ubik pisze:Moja wyobraźnia pracuje. Chętnie zobaczyłabym taki widok.
"Nieustraszeni pogromcy wampirów" - ucieczka i pościg trumną. Ale to wymagana jest różnica wzniesień to takiej spektakularnej jazdy.
Ja kupiłbym sobie platformę na kółkach. Na platformę trumienkę. Na grzbiet najlepsze stroje, stosowne do okazji. I tylko ręką bym się odpychał, dryfując jak samotny żeglarz po chodniku i ścieżce rowerowej, a na końcu już kanałami, bo przeciez wszystkim się śpieszy, a tu jakiś lump się wlecze trumną. Czując zbliżający się koniec, przestałbym się przemieszczać i położył na plecach, żeby już nie było ze mną dużo kłopotu. Przy takiej znieczulicy, jaka prezentowana jest w tym topiku, nikt by mi nie pomógł, wszyscy zbagatelizowaliby mój stan, więc osłabiony i pozbawiony możliwości wiosłowania, konałbym z głodu kilkanaście dni. Chyba, że dzicz wrzucałaby resztki jedzenia do trumny, sądząc, że to kosz na śmiecie. Wtedy konałbym trochę dłużej, bo jestem przystosowany do życia na niewielkiej ilości paliwa. Za to do zamknięcia wieka trumny byłaby już kolejka chętnych, bo to sensacja, kiedy prawdziwy trup leży na ulicy/ pływa w kanale. Wtedy nagle 100 osób doznałoby z mojego powodu traumy.