Żywy pokarm

W tym dziale możesz poruszać różne sprawy, niekoniecznie związane z akwarystyką. Pisz o wszystkim i o niczym.
ODPOWIEDZ

Autor
picia136
Uzależniony
Posty: 678
Rejestracja: pn mar 23, 2009 1:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Żywy pokarm

#1

Post autor: picia136 »

Mam pytanie gdzie w Warszawie można kupić dobry pewny pokarm, chodzi i robaki dla podopieczych
100x40x50 =200l
I rodzinka się powiększy:)

Dein

Re: Żywy pokarm

#2

Post autor: Dein »

Gdzie bym się nie ruszył, to pokarm jest tego samego producenta. Więc jedyne, co biorę pod uwagę, to to, czy robale są w lodówce, czy leżą beztrosko w ciepełku.
Najbardziej lubię kupować w sklepie przy Leclercu, przy stacji metra Stokłosy. Dlatego, ze jest samoobsługa i można sobie wyjąć z lodówki i obejrzeć, czy robaki są świeże.
No i bezwzględnie skąpię swoim rybom ochotki. Nie kupuję, nawet jeśli nie ma nic innego. Właściwie kupuję wyłącznie wodzień.
Awatar użytkownika

matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Żywy pokarm

#3

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Przede wszystkim trzeba pamiętać, że dostawy żywego pokarmu są w piątki i wtedy należy kupować, bo jest świeży.

Ja z żywych robaków kupuję doniczkowce (bardzo rzadko są) i artemię. Wczoraj kupiłam w Kakadu w Złotych artemię naprawdę świetnej jakości.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.

Dein

Re: Żywy pokarm

#4

Post autor: Dein »

W lodówce leżąc to on jeszcze w tygodniu jest świeży. Tylko problem w tym, że wszyscy przychodzą w piątek i wykupują i w tygodniu już nie ma :mrgreen:
Ale to mówię o wodzieniu. On jest dosyć żywotny. Jak się go trzyma w zimnie, w większym naczynku i przepłukuje co 2-3 dni na sitku, jest smakowity, żwawy i bezwonny nawet przez 2 tygodnie.
Awatar użytkownika

matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Żywy pokarm

#5

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Ale to tylko wodzień, z innymi pokarmami już się tak nie da.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy "Nie na temat"”