FAWA.pl

Witam jest ktoś kto ma tylomelanie yellow lub gold i mógłby podzielić się doświadczeniami co najlepiej jedzą co im szkodzi na co należy uważać byłbym wdzięczny za wypowiedzi

Trzeba uważać, żeby się gdzieś nie zaklinowały. Ustalić wygodne korytarze do przemieszczania się, żeby nie dewastowały scenografii po swojemu.
Nie męczyć ich jakąś tam demineralizowaną wodą.
Dawać różne dobre rzeczy do jedzenia, bo albo sobie same coś zorganizują albo umrą. W szczególności lubią sparzoną sałatę, ale zaraz w drugiej kolejności ogórka, cukinię, dynię, gruszkę, nie mówiąc o resztkach ze stołu rybiego.
Nie są to zwierzęta dla pruderyjnych osób. Kiedy spotkają kogoś interesującego, cały czas uprawiają seks na widoku. Cały czas.
Poza tym są obwiędłe, a od razu po przebudzeniu nawet szpetne.

Mam pięć sztuk. Nie skupiam się specjalnie na nich karmiąc mieszkańców akwarium.
Po za tym, że wyglądają jakby się wcisnęły w za dużą muszlę, to wyróżniają
się z mojego tłumu ślimaków. Tak jak napisał kolega Dein lubią warzywka.
Sprawiają wrażenie bardzo nie gramotnych i zdziwiłem się gdy zobaczyłem jak chodzą po szybie.
Zawsze myślałem, że dla nich jest to nie osiągalne. I czasami jak się przewrócą na "plecy", to się zastanawiam
czy da radę się obrócić i stanąć na stopie

Orzą ziemię cały czas. Najbardziej lubią wykopywać świeżo posadzone rośliny. Lubią liście brzozy i orzecha.

I buka, a także bulwę barklai.

A są wrażliwe na parametry wody, temperaturę? uważać przy dozowaniu nawozowami?

Skrajnie niedobrych parametrów wody na nich nie testowałem. Nawozów oprócz niewielkich dawek makro i potasu - nie testowałem. Nie przeszkadza im lekko podwyższone NO3. Nie przeszkadza im dodatek soli kuchennej w wodzie. Ani uzdatniacze wody. Nie przeszkadza im temperatura nawet powyżej 30 stopni, pod warunkiem, że woda będzie dobrze napowietrzona.

No i trzeba dodać że bardzo dobrze dbają o piaskowe podłoże.

Bardzo dobrze dbają, żeby na bieżąco niwelować wszelkie nierówności terenu.

Szczególnie na piasku

A zdarzyła się komuś próba ucieczki jakiegoś osobnika?

Mi nie, ale ja mam pokrywę.
Jak tak na nie patrze, to raczej mało prawdopodobne, żeby wyszły z akwarium.

Zupełnie nie mają skłonności do ucieczki.
Jeśli na krawędzi szyby jest osad wapienny, to mogą z niego próbować korzystać (podjadać). Jeśli coś jest nie tak z wodą, bardzo prawdopodobne, że podpełzną maksymalnie do góry (np. kiedy jest ciepło, a napowietrzenie słabe). Ale żaden nie dał dyla, pomimo tego, że akwarium odkryte. IMO mogłyby. Może nie te najbardziej wyrośnięte, bo są bardzo nieproporcjonalne i technicznie byłoby im trudno, ale malutkich też nie znajduję poza linią wody.

A wiecie może jakiej wielkości osobniki są zdolne do rozmnazania?

Moje melanie mają dziury w muszlach. Co mogę im zaproponować do jedzenia z wapniem, co by nie zatwardzało wody i jednocześnie nie było żarciem dla ryb?

-- 29 mar 2016, o 10:16 --

Moja Melania:
" onclick="window.open(this.href);return false;

A mogą pożerać zdrowe rośliny ? mam wrażenie że mi zjadają rośliny , z ładnych zostają strzępy.

Mklobus144 pisze: A wiecie może jakiej wielkości osobniki są zdolne do rozmnazania

Moje zaczęły się rozmnażać gdy osiągnęły wielkość około 5 cm.
Widziałem kilka maluchów.

shadowrider pisze: Moje melanie mają dziury w muszlach

Aż takim znawcą nie jestem, ale być może masz zbyt miękką wodę.
Dla Ampularii można wkładać wapno, a właściwie przymocowywać powyżej lustra wody, ale one w przeciwieństwie do Tylomelani, wychodzą z wody.

A masz innych podejrzanych? Zbrojniki?

A może są tam inne ślimaki?
Zauważyłem dziury w liściach u siebie na Bakopie.
Po przełożeniu do innego akwarium, pokazały się dziury w dolnych liściach.
Mam tam ślimaka podobnego to Freda, nie pamiętam nazwy.
Być może to jego sprawka

Keysi pisze: A mogą pożerać zdrowe rośliny ?

Mogom.
Np. lotos całkiem smakuje. Można też obciąć liście i zostawić same ogonki. I świeżo posadzone mini żabienice są smaczne.

A moje Fredy pochodzą od jednego z najlepszych (mimo, że podłego wzrostu) hodowcy Fredów.
Prawdopodobnie dlatego nie mam problemów z ryciem w podłożu ani z wandaleniem roślin.
Fredy szlacheckie.

Zazdroszczę. Moje to klasyczna hołota.

Grunt to dobra selekcja.

Lotosa nie tykają ale zasmakowały w echinodorus ocelot i w jeszcze jednej roślince z rodziny echinodorusów , wrzucam im warzywka a one roślinki mi wpieprzają

Keysi pisze: Lotosa nie tykają ale zasmakowały w echinodorus ocelot i w jeszcze jednej roślince z rodziny echinodorusów , wrzucam im warzywka a one roślinki mi wpieprzają

hehe To może je na karnego jeżyka posadź

Wznawiam temat;
A jak często się rozmnażają ?

Około dwa lata temu kupiłem jedną sztukę, obecnie mam pięć sztuk. Tak by wypadało, że co około sześć miesięcy pojawia się jeden młody - ale czy to jest regułą nie wiem.

Nie jest to reguła. U mnie w podobnym czasie z dwóch zrobiło się ok. 40-50 (podrośniętych się pozbyłem niedawno, więc rodzice wciąż ci sami). Nie są jak króliki, ale stale widzę jakieś mikrofredy. Miłość nie przemija.
Młodych nie było widać tylko podczas inwazji młodych GLUSI. Po wydaniu młodych GLUSI wraz z GLUSIOWĄ zaistniały znów warunki do owocnej prokreacji.

Mam Tylomelanie jakieś pół roku i z jednej zrobiły się 3, co do żywienia szczególnie upodobały sobie Pogostemona erectusa i Rotalę vietnam. Cukinia, ogórek ani insze zielone szczęścia nie są takim przysmakiem jak własną muszlą pielęgnowana grządka. Czasem podrzucam im jadło o nazwie Premium mineral blocks wyspiarskiej produkcji i nowych dziur ( z paroma dziurami przybył do mnie pierwszy stwór) w muszlach nie zauważyłem.

Moje Tylo kochaja ogórka, marchewkę i pokrzywę w patyczkach, rzucam ją co jakiś czas krewetkom