wątpliwości mrożonkowe

Zaczynasz przygodę z akwarystyką? Koniecznie przeczytaj ten dział :!:
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika

Autor
brenda
Zapaleniec
Posty: 379
Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
Lokalizacja: Wielkopolska
Na imię mam: Agata
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#1

Post autor: brenda »

Na wstępie chcę przeprosić, jeśli dział nieodpowiedni. Piszę tu, a nie w żywieniu, bo pytania i wątpliwości które mam wynikają całkowicie z mojego bycia początkującym. Akwarystom z doświadczeniem wydadzą się zapewne głupie. Jeśli jednak źle oceniłam to proszę o przeniesienie i nie wyzywanie :P

Generalnie sprawa ma się tak: moich 15 Neonów Innesa i 6 kirysków karmiłam do tej pory tylko karmą suchą. Wiem jednak, ze trzeba to jakoś urozmaicić. Kupiłam więc w sklepie mrożonki. Wiem, że najlepszy byłby solowiec. Niestety nie było. Była tylko ochotka i serce wołowe (IT). Kupiłam obie. I teraz kilka pytań:

1. czy ta ochotka i serce z braku laku nadadzą się dla moich rybek? Przynajmniej do czasu, aż może uda mi się w sklepie zamówić coś bardziej odpowiedniego? Jeśli tak, to jak często i ile?

Przy pierwszej próbie rybki rzuciły się na to jak dzikie. Kirysek jednym pociągnięciem wciąga takiego robala, przy czym mimo ze szybko opadają na dno, to mało co w ogóle do kirysków dotarło, bo po drodze neonki wszamały.

Stąd pytanie numer
2. macie jakiś patent, na dostarczenie pożywienia na dno tak, żeby ryby jedzące z toni nie wyłapały? może w jakimś pojemniku? pęseta nie zadziałała

3. Czy da się przechowywać rozmrożony pokarm? Jak długo? Rozmroziłam jedną kostkę, dałam rybkom może z 1/10 tego (i tak wydawało mi się dużo). Zjadły w kilkanaście sekund, ale na oko dla takich małych rybek uważam że to było wystarczająco, jak nie za wiele. I co z resztą? trochę szkoda wywalać 90% jedzenia. A może jakoś rozwalać na kawałki te kostki przed rozmrożeniem?

Wiem, że ochotka ma nienajlepsze opinie. Jednak doszłam do wniosku, że już lepsza sucha karma + ochotka niż tylko sucha
Awatar użytkownika

sum
Arcymistrz
Posty: 4995
Rejestracja: ndz sty 11, 2009 12:31 am
Telefon: 510847789
Lokalizacja: Warszawa[gocław]
Na imię mam: Krzysztof
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#2

Post autor: sum »

Ochotka to żarło najchętniej pobierane przez rybska. Niestety "zła ochotka" to nie mit. Nie wolno z tymi robakami przesadzać.
Jak podasz max raz w tygodniu w niedużej ilości to nie zaszkodzi. Oczywiści zaraz odezwie się ktoś kto karmi codziennie i rybom nic nie jest. Moim zdaniem do czasu.
Serc nie podawałem.
Pytanie nr.2 sam chętnie poznam taki patent :) Ostatnio myślałem nad założeniem siatki z grubymi oczkami z 5cm. nad dnem(w miejscu gdzie podaje żarcie). Tak żeby pyski welonów tam nie sięgały. Jednak dalej się zastanawiam czy oby to jest dobry pomysł.
Co do przechowywania rozmrożonych robaków. A nie lepiej nożykiem odciąć mniejszy kawałek mrożonki?
Nie jestem na garnuszku żadnego sklepu akwarystycznego itp.
Nie należę do żadnej loży,towarzystwa wzajemnej adoracji,sekty,kasty itp.
Jestem prostym miłośnikiem naszego hobby.
Awatar użytkownika

Autor
brenda
Zapaleniec
Posty: 379
Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
Lokalizacja: Wielkopolska
Na imię mam: Agata
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#3

Post autor: brenda »

sum pisze: A nie lepiej nożykiem odciąć mniejszy kawałek mrożonki?
no chyba tak będę robić. Przy pierwszej kostce nie spodziewałąm się, że tyle tego będzie.

A co sądzicie o takim jedzeniu w żelu? Ochotka, artemia, kryl - pełno tego na allegro, łatwiej zamówić niż mrożonki ale nie wiem czy warto
Awatar użytkownika

austen721
Zapaleniec
Posty: 346
Rejestracja: pn lis 14, 2016 3:48 pm
Lokalizacja: Tarnów
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#4

Post autor: austen721 »

Ja dawałam ochotkę kiedyś, ale po chorobach moich welonków, zrezygnowałam bo za bardzo bałam się jakiś bakterii czy innego dziadostwa, które mogło ale nie musiało przetrwać mrożenia. Ale jak karmiłam to rozbijałam tłuczkiem do mięsa tą mrożonkę i kawałkami brałam, reszta z powrotem do zamrażalnika.

A co do żarełka, to albo moczę w wodzie przed podaniem, więc jak zacznie opadać to na 100% welony i danio nie dadzą złapać wszystkiego, albo daję welonom żarcie po jednej stronie akwarium, a potem rzucam innym rybkom po drugiej i jakoś to idzie :)
Welonkowy potwór
Awatar użytkownika

Autor
brenda
Zapaleniec
Posty: 379
Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
Lokalizacja: Wielkopolska
Na imię mam: Agata
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#5

Post autor: brenda »

Tylko że neonki dranie z dna też podnoszą :/ jak coś spadnie to szybciej to wyjedzą niż kiryski gapy znajdą
Awatar użytkownika

sum
Arcymistrz
Posty: 4995
Rejestracja: ndz sty 11, 2009 12:31 am
Telefon: 510847789
Lokalizacja: Warszawa[gocław]
Na imię mam: Krzysztof
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#6

Post autor: sum »

austen721 pisze: daję welonom żarcie po jednej stronie akwarium, a potem rzucam innym rybkom po drugiej i jakoś to idzie
Na to za leniwy jestem :mrgreen: Do karmienia nie otwieram pokrywy, mam w niej otwór i przez niego podaje.
Nie jestem na garnuszku żadnego sklepu akwarystycznego itp.
Nie należę do żadnej loży,towarzystwa wzajemnej adoracji,sekty,kasty itp.
Jestem prostym miłośnikiem naszego hobby.

Gugasek
Zapaleniec
Posty: 272
Rejestracja: pn sie 24, 2015 9:40 pm
Lokalizacja: Karczew
Na imię mam: Sławek
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#7

Post autor: Gugasek »

Ja żeby dostarczyć mrozonki na dno dla kirysków, zrobiłem ustrojstwo z lejka i kawałka węża od filtra.
Wąż zakładam na lejek, jest dopasowany długością tak że wylot jest ok 1 cm nad dnem. Wąż do szyby na przyssawkę i w jednym rogu akwarium karmie mieczyki a w drugim mrożonka szybuje na dno wprost do kirysków. Dla nich to taka manna z nieba:)
Wcześniej mrożonki płucze w sitku pod bieżącą wodą.
Awatar użytkownika

austen721
Zapaleniec
Posty: 346
Rejestracja: pn lis 14, 2016 3:48 pm
Lokalizacja: Tarnów
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#8

Post autor: austen721 »

brenda pisze: Tylko że neonki dranie z dna też podnoszą :/ jak coś spadnie to szybciej to wyjedzą niż kiryski gapy znajdą
No to już chyba kto pierwszy ten lepszy, bo nawet jak rzucisz prosto na dno, to i tak wyskubią skoro mówisz, że z dna też podnoszą. U mojego taty właśnie neony to takie ciapy, że nic z dna nie podniosą.
sum pisze: Na to za leniwy jestem :mrgreen: Do karmienia nie otwieram pokrywy, mam w niej otwór i przez niego podaje.
No ja też, tylko mam dwa otwory i dlatego mam taką możliwość :)
Welonkowy potwór
Awatar użytkownika

an207
Maniak
Posty: 715
Rejestracja: czw sie 11, 2016 12:13 am
Lokalizacja: Marki
Na imię mam: Aneta
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#9

Post autor: an207 »

Polecam zrobienie własnych kosteczek na bazie agaru.
Ja ostatnio spróbowałam i jestem mega zadowolona. Dla kirysków, wydaje mi się że to idealne rowiązanie, bo taki kawałek leży na dnie :)
Awatar użytkownika

sum
Arcymistrz
Posty: 4995
Rejestracja: ndz sty 11, 2009 12:31 am
Telefon: 510847789
Lokalizacja: Warszawa[gocław]
Na imię mam: Krzysztof
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#10

Post autor: sum »

Sugerujesz, że welony tego nie tkną :) wątpię.
Nie jestem na garnuszku żadnego sklepu akwarystycznego itp.
Nie należę do żadnej loży,towarzystwa wzajemnej adoracji,sekty,kasty itp.
Jestem prostym miłośnikiem naszego hobby.
Awatar użytkownika

austen721
Zapaleniec
Posty: 346
Rejestracja: pn lis 14, 2016 3:48 pm
Lokalizacja: Tarnów
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#11

Post autor: austen721 »

sum pisze: Sugerujesz, że welony tego nie tkną :) wątpię.
Nie, że nie tkną, ale rzucam im po jednej stronie tyle, że są zaaferowane swoją stroną, albo jak ciumkają groszek to też chwila luzu jest dla innych. Robiłam tak z danio kiedyś, że rzucałam kulki tonące dla welonów, a dla danio dafnie na powierzchnie i welony się nawet nie zorientowały :hah:
Ostatnio zmieniony pt lut 03, 2017 8:15 pm przez austen721, łącznie zmieniany 1 raz.
Welonkowy potwór
Awatar użytkownika

Autor
brenda
Zapaleniec
Posty: 379
Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
Lokalizacja: Wielkopolska
Na imię mam: Agata
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#12

Post autor: brenda »

an207 pisze: Polecam zrobienie własnych kosteczek na bazie agaru.
Musiałam najpierw wygooglować, co to jest agar. było ciężko, bo google wciąż myślało, że chodzi mi o grę agar.io :P Potem poczytałam temat tu na forum o pokarmie z agaru. Przyznaję, że brzmi ekstra. Ale jakbym chciała, to tylko allegro wchodzi w grę. Po mrożonki muszę jechać 15 kilometrów i są tylko dwie do wyboru, agaru raczej tu nie kupię :P


(ach! ach! właśnie odryłam, że tu są ikonki z gadu-gadu! Od kiedy przestałam używać tego komunikatora na rzecz zwykłego chatu na FB brakuje mi mojej ukochanej ikonki! A ona tu jest! mój ulubiony perfid - ;] . Matko, jak ja za nim tęskniłam. Nie umiałam wyrażać siebię bez tej gęby! - sorry za bezczelny Offtop, ale się podekscytowałam :P)

Edit: przypominam się z pytaniem:
brenda pisze: A co sądzicie o takim jedzeniu w żelu? Ochotka, artemia, kryl - pełno tego na allegro, łatwiej zamówić niż mrożonki ale nie wiem czy warto
Ostatnio zmieniony pt lut 03, 2017 8:23 pm przez brenda, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika

an207
Maniak
Posty: 715
Rejestracja: czw sie 11, 2016 12:13 am
Lokalizacja: Marki
Na imię mam: Aneta
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#13

Post autor: an207 »

Ja też zamawiałam na allegro :wink: .

Zbyszek
Zapaleniec
Posty: 440
Rejestracja: śr kwie 03, 2013 4:32 pm
Lokalizacja: Brwinów
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#14

Post autor: Zbyszek »

brenda pisze: I teraz kilka pytań:

1. czy ta ochotka i serce z braku laku nadadzą się dla moich rybek? Przynajmniej do czasu, aż może uda mi się w sklepie zamówić coś bardziej odpowiedniego? Jeśli tak, to jak często i ile?

Przy pierwszej próbie rybki rzuciły się na to jak dzikie. Kirysek jednym pociągnięciem wciąga takiego robala, przy czym mimo ze szybko opadają na dno, to mało co w ogóle do kirysków dotarło, bo po drodze neonki wszamały.

Stąd pytanie numer
2. macie jakiś patent, na dostarczenie pożywienia na dno tak, żeby ryby jedzące z toni nie wyłapały? może w jakimś pojemniku? pęseta nie zadziałała

3. Czy da się przechowywać rozmrożony pokarm? Jak długo? Rozmroziłam jedną kostkę, dałam rybkom może z 1/10 tego (i tak wydawało mi się dużo). Zjadły w kilkanaście sekund, ale na oko dla takich małych rybek uważam że to było wystarczająco, jak nie za wiele. I co z resztą? trochę szkoda wywalać 90% jedzenia. A może jakoś rozwalać na kawałki te kostki przed rozmrożeniem?
Ad.1 Tak możesz tymi pokarmami karmić swoje ryby bez obawy o ich zdrowie. Pamiętaj tylko o tym co napisał sum - nie za często, 1-2 razy w tygodniu.
Ad.2 Ryby przydenne bardzo szybko uczą się pobierać pokarm z toni a nawet z powierzchni - moim zdaniem dają sobie radę w walce o pokarm z pozostałymi rybami (nie przydennymi) i nie stosuję dodatkowych zabiegów w celu dostarczenia im pokarmu. Wyjątek stanowią ryby zbrojnikowate - te niestety pobierają pokarm tylko z dna. W ich przypadku karmię je w nocy - po zgaszeniu światła.
Ad. 3 Tak jak poradził sum - odpowiednią porcję odciąć nożem i rozmrozić tyle ile trzeba. Nie jest dobrze zamrażać ponownie już rozmrożony pokarm.

brenda pisze:
Wiem, że ochotka ma nienajlepsze opinie. Jednak doszłam do wniosku, że już lepsza sucha karma + ochotka niż tylko sucha
Ochotka miała nienajlepsze opinie (podobnie jak rurecznik) w latach 80-90-tych, gdy te pokarmy były poławiane z naturalnych zbiorników - były one wtedy poławiane często z bardzo zanieczyszczonych miejsc. Zresztą niektórzy pamiętają jak się kupowało w sklepie w/w "robale" a w nich 50% to było błoto. Często podczas płukania woda mieniła się wszystkimi kolorami tęczy. Obecnie te "robale" pochodzą z hodowli i osobiście uważam je za w 100% bezpieczne dla ryb.

brenda pisze:
A co sądzicie o takim jedzeniu w żelu? Ochotka, artemia, kryl - pełno tego na allegro, łatwiej zamówić niż mrożonki ale nie wiem czy warto
Tu niestety nie wyrażę swojej opinii - nigdy nie stosowałem takich pokarmów.

Witek
Zapaleniec
Posty: 277
Rejestracja: śr mar 18, 2015 7:46 am
Lokalizacja: Warszawa Bielany
Na imię mam: Witek
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#15

Post autor: Witek »

Ja kostkę dzielę nożem i wkładam do pojemnika na soczewki kontaktowe i codziennie kawałeczek rozmrażam i skarmiam.
W sklepie może zagadaj to sprowadzą Ci inny pokarm...
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21839
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#16

Post autor: Lech-u »

brenda pisze: macie jakiś patent, na dostarczenie pożywienia na dno tak, żeby ryby jedzące z toni nie wyłapały? może w jakimś pojemniku? pęseta nie zadziałała
Kup sobie kawałek rurki o dość sporej średnicy (np. 20 mm lub 30 mm). Może być plastikowa sztywna lub wąż do filtrów.
Wkładasz rurkę do wody (do dna), wrzucasz żarcie do rurki, żarcie, które ma dolecieć do dna. Jeśli rurka jest przezroczysta, to widzisz kiedy to nastąpi. A jak jest już na dnie to wyjmujesz rurkę i wszystkie "denne' ryby mają jedzenie pod nosem.
Awatar użytkownika

marcinzabki29
Cesarz
Posty: 10975
Rejestracja: pn kwie 13, 2015 9:15 pm
Lokalizacja: Ząbki
Na imię mam: Marcin
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#17

Post autor: marcinzabki29 »

Kurczę, naprawdę aż tak się bawicie w podawanie żarełka przydennym rybkom?
Skoro tak się boisz, że przydenne nie dostaną tego co jest dla nich przewidziane,
to wrzucaj im papu gdy zgaśnie światło w akwarium.
Ostatnio zmieniony wt lut 07, 2017 12:04 am przez marcinzabki29, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Marcin
Awatar użytkownika

sum
Arcymistrz
Posty: 4995
Rejestracja: ndz sty 11, 2009 12:31 am
Telefon: 510847789
Lokalizacja: Warszawa[gocław]
Na imię mam: Krzysztof
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#18

Post autor: sum »

Marcin, moje kiler potrafią zarówno o drugiej w nocy jak i o piątej rano wyczuć, że coś do żarcia wpadło do kuli. Chęć pożarcia czegokolwiek jest mocniejsza od snu i ciemności :)
Nie jestem na garnuszku żadnego sklepu akwarystycznego itp.
Nie należę do żadnej loży,towarzystwa wzajemnej adoracji,sekty,kasty itp.
Jestem prostym miłośnikiem naszego hobby.
Awatar użytkownika

Autor
brenda
Zapaleniec
Posty: 379
Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
Lokalizacja: Wielkopolska
Na imię mam: Agata
Płeć:

wątpliwości mrożonkowe

#19

Post autor: brenda »

ja sobie opracowałam nową metodę, polegającą na wrzucaniu żarcia tak jakby na wylot kaskady a nie przez klapkę. Wtedy jakaś część zdąży dotrzeć do podłoża. I neonki się jakby mniej żarłoczne zrobiły. Może po sklepowym życiu były przegłodzone :P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kącik Początkującego Akwarysty”