O roślinach, podłożach i oświetleniu

Zaczynasz przygodę z akwarystyką? Koniecznie przeczytaj ten dział :!:
ODPOWIEDZ

Autor
Rrrrogaty

O roślinach, podłożach i oświetleniu

#1

Post autor: Rrrrogaty »

Historia sklepu jest mocno związana z roślinami - to był pierwszy asortyment, który się u mnie pojawił i który w sumie cały czas jest jednym z głównych filarów mojej oferty. Można śmiało powiedzieć, że obecnie rośliny w akwarium są 'modne'. Do tej pory akwarium było zazwyczaj postrzegane przez pryzmat ryb, które w nim możemy trzymać. W ostatnich latach, dzięki staraniom niejakiego pana Amano i innych profesjonalnych akwarystów zrodził się nurt akwarystyki naturalnej, w której rośliny są fundamentem wystroju. Nurt ten jest dosyć specyficzny i nie musi się każdemu podobać, ale nie ma co ukrywać, że przyczynił się do popularyzacji zieleninki nawet w najprostszych akwariach.

Mimo to cały czas, w codziennej mojej pracy spotykam się z pytaniami akwarystów - 'ale po co w ogóle te rośliny w akwarium?'. W końcu to sam problem - a to jakieś podłoża, a to jakieś nawozy, światło itd. itd. - koszty, koszty i jeszcze raz trudności.

Musimy pamiętać, że akwarium to wycinek naturalnego ekosystemu ograniczony kilkoma szybkami pod dachem naszego domu. EKOSYSTEMU. A naturalnym i w 9/10 przypadków obecnym elementem każdego ekosystemu są rośliny!

Po co więc te rośliny w akwarium?

1. Rośliny to najlepszy możliwy filtr oczyszczający nam wodę ze szkodliwych produktów przemiany materii ryb (w końcu nie bez przyczyny rośliny są wykorzystywane np. w oczyszczalniach ścieków).
2. Rośliny poza oczyszczaniem wody również ją natleniają.
3. Rośliny są rusztowaniem dla wszystkich pożytecznych bakterii, które, ponownie, przyczyniają się do oczyszczania wody ze szkodliwych substancji.
4. Gęsto zarośnięte akwarium sprawia, że ryby są spokojniejsze, mogą sobie znaleźć kryjówki i nie spotykając/ nie widząc się tak często nie wykazują agresji w stosunku do innych mieszkańców lub ta agresja jest znacznie mniejsza.
5. Rośliny zapewniają kryjówki dla narybku i młodych krewetek.
6. Rośliny są niezbędne dla niektórych ryb do odbycia tarła lub budowania gniazd w których jest składana ikra.
7. Rośliny rozwijając się w akwarium hamują lub powstrzymują wzrost glonów (bezpośrednio związane z pkt. 1).
8. Piękne, zdrowe rośliny są ozdobą każdego akwarium.

Skoro już wiemy po co mieć rośliny w akwarium to trzeba przejść do kwestii zasadniczej - jak mieć ładne rośliny w akwarium? Cóż, odpowiedź jest prosta i wszystkim (a przynajmniej powinna) znana - FOTOSYNTEZA.

Musimy przede wszystkim zrozumieć jedną, podstawową rzecz - rośliny w akwarium niczym nie różnią się od tych, które mamy w ogródkach czy w doniczkach na oknie. Naprawdę - między ładną ludwigią w akwarium, a dębem za oknem nie ma większej różnicy.

Rośliny do odpowiedniego wzrostu potrzebują 4 rzeczy:
1. wody
2. substancji odżywczych
3. dwutlenku węgla
4. światła.

Tylko tyle i aż tyle. W akwarium na szczęście mamy ten plus, że wody nam nigdy nie zabraknie (a jeśli zabraknie to naprawdę kiepscy nas z akwaryści i może lepiej zacznijmy zbierać znaczki ;)


ROŚLINY JAK STOLIK:

Ale o co chodzi z tym stolarstwem? Wyobraźmy sobie, że mamy stolik ma którym chcemy coś postawić. Typowy stolik jak wiemy ma 4 nogi. Załóżmy, że każda noga to jeden z wyżej wymienionych filarów. Jeżeli jednego z nich nie ma, to stolik się nam przewróci. Jeżeli jeden jest na wysokim poziomie, a pozostałe na niskim to stolik będzie strasznie krzywy i nic na nim nie postawimy.

Kluczem jest zatem HARMONIA. Swoim klientom cały czas kładę do głowy jedno - w akwarium wszystko musi ze sobą współgrać. Nie ma sensu mieć mocarnego oświetlenia, jak nie mamy co2 i odpowiedniego nawożenia. Nie ma sensu mieć CO2 jak nad akwarium ledwo świeci się jednak jarzeniówka. Lanie nawozów przy niskim poziomie CO2 i mocnym świetle - to murowane glony.

Poszczególne filary wyżej wymienione będę sukcesywnie i bardziej szczegółowo opisywał w kolejnych wpisach, a na razie szybka ściąga dla bardzo niecierpliwych:

1. Woda w akwarium powinna być o umiarkowanych parametrach, nie za kwaśna, nie za zasadowa, nie za twarda i nie za miękka. Tak naprawdę dla 95% roślin wystarczy zwykła woda kranowa.
2. Najlepszym źródłem substancji odżywczych jest odpowiednio żyzne podłoże. Żwirki mineralne, kamienie, ani piasek NIE SĄ żyznym podłożem!
3. Dwutlenek węgla dostarczany w postaci gazowej do akwarium jest czymś co jest potrzebne dopiero w bardzo mocno oświetlonych zbiornikach.
4. W przypadku oświetlenia jarzeniowego dobrym przybliżeniem odpowiedniego oświetlenia na początek jest 0,5W/L (mowa o mocy rzeczywistej, a nie ekwiwalencie światła żarowego, który czasem jest podany na opakowaniu). W przypadku LED powinno się raczej operować strumieniem świetlnym który moim zdaniem powinien być rzędu 25-30lumenów/L.

SKŁADNIKI ODŻYWCZE:

Jednym z podstawowych czynników niezbędnych do utrzymania ładnych roślin w akwarium jest zapewnienie im substancji odżywczych. Oczywiście nie chodzi o to by sypać płatki dla rybek pod roślinki czy próbować wrzucić schabowego do zbiornika...

Do związków odżywczych roślin zaliczamy makroskładniki (czyli substancje potrzebne w dużych ilościach) takie jak: Azot (N), Fosfor (P) i Potas (K) oraz mikroskładniki (czyli substancje potrzebne w niewielkich ilościach) takie jak: Żelazo (Fe), Mangan (Mn), Bor (B), Cynk (Zn), Miedź (Cu) i czasem jeszcze kilka pomniejszych. Aby roślin prawidłowo rosły nie może zabraknąć ŻADNEGO z powyższych. Ponownie wracamy do pojęcia harmonii - przykładowo: nie ma znaczenia czy mamy super dużo azotu, bo jeśli zabraknie fosforu to roślinki nie urosną nawet o milimetr i tak się sprawa ma z każdym z wymienionych pierwiastków. Pierwiastek, którego mamy najmniej limituje nam wzrost roślin. To co tu przedstawiłem to zawoalowane tzw. prawo minimum Liebiga, do którego będziemy jeszcze wracać.

Skąd się biorą w akwarium wyżej wymienione pierwiastki?

Część z nich pojawia się dzięki obecności rybek. Żyjątka te jak wiemy wciągają sobie różne rybkowe pyszności i następnie potem wydalają wszystko w akwarium jeszcze rozkoszniej. Odchody ryb i resztki pokarmu tworzą tzw. detrytus (muł), który następnie dzielne bakterie, które mamy w filtrze, w podłożu i w każdym zakamarku akwarium przerabiają na związki, które mogą skonsumować rośliny. W dużym uproszczeniu jest to coś co w akwarystyce nazywamy cyklem azotowym. Dzięki takiemu obiegowi materii dostarczamy azot głównie w postaci azotanów (NO3). Poza tym resztki dostarczają fosfor w postaci fosforanów (PO4). Trzeba jednak zauważyć, że jest to podejście tzw. naturalne - coś tam się wytworzy, czasem więcej, czasem mniej. Rzadko kiedy obsada ryb jest w stanie 'utrzymać' bogatą obsadę roślinną, a na pewno nie jest w stanie zapewnić nam efektów spektakularnych.

A co z pozostałymi pierwiastkami? No i tu właśnie zaczynają się tzw. schody. Z Potasem jeszcze jakoś sobie radzimy, bo zazwyczaj jest go sporo w wodzie kranowej, ale co z żelazem i mikroelementami? Te też występują w niewielkim stopniu w wodzie, ale zazwyczaj w zbyt małej ilości. A to już może być duży problem, bo przypomnę tutaj o naszym prawie minimum raz jeszcze - zabraknie nam jednego pierwiastka i roślince pojawia się przed oczami wielki znak STOP, a ona grzecznie zatrzymuje się ze wzrostem.

DOSTARCZANIE ZWIĄZKÓW ODŻYWCZYCH - METODY

Co możemy zatem zrobić? Jako świadomi akwaryści, którzy chcą uzyskać jak najlepsze efekty w akwarium powinniśmy zatem owe pierwiastki jakoś dodawać do akwarium. Ja wyróżniam 4 podejścia do tego tematu:

1. Na naturystę, czyli jak to opisałem wyżej - efekt mizerny, lub żaden. (Uwaga, to nie ma nic wspólnego z tzw. akwarystyką naturalną)

2. Na rolnika, czyli umieszczamy w akwarium odpowiednie podłoże.

3. Na chemika leniwca, czyli podajemy gotowe markowe nawozy.

4. Na chemika mastera, czyli sami się bawimy w suplementacje poszczególnych związków.

Pierwszego podejścia nie zamierzam opisywać, bo jest ono z góry skazane na kiepski efekt.

Drugie podejście zakłada, że umieszczamy w akwarium odpowiednie podłoże. Co to znaczy 'odpowiednie'? Takie, które zawiera w sobie niezbędne roślinom mikro i makroskładniki. Mam na myśli tutaj albo odpowiednie podłoża ściśle akwarystyczne albo ziemie ogrodową. O jednych i drugich będę pisał kolejnym razem.

Tym podejściem jesteśmy w stanie uzyskać efekty, które większość akwarystów już uznaje za satysfakcjonujące szczególnie jeśli je połączymy z czasem z metodą kolejną.

Trzecie podejście jest już dosyć zaawansowane i polega na wsypaniu podłoża żwirowego/piaskowego i dodawaniu gotowych nawozów w celu zapewnienia roślinom wszystkiego co potrzeba. Zasadniczo odradzam to podejście zaczynającym dopiero swoją przygodę z akwarystyką. Zestawy nawozowe zazwyczaj obejmują od 3 do nawet 6 różnych preparatów i wbrew temu co podają producenci ich dawkowanie wymaga pewnego doświadczenia i umiejętności obserwacji. Koszty zabawy w nawożenie potrafią być porównywalne, a nawet przekraczać koszty dobrych podłoży.

Czwarte podejście to już podejście najbardziej zaawansowane, które polega na podawaniu pojedynczych związków do akwarium w nawozach własnej produkcji otrzymywanych z soli chemicznych poszczególnych pierwiastków. Droga ta umożliwia osiągnięcie najlepszych efektów, największych porażek, największej wścieklizny (u akwarysty oczywiście) i wbrew pozorom jest też najtańsza, porównując z dwoma powyższymi.

Po co w akwarium podłoże? Jakie mamy ich rodzaje?

Podłoże w akwarium pełni bardzo ważne funkcje. Przede wszystim gigantycznie zwiększa nam powierzchnię, która może zostać skolonizowana przez pożyteczne bakterie (funkcja biologiczna), które pozwalają nam utrzymać dobre parametry wody oraz ich stabilność. Dodatkowo jest to miejsce, gdzie żyje sobie cała mikrofauna. Pełni również funkcję czysto mechaniczną czyli umożliwia bezproblemowe sadzenie roślin, które się w nim ukorzeniają.

Poza tym podłoże jest swojego rodzaju magazynem (buforem) substancji odżywczych. Zapewnia roślinom stały dostęp do związków odżywczych w sytuacji gdy nie ma ich w wodzie oraz akumuluje je ze słupa wody, gdy jest ich tam za dużo. Substancje odżywcze możemy oczywiście dostarczać roślinom dodając nawozy (czy to gotowce, czy uwarzone we własnym zakresie), ale podstawą jest tutaj systematyczność. Odpowiednie podłoże pozwala nam trochę poluzować kołnierzyk, gdyż nawet jak pominiemy dawki czy podamy je w niewłaściwej ilości to podłoże złagodzi tego efekty pobierając lub oddając odpowiednie związki.

Jakie mamy rodzaje podłoży?

1. Podłoża jałowe - te podłoża pełnią tylko funkcję mechaniczną i biologiczną. Nie zawierają w sobie, lub zawierają bardzo mało związków odżywczych i nie pełnią funkcji buforowych. Przykłady: piasek, żwir kwarcowy, żwir rzeczny, grysy i inne podłoża czysto mineralne.

2. Podłoża podżwirowe - To zazwyczaj już są specjalne produkty przeznaczone do akwariów. Zasobne w związki odżywcze i w niewielkim stopniu pełnią funkcje buforowe. Jak sama nazwa wskazuje muszą być umieszczane pod podłożem żwirowym, tak, by nie miały kontaktu ze słupem wody. Jako preparaty specjalistyczne są bezpieczne dla fauny i flory akwarium.

3. Ziemia - jest również przykładem podłoża podżwirowego z kategorii zrób-to-sam. Zawiera bardzo duże ilości związków odżywczych (związki humusowe, próchnica, materia organiczna) oraz pewne cechy buforowe. Ze względu na bardzo rożne pochodzenie i skład efekty jej używania mogą być różne i czasem nawet groźne dla życia akwariowego. Przykłady: ziemia kwiatowa, ziemia ogrodowa.

4. Podłoża aktywne (zwane również jonowymiennymi) - to obecnie najbardziej zaawansowane produkty stricte akwarystyczne w postaci granulatów na bazie iłów i glinek. Podłoża te są zasobne w związki odżywcze (choć nie wszystkie, np. JBL MANADO jest jałowe) oraz mają bardzo duże zdolności buforowe. Podłoża te potrafią obniżać twardość wody, stabilizować i obniżać Ph oraz bardzo dobrze klarują wodę i są świetnym miejsce do rozwoju bakterii. Jako produkty specjalistyczne są całkowicie bezpieczne dla życia akwariowego. Podłoży tych nie zasypuje się podłożami jałowymi i cechą charakterystyczną jest to, że muszą one się znaleźć w akwarium w dosyć dużej ilości co zazwyczaj generuje większe koszty.

Jakie podłoże wybrać?


Smutną normą w byle jakich sklepach jest wciskanie klientom podłoży jałowych. Niestety jest to prosta droga do problemów zwłaszcza dla początkujących. Bo albo trzeba się wtedy zadowolić byle jakimi efektami, albo zacząć przyśpieszony kurs nawożenia.

Podłoża podżwirowe zazwyczaj są dobrym wyborem ze względu na korzystną cenę. Wykorzystanie ziemi jest bardzo tanie (najtańsze), ale wiąże się z pewnymi mankamentami o których będę pisał w następnych wpisach (można o tym poczytać np. tutaj http://fawa.pl/viewtopic.php?f=38&t=29022" onclick="window.open(this.href);return false;). Podłoża aktywne są również dobrym wyborem, gdyż wybaczają sporo błędów i część rzeczy robią za akwarystę, ich minusem jest jednak spora cena i konieczność 'nauczenia' się prowadzenia akwarium na nich.

Na koniec zechcę sprostować jeszcze jedną rzecz, którą często słyszę: '20 lat temu miałem akwarium ze zwykłym żwirkiem i wszystko rosło". Nie będę jątrzył i niepotrzebnie ironizował pytaniami w stylu "co rosło dokładnie i jak rosło" i od razu przejdę do meritum. Ryby w akwarium dostarczają naturalnego nawozu. Odchody, resztki pokarmowe i inne szczątki opadają na dno i akumulują się w podłożu. Co za tym idzie nawet jałowe mechaniczne podłoże z czasem przestaje być jałowe. Oczywiście podstawową kwestią jest tutaj czas, tj. w którym momencie w podłożu będzie tyle tego dobrego, by rośliny chciały dobrze rosnąć. Do osiągnięcia punktu nasycenia rośliny mogą delikatnie mówiąc wyglądać jakby je coś zjadło i wypluło lub po prostu się rozpuszczać. Po nasyceniu wcale nie jest lepiej, bo wtedy nagle się okazuje, że takie podłoże należy regularnie odmulać, by nie doprowadzić do zatrucia zbiornika.


Co to jest emers, submers i dlaczego invitro jest fajne?


Rośliny w sklepach zasadniczo pochodzą z 3 źródeł: mamy tzw. emersy, sumbersy i rośliny invitro.

EMERSY:

Emersy czyli rośliny uprawiane emersyjnie (lub napowietrznie/szklarniowo) to rośliny, które pochodzą od profesjonalnych producentów roślin akwariowych. Są to rośliny zazwyczaj uprawiane w warunkach szklarniowych, lub jeśli są importowane z krajów tropikalnych z normalnych upraw doniczkowych pod gołym niebem. Niektórzy z Was pewnie zapytają: "zaraz, zaraz, jakie doniczki, jakie szklarnie, o co chodzi?". A no chodzi o to, że część roślin akwariowych bardzo dobrze rośnie na powietrzu. Po prostu w większości są to rośliny, które pochodzą z terenów zalewowych, gdzie muszą sobie radzić raz pod wodą, a raz nad. Rośliny emersyjnie zasadniczo rosną szybciej niż pod wodą i nie stwarzają tyle problemów (odpada
problem glonienia). A sama uprawa jest dużo tańsza, bo wymaga mniejszych nakladów. Jak taka uprawa wygląda można zobaczyć np. tutaj " onclick="window.open(this.href);return false;.

Do roślin uprawianych emersyjnie zaliczamy głównie anubiasy, amazonki, kryptokoryny oraz praktycznie 90% roślin, które spotykamy w sklepach w tzw. koszykach.

Należy zauważyć, że często forma emersyjna różni się od formy submersyjnej, np. kształtem liści. Jak odróżnić z jaką formą mamy do czynienia? Ja zawsze patrzę na to czy roślina po wyjęciu z wody w sklepie sama 'stoi', jeśli łodyżki są sztywne, a liście dzielnie stoją do góry to znaczy, że prawie na pewno mamy do czynienia z formą emersyjną. Jeśli listki są oklapniętę i wiszą w dół to jest to raczej forma podwodna. U niektórych roślin nie występuje zróżnicowanie pomiędzy formą podwodną, a nadwodną - dobrym przykładem są anubiasy.

SUBMERSY:


Submersy czyli roślin uprawiane submersyjnie (lub podwodnie) to już to z czym mamy do czynienia w naszych akwariach, czyli rośliny uprawiane pod wodą. W większości sklepów wybór roślin submersyjnych jest stosunkowo niewielki, gdyż takie rośliny sprawiają więcej kłopotów i nie są produkowane na skalę masową.

Utarło się, że akwaryści nie lubią roślin emersyjnych, gdyż one się 'nie przyjmują'. Jest to powszechny mit, który bierze się zazwyczaj stąd, że w większości wypadków nie zapewniają oni im odpowiednich warunków. Najpierw kupują piękną wyrośniętą emersyjnie roślinę, a potem się dziwią, że ona karłowacieje czy zamiera lub rośnie jakoś inaczej w akwarium. Podstawą jest tutaj zapewnienie odpowiednich warunków! Głównie pod kątem żyzności podłoża/nawożenia i oświetlenia.

Należy również pamiętać o okresie przejściowym. Niektóre rośliny przechodzą z jednej formy do drugiej w sposób ciągły. Tj. przestają wytwarzać liście nawodne, a zaczynają podwodne (dobrze to widać tutaj http://www.flowgrow.de/" onclick="window.open(this.href);return false;…/limnophila-aquatica-4f7a01d43154b.… (sytuacja odwrotna)). Niektóre natomiast zrzucają liście nawodne i w tym momencie mamy 'niby' zgniły badyl w akwarium, a dopiero powoli zaczynają wytwarzać liście podwodne - to się tyczy m.in. echinodorusów (amazonek) i kryptokoryn.


INVITRO:

Trzecią kategorią są rośliny in-vitro czyli coś co wzbudza ostatnimi czasy dużo emocji wśród akwarystów. Rośliny invitro są produkowane w wyspecjalizowanych laboratoriach zajmujących się uprawą roślin. W dużym skrócie polega to na tym, że pobieramy odpowiednio wypreparowany wycinek dorosłej rośliny, a następnie umieszczamy go w sterylnym kubeczku na odpowiedniej pożywce zawierającej substancje odżywcze, aktywatory wzrostu i hormony. Taka kultura umieszczana jest w fitotronie czyli czymś na wzór szafy z półkami z oświetleniem, gdzie następnie podlega namnażaniu.

Główną zaletą tych roślin jest to, że zyskujemy dużo sadzonek, co ma ogromne znaczenie w sytuacji jak chcemy posadzić sobie trawnik lub mieć ładne i duże jednogatunkowe kępy. Rośliny te również są wolne od wszelkich patogenów, ślimaków i glonów, ale jest to raczej kwestia drugorzędna.

Minusem tych roślin jest to, że dostajemy do rąk bardzo małe sadzonki, które mogą sprawiać problemy z sadzeniem i łatwo zostać zagłuszone przez inne rośliny. Dlatego największy pożytek mamy z nich przy zakładaniu zbiornika.


OŚWIETLENIE AKWARIUM



Temat światełka nad akwarium jest szalenie ważny i w gruncie rzeczy bardzo skomplikowany, a jednocześnie często lekceważony przez akwarystów. Obecnie mamy wiele rożnych źródeł światła dostępnych na rynku, każdy mówi co innego, każdy co innego zachwala, a i większość osób ma też niestety elementarne braki w rozumieniu podstawowych pojęć, o czym będzie w kolejnych wpisach.

Tak jak pisałem już na wstępie w budowaniu wymarzonego, pięknego akwarium z roślinami należy pamiętać o harmonii. To samo cały czas nas obowiązuje przy oświetleniu.


Światło nie jest celem, ale środkiem do jego osiągnięcia. Zanim się weźmiemy za kupowanie świetlówek, zanim zaczniemy gryźć i lutować kabelki powinniśmy zadać sobie jedno, bardzo ważne pytanie - jaki efekt chcemy osiągnąć?


ZAPOTRZEBOWANIE NA ŚWIATŁO POSZCZEGÓLNYCH ROŚLIN:


Poziom wyświecenie zbiornika jest bezpośrednio związany z tym jakie rośliny chcemy w nim trzymać. Wybierając oświetlenie od samego początku musimy mieć na uwadze co będziemy sadzić. Dlaczego jest to takie ważne? Ano dlatego, że rośliny cieniolubne, bardzo źle się sprawdzają w mocno oświetlonych zbiornikach - często pokrywają się brzydkimi glonami i nalotami. Natomiast rośliny światłolubne w zbiornikach zacienionych nie rosną, albo rosną bardzo słabo, albo nie uzyskują odpowiedniego wybarwienia.

Dla uproszczenia osobiście dzielę dostępne rośliny na 3 kategorie w zależności na zapotrzebowanie w ilości światła:

* rośliny cieniolubne, tj. anubiasy, mikrozoria, kryptokoryny, niektóre mchy, gałęzatki oraz niektóre wybrane rośłiny łodygowe: ludwigie, nadwódki, moczarki, rogatka, pistie i limnobium

** rośliny o średnim zapotrzebowaniu na światło: zdecydowana większość łodygowców, lotosy, sagitaria, echinodorusy tenellusy, mchy

*** rośliny o wysokim zapotrzebowaniu na światło: praktycznie wszystkie trawniki i rośłiny pierwszego planu, pogostemony helferi, alternatery, kolorowe ludwigie, rotale

Zatem zanim zaczniemy dobierać światełko musimy obejrzeć trochę gatunków w internecie i wybrać te które się nam podobają. Najpierw planujemy, potem kupujemy - nie na odwrót!

Jeżeli jesteśmy gotowi zaakceptować wygląd roślin cieniolubnych (i ich ceny) to instalujemy odpowiednio mniej światła. Jeśli chcemy mieć piękny trawnik i czerwone rośliny natomiast musimy zainstalować odpowiednio mocno oświetlenie. Wszystko wedle potrzeb! Praktycznie nie spotyka się sytuacji gdy w obrębie jednego akwarium łączy się gatunki światłolubne i cieniolubne. Dopuszczalne jest natomiast łączenie roślin z 2 sąsiadujących grup.

Jeśli mają tam być niziutkie trawniki i rośliny czerwone to oświetlenie musi być bardzo mocne, jeśli stawiamy na anubiasy i kryptokoryny wręcz odwrotnie.

Tylko co to znaczy 'mocne oświetlenie'. Klienci często zadają mi to pytanie i oczekują prostej odpowiedzi - najlepiej, żebym im powiedział co mają kupić, by było dobrze. Niestety temat jest złożony i by móc o nim rozmawiać trzeba rozróżniać szereg pojęć. Dlatego właśnie ten wpis przybierze trochę nietypową formę i postaram się w nim wyjaśnić podstawowe pojęcia.


PARAMETRY ŚWIATŁA:

Kiedyś wszystko było prostsze. Jak mieliśmy dwie żarówki to więcej światła dawała oczywiście ta, która była mocniejsza. Mając do wyboru żarówkę 20W i 40W nawet dziecko, by umiało wskazać, która da nam więcej światła. Dzisiaj, kiedy an rynku mamy cały czas jeszcze żarówki, świetlówki różnych typów oraz LED porównanie dwóch źródeł światła jest szalenie trudne, bo co innego 20W w świetlówce, co innego 20W w żarówce, a jeszcze co innego 20W w LEDzie. Ba, czasem nawet 20W w jednym LEDzie to zupełnie co innego niż w drugim.

LUMENY:


Na początek musimy zatem wprowadzić coś co nazywa się strumieniem świetlnym. Jednostką owego strumienia jest 1 lumen czyli 1lm. Strumień świetlny tak 'na chłopski' rozum pozwala nam określić, które źródło światła jest 'jaśniejsze' czy, które daje nam więcej światła. Porównując zatem różne oświetlenia powinniśmy patrzeć nie na ich moc (wyrażoną w watach) tylko na wytwarzany strumień świetlny. Lepsze jest to źródło, które daje nam więcej lumenów z 1wata.

Przykład:

Świetlówka T8 30W o długości ~90cm daje nam 2350lm czyli 78lm/W
Świetlówka T5 38W o długości ~85cm daje nam 3325lm czyli 87lm/W
Dioda LED tz. powerled o mocy 1W daje nam ok. 100-100lm/W
Dobrej jakości taśma LED SMD daje nam ok 125lm/W

Niestety nie ma tak różowo i musimy uwzględnić pewną bardzo ważną rzecz. Świetlówka emituje światło dookoła w promieniu 360 stopni. Oznacza to, że co najmniej połowa strumienia świetlnego idzie nam na oświetlenie pokrywy w akwarium, a nie samego zbiornika i roślin w nim. Zastosowanie odbłyśników trochę pomaga, ale nie spodziewałbym się cudów. Z odbłyśnikami i pokrywą pomalowaną od wewnątrz na biało wydaje mi się, że możemy uzyskać maksymalnie jakieś 70% strumienia świetlnego. Oznacza to, że w powyższym zestawieniu świetlówki wypadają odpowiednio z 55lm/W i 61lm/W czyli de facto 2x gorzej niż diody LED, które emitują światło tylko w dół i można uznać, że jakieś 95-98% ich strumienia idzie w rośliny.

TEMPERATURA BARWOWA:

Oczywiście światło to nie tylko strumień świetlny. Osobną kwestią jest coś co nazywamy temperaturą barwową i co dotyczy światła białego. Temperaturę wyrażamy w stopniach Kelvina (K). Nie wdając się w definicje fizyczne światło o niższej temperaturze jest cieplejsze niż światło o wyższej temperaturze, które jest zimniejsze. Temperaturę 6500K uznajemy za temperaturę białą zimną i odpowiada ona światłu słonecznemu w południe. Temperatury poniżej są temperaturami ciepłymi (np. 4000K i 2700K), a powyżej zimnymi (np. 8000K i 10000K). Kupując świetlówki lub diody powinniśmy celować w temperaturę barwową 6500K gdyż daje ona nam najlepszy efekt wizualny, co najważniejsze - naturalny efekt! Zawsze powtarzam, że w akwarium zielone powinno być zielone, a czerwone czerwone. Jeśli zielone jest żółte, a czerwień robi się fioletowa efekt jest po prostu nienaturalny. Unikamy świetlówek ciepłych, gdyż sprawiają one, że akwarium wydaje się zażółcone, brudne i niedoświetlone. Takie świetlówki warto sobie zostawić do salonu z kominkiem gdzie czytamy książki. Zimniejsze temperatury natomiast mogą analogicznie dawać zimny efekt w akwarium. Czasem jest on zamierzony i niewielka korekta temperatury z 6500K na 8000K może dać ciekawy rezultat, mieszczący się jeszcze w ogólnie naturalnym wrażeniu.

SPEKTRUM:

Oczywiście temat nie jest tak banalny jakby się mogło wydawać. Same lumeny i kelwiny roślinom nie wystarczą. Żeby było zabawniej ostatnim i w sumie najważniejszym kryterium możemy się za bardzo nie przejmować gdyż nie dysponując specjalistycznym sprzętem nie jesteśmy w stanie go przeanalizować - mowa oczywiście o spektrum czyli inaczej widmie światła.
Rośliny w toku ewolucji wytworzyły zielony barwnik - chlorofil, który służy im do przeprowadzania fotosyntezy. Barwnik ten nie absorbuje całego światła (bo wtedy rośliny byłyby czarne jak smoła) tylko jego wybrane długości fali. Wykres, który pokazuje długości fali pobierane przez rośliny można znaleźć np. tutaj http://fizyka.net.pl/ciekawostki/grafika/chlorofil.gif" onclick="window.open(this.href);return false; Jak widać rośliny 'pobierają' najwięcej światła fioletowego, niebieskiego oraz czerwonego. Światło zielone natomiast jest dla nich praktyczne bezużyteczne.
Każde źródło światła ma swoje spektrum światła, które emituje. Pełnią szczęścia byłoby takie dobranie wykresu światła, by maksymalnie pokrywał się on z wykresem absorpcji chlorofilu podanym wyżej. Oczywiście takie światło byłoby czerwono-malinowe, a akwarium może by i pięknie rosło, ale wyglądałoby co najmniej marsjańsko. (Z tego samego powodu w komercyjnych uprawach roślin stosuje się właśnie takie oświetlenie - w końcu nikogo nie obchodzi czy jego sałata urosła pod takim czy innym światłem, ważne jest by była dorodna - http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2014/07/ ... 34x421.jpg" onclick="window.open(this.href);return false;) W ten sposób są tworzone zatem specjalne świetlówki akwarystyczne 'dla roślin', które swoją drogą od razu kosztują 3-6x tyle co zwykłe.

Co zatem robić? Osobiście uważam, że wykresem spektrum nie należy się specjalnie przejmować. Po pierwsze jest on zazwyczaj niedostępny albo trudno dostępny. A po drugie z moich obserwacji wynika, że rośliny świetnie sobie radzą na zwykłych źródłach światła i wcale nie są im potrzebne drogie specjalistyczne rury akwarystyczne.

KRÓTKO:
1. Moc źródła światła nie przekłada się na jego przydatność w akwarium.
2. Rodzaj źródła światła nie ma znaczenia dla uzyskanych efektów - liczą się lumeny i temperatura barwowa, najważniejsza jest długość fali, ale tej zazwyczaj nie mamy jak zmierzyć / nie mam podanej.
3. Świetlówki są technologią przestarzałą, która 'marnuje' dużą część strumienia świetlnego.
4. Nie eksperymentujmy niepotrzebne z barwami diód i świetlówek, gdyż możemy uzyskać efekt odwrotny od zamierzonego.
4. Nie ma potrzeby kupowania specjalistycznych świetlówek, poprawne efekty można uzyskać na zwykłych źródłach światła dostępnych w sklepach.

PODSUMOWANIE

ILE NALEŻY MIEĆ ŚWIATŁA W AKWARIUM?

W jednym z poprzednich wpisów podzieliłem rośliny na 3 kategorie w zależności od wymagań świetlnych. Każdej z tych kategorii można przypisać mniej więcej strumień świetlny jaki jest potrzebny tym roślinom.

Rośliny cieniolubne potrzebują ok 25-35lm/l
Rośliny o średnich wymaganiach potrzebują ok. 35-50lm/l
Rośliny wymagające mocnego oświetlenia wymagają ok. 50-65lm/l

Ważną rzeczą o której musimy pamiętać jest jeszcze wysokość zbiornika. Im zbiornik wyższy tym więcej światła potrzeba, gdyż jest ono pochłaniane przez słup wody. Powyższe wartości są przeliczone dla zbiornika standardowego 50cm. Każde 10cm w górę lub w dół to jakieś +/-15-20% strumienia świetlnego.

Podane wartości są przeze mnie szacowane i wynikają z moich doświadczeń. Na wartość strumienia świetlnego docierającego do roślin może mieć wpływ wiele czynników np. wielkość zbiornika (kwestie związane z rozpraszaniem światła), kolor wody czy wysokość zawieszenia lampy and zbiornikiem.

MITY OŚWIETLENIOWE:
0. Mocne oświetlenie powoduje glony.
MIT. Glony powoduje brak równowagi pomiędzy światłem-nawożeniem-dozowaniem CO2.

1. LEDy nie nadają się do oświetlania akwarium / na LEDach nie rosną rośliny

MIT. Aktualnie jestem w trakcie modernizowania oświetleń w sklepie nad zbiornikami roślinnymi. Dwa zbiorniki ekspozycyjne, gdzie 'mucha nie siada' prowadzone są również na LEDach. LED jest pełnoprawnym źródłem światła i za parę lat wyprze świetlówki. Mit bierze się prawdopodobnie z tego, że ludzie nie wiedzą jak diody dobierać i instalują ich za mało kuszeni głupimi hasłami marketingowców.

1.1 LEDy sprawią, ze rośliny będą rosły świetnie.

Półprawda - ledy są takim samym źródłem światła jak inne. To nie jest magiczny wynalazek, który sprawi, że heniek nam zakwitnie czerwonym łanem, a lotosy zaczną dawać owoce. Jak strumień świetlny z ledów będzie mały to nic nam nie urośnie tak samo jak nic nie urośnie przy słabej swietlówce.

2. LEDy są ekonomicznym źródłem światła / LEDy są tanie w eksploatacji

MIT. Same LEDy są dosyć tanie, ale należy pamiętać, ze potrzebne są jeszcze odpowiednie zasilacze oraz radiatory lub systemy aktywne, które będą rozpraszać ogromne ilości ciepła. Jeśli LEDy się ie grzeją to znaczy, ze ich wydajność jest bardzo niska (nie ma co wierzyć w żadne paseczki zamknięte w rureczki plastikowe). Zużycie prącu przez najlepsze LEDy jest ok. 30-40% niższe niż przy ekwiwalencie świetlówkowym. Inwestycja w ledy zwraca się po ok. 2 latach przy założeniu, że sami wszystko zbudujemy. Gotowe rozwiązania zwracają się po 3-6latach.

3. Świetlówki 'dla roślin' są niezbędne w akwarium roślinnym

MIT. Całkowicie poprawne rezultaty można uzyskać przy świetlówkach domowych lub nawet kompaktowych dostępnych w każdym markecie budowlanym. Informacja potwierdzona 2 letnimi testami w moim sklepie, gdzie całe oświetlenie było tak zbudowane.

4. "Akwarium stoi niedaleko okna / w jasnym pokoju czyli potrzebuje mniej światła w nim"

MIT. W kwestii oświetlenia dla roślin w akwarium nie wlicza się swiatła zewnętrznego. Przede wszystkim liczba dni słonecznych w Polsce wbrew pozorom jest dosyć mała, więc nie ma co na tym bazować. Poza tym światło słoneczne trafia do akwarium przez szyby boczne i nie może być zbyt skutecznie wykorzystywane przez rośliny (no i powoduje to niezbyt estetyczne gięcie się roślin w jego kierunku).

5. "Kupiłem gotowy markowy zestaw firmy X czyli na pewno mam dużo światła."

MIT. Zdecydowana większość producentów sprzedaje zestawy z minimalną ilością światła lub ledwo wystarczającą. W kwestii utrzymania wymagających roślin praktycznie zawsze jest wymagane podwojenie, a nawet potrojenie oświetlenia.

PYTANIA OŚWIETLENIOWE:


1. Jakie są plusy i minusy diod?
+ dobre diody są efektywnym źródłem swiatła;
+ diody zajmują mało miejsca i pozwalają stworzyć estetyczną niskoprofilową pokrywę lub lampę;
+ mają długą żywotność;
- diody wymagają odpowiedniego chłodzenia;
- w kwestii samodzielnego montażu wymagają znajomości podstaw elektroniki i pewnych zdolności manualnych;
- gotowe rozwiązania są dosyć drogie i średniej wydajności, bardzo dobra wydajność to bardzo wysoka cena.

2. Jakie są plusy i minusy świetlówek?


+ są powszechnie dostępne i dosyć tanie w zakupie
+ większość pokryw na rynku jest przystosowana do ich montażu
- mają niską wydajność i marnują dużą ilość energii
- mają krótką żywotność i powinny być regularnie wymieniane (raz w roku najlepiej)
- zajmują sporo miejsca
- są delikatne, trudne w transporcie i wymagają odpowiedniej utylizacji

3. Co sądzisz o naświetlaczach LED?


Te tanie wydają się ciekawą opcją, ale charakteryzuje je bardzo niska żywotność (od 1 do 12miesięcy). Te wykonane poprawnie o długiej żywotności są już dosyć drogie. Jako punktowe źródła światła powodują efekt migotania, który nie zawsze się wszytskim podoba oraz efekt słupów światła, który też nie każdemu się podoba.

4. Czy powinienem mieć świetlówkę UV?

Świetlówka UV nie jest traktowana jako element oświetleniowy tylko filtracyjny. Montowana jest zazwyczaj w filtrze lub w specjalnym pojemniku przepływowym wpiętym w obwód filtracyjny. Służy do sterylizacji wody z patogenów i zarodników glonów i nie bierze udziału w procesie fotosyntezy. Bezpośrednia ekpozycja na swiatło UV jest niebezpieczna i może prowadzić do uszkodzenia wzroku.

5. Co sądzisz o świetlówkach roślinnych, wybarwiających ryby czy przeciwglonowych?

roślinne: fajna rzecz jeśli kogoś stać i wie jak to wykorzystać. Ryzykiem jest uzyskanie nierealistycznego cukierkowego efektu w akwarium.
wybarwiające ryby: jakaś marketingowa bzdura
przeciwglonowa: jakaś marketingowa bzdura, patrz mit 0 powyżej. Dla mnie to tak jakby ktoś próbował sprzedawać bezwypadkowe opony do samochodu ;)
.

6. Panie premierze co robić jak żyć?

Powoli będziemy wszyscy migrować w kierunku nowych wydajniejszych źródeł światła. Wybierając je powinniśmy kierować się zdrowym rozsądkiem pamiętając o zasadzie harmonii wszystkich elementów w akwarium. Nie wierzymy w bajki o super wydajności, super ekonomii i nie ufamy naciągaczom internetowym i w sklepach tak długo jak nie pokażą nam funkcjonujących zbiorników prowadzonych na danym źródle światła.

POWYŻSZY ARTYKUŁ JEST MOJEGO AUTORSTWA I JEST ZLEPKIEM WPISÓW ZAMIESZCZANYCH NA PROFILU FACEBOOKOWYM https://www.facebook.com/rogateksklep" onclick="window.open(this.href);return false; W PRZYPADKU JEGO KOPIOWANIA PROSZĘ O ZAMIESZCZENIE LINKU DO PROFILU.
Ostatnio zmieniony śr mar 09, 2016 9:06 pm przez Rrrrogaty, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

sum
Arcymistrz
Posty: 4995
Rejestracja: ndz sty 11, 2009 12:31 am
Telefon: 510847789
Lokalizacja: Warszawa[gocław]
Na imię mam: Krzysztof
Płeć:

O roślinach, podłożach i oświetleniu

#2

Post autor: sum »

Kawał dobrej roboty,dzięki.Wielki +
Proponuje przykleić.
Ciekawe tylko ilu początkującym akwarystom zechce się przeczytać całość.
Literóweczka :arrow:
ROGATEK pisze:Nie ma sensu mieć CO2 jak nad akwarium ledwo świeci się jednak jarzeniówka.
Nie jestem na garnuszku żadnego sklepu akwarystycznego itp.
Nie należę do żadnej loży,towarzystwa wzajemnej adoracji,sekty,kasty itp.
Jestem prostym miłośnikiem naszego hobby.

Autor
Rrrrogaty

O roślinach, podłożach i oświetleniu

#3

Post autor: Rrrrogaty »

Będę to jeszcze szlifował i trochę redagował. I fotki może poosadzamby ładniej było.

nevermindi
Zapaleniec
Posty: 284
Rejestracja: pn mar 23, 2015 9:39 pm
Lokalizacja: Lublin
Na imię mam: Patrycja
Płeć:

O roślinach, podłożach i oświetleniu

#4

Post autor: nevermindi »

Super !!! Dzięki !!!

Etam
Gaduła
Posty: 109
Rejestracja: sob lis 14, 2015 8:01 pm
Lokalizacja: Warszawa

O roślinach, podłożach i oświetleniu

#5

Post autor: Etam »

Przeczytałem wczoraj ... całość ... bardzo przydatne informacje.
Jestem w trakcie planowania nowego baniaka 240l.
Zestaw aquael glossy 120 z oswietleniem fabrycznym 3900lm lub ewentualnie dokupionym kolejnym 1950lm plant.
Filtr prawdopodobnie używany od znajomego JBL CP 500 pracował 2-3 lata
Jako druga opcja Eheim 2075 nowy.
Akwarium dla skalarów, jakie tam podłoże najlepiej zastosować?
Rozważam podłoże piach albo jakis żwirek moze manado lub chyba nawet lepsze i tansze ICHTHYO TROPIC GRUNT (tylko te brązy mi nie pasują i dla skalarów tez chyba nie bardzo:\.
Na pewno nie bedzie to ada za 400 PLnów:(
NIe bedzie to typowy HT rosliniak, raczej LT ale z zieleninka na dekoracyjnym poziomie.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika

mieciu
Fanatyk
Posty: 1167
Rejestracja: ndz sty 19, 2014 1:03 pm
Lokalizacja: warszawa-ursynów
Na imię mam: Mietek
Płeć:

Re: O roślinach, podłożach i oświetleniu

#6

Post autor: mieciu »

Ja byłem na bieżąco na fb.
Kawał dobrej roboty!

matipo321
Uczestnik
Posty: 40
Rejestracja: śr sie 10, 2016 5:10 pm
Lokalizacja: Warszawa
Na imię mam: Mateusz

Re: O roślinach, podłożach i oświetleniu

#7

Post autor: matipo321 »

Dzięki jestem początkującym akwarystą i jestem zachwycony twym wpisem. Teraz wiem tak naprawdę co robią rośliny w akwarium.
Kawał dobrej roboty jeszcze raz dzięki

Wysłane z mojego SM-G800F przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika

Marka
Zapaleniec
Posty: 497
Rejestracja: sob maja 28, 2016 2:31 pm
Lokalizacja: Piaseczno
Na imię mam: Marzena
Płeć:

Re: O roślinach, podłożach i oświetleniu

#8

Post autor: Marka »

Rogatek - dzięki :-)

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kącik Początkującego Akwarysty”