Dobór obsady do... jedzenia.

W tym dziale możesz poruszać różne sprawy, niekoniecznie związane z akwarystyką. Pisz o wszystkim i o niczym.

Dein

Dobór obsady do... jedzenia.

#61

Post autor: Dein »

Ostatni post z poprzedniej strony:

Czyli, że parówki są wygotowane :(
Ta potrawa odpada zatem. Wyrafinowane hrabioskie podniebienie wyczuje, że parówka gotowała się jakieś 9 minut za długo.
"Co Ty mi podajesz?! Jak śmiesz! Ta parówka smakuje jak papier, a wiec powinna się nazywać papierówka!"

Niestety! Parówkowy Latajacy Potwór Spagetti czy Parówkowy Aligator to przykłady potraw, które lepiej wyglądają, niż smakują :( Zrobi się nimi na kimś wrażenie tylko raz. Nie usłyszy się nigdy przymilnego: "Kochanie, a może zrobiłbyś mi Potwora". Ani: "Zrobię dla Ciebie wszystko za Aligatora".
Awatar użytkownika

Miro
Arcymistrz
Posty: 4938
Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
Lokalizacja: Centrum
Płeć:

Dobór obsady do... jedzenia.

#62

Post autor: Miro »

Dla mnie oprócz tego CO to jest jeszcze istotne KTO ! :x

Dein

Dobór obsady do... jedzenia.

#63

Post autor: Dein »

Tak. Są ludzie, którzy budzą powszechną litość i wtedy liczy się nie tylko co, ale i kto serwuje.
Powszechnie Budzący Litość mogą usłyszeć żebranie o Potwora, bo ktoś się poświęci czasami i udając fana talentu kulinarengo takiej osoby, chce w ten grubymi nićmi szyty sposób zrobić "kucharzowi" przyjemność.
Niestety ja nie budzę powszechnej litości i wiele razy usłyszałem, że przygotowane przeze mnie z poświęceniem smakołyki, kulinarne klejnociki, zaskakujące formą arcydzieła, są niejadalne jeśli nie trujące. Ewentualnie jadalne tylko dla mnie.

ubik
Zapaleniec
Posty: 473
Rejestracja: ndz kwie 19, 2015 11:39 pm
Lokalizacja: Warszawa
Na imię mam: Prosimir
Płeć:

Dobór obsady do... jedzenia.

#64

Post autor: ubik »

asheka pisze:jeśli mam jakieś dzieci pod opieką, to robię różne fikuśne rzeczy
Ja w takiej sytuacji serwuję hot dogi z noworodka.
Dein pisze:Niestety! Parówkowy Latajacy Potwór Spagetti czy Parówkowy Aligator to przykłady potraw, które lepiej wyglądają, niż smakują
Moje hot dogi lepiej smakują niż wyglądają.

Dein

Dobór obsady do... jedzenia.

#65

Post autor: Dein »

Pokaż te hodogi.

ubik
Zapaleniec
Posty: 473
Rejestracja: ndz kwie 19, 2015 11:39 pm
Lokalizacja: Warszawa
Na imię mam: Prosimir
Płeć:

Dobór obsady do... jedzenia.

#66

Post autor: ubik »

Dein pisze:Pokaż te hodogi.

No nie wiem... Nie ufam wam ludziom z komputera. Wrzucę zdjęcie, a potem jakiś Maklowicz lub inna Oklasa umieści mój przepis w swoim programie i zarobi na mojej pomysłowości grube miliony.

Dein

Dobór obsady do... jedzenia.

#67

Post autor: Dein »

No w sumie masz rację.
Awatar użytkownika

rhino
Arcymistrz
Posty: 4316
Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
Płeć:

Dobór obsady do... jedzenia.

#68

Post autor: rhino »

Krewetki :)

Najprostszy przepis.

Rozgrzewany oliwę, wrzucamy krewetki i smażymy. Następnie wrzucamy drobno posiekany czosnek i... smażymy.
Na koniec dodajemy sól morską.

Podajemy z białym pieczywem.

I z białym, wytrawnym winem :)

Rrrrogaty

Dobór obsady do... jedzenia.

#69

Post autor: Rrrrogaty »

@Rhino: Jakie krewetki polecasz? Crystal SSS, Tibee czy Sakura?
Awatar użytkownika

rhino
Arcymistrz
Posty: 4316
Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
Płeć:

Dobór obsady do... jedzenia.

#70

Post autor: rhino »

"Biedronkowe" ;)
Awatar użytkownika

Autor
Lech-u
Admin
Posty: 21841
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Dobór obsady do... jedzenia.

#71

Post autor: Lech-u »

rhino pisze:I z białym, wytrawnym winem
Z czerwonym też nieźle wchodzą.
Sprawdziłem. I wolę.
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u


Business Card

DrRymsza

Rrrrogaty

Dobór obsady do... jedzenia.

#72

Post autor: Rrrrogaty »

To teraz ja się czymś podzielę.

Na początek potrzebujemy znaleźć dobry sklep z bogatą obsadą rybną. Szukamy na dobry początek ok. pół kilograma Gadus morrhua w dobrej kondycji. Może być z odłowu, a może być hodowlany - nie ma znaczenia. Mimo, że wydaje się być to barbarzyństwem to szukamy ryb najlepiej bez skóry, co by nie musieć za długo bawić się w preparacje.

Na początek jak zawsze aklimatyzacja. Szykujemy roztwór o niskim Ph tj. 2 szklanki wody, 1 szklanka octu. Dodajemy trochę sacharozy (2 łyżki) oraz 1 łyżkę chlorku sodu (wyjątkowo może być jodowany) co, by wzmocnić działanie bakteriobójcze mikstury. Pomocniczymi składnikami jest ziele angielskie (sztuk 5) i parę listków laurowych (2-3). Rybki po opłukaniu pod wodą wrzucamy do baniaczka aklimatyzacyjnego na 24h.

Szykujemy dwa akwaria po ok 1l.

Następnie czas zająć się obsadą roślinną. Bierzemy 4 cebulki średnio-mniejsze oraz 1 lub 1.5 średnio większej papryki. Jedno i drugie tniemy w piórka i wrzucamy na sito po czym dezynfekujemy przelewając wrzątkiem.

Zaczynamy wpuszczać mieszkańców do akwariów.

Rybkę kroimy na niewielkie kawałki co by mogły spokojnie pływać w tak nikczemnym litrażu, a następnie przekładamy kolejno obsadą roślinną tak mniej więcej do 3/4 wysokości.

zalewamy nasze baniaczków.

Wlewamy olej roślinny rzepakowy (nie musi być odstawiany na 24h) tak by zakryć całe towarzystwo. Następnie odlewamy pół szklanki do szklanki gdzie dodajemy łyżeczkę pieprzu, 2 łyżeczki papryki słodkiej i 1 łyżeczkę papryki ostrej. Taką miksturę mieszamy i po równo wlewamy do obu baniaczków. Całość nabierze ładnego ciemnego koloru (zapewne garbniki) i mieszamy.

Po kolejnych 24h baniaczek jest już dojrzały i może cieszyć nasze... podniebienie.

Przechowujemy w lodówce, może być długo i bardzo długo, ale konia z rzędem temu, kto nie wciągnie tego w tydzień.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy "Nie na temat"”