FAWA.pl

Los chciał, że opustoszało mi jedno z akwariów.
Zbiornik o pojemności 43,2l (45x30x32cm). Od dawna marzyły mi się kolcobrzuchy karłowate i teraz chcę zrealizować tę fantazję. Zastanawiam się, czy dobrym pomysłem byłoby towarzystwo miniaturowych kirysków?
Nie chciałabym, żeby komuś (kiryskom) stała się krzywda.
Ktoś poratuje spostrzeżeniami ze swojego akwarium?

Trzymam z mieczykami pigmejami i RC. Nienwidze zadnego problemu. Jedynym moze byc wykarmienie bo karlowatki to straszne leniuchy

telefonotapatalkniete

Nie zaczepiają krewetek?

Nie zauwazylem. Wrecz unikaja ich. Ale na to nie ma reguly.

telefonotapatalkniete

Podejrzewam ze maluchow sie nie doczekasz chyba ze bedziesz miala duzo kryjowek

telefonotapatalkniete

Podejrzane. Myślę, że one jeszcze się nie do końca oswoiły z nowym miejscem.
Rozmawiałam z poprzednim właścicielem Twoich rybek, nazwał je małymi kilerami

Tak mowil o poturbowanych rybkach ale u mnie nie obserwuje zadnych tego typu zmian.

telefonotapatalkniete

Się dołączę do narzekań na kolcobrzuchy. Zamiast ślimakami, interesowały je tylko inne rybki... a dokładnie ich płetwy. Nawet bojowe ramirezki.

radmac pisze:Nawet bojowe ramirezki.

A kto jeszcze z nimi mieszka?

asheka pisze:

radmac pisze:Nawet bojowe ramirezki.

A kto jeszcze z nimi mieszka?

mieszkaŁ... oddałem diabły - w akwarium ramirezki (parka), razbory klinowe, pandy, samce endlerów, otoski, ogólnie większość ruchliwa a i tak płetwy były przycinane.
Ogrom krewetek (200+), świderków (no oko tona) i helenek nie interesował kolcobrzuchów nic a nic.
Jeszcze męczyły na potęgę ampularie, miały przez to karbowane stopy i przykrótkie czułki.

O, żesz! To rzuca zupełnie nowe światło na sprawę.
Tylko się upewnię- dennych też nie oszczędziły?

U mnie żyją zgodnie z otosami oraz samcem prętnika karłowatego. Samice niestety nie przetrwały (miały dziury w okolicach grzbietu zrobione przez kolcobrzuszki miluszki)

Ktoś zauważył, czy kolejność wprowadzania mieszkańców do akwarium miała jakieś znaczenie?
Czy kolcobrzuchy wykazują jakikolwiek respekt przed rybami, które były tam wcześniej, niż one?

asheka pisze:Ktoś zauważył, czy kolejność wprowadzania mieszkańców do akwarium miała jakieś znaczenie?

Zawsze najpierw ślimaki,później rybki, ślimaki muszą mieć więcej czasu na zwiedzanie. A najsampierw woda.

Cenna uwaga. Dziękuję!

Kolce weszły ostatnie. i w ciągu chyba 4 dni oddałem. No Respect, że tak powiem.

Z moich obserwacji wychodzi, że są dosyć wybredne w poszukiwaniu ofiar. Proporczyki mi obiły i zdziesiątkowały, ale już tęczanek neonowych, otosków i limek nie ruszają. Przypuszczam, że pigmejkom też by dały spokój. Kliencie donoszą, że krewetek nie atakują.

Nie mogę sobie pozwolić na eksperymenty. Nie miałabym dokąd przenieść kirysków, gdyby się okazało, że padły ofiarą.

Wlasnie dzisiaj zauwazylem na gabce bardzo duzo krewetek RC. Zobaczymy czy kolce beda sie nimi interesowac. Dodam jeszcze od siebie ze ryby codziennie dostaja zywe zarcie ok 3-4 razy dziennie (mix) a niedlugo dojdzie mrozonka. Mozliwe ze nie interesuja sie u mnie "innymi" bo na biezaco dostaja duze ilosci zarelka

Dwa dni temu kolcobrzuchy dołączyły do kirysków (dzięki, Rogatku!).
Obserwuję całe towarzystwo intensywnie. Pigmeje zajmują się kiryskowaniem, nie zwracają uwagi na kolcobrzuchy.
Kolce interesują się krewetkami, ale dotychczas nie zauważyłam, żeby jakąkolwiek udało im się dopaść. Zarówno pigmeje, jak i krewetki są dla nich chyba za szybkie. Pewna nerwowość pojawia się w momencie karmienia. Zdarza się mało eleganckie wyszarpywanie sobie z pyszczków kawałka robala, który nie został do końca połknięty.
Poza tym, jak na razie, sielanka.

-- Cz lis 19, 2015 11:15 pm --

A oto Mroczna Bestia w szale polowania

Świetna fota!
Chyba sobie je kupię. Moje skalary zaczynają mnie wnerwiać i... ktoś mógłby je pożreć

Pokaż skalarom zdjęcie, powinno wystarczyć

O! Shrek

Musiałeś go z kimś pomylić. To jest Mroczna Bestia. Lekko przejedzona, ale nadal mroczna

Uwielbiam kolcobrzuchy - wg mnie jedne z najciekawszych ryb - te ich oczka w różne strony - cudne. Robaki z rączki wyżrą. Ja miałam z mikrorozborami i otosami i było git - niezwykle pokojowe, miały towarzyszy w głębokim poważaniu. Tylko wybredne w jedzonku - mrożone było niemal codziennie. Ale cudne.