Ostatni post z poprzedniej strony:
... nie przesadzajcie z tym "kiszeniem" się wody kranowej stojącej w wiadrze tydzień. Od wieków nalewam wodę do baniaków i wiader tuż po podmianie i część tej wody u mnie stoi tydzień i czeka na kolejną podmianę - jeszcze w życiu mi się nic nie zakisiło ani nie zaśmierdło w wiadrze, a węchu jeszcze nie straciłam więc naprawdę - albo ktoś komu się woda zakisiła coś tam wrzucił przez przypadek, albo jakieś zwierzę domowe pyska musiało moczyć co dzień albo nie wiem co jeszcze mogło się przytrafić, ale na pewno sama z siebie kisić się nie będzie.Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
-
- Guru
- Posty: 2115
- Rejestracja: pt wrz 11, 2009 7:37 pm
- Lokalizacja: Bielany
- Na imię mam: Monika
- Płeć:
Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
Ameca splendens, Xenotoca eiseni, P.wingei standard, snake skin, japan blue, blond, red scarlet, El Tigre, Limia tridens, drobniczka, Limia nigrofasciata, Poecilia gillii, C.pygmaeus, L.multifasciatus, wieloplamka, Gambusia affinis.
-
- Gaduła
- Posty: 163
- Rejestracja: pt cze 20, 2014 3:55 am
- Lokalizacja: USA
- Na imię mam: Norbert
- Płeć:
Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
igor255,
''"Napisałem co miałem napisać. I tak wiem lepiej..."
W którym miejscu napisałem że ''I tak wiem lepiej''.? Pokaż mi ten fragment albo post.
Dla mnie możecie lać wodę która stoi i miesiąc w wiadrach, miskach i innych naczyniach - wasza sprawa. Tylko po co w takim wypadku podmieniać starą wodę w akwarium na starą ''świeżą'' wodę? Masło maślane.
''"Napisałem co miałem napisać. I tak wiem lepiej..."
W którym miejscu napisałem że ''I tak wiem lepiej''.? Pokaż mi ten fragment albo post.
Dla mnie możecie lać wodę która stoi i miesiąc w wiadrach, miskach i innych naczyniach - wasza sprawa. Tylko po co w takim wypadku podmieniać starą wodę w akwarium na starą ''świeżą'' wodę? Masło maślane.
-
- Bywalec
- Posty: 74
- Rejestracja: pn sty 25, 2016 2:02 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Na imię mam: Lukasz
Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
Właśnie norbi, a uważasz że woda stara z akwarium to to samo co odstana przez tydzień?
-
- Gaduła
- Posty: 105
- Rejestracja: wt lis 18, 2008 12:08 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
Ta z akwa bedzie lepsza bo przefiltrowana
-
- Bywalec
- Posty: 74
- Rejestracja: pn sty 25, 2016 2:02 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Na imię mam: Lukasz
Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
No dobra, ale co tu filtrować w wodzie do podmiany? Zawiesinę której nie ma? NO2 którego nie ma?
Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
Drobnoustroje!
Woda w wiadrze jest zła, bo mnożą się w niej drobnoustroje. Woda w akwarium jest dobra, bo drobnoustroje pasione na odpadach organicznych oczyszczają wodę.
Jasne jak słońce i niezwykle przebiegłe.
Woda w wiadrze jest zła, bo mnożą się w niej drobnoustroje. Woda w akwarium jest dobra, bo drobnoustroje pasione na odpadach organicznych oczyszczają wodę.
Jasne jak słońce i niezwykle przebiegłe.
-
- Bywalec
- Posty: 74
- Rejestracja: pn sty 25, 2016 2:02 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Na imię mam: Lukasz
Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
Ok, drobnoustroje są wszędzie na rękach nogach kapciach rzeczach. Gdy trafiają do akwarium wraz z rzeczami albo rękoma (bo przecież coś trzeba czasem zrobić w akwarium, to jest jakaś różnica czy trafią one z rąk nóg czy z wody do podmiany?
Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
Niemożliwe! Drobnoustroji nie ma w akwarium. Ryby się myją w wodzie z akwarium, piją wodę z akwarium, no więc jest to woda tak sterylna jak ta butelkowana! Drobnoustroje na różnych klamotach w akwarium się nie liczą, bo są w wodzie, ale na gąbce. A podmiany robi się po to, żeby wprowadzić trochę drobnoustrojów i innego syfu z kranu i pobudzić system odpornościowy ryb. Ostatecznie dlatego, że zawsze wszyscy tak robili, więc musi to mieć niepodważalny sens.
Zaznaczam, że nie jestem chemikiem i ogólnie mam niedobre wykształcenie, ale i tak jestem najmądrzejszy i moje jest zawsze na wierzchu i wymyślam zawsze najfajniejsze argumenty.
Trochę martwi mnie to, że woda nigdy mi jeszcze nie skisła. A mam np. taką wodę dla kota, która stoi sobie i stoi i ten kot tam pluje, ale się gniewa, kiedy za często zmieniam tę wodę. Czasami tylko dolewam, a czasami czekam aż dno się ukaże.
I ta woda też mi nie skisła ani nie śmierdzi i nadal jest pitna, bo kot żyje i jest zdrowy Brakuje mi więc tego doświadczenia w akwarystycznym portfolio. Staż się wydłuża i można już delikatnie próbować komuś zamknąć buzię tym argumentem, ale wiele tajemniczych zjawisk i rytuałów nadal nie stao się moim osobistym doświadczeniem. A więc trochę kiszka. Nie jestem chemikiem, mój ojciec nie miał akwarium, nie mam sklepu/ nie pracowałem w sklepie, a więc tak naprawdę klops. Zero uprawnień, żeby zabierać głos.
Zaznaczam, że nie jestem chemikiem i ogólnie mam niedobre wykształcenie, ale i tak jestem najmądrzejszy i moje jest zawsze na wierzchu i wymyślam zawsze najfajniejsze argumenty.
Trochę martwi mnie to, że woda nigdy mi jeszcze nie skisła. A mam np. taką wodę dla kota, która stoi sobie i stoi i ten kot tam pluje, ale się gniewa, kiedy za często zmieniam tę wodę. Czasami tylko dolewam, a czasami czekam aż dno się ukaże.
I ta woda też mi nie skisła ani nie śmierdzi i nadal jest pitna, bo kot żyje i jest zdrowy Brakuje mi więc tego doświadczenia w akwarystycznym portfolio. Staż się wydłuża i można już delikatnie próbować komuś zamknąć buzię tym argumentem, ale wiele tajemniczych zjawisk i rytuałów nadal nie stao się moim osobistym doświadczeniem. A więc trochę kiszka. Nie jestem chemikiem, mój ojciec nie miał akwarium, nie mam sklepu/ nie pracowałem w sklepie, a więc tak naprawdę klops. Zero uprawnień, żeby zabierać głos.
-
- Bywalec
- Posty: 74
- Rejestracja: pn sty 25, 2016 2:02 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Na imię mam: Lukasz
Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
Mogłem od razu przeczytać Twój podpis pod nickiem
-
- Arcymistrz
- Posty: 4995
- Rejestracja: ndz sty 11, 2009 12:31 am
- Telefon: 510847789
- Lokalizacja: Warszawa[gocław]
- Na imię mam: Krzysztof
- Płeć:
Re: Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
Ja również nie widzę sensu odstawiania wody na tydzień.Dla mnie woda do podmian ma być świeża i kilkunastogodzinna "kwarantanna" w beczce jest zupełnie wystarczająca.Odchlorowanie następuje w ciągu kilku godzin.Ważniejsza jest temperatura ale z tym nie ma problemu.Można (jak się komuś chce i ma wrażliwe ryby)w beczce/wiadrze podłączyć grzałkę,żaden problem.Argument o namnażaniu się jakiś tam bakterii w kranówce zupełnie do mnie nie przemawia i powiem szczerze nigdy się z takim nie spotkałem.Oznaczało by to,że od kiedy mam akwarium robię rybom krzywdę i powinny zdychać na potęgę a tak się nie dzieje.Poza tym po kiego grzyba ma mi stać non stop beka w mieszkaniu.Nie widzę sensu.
W nowym akwarium stosuje szczyptę rybiego żarcia,mrożonego robaczka,starą wodę,rybkę startową itp.Bakterie mają się mnożyć w akwarium,podłożu,filtrze a nie wodzie do podmian.Reszta to czas i jeszcze raz czas.Magicznych uzdatniaczy,starterów,bakterii z buteleczek i innych ulepszaczy również nie stosuje.
Tyle z mojego doświadczenia akwarystycznego.Również nie popartego dowodami naukowymi
Ps.tak sobie jeszcze dumam i zastanawiam się co jest powodem podawania takiej informacji na etykiecie wody ze sklepu
W nowym akwarium stosuje szczyptę rybiego żarcia,mrożonego robaczka,starą wodę,rybkę startową itp.Bakterie mają się mnożyć w akwarium,podłożu,filtrze a nie wodzie do podmian.Reszta to czas i jeszcze raz czas.Magicznych uzdatniaczy,starterów,bakterii z buteleczek i innych ulepszaczy również nie stosuje.
Tyle z mojego doświadczenia akwarystycznego.Również nie popartego dowodami naukowymi
Ps.tak sobie jeszcze dumam i zastanawiam się co jest powodem podawania takiej informacji na etykiecie wody ze sklepu
Przechowywać w chłodnym i zaciemnionym miejscu,najlepiej spożyć w ciągu 24 godzin od otwarcia
Nie jestem na garnuszku żadnego sklepu akwarystycznego itp.
Nie należę do żadnej loży,towarzystwa wzajemnej adoracji,sekty,kasty itp.
Jestem prostym miłośnikiem naszego hobby.
Nie należę do żadnej loży,towarzystwa wzajemnej adoracji,sekty,kasty itp.
Jestem prostym miłośnikiem naszego hobby.
Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
Woda sprzedawana człowiekowi do picia rządzi się swoimi prawami.
Jak susznie zauważono wcześniej, rybom niekoniecznie służy to samo, co ludzkim flakom, to raz.
Dwa - producent musi się zabezpieczać na rozmaite sposoby. Ja tam otwieram wodę i piję dłużej niż przez 24 godziny. Ale ja z butli nie piję w domu, tylko z dużej butli leję do szklanki, a na wycieczkę, podczas której z butli pociągam, biorę tyle, żeby wypić w krótkim czasie. I nawet nie musi chodzić o wodę. Może chodzić o ustnik butelki, która memłana w nie zawsze zdrowej i czystej gębie staje się w odpowiednich warunkach podkładką dla grzybków czy tam bakterii. Producent pisze instrukcję obsługi, która zapewnia minimum higieniczne przewidziane dla cywilizowanego produktu spożywczego i jego opakowania.
Ja leję świeżą wodę z kranu. Natomiast kiedyś odstawiałem wodę na dłużej niż dzień czy dwa. Jak mi było wygodniej. Czasami coś zostawało z zeszłotygodniowych podmian, no to też szło do akwarium. I nie działo się nic strasznego. Nic nie kisło, nie śmierdziało. Niepotrzebny jest kategoryczny ton, że taka woda się nie nadaje, a jak się nadaje, to ją wypij, a jak dostaniesz sraczki, to woda jest niedobra do akwarium.
Ryby i delikatne traszki żyją nawet w Jeziorku Czerniakowskim, które zgniło i jest zamknięte co i raz z powodu morderczych sinic, pałeczek salmonelli, prątków cholery i ogólnego smrodu.
Jak susznie zauważono wcześniej, rybom niekoniecznie służy to samo, co ludzkim flakom, to raz.
Dwa - producent musi się zabezpieczać na rozmaite sposoby. Ja tam otwieram wodę i piję dłużej niż przez 24 godziny. Ale ja z butli nie piję w domu, tylko z dużej butli leję do szklanki, a na wycieczkę, podczas której z butli pociągam, biorę tyle, żeby wypić w krótkim czasie. I nawet nie musi chodzić o wodę. Może chodzić o ustnik butelki, która memłana w nie zawsze zdrowej i czystej gębie staje się w odpowiednich warunkach podkładką dla grzybków czy tam bakterii. Producent pisze instrukcję obsługi, która zapewnia minimum higieniczne przewidziane dla cywilizowanego produktu spożywczego i jego opakowania.
Ja leję świeżą wodę z kranu. Natomiast kiedyś odstawiałem wodę na dłużej niż dzień czy dwa. Jak mi było wygodniej. Czasami coś zostawało z zeszłotygodniowych podmian, no to też szło do akwarium. I nie działo się nic strasznego. Nic nie kisło, nie śmierdziało. Niepotrzebny jest kategoryczny ton, że taka woda się nie nadaje, a jak się nadaje, to ją wypij, a jak dostaniesz sraczki, to woda jest niedobra do akwarium.
Ryby i delikatne traszki żyją nawet w Jeziorku Czerniakowskim, które zgniło i jest zamknięte co i raz z powodu morderczych sinic, pałeczek salmonelli, prątków cholery i ogólnego smrodu.
-
- Admin
- Posty: 21849
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Problem z za wysokim NO2 i NO3 oraz za niskim pH
Moje doświadczenia z wodą do podmian przechodziły różne stadia i ewolucje.
Kiedyś, jak miałem moje pierwsze akwaria i nie miałem w nich filtrów, brałem akwarium pod pachę, szedłem do kibla, wylewałem ileś tam wody (zwykle więcej niż połowę) uważając, żeby nie wylać ryb. Potem wlewałem prosto z kranu odpowiednią porcję nowej wody i zanosiłem akwarium do pokoju.
Przyszedł też czas na wodę odstaną. Odstawiałem ją na jeden dzień, czasami na jeden tydzień, a czasami na jeden miesiąc. Po prostu stała w wiadrze z przykrywką i używałem tej wody kiedy mi się zachciało.
Przyszedł też czas na większe akwaria i wtedy podmiany wody odbywały się klasycznie: wiadro out, wiadro in. Modyfikacją był szlauch out i szlauch in (to wtedy gdy na jedną podmianę potrzebowałem jakieś 150 litrów wody).
A teraz jest automat. Woda wylewa się sama z akwariów wtedy gdy uznam, że że ma się wylać. Leci rurkami do kanalizacji. Dolewanie wody też robi automat. Ten automat do dolewania wody czerpie wodę z beczki o pojemności ok. 150 litrów (może ciutkę mniej). A woda w beczce gromadzi się cały czas. I se stoi w tej beczce tyle ile jej się tam chce stać.
Nigdy nie zauważyłem jakiś podłych skutków moich sposobów przechowywania (lub nie) wody do podmian. Czasami w wodzie przeznaczonej do odstania widziałem jakiś osad na dnie wiaderka. Nigdy taka woda nie śmierdziała. Nie robił się na niej kożuszek charakterystyczny dla osadów bakteryjno-grzybiczo-pierwotniakowo-białkowych. Nie stwierdziłem także jakiś wielkich zmian w parametrach wody. Wlewałem wodę i po jakimś czasie parametry wody były nadal podobne.
Myślę, że dyskusje o wyższości jakiejś metody na innymi metodami są jałowe. Każdy ma swoje doświadczenia (mniejsze lub większe). Dopóki jego metody są akceptowane przez "biotop" akwarium to myślę, że można nadal stosować te metody.
Ja nie widzę problemu jeśli mam wlać wodę z kranu. Lub samemu napić się takiej wody. I tak ostateczne "uzdatnianie" tej wody zachodzi w akwarium (lub w organizmie człowieka, czy kota). Zarówno organizm radzi sobie z niedoskonałościami wody jak i akwarium.
Akwarium jest jak organizm. Samo sobie reguluje to co się w nim dzieje. I naprawdę trzeba się dobrze postarać, żeby zepsuć funkcjonowanie takiego dojrzałego organizmu.
Każda metoda ma swoje plusy i minusy. Myślę, że nie ma metody najbardziejszej. Bo to wszystko "zależy". Od czego? Od bardzo wielu rzeczy. Wielkości akwarium, obsady, temperatury, podłoża, filtracji, roślin, kwasowości. Ale też od wody w kranie, częstości podmian, wielkości podmian, intensywności czyszczenia, mieszania w dnie lub filtrze... I jeszcze można by wymieniać wiele czynników.
I kto ma rację?
Jasne! Ten, kto krzyczy, że jest bardziejszy, lepsiejszy, mondrzejszy i wykształceńszy i chemiczniejszy.
A co na to ryby?
Kiedyś, jak miałem moje pierwsze akwaria i nie miałem w nich filtrów, brałem akwarium pod pachę, szedłem do kibla, wylewałem ileś tam wody (zwykle więcej niż połowę) uważając, żeby nie wylać ryb. Potem wlewałem prosto z kranu odpowiednią porcję nowej wody i zanosiłem akwarium do pokoju.
Przyszedł też czas na wodę odstaną. Odstawiałem ją na jeden dzień, czasami na jeden tydzień, a czasami na jeden miesiąc. Po prostu stała w wiadrze z przykrywką i używałem tej wody kiedy mi się zachciało.
Przyszedł też czas na większe akwaria i wtedy podmiany wody odbywały się klasycznie: wiadro out, wiadro in. Modyfikacją był szlauch out i szlauch in (to wtedy gdy na jedną podmianę potrzebowałem jakieś 150 litrów wody).
A teraz jest automat. Woda wylewa się sama z akwariów wtedy gdy uznam, że że ma się wylać. Leci rurkami do kanalizacji. Dolewanie wody też robi automat. Ten automat do dolewania wody czerpie wodę z beczki o pojemności ok. 150 litrów (może ciutkę mniej). A woda w beczce gromadzi się cały czas. I se stoi w tej beczce tyle ile jej się tam chce stać.
Nigdy nie zauważyłem jakiś podłych skutków moich sposobów przechowywania (lub nie) wody do podmian. Czasami w wodzie przeznaczonej do odstania widziałem jakiś osad na dnie wiaderka. Nigdy taka woda nie śmierdziała. Nie robił się na niej kożuszek charakterystyczny dla osadów bakteryjno-grzybiczo-pierwotniakowo-białkowych. Nie stwierdziłem także jakiś wielkich zmian w parametrach wody. Wlewałem wodę i po jakimś czasie parametry wody były nadal podobne.
Myślę, że dyskusje o wyższości jakiejś metody na innymi metodami są jałowe. Każdy ma swoje doświadczenia (mniejsze lub większe). Dopóki jego metody są akceptowane przez "biotop" akwarium to myślę, że można nadal stosować te metody.
Ja nie widzę problemu jeśli mam wlać wodę z kranu. Lub samemu napić się takiej wody. I tak ostateczne "uzdatnianie" tej wody zachodzi w akwarium (lub w organizmie człowieka, czy kota). Zarówno organizm radzi sobie z niedoskonałościami wody jak i akwarium.
Akwarium jest jak organizm. Samo sobie reguluje to co się w nim dzieje. I naprawdę trzeba się dobrze postarać, żeby zepsuć funkcjonowanie takiego dojrzałego organizmu.
Każda metoda ma swoje plusy i minusy. Myślę, że nie ma metody najbardziejszej. Bo to wszystko "zależy". Od czego? Od bardzo wielu rzeczy. Wielkości akwarium, obsady, temperatury, podłoża, filtracji, roślin, kwasowości. Ale też od wody w kranie, częstości podmian, wielkości podmian, intensywności czyszczenia, mieszania w dnie lub filtrze... I jeszcze można by wymieniać wiele czynników.
I kto ma rację?
Jasne! Ten, kto krzyczy, że jest bardziejszy, lepsiejszy, mondrzejszy i wykształceńszy i chemiczniejszy.
A co na to ryby?