zbiornik 112l
PH 6,8 GH 6 KH 4
Ilość roślin bardzo umiarkowana - 4 annubiasy, moczarki odrobinka, zwartka i rotala
Rzęsa wodna regularnie ściągana
Krótko po zalaniu miałam problemy z sinicami w akwarium. Podałam azot, zaciemniłam, wywaliłam z kubła zeolit - poprawiło się.
Później regularnie podawałam azot. Kilka miesięcy temu przestałam. Teraz widzę, że sinice znów przypuszczają delikatny atak. Znów podaję azot. Ale tak się zastanawiam, czy będę już na to dożywotnio skazana?
Specjalnie zaczęłam robić rzadsze podmiany - co 2 tyg. Rzadziej nie mogę bo wtedy włażą mi krasnorosty. Prawie nie odmulam. Obsada na granicy przerybienia (8x kirysek pstry, 20 x Neon Innesa, 2 razy Pielęgniczka borelli, 2x Proporczykowiec z Kap Lopez, 2x gurami mozaikowe, 2x krewetka fultrująca, jedna Ampularia, nieokreślona ilość Helenek i rozdętek). Mimo to NO3 w dniu podmiany wynosi ok 20 i to tylko dlatego, że znów je dozuję. Bez podawania jest bliskie zera.
Macie pomysł, co z tym fantem począć? Absorberów w filtrze brak, obsady nie ma jak zwiększyć, liczby roślin nie ma jak zmniejszyć. Nie wiem co jest grane
jak podnieść poziom NO3
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć: