jestem nowy na forum więc serdecznie wszystkich witam
Mam pytanie - jako, że po raz pierwszy mam krewetki, chciałbym się zapytać, czy ktoś z Was kiedyś widział, by krewetka tygrysia zjadała jaja innych krewetek (lub swoje)? Właśnie zaobserwowałem, że jedna z moich krewetek usiadła w narożniku akwarium, spomiędzy nóżek wystawały jakby jajeczka w kolorze zielonkawym. Dziwne, bo krewetki noszą jajeczka pod odwłokiem. Tak czy siak krewetka ewidentnie je wcinała. Co jakiś czas jajeczka pękały i wylewał się z nich płyn. Żadna mała krewetka nie wyskoczyła. O co chodzi? Nigdzie nie znalazłem sensownej informacji na ten temat - wszystkie źródła zgodnie twierdzą, że krewetki swoich jaj i młodych nie jedzą - czyżby moja była ewenementem i dopuściła się kanibalizmu?
Może te jajka były niezapłodnione/ pleśniały i krewetka w celu ochrony reszty jajek je usuwała...
tak sobie pomyślałam, jednak mimo, że posiadam krewetki (zwykle dzikuski) to mało się na nich znam.
Dzięki za odpowiedź, ale to chyba nie to… mam dwie "tigerki" i nie zaobserwowałem by któraś z nich wcześniej nosiła jaja, chyba, że coś przeoczyłem. Poza tym pod odwłokiem żadnych innych nie ma - zjadła wszystko, co trzymała, ale czy były to jej jaja - tego nie wiem.
Hmmm...czytałam, że pierwsze noszenia jajeczek często kończą się zrzuceniem jajek. Wydaje mi się, że wtedy te jajka są traktowane przez krewetki jak normalny pokarm i bez zbędnych sentymentów je zjadają.
Poza tym, za mało informacji podałeś na temat swojego akwarium. Zrzucanie jajek przez krewetki może mieć różne podłoże.
Akwarium ma około miesiąca. Zbiornik 200L, 100x43x60. Temperatura 25-26C. Poza krewetkami (ok 30 szt.) jest jeszcze 10 neonów i dwa zbrojniki niebieskie. Póki co nie zwiększam obsady bo okazało się, że akwarium nie jest tak dojrzałe, jak mi początkowo wyglądało. Po wpuszczeniu obecnej obsady mocno skoczyło mi NO2 (może to jest ten powód?). Teraz trzymam rękę na pulsie obserwując i czekając aż cykl azotowy się domknie. Filtracja: kubełek EHEIM 2426 (prefiltr, ceramika, zeolit, biokulki, wata perlonowa) oraz mały wewnętrzny filtr z gęstą gąbką (do 80 litrów, lekko wspomaga filtrację mechaniczną).
Dokładnie nie pamiętam od kiedy, ale około 2 tygodni. Kilka innych krewetek (a'la red cherry, tylko jaśniejsze - jakieś "mieszańce") miało jajeczka pod odwłokiem, ale albo się już wykluły, albo je zrzuciły. Tylko tą zaobserwowałem jak zjada, ale jak to nie jajeczka, to co? Nigdzie indziej w akwarium czegoś takiego nie wypatrzyłem, a oglądam je bardzo często i skrupulatnie
-- Wt mar 17, 2015 9:29 am --
Jeszcze jedno mi się nasunęło - czy to możliwe, że to ikra neonów? Chociaż nie zauważyłem wcześniej potencjalnej mamy za wyjątkiem jednej rybki, która dość często przesiadywała w zacisznym kącie.
Świeże akwarium, świeże krewetki - różne cuda mogą się dziać... Tigery są już trochę wymagające - jakie masz podłoże, parametry wody, jak podmieniasz wodę i jak uzdatniasz?
PO4 - 0
NH4 - 0
Fe - 0
NO2 - ~ 1ppm (!!!) <- to mój aktualny problem
NO3 - ~ 10ppm
pH - ~ 8
KH, GH w normie (nie pamiętam wartości bo test mi się skończył, ale było ok)
Wodę podmieniam w ilościach 10% (ok 20L) na odstaną minimum dobę raz w tygodniu. W razie gdy NO2 mi rośnie bardzo niebezpiecznie podmieniam więcej: 20L odstanej oraz kolejne 20L na uzdatnioną bo nie mam gdzie odstać. Do tej pory uzdatniałem JBL Biotopol ale woda dostawała jakiś farfocli, coś jak w sokach aloesowych (Biotopol zawiera aloes). Ostatnio jak to odkryłem to uzdatniałem Seachem Prime. Woda po uzdatnieniu stoi godzinę, mieszam i dopiero trafia do akwa.
Trzy dni temu zmieniłem trochę strategię i ograniczam podmiany bo zauważyłem, że jeśli chodzi o cykl azotowy to te podmiany więcej szkodzą niż pomagają. Obserwuję "życie" i zachowuje się normalnie więc podmieniam tylko jak obserwuję dziwne zachowania u ryb. Krewetki funkcjonują też normalnie, nawet te najmłodsze. Żerują i pływają żwawo. Co chwilę znajduję wylinkę czyli rosną, trupów żadnych nie odnotowałem.
Zastanawiam się czy nie spróbować innego testu na NO2 (aktualnie kropelkowy Zoolek) bo mam podejrzenie, że sporo zawyża biorąc pod uwagę samopoczucie fauny.
-- Wt mar 17, 2015 10:11 am --
shadowrider - wodę mam prawdopodobnie taką samą jak Ty w kranie - Gocław i Grochów to w wodociągach to samo
-- Wt mar 17, 2015 9:05 pm --
Update:
KH: 8
GH: 12
pH: 7,5
Do podmiany stygnie wcześniej zagotowane 20L z wymoczonym torfem:
KH: 6
GH: 10
pH: 7,5
Czy czegoś nie pokręciłem z testem pH? Taki sam wynik pH dla wody przegotowanej i tej z akwa, przy różnych KH i GH?
Rano zbadałem pH i wyszło, o zgrozo, 8.5 (Neony i Tigerki - wybaczcie!) w akwarium moczy się już woreczek z torfem oraz zmniejszyłem przepływ kubła by zmniejszyć napowietrzanie. Filtr RO zamówiony przy okazji...
Masz spore KH i GH więc pH tak łatwo nie zbijesz. Napowietrzania nie zmniejszaj w takich warunkach - nie wpłynie to znacząco na pH a wydłuży proces zmniejszania NO2.
Zanim przyjedzie filtr RO mam akurat kilka dni więc zobaczę jak zmieni się pH dzięki torfowi. Niestety chyba powoli przegrywam walkę z azotynami - jeden z neonów chyba dostał zatrucia (http://www.fawa.pl/viewtopic.php?f=46&t=27647&p=223605" onclick="window.open(this.href);return false;)
No nie wiem… pH zeszło do 7 więc nieźle. Chyba, że któryś z testów przekłamuje. Ogólnie nie rozumiem mojego akwarium - testy sobie a życie sobie Osmoza swoją drogą - będzie niebawem
Osmoza swoją drogą - będzie niebawem