Ostatni post z poprzedniej strony:
Na co mam zwracać uwagę przy wyborze?Karmienie bojownika.
-
- Bywalec
- Posty: 96
- Rejestracja: sob kwie 18, 2015 9:58 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Na imię mam: Cecylia
- Płeć:
-
- Zapaleniec
- Posty: 473
- Rejestracja: ndz kwie 19, 2015 11:39 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Na imię mam: Prosimir
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Ja się z tobą zgadzam. Dodałabym, że może trzeba takiej rybie zapewnić po prosu więcej ruchu (jakieś konkursy ruchowe? olimpiady? bieg z tyczką?) albo większe akwarium... swoją drogą i tak to nie zmienia faktu, że ryba nie ma naturalnych wrogów w takim zbiorniku (chyba, że ich wprowadzimy lub sami nimi jesteśmy... chociaż nie wiem czy wtedy to już naturalni;) a genotyp takiej ryby nakazuje pewnie "jedz! zanim ktoś ci zje! lub ktoś cię zje!" W naturze nie spotkamy otyłego zająca lub borsuka więc nie przekarmiajmy w domu.Hergar pisze: jeśli weźmiemy pod uwagę, że ryby w naturze muszę się "nachodzić" aby cos upolować i właściwie 90% życia chodzą głodne. Potem, trafiają do akwarium, gdzie nie mają naturalnych wrogów (nie musza uciekać), pokarm dostają pod nos... fakt ileś tam pokoleń minęło, ale czy instynkt zatraciły? Więc to my musimy im stworzyć tą naturalną barierę.
Widzę, że temat chcecie już zakończyć... ale ja nie dopuszczę do tego!
Mi kiedyś jakiś tam akwarysta powiedział, że ryba nie ma pamięci... ale może pytanie w innym wątku założę.Hergar pisze:Nie pamiętam, gdzie ale czytałem, że ryby nie mają łaknienia.
Czemu nie! Chociaż te wasze spotkania to pewnie same męskie grono rybiarzy... a ja jestem istotą nieśmiałą i czułabym się na takim spotkaniu jak owca między wilkami. Jak zapuszczę wąsy to przyjdę incognito. Kończę bo to nie ten wątek.Hergar pisze:Tak można kiedyś po paru piwach do tego tematu wrócić
MonaP jak u mnie nie chciał bojownik jeść to później zachorował już nie pamiętam na co (ale nie stresuj się bo w łatwy sposób został uleczony) Jeżeli inne rzeczy je a tego nie chce to po prostu pewnie mu nie smakuje ja tez nie jem jak mi nie smakuje
-
- Fanatyk
- Posty: 1723
- Rejestracja: pt maja 03, 2013 4:01 pm
- Lokalizacja: Tarchomin
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Mnie się to kompletnie nie klei.
Skoro ryby nie czują głodu, to po co miałyby polować.
I jaki sens miałoby mieć takie przystosowanie?
Skoro ryby nie czują głodu, to po co miałyby polować.
I jaki sens miałoby mieć takie przystosowanie?
-
- Arcymistrz
- Posty: 4316
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
- Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
- Płeć:
-
- Fanatyk
- Posty: 1723
- Rejestracja: pt maja 03, 2013 4:01 pm
- Lokalizacja: Tarchomin
- Płeć:
Karmienie bojownika.
No dobrze, może dla sportu.
A upolowaną zwierzynę zjadają, bo nie mają ściany na której mogłyby zawiesić trofeum?
A upolowaną zwierzynę zjadają, bo nie mają ściany na której mogłyby zawiesić trofeum?
-
- Arcymistrz
- Posty: 4316
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
- Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Moim zdaniem, twierdzenie że ryba nie ma łaknienia, jest równie prawdziwe jak twierdzenie że nie odczuwa bólu.
Ratel
Karmienie bojownika.
Ryby nie jedzą. Ryby chowają papu w polikach i wypluwają w okolicach filtra, żeby nie robić przykrości właścicielowi.
Moje bojowniki nie lubią granulek i przestałem się upierać, że znajdę takie, które im podejdą. Sam bym tego gruzu nie chciał.
Moje bojowniki nie lubią granulek i przestałem się upierać, że znajdę takie, które im podejdą. Sam bym tego gruzu nie chciał.
-
- Fanatyk
- Posty: 1723
- Rejestracja: pt maja 03, 2013 4:01 pm
- Lokalizacja: Tarchomin
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Moim zdaniem ryby mogą mieć jedynie problem z ustaleniem momentu, kiedy należy darować sobie kolejną dokładkę.
Mój bojek też gruzu nie lubi i nie będę go głodzić tylko po to, żeby polubił.
Mój bojek też gruzu nie lubi i nie będę go głodzić tylko po to, żeby polubił.
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Ryby nie mają ośrodka sytości. Ale ośrodek głodu (łaknienia) mają. Na pewno.rhino pisze:Moim zdaniem, twierdzenie że ryba nie ma łaknienia, jest równie prawdziwe jak twierdzenie że nie odczuwa bólu.
-
- Arcymistrz
- Posty: 4316
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
- Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Jako wędkarz, mam nieco inne zdanieLech-u pisze:Ryby nie mają ośrodka sytości.
Ratel
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Wiem. Wędkarze tak mają... Mają w ogóle inne zdanie na temat ryb.rhino pisze:Jako wędkarz, mam nieco inne zdanie
-
- Arcymistrz
- Posty: 4316
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
- Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Lech-u,
według Twojej teorii, np. szczupak po połknięciu dużej ofiary, powinien natychmiast atakować kolejną. A tak nie jest. Rekin podobnie, pojedzony jest mniej agresywny i nie szuka już pokarmu. Stado leszczy, po wejściu w zbyt dużą ilość zanęty powinno tam siedzieć do momentu gdy zjedzą wszystko, a nie jest tak. Pojedzą i odpływają.
W warunkach akwariowych, ta teoria jest jeszcze bardziej słaba.
Skąd się biorą niezjedzone resztki pokarmu przy zbyt obfitym karmieniu ?
Według Twojej, powinny tam być tylko kupy...
Ryby mają zmysł smaku, odczuwają łaknienie i sytość, odczuwają ból.
Takie jest moje zdanie jako wędkarza i akwarysty
według Twojej teorii, np. szczupak po połknięciu dużej ofiary, powinien natychmiast atakować kolejną. A tak nie jest. Rekin podobnie, pojedzony jest mniej agresywny i nie szuka już pokarmu. Stado leszczy, po wejściu w zbyt dużą ilość zanęty powinno tam siedzieć do momentu gdy zjedzą wszystko, a nie jest tak. Pojedzą i odpływają.
W warunkach akwariowych, ta teoria jest jeszcze bardziej słaba.
Skąd się biorą niezjedzone resztki pokarmu przy zbyt obfitym karmieniu ?
Według Twojej, powinny tam być tylko kupy...
Ryby mają zmysł smaku, odczuwają łaknienie i sytość, odczuwają ból.
Takie jest moje zdanie jako wędkarza i akwarysty
Ratel
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Karmienie bojownika.
W sumie to można dość długo dyskutować na temat głodu i sytości różnych gatunków zwierząt. Mówiąc o tym, ze ryby nie mają ośrodka sytości, na pewno pokazałem "skrajność" co nie oddaje pełni prawdy. Bo na pewno w jakimś stopniu jest to regulowane także u ryb. Jednak w porównaniu do np. ssaków ten ośrodek jest dość słabo rozwinięty u ryb. Chociażby z tego powodu, że u ryb mniej występują pewne substancje (także hormony) odpowiedzialne za odczuwanie sytości. Np. chodzi o cholecystokininę, Insulinę, czy leptynę.
Jakiś czas temu natknąłem się na taki opis "atakowania" ryb przez szczupaki głodne i najedzone (doczytaj do końca):
Czasami można zobaczyć, jak wokół szczupaka kręcą się drobne rybki. Ani on na to nie reaguje, ani one nic sobie nie robią z obecności śmiertelnego wroga. Powód wydaje się jasny. Szczupak nie jest głodny, więc zostawia rybki w spokoju. Później stopniowo narastający głód zmusza go do żerowania. Czy rzeczywiście tak jest? Inaczej mówiąc, czy każdy złowiony szczupak był głodny?
Niekoniecznie. Przekonują o tym badania amerykańskiego ichtiologa G.H. Lawlera. Porównał on zawartość żołądków szczupaków złowionych w tym samym czasie na wędkę i za pomocą sieci. Gdyby rzeczywiście głód skłaniał szczupaki do ataku, to wśród złowionych na wędkę powinno być więcej więcej takich, które mają puste żołądki. Okazało się jednak, że takich różnic nie było. Odsetek szczupaków z pustymi żołądkami był w obu grupach podobny.
Wniosek z tego może być taki, że szczupaki uderzają w zdobycz (dotyczy to oczywiście także przynęt) raczej w wyniku wrodzonego odruchu atakowania niż tylko z powodu głodu. Uparte rzucanie przynęty w pobliże zauważonego drapieżnika jest więc sposobem na to, by skłonić go do ataku.
Wędkarze mówią, że takim działaniem w końcu sprowokują zauważoną rybę i mają rację. Z fizjologii zachowania wiadomo, że ciągłe powtarzanie określonego bodźca obniża próg reakcji i w końcu kolejny bodziec ją wywołuje.
O odżywianiu się szczupaków wiemy już bardzo dużo, trudno jednak dokładnie powiedzieć, kiedy jest on głodny, a kiedy syty. Na pewno możemy założyć, że głodny jest szczupak, który ma od dawna pusty żołądek. Co jednak znaczy sytość, to już jest poza naszym doświadczeniem. Amerykański ichtiolog I.S. Clark założył, że głodne szczupaki to takie, które miały puste żołądki, zaś niedawno karmione określił jako "niemalże syte". Badał on, jak stopień napełnienia żołądka może zmieniać ich zachowanie w czasie polowania. Jak łatwo się domyślić, szczupaki karmione niedawno znacznie mniej chętnie atakowały, a ich reakcja na pokazywany im model zdobyczy była znacznie opóźniona w stosunku do takiej samej reakcji szczupaków z pustymi żołądkami. Stopień wypełnienia żołądka modyfikuje więc ich zachowanie, ale najedzone szczupaki też atakują swoje ofiary, co potwierdza wcześniejszą tezę o małym znaczeniu, tego co i ile szczupak ma w żołądku."
Jakiś czas temu natknąłem się na taki opis "atakowania" ryb przez szczupaki głodne i najedzone (doczytaj do końca):
Czasami można zobaczyć, jak wokół szczupaka kręcą się drobne rybki. Ani on na to nie reaguje, ani one nic sobie nie robią z obecności śmiertelnego wroga. Powód wydaje się jasny. Szczupak nie jest głodny, więc zostawia rybki w spokoju. Później stopniowo narastający głód zmusza go do żerowania. Czy rzeczywiście tak jest? Inaczej mówiąc, czy każdy złowiony szczupak był głodny?
Niekoniecznie. Przekonują o tym badania amerykańskiego ichtiologa G.H. Lawlera. Porównał on zawartość żołądków szczupaków złowionych w tym samym czasie na wędkę i za pomocą sieci. Gdyby rzeczywiście głód skłaniał szczupaki do ataku, to wśród złowionych na wędkę powinno być więcej więcej takich, które mają puste żołądki. Okazało się jednak, że takich różnic nie było. Odsetek szczupaków z pustymi żołądkami był w obu grupach podobny.
Wniosek z tego może być taki, że szczupaki uderzają w zdobycz (dotyczy to oczywiście także przynęt) raczej w wyniku wrodzonego odruchu atakowania niż tylko z powodu głodu. Uparte rzucanie przynęty w pobliże zauważonego drapieżnika jest więc sposobem na to, by skłonić go do ataku.
Wędkarze mówią, że takim działaniem w końcu sprowokują zauważoną rybę i mają rację. Z fizjologii zachowania wiadomo, że ciągłe powtarzanie określonego bodźca obniża próg reakcji i w końcu kolejny bodziec ją wywołuje.
O odżywianiu się szczupaków wiemy już bardzo dużo, trudno jednak dokładnie powiedzieć, kiedy jest on głodny, a kiedy syty. Na pewno możemy założyć, że głodny jest szczupak, który ma od dawna pusty żołądek. Co jednak znaczy sytość, to już jest poza naszym doświadczeniem. Amerykański ichtiolog I.S. Clark założył, że głodne szczupaki to takie, które miały puste żołądki, zaś niedawno karmione określił jako "niemalże syte". Badał on, jak stopień napełnienia żołądka może zmieniać ich zachowanie w czasie polowania. Jak łatwo się domyślić, szczupaki karmione niedawno znacznie mniej chętnie atakowały, a ich reakcja na pokazywany im model zdobyczy była znacznie opóźniona w stosunku do takiej samej reakcji szczupaków z pustymi żołądkami. Stopień wypełnienia żołądka modyfikuje więc ich zachowanie, ale najedzone szczupaki też atakują swoje ofiary, co potwierdza wcześniejszą tezę o małym znaczeniu, tego co i ile szczupak ma w żołądku."
-
- Arcymistrz
- Posty: 4316
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
- Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
- Płeć:
Karmienie bojownika.
To przykład ryby drapieżnej, o mocno wykształconym instynkcie ataku, a mimo to wniosek jest jasny. Amerykański ichtiolog, nie wziął pod uwagę innych czynników sprzyjających atakowi (np. terytorializm), zwierzęta atakują nie tylko z głodu i nie każdy atak kończy się pożarciem.Lech-u pisze: Jak łatwo się domyślić, szczupaki karmione niedawno znacznie mniej chętnie atakowały, a ich reakcja na pokazywany im model zdobyczy była znacznie opóźniona w stosunku do takiej samej reakcji szczupaków z pustymi żołądkami. Stopień wypełnienia żołądka modyfikuje więc ich zachowanie, ale najedzone szczupaki też atakują swoje ofiary, co potwierdza wcześniejszą tezę o małym znaczeniu, tego co i ile szczupak ma w żołądku."
Tak czy inaczej, ryba musi odczuwać nażarcie, natura o to zadbała. W przeciwnym wypadku, byłaby to ślepa uliczka ewolucji. Nie można jeść szybciej i więcej, niż się trawi...
Ratel
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Re: Karmienie bojownika.
Nie jestem pewien.rhino pisze:Nie można jeść szybciej i więcej, niż się trawi...
Widziałem ryby obżarte tak bardzo, że z drugiej strony wychodziły prawie całe robaki. W ustach robak, z tyłu robak. I owszem - wokół jeszcze robaki do zjedzenia, ale się nie mieszczą, bo jedynak ryba mała i więcej się na razie nie zmieściło. Fizycznie. Nie dlatego, że ryba już syta.
Kto ma bojowniki, wie pewnie, jak ciężko dokarmiać np. krewetki czy ślimaki, czymś, co bojownikowi wydaje się jadalne. Nie pomaga nakarmienie ryby do syta czymś smakowitym. Ryba wydaje się jeść z łakomstwa albo po to, żeby nic nie zostało dla plugawych krewetek i ślimaków. Kładą się na tabletce, która im smakuje i jedzą, jedzą, jedzą... A jak już nie mogą, chociaż biorą do pyska i wypluwają. A potem wiszą przez 3 dni bez ruchu i cierpią. A przy następnej okazji znów wyżerka ponad wszelkie racjonalne przesłanki.
Zależy chyba jak pojmować trawienie. Jako proces od pożarcia do wydalenia? Czy jako proces rozkładania na pierwiastki i przyswajania materii pokarmowej? No to to drugie dosyć często przecież ulega zaburzeniu także wskutek zjedzenia większej ilości, niż organizm może w spokoju i prawidłowym tempie strawić. Je się czasami nie tylko za dużo, ale i rzeczy, których strawić nie da się i na to ewolucja nic nie poradziła, co widać w czasach rytualnych wyżerek ludzkich. Nie ma takiego mechanizmu, który bezwzględnie wyłączałby łaknienie, kiedy brzuch jest pełen. Żołądek się zresztą rozciąga i przystosowuje do ciągle i stale zwiększanych ładunków.
-
- Początkujący
- Posty: 11
- Rejestracja: pt maja 22, 2015 10:00 am
- Telefon: 500500100
- Lokalizacja: Katowice
- Na imię mam: Edyta
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Witam. Podawaj mu dość małe porcje, ale często. Jak tam się miewa Twój bojownik ? Pozdrawiam
-
- Gaduła
- Posty: 140
- Rejestracja: wt lip 08, 2014 2:46 pm
- Lokalizacja: Warszawa Mokotów
- Płeć:
Re: Karmienie bojownika.
o to to miałem na myśli...Lech-u pisze: Ryby nie mają ośrodka sytości. Ale ośrodek głodu (łaknienia) mają. Na pewno.
Dobrze, że Lech-u wytłumaczył o czym myślałem, bo jak widać mi samemu średnio to wychodzi .
Dobry z ciebie człowiek Lech-u .
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Mam ośrodek sytości. To chyba dobry człowiek jestem. Jeszcze nie zepsuty.Hergar pisze:Dobry z ciebie człowiek Lech-u .
Za to chyba nie mam ośrodka głodu. Albo słabo rozwinięty. To może już nie jestem dobry?
-
- Bywalec
- Posty: 96
- Rejestracja: sob kwie 18, 2015 9:58 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Na imię mam: Cecylia
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Bojownik jest nie do poznania! Uwielbia rośliny, interesuje go siatka i filtr. Często pływa przy szybach, ale widać, że nowe lokum mu odpowiada. Karmę chętnie goni, muszę zafundować w żywy pokarm, zobaczymy co będzie robiłedyta142 pisze:Jak tam się miewa Twój bojownik
-
- Początkujący
- Posty: 11
- Rejestracja: pt maja 22, 2015 10:00 am
- Telefon: 500500100
- Lokalizacja: Katowice
- Na imię mam: Edyta
- Płeć:
Re: Karmienie bojownika.
No to świetnie Może jakieś zdjęcie wrzucisz na forum ? PozdrowieniaMonaP pisze:Bojownik jest nie do poznania! Uwielbia rośliny, interesuje go siatka i filtr. Często pływa przy szybach, ale widać, że nowe lokum mu odpowiada. Karmę chętnie goni, muszę zafundować w żywy pokarm, zobaczymy co będzie robiłedyta142 pisze:Jak tam się miewa Twój bojownik
-
- Bywalec
- Posty: 96
- Rejestracja: sob kwie 18, 2015 9:58 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Na imię mam: Cecylia
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Również pozdrawiamy
-- Pn lip 27, 2015 11:17 pm --
Trochę się pozmieniało, bojownik trafił do 112l. Jest tam sam.
Muszę się pochwalić moim chłopcem
(Zdjęcia są, jakie są. Zdaje sobie sprawę z braku profesjonalizmu )
-
- Bywalec
- Posty: 96
- Rejestracja: sob kwie 18, 2015 9:58 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Na imię mam: Cecylia
- Płeć:
Karmienie bojownika.
To przez ten aparat, sława go męczy
-
- Cesarz
- Posty: 10975
- Rejestracja: pn kwie 13, 2015 9:15 pm
- Lokalizacja: Ząbki
- Na imię mam: Marcin
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Szczęściarz - ma takie lokum tylko dla siebie.
Zaczynał od kuli a teraz taki "ocean"
Fajny facet
Zaczynał od kuli a teraz taki "ocean"
Fajny facet
Pozdrawiam Marcin
-
- Bywalec
- Posty: 96
- Rejestracja: sob kwie 18, 2015 9:58 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Na imię mam: Cecylia
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Czego się dla facetów nie zrobi
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Karmienie bojownika.
No, powiedz, czego się dla facetów nie robi!MonaP pisze:Czego się dla facetów nie zrobi
-
- Bywalec
- Posty: 96
- Rejestracja: sob kwie 18, 2015 9:58 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Na imię mam: Cecylia
- Płeć:
Karmienie bojownika.
To zależy jak bardzo facet nam zawróci w głowie
-
- Cesarz
- Posty: 10975
- Rejestracja: pn kwie 13, 2015 9:15 pm
- Lokalizacja: Ząbki
- Na imię mam: Marcin
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Lech-u uważaj, bo MonaP facetów wsadza do akwarium,
co prawda dość szybko zwiększa pojemność, ale nie wiem czy to pozytyw
co prawda dość szybko zwiększa pojemność, ale nie wiem czy to pozytyw
Pozdrawiam Marcin
-
- Bywalec
- Posty: 96
- Rejestracja: sob kwie 18, 2015 9:58 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Na imię mam: Cecylia
- Płeć:
Karmienie bojownika.
Szczęście, że na określonej pojemności staje.
Czasem też dam jeść, a jeśli dobrze się sprawuje to i pogłaszczę
Czasem też dam jeść, a jeśli dobrze się sprawuje to i pogłaszczę
Ostatnio przesunięty w górę śr lip 29, 2015 10:13 pm przez: MonaP.