Znalazłem ostatnio taki fajny gadżet.
Od razu mówię, że nie jestem w żaden sposób związany ani z producentem ani jakimkolwiek sklepem, który może to oferować.
Gadżet wydaje się dość ciekawy.
Z jednej strony dość interesująca bransoleta, z drugiej strony zestaw przydatnych narzędzi do różnych nagłych przypadków.
A wyobrażasz sobie łańcuch na szyję dla "prawdziwego mężczyzny"? Oczywiście do kompletu do tej bransolety! 248 różnych kluczy i narzędzi w jednym miejscu.
PS. Wczoraj w czasie przejażdżki rowerowej widziałem dwóch "misiów" którzy próbowali biegać z takimi dwoma ciężkimi łańcuchami przewieszonymi jak pasy do broni palnej na Westernach (na skos przez plecy i klatkę). Łańcuchy były naprawdę masywne!
Jak będę chciał komuś zasugerować, że jego poziom testosteronu jest dyskusyjny, na pewno kupię mu cały komplet takiej biżuterii, żeby chociaż biżuteria była męska.
Dobrze na wizerunek wpłynęłyby też kolczyki z flaszek po piwie i tipsy na nogi i ręce z czarnymi sierpami za pazurami.
Na jednym zdjęciu taki łańcuch rowerowy jest na ręku tokarza. Z tego co pamiętam przepisy BHP zakazują takich ozdób przy pracy na tokarce.
Ale dla pedalarzy-kolarzy to maże być przydatne.
Kiperko, jeżeli to ci nie przeszkadza mogę podarować tobie podobną " bransoletkę "ale stacjonarną Taką postawili na chodniku !
A jako ciekawostka to w pobliżu nie ma ścieżki rowerowej !
Faceci lubią gadżety ale ja się zastanawiam na ile coś takiego może być bardziej przydatne niż zwyczajny scyzoryk w kieszeni? Widzę jeden plus... czymś takim można kogoś zdzielić w razie potrzeby. Wydaje mi się, że to jest coś takiego jak świecące sznurowadła do butów... niby fajne, niby ma jakieś tam zastosowanie, a z drugiej strony po co to komu? Taka sztucznie wykreowana potrzeba, ale jak ktoś lubi gadżety to czemu nie.
Będę bronić panów biegających w łańcuchach. Może to były takie odważniki do ćwiczeń?
ubik pisze:Faceci lubią gadżety ale ja się zastanawiam na ile coś takiego może być bardziej przydatne niż zwyczajny scyzoryk w kieszeni? Widzę jeden plus... czymś takim można kogoś zdzielić w razie potrzeby. Wydaje mi się, że to jest coś takiego jak świecące sznurowadła do butów... niby fajne, niby ma jakieś tam zastosowanie, a z drugiej strony po co to komu? Taka sztucznie wykreowana potrzeba, ale jak ktoś lubi gadżety to czemu nie.
Taką bransoletkę można raczej oddać jako wykup niż nią kogoś zdzielić . Za to logo leathermana płaci się od 150 do 600dolarów .
tyle co rower 
Taką postawili na chodniku !
