dwa razy mniej roboty i trochę dodatkowego miejsca dla mnie. Jak się moje zwierzęta porozkładają, dla mnie strasznie mało miejsca zostaje. Zwłaszcza, że kotka i suczka mają przerażające skłonności do tycia.saintpaulia pisze:Dlaczego przy życiu pozostała tylko jedna 60?
Zresztą to ładne akwarium, zawsze tylko ładnie wyglądało, ale źle się w nim zawsze działo i po którejś z kolei katastrofie się poddałem. Nie wiem, od czego to zależy. Ta sama woda, to samo podłoże, ta sama częstotliwość sprzątania, ryb nawet mniej w tym pechowym i w jednym żadnych chorób, żadnych problemów prócz glonów, w drugim non stop coś nie tak.
Jedno odchowałem i oddałem w dobre ręce.Czy z tych gości niedzielnych coś zostało?
Łi. Ja jestem świeżym akwarystą i zanim się zdobyłem na odwagę, kilka miesięcy się przygotowywałem teoretycznie, tedy mam wpojone nowoczesne zasady, typu "woda odstana, podmiana częściowa raz na tydzień, akwarium musi dojrzeć, bla bla bla". Natomiast mój spółlokator reprezentuje opcje prehistoryczną "rybkom nic się nie stanie, jak lejniesz wody prosto z kranu. Kiedyś tak robiłem, raz na miesiąc wyławiałem rybki, wymieniałem całą wodę i dobrze było, a ty się bezsensownie paprzesz i się rozczulasz i gówno z tego masz".Z tym, że ja mam raczej kłopoty z zielskiem niż z rybami. Z rybami zawsze namiesza mi m. (W końcu trzeba się uzupełniać).
Oczywiście uważa, że jego koncepcja jest jedynie słuszna, bo miał akwarium z mieczykami, jak mnie mamusia jeszcze w wózeczku woziła. Akwarium mniejsze od mojego, a ryb więcej i większe.
Do tego ma skłonności do karmienia rybek chlebem z masłem, jak nie patrzę.
Tak. Uzupełniamy się zdecydowanie pod względem podejścia do akwarystyki. O dziwo - ryby nie padają, kiedy zostają pod jego opieką. Ja mam za to złą rękę do ryb.
W każdym razie - dzięki za przyjemne słowa.
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
A ja sobie przypominam, że jakiś czas temu planowałeś coś większego. I co?
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
I na planach się skończyło. Nie stać mnie, nie mam miejsca.
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
To już zaczątki mojego najpierwsiejszego akwarium na ziemi, tydzień po zalaniu, ale jeszcze w wersji roboczej. Jeszcze zwartki stare strajkują a nowo dokupione są w gupawej wersji sklepowej. Na pewno mocno zmienią kształt i powinny zniknąć prześwity przy dnie. I dopiero kiedy pokażą, jakie są naprawdę, pewnie je odrobinę przeorganizuję. Jak znam życie, eleocharis też padnie, bo krewetki i ślimaki nie mają litości i ciągle wykopują sadzonki. Mech posadzony w dniu robienia fot, więc widać w zasadzie tylko flame i willow. Szyb nawet jeszcze dobrze nie czyściłem (co widać), bo ciągle jeszcze odklejam od nich szczątki roślinne, ciągle grzebię i wodą chlapię. Grzałka i filtry ustawione w tej konfiguracji roboczo, żeby pracowały maksymalnie wydajnie. Jeden filtr ma tylko watę i filtruje mechanicznie. Drugi ma stare wkłady i na razie dają radę trzymać związki azotu w normie. No i zastanawiam się dopiero, czy dać tło czy nie. Chyba nie dam. Zawsze miałem mocno ciemne akwaria, ale mam teraz fazę na światło i strasznie mi się podoba, kiedy wieczorem słońce sobie igra po roślinkach i zwierzątkach. Zwierzętom też się chyba podoba, bo garną się do plam światła. Minus taki, że ciężko zrobić czytelne zdjęcie moim aparatem. Skierowany obiektywem w stronę okna ma dwie opcje: 'prześwietlę sobie" lub "a przyciemnię sobie, co tam". No i na zdjeciu robionym tak jak te, kiedy słońce daje od tyłu, wysokie rośliny rzucają cień na niższe roślinki.
Ale wypracuję jakąś metodę.
Ale wypracuję jakąś metodę.
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Mnie się bardzo podoba, taki kawałek leśnego bagniska
Masz już jakieś własne refleksje co do akwarium na ziemi?
Masz już jakieś własne refleksje co do akwarium na ziemi?
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-
- Guru
- Posty: 2040
- Rejestracja: sob wrz 27, 2008 10:28 am
- Lokalizacja: Warszawa Wola
- Na imię mam: Kuba
- Płeć:
Re: Moje sześćdziesiątki i wszystko inne
Niesamowicie mi się podoba
Niech Cię ręka do tła nie swędzi Jest super.
Zazdroszczę "lekkości", bo u mnie wszystko rośnie w takim tempie, że nie nadążam roślin nakłaniać, że lepiej wyglądają w oddzielnych kępkach niż wszystkie razem
Sam mam białą ścianę w odległości ok. 10cm za zbiornikiem za tło, odbija dużo światła, przez co akwarium jest dużo bardziej przestronne i jasne.
Niech Cię ręka do tła nie swędzi Jest super.
Zazdroszczę "lekkości", bo u mnie wszystko rośnie w takim tempie, że nie nadążam roślin nakłaniać, że lepiej wyglądają w oddzielnych kępkach niż wszystkie razem
Sam mam białą ścianę w odległości ok. 10cm za zbiornikiem za tło, odbija dużo światła, przez co akwarium jest dużo bardziej przestronne i jasne.
450l + 112l