Asheko - dzielimy obowiązki przy nich i dzięki temu jest łatwiej. Mamy swoje "palny gry" i rytuały. Dzięki temu wszystko idzie szybko i sprawnie. Jedynie co, to rąk czasem brak do głaskania, bo wszyscy lubią pchać się na raz. Teraz przy małym jest więcej roboty. I oczywiscie wazne, zeby wszyscy byli zdrowi - bo choroba zawsze rujnuje wszystkie "układy". To jedyne co frustruje. Dlatego zawsze dbamy o szczepienia, odrobaczanie, kontrole. I wiesz, tak dobrze znamy ich charaktery i zachowania, że szybko wychwytuje się każdą nieprawidłowosc i mozna zareagowac natychmiast.
Teraz uczymy się małego. Troszkę wydaje się zbyt spokojny jak na szczenie, dlatego pojechal własnie z Maksem na kontrolę, a jutro morfologia. Dzis sie juz radosnie najadl.
To co mnie w nich fascynuje, to chec (wiadomo nie zawsze i nie miedzy wszystkimi) porozumienia się mimo "mówienia obcymi językami". Bardzo chcą się zrozumieć, uczą się swoich zachowan na wzajem. nawet młody wiele sobie duma w tej małej główce, co by tu zrobić, żeby te "smiesne kotecki" chciały dać się zaprzyjaźnić. I jaką cierpliwoscią i zrozumieniem wykazuje się kot z glumanym ogonem
.
Zeberki są fascynujące z wielu powodów. Mają mnóstwo ciekawych zachowan, mozna by się im przygladac godzinami. Nie sa tak bystre, jak papugi, ale takie enrgiczne i zabawne, ciekawskie, czasem narwane. I te kolory. Ta różnorodnosc.
Edit: poprawiłam błąd ort.!