Taka przykra sytuacja
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
Patrzę sobie wczoraj na akwarium (jak zwykle). Nagle patrzę, a pomiędzy "gałązkami" korzenia jest martwy neonek. Prąd wody go unosi, ale nie na tyle, żeby odpłynął. Smutno mi się zrobiło. Wołam męża, żeby mu go pokazać. Przyszedł. Patrzymy. Neonek zniknął. Pewnie ciało gdzieś odpłynęło. Szukamy. Szukamy. Znalazłam.
Dryfuje. Nie ma górnej płetwy, kawałka ogona i jednego oka.
O cholibka.
Skrzela chodzą.
Matko kochana, co za biedak.
Siadam do kompa. Czytam w internecie jak najłagodniej skrócić rybie męki. Ok. Biorę siatkę i chcę odławiać.
Szukam, szukam - nie ma. Przetrząsam rośliny. Zaglądam do kokosów.
Znajduje się. Jakby nigdy nic pływa z resztą ekipy, pocharatany jak diabli. Chwilę dryfuje i znów pływa. Porzucam więc myśl o eutanazji.
Dziś nadal wygląda jakby coś go przeżuło i wypluło, ale żyje. Nawet pobrał pokarm.
Porządków świątecznych nie zrobiłam, tylko siedzę przy akwarium i obserwuję.
Jem obiad przy akwarium. Przewijam dzieci przy akwarium. Piszę ten tekst przy akwarium.
I potencjalnego winowajcy nie widzę. A neonów-bezogonów w akwarium kilka.
Czy to możliwe, żeby 4-centymetrowa samica borelki 3-centymetrowego neonka aż tak urządziła?
Dryfuje. Nie ma górnej płetwy, kawałka ogona i jednego oka.
O cholibka.
Skrzela chodzą.
Matko kochana, co za biedak.
Siadam do kompa. Czytam w internecie jak najłagodniej skrócić rybie męki. Ok. Biorę siatkę i chcę odławiać.
Szukam, szukam - nie ma. Przetrząsam rośliny. Zaglądam do kokosów.
Znajduje się. Jakby nigdy nic pływa z resztą ekipy, pocharatany jak diabli. Chwilę dryfuje i znów pływa. Porzucam więc myśl o eutanazji.
Dziś nadal wygląda jakby coś go przeżuło i wypluło, ale żyje. Nawet pobrał pokarm.
Porządków świątecznych nie zrobiłam, tylko siedzę przy akwarium i obserwuję.
Jem obiad przy akwarium. Przewijam dzieci przy akwarium. Piszę ten tekst przy akwarium.
I potencjalnego winowajcy nie widzę. A neonów-bezogonów w akwarium kilka.
Czy to możliwe, żeby 4-centymetrowa samica borelki 3-centymetrowego neonka aż tak urządziła?
-
- Guru
- Posty: 2422
- Rejestracja: pn kwie 06, 2015 3:12 pm
- Lokalizacja: malopolska
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
Nie sądzę żeby to była wina borelki ,sam je mam i neonki i nic takiego nie widziałem.Nawet u mnie pływają też akary wiśniowe i jest zgoda.Więc musi być inny winowajca.
zawieszony profil
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
wszyscy obstawiają proporczykowca.
W akwa mieszkają jeszcze kiryski.
ale samica borelli to jedyna istota w tym akwarium u której widzę jakąkolwiek agresję. Gania samca, gania neonki. Z tym że nie wygląda to groźnie. Ryba wygląda jak po igrzyskach śmierci a nie delikatnym pogonieniu.
Chyba, że w którąś po zgaśnięciu światła wstępuje zły duch.
Już tak sobie myślę, że chyba odetnę żyłki, które przytrzymują korzeń i będę się modlić, żeby nie wypłynął. Niby nigdzie nie wystają, ale może jednak jakimś cudem się w nie wplątują i wyszarpują ogony? Sama już nie wiem
W akwa mieszkają jeszcze kiryski.
ale samica borelli to jedyna istota w tym akwarium u której widzę jakąkolwiek agresję. Gania samca, gania neonki. Z tym że nie wygląda to groźnie. Ryba wygląda jak po igrzyskach śmierci a nie delikatnym pogonieniu.
Chyba, że w którąś po zgaśnięciu światła wstępuje zły duch.
Już tak sobie myślę, że chyba odetnę żyłki, które przytrzymują korzeń i będę się modlić, żeby nie wypłynął. Niby nigdzie nie wystają, ale może jednak jakimś cudem się w nie wplątują i wyszarpują ogony? Sama już nie wiem
Ostatnio zmieniony sob kwie 15, 2017 11:43 pm przez brenda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Noble
- Posty: 602
- Rejestracja: sob kwie 09, 2016 8:36 am
- Lokalizacja: Ząbki
Taka przykra sytuacja
A może to jednak ta samiczka borelli? U mnie w czasie tarła i podczas wychowywania młodych samiczka nannacara anomala wielkości 4 cm potrafi pogonić 18-to centymetrowe palety lub 15-to centymetrowe ziemiojady tak, że te byczki rozbijają się o szyby i dekoracje w akwarium
Taka przykra sytuacja
Nie przeczytałem,że masz proporczykowce w akwarium . W nich bym upatrywał przyczynę uszkodzeń neonów. Proporczyki bywają niezłymi kilerami.
Wysłane z mojego HTC Desire 610 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HTC Desire 610 przy użyciu Tapatalka
-
- Guru
- Posty: 2422
- Rejestracja: pn kwie 06, 2015 3:12 pm
- Lokalizacja: malopolska
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
Nie przejmuj się borelką bo one tak mają u mnie też gania samca,to normalne u nich.Mi też ostatnio gania amandy i neonki ale to wszystko,nawet jak miały tarło to samica żadnej rybki nie zabiła.Wiec odstaw tego proporczykowca i obserwuj co się dzieje dalej.
zawieszony profil
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
Tylko ze obserwuję serio wciąż i on ani razu wobec nikogo na moich oczach agresji nie wykazywał. Chyba, że czeka na ciemności zawsze
Nie mam go za bardzo gdzie odłowić
Nie mam go za bardzo gdzie odłowić
-
- Guru
- Posty: 2966
- Rejestracja: śr kwie 06, 2011 9:57 pm
- Telefon: 531694684
- Lokalizacja: Goclaw/Legionowo
- Na imię mam: Lukasz
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
A nie masz tak ze jak proporczyki wyplywaja reszta ryb znika??
telefonotapatalkniete
telefonotapatalkniete
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
ani trochę. Reszta je zauważa tylko jeśli przypadkiem się zderzą
-
- Guru
- Posty: 2966
- Rejestracja: śr kwie 06, 2011 9:57 pm
- Telefon: 531694684
- Lokalizacja: Goclaw/Legionowo
- Na imię mam: Lukasz
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
U mnie proporczyki jak zaczely rzadzic to reszta trzymała sie naprawde z boku
telefonotapatalkniete
telefonotapatalkniete
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
Czy jeśli mi się śniło, że jadąc windą spotkałam tego neonka i powiedział mi, że stado go wykluczyło, to jest to powód do wizyty u lekarza?
Taka przykra sytuacja
Może nie ale powinnaś moim zdaniem zmniejszyć dawki leków
Wysłane z mojego HTC Desire 610 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HTC Desire 610 przy użyciu Tapatalka
-
- Fanatyk
- Posty: 1770
- Rejestracja: wt gru 01, 2009 9:52 pm
- Lokalizacja: Warszawa Rembertów
- Na imię mam: Asia
- Płeć:
-
- Zapaleniec
- Posty: 272
- Rejestracja: pn sie 24, 2015 9:40 pm
- Lokalizacja: Karczew
- Na imię mam: Sławek
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
Albo się podzielić
-
- Cesarz
- Posty: 10975
- Rejestracja: pn kwie 13, 2015 9:15 pm
- Lokalizacja: Ząbki
- Na imię mam: Marcin
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
Kiedy mi się coś takiego przytrafia, staram się więcej przebywać na świeżym powietrzu. I rozmawiać z ludźmi. Najlepiej nie o akwarium, nie o zwierzętach, o ludzkich rzeczach. O namiętnościach, zdradach i wojnie. Trzeba rozpraszać namolne myśli i stronić od dziwacznych zachowań, zwłaszcza od przesiadywania z nosem w akwarium, bo rybka jest chora. W międzyczasie warto obejrzeć film nie o rybkach.brenda pisze: Czy jeśli mi się śniło, że jadąc windą spotkałam tego neonka i powiedział mi, że stado go wykluczyło, to jest to powód do wizyty u lekarza?
Sny są później bardziej urozmaicone i wielowątkowe. Na kolejnych piętrach oprócz okaleczonego neona, pytającego namolnie "dlaczego ja?" do windy wsiadają poirytowany brzydką pogodą Recep Erdogan, była miłość, Darth Vader (jako była miłość lub po prostu jako dyszący autorytet moralny), czasami jeszcze ktoś ze zwierząt. Poczucie sprawczości i odpowiedzialności za wszelkie nieszczęście świata się rozprasza. Jest naprawdę o wiele lżej.
-
- Fanatyk
- Posty: 1770
- Rejestracja: wt gru 01, 2009 9:52 pm
- Lokalizacja: Warszawa Rembertów
- Na imię mam: Asia
- Płeć:
-
- Gaduła
- Posty: 138
- Rejestracja: wt gru 06, 2016 11:53 am
- Lokalizacja: Warszawa,rembertów
- Na imię mam: Marcin
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
Brenda masz jakieś raczki w tym akwarium ?
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
nie. Wspomniałabym o stworach ze szczypcami. Chyba, że można mieć raczki i o tym nie wiedzieć?
Uszkodzenia na bank mechaniczne, bo ogony odrastają. Ale oko coś nie chce.
Im więcej obserwuję, tym bardziej nie mam winnego.
Uszkodzenia na bank mechaniczne, bo ogony odrastają. Ale oko coś nie chce.
Im więcej obserwuję, tym bardziej nie mam winnego.
-
- Cesarz
- Posty: 10975
- Rejestracja: pn kwie 13, 2015 9:15 pm
- Lokalizacja: Ząbki
- Na imię mam: Marcin
- Płeć:
-
- Maniak
- Posty: 996
- Rejestracja: czw sty 24, 2013 9:55 am
- Lokalizacja: K-J
- Płeć:
-
- Gość
- Posty: 8
- Rejestracja: pt lut 17, 2017 10:59 pm
- Lokalizacja: wwa
Taka przykra sytuacja
U mnie parka proporczykowców gardnera po zgaszeniu światła w trochę ponad godzinę zabiła 3 neonki i kilka raniła. W dzień pływały sobie spokojnie, nawet się nie ganiały.
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
Hm... może faktycznie po ciemku muszę obserwować. Ale wydaje mi sie, że jakby po zmroku proporczyki były agresywne to inne ryby nawet w dzień by się ich bały. A nic takiego nie ma miejscaas11s pisze: W dzień pływały sobie spokojnie, nawet się nie ganiały.
O kiedy skimmer mi wciągnął Neonka wszystko jest zabezpieczone.falco pisze: Masz zabezpieczony wlot filtra...?
I chyba to obstawiam. Może gdzieś jest "przejście" między żyłkami tak małe, że kiryski, pielęgniczki i proporczyki się tam w ogóle nie pchają, za to neonki się przeciskają i ranią?marcinzabki29 pisze: A może wplątują się we wspomnianą żyłkę?
Po 2 miesiacach mech powinien już się chyba trzymać korzenia bez żyłki?
-
- Zapaleniec
- Posty: 346
- Rejestracja: pn lis 14, 2016 3:48 pm
- Lokalizacja: Tarnów
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
A z tym neonkiem bez oka wszystko w porządku?
Pamiętam, że dawno temu mój kirysek, który stracił oko następnego dnia już został rozpruty przez jakąś rybią kanalię...
Pamiętam, że dawno temu mój kirysek, który stracił oko następnego dnia już został rozpruty przez jakąś rybią kanalię...
Welonkowy potwór
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
O dziwo tak. Aż mnie dreszcze przechodzą, jak pomyślę, że prawie mu eutanazje przeprowadziłam. Serio wyglądał jak trup i dryfował po wodzie. A teraz płetwa częściowo odrosła, ogon powoli też a neonek pływa jakby nic się nie stało. Stado mimo mojego snu o windzie jednak go nie wykluczyło Poza brakiem oka wydaje się zadowolony z życia
-
- Cesarz
- Posty: 10975
- Rejestracja: pn kwie 13, 2015 9:15 pm
- Lokalizacja: Ząbki
- Na imię mam: Marcin
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
Bo sny na ogół są odwrotnością tego co się stanie - przynajmniej ja tak mam. Tylko jeszcze rybki we śnie ze mną nie rozmawiałybrenda pisze: Stado mimo mojego snu o windzie jednak go nie wykluczyło
Fajnie, że pacjent doszedł do siebie
Pozdrawiam Marcin
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
Tak się zastanawiam...
Wiem że pielęgniczki są agresywne w czasie tarła. co dokładnie znaczy określenie "tarło"? okres płodzenia i odchowywania młodych czy wystarczy gotowość do tego procesu? Bo przez pewien czas codziennie któryś z neonków miał uszkodzony ogon ja od jakichś dwóch tygodni jest zupełny spokój. Jedyne co się zmieniło w akwarium to kolor samicy pielęgniczki Borelli. W czasie kiedy neonki były uszkadzane była żółciutka jak cytrynka. do tarła jednak nie doszło na pewno, bo nie znosi samca z którym mieszka. możliwe że mimo to przejawiała sezonową agresję?
Wiem że pielęgniczki są agresywne w czasie tarła. co dokładnie znaczy określenie "tarło"? okres płodzenia i odchowywania młodych czy wystarczy gotowość do tego procesu? Bo przez pewien czas codziennie któryś z neonków miał uszkodzony ogon ja od jakichś dwóch tygodni jest zupełny spokój. Jedyne co się zmieniło w akwarium to kolor samicy pielęgniczki Borelli. W czasie kiedy neonki były uszkadzane była żółciutka jak cytrynka. do tarła jednak nie doszło na pewno, bo nie znosi samca z którym mieszka. możliwe że mimo to przejawiała sezonową agresję?
Ostatnio zmieniony pt maja 05, 2017 10:10 am przez brenda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Admin
- Posty: 21849
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
To takie rybie bzykanko.brenda pisze: co dokładnie znaczy określenie "tarło"?
A dokładniej to proces składania przez samicę ikry i zapłodnienia jej przez samca.
Tylko, że tarło bywa poprzedzone przygotowaniami. Budowa gniazda, dołek, oczyszczanie powierzchni, muszle, groty, przygotowanie terytorium i wiele innych zachowań. W tym okresie często dochodzi do wzrostu agresji.
Także agresja jest związana z okresem "okołotarłowym" a nie tylko z samym tarłem.
-
- Zapaleniec
- Posty: 379
- Rejestracja: wt sty 31, 2017 10:42 pm
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Na imię mam: Agata
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
No ok. A jeśli nabrała tarłowych kolorów, ale nie szykowała potomstwu miejscówy to się liczy? Takie "ciało chciało, rozum nie"? :p
Ostatnio zmieniony pt maja 05, 2017 10:40 am przez brenda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Admin
- Posty: 21849
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Taka przykra sytuacja
Tarłowe kolory ryba może przybrać w różnych sytuacjach. Na przykład kiedyś podnosiłem temperaturę powyżej 30oC i wtedy miałem wielkopłetwy wybarwione jak w czasie tarła. Pięknie się prezentują do zdjęcia.brenda pisze: A jeśli nabrała tarłowych kolorów, ale nie szykowała potomstwu miejscówy to się liczy?
Ale połączenie wybarwienia i agresji może świadczyć o tym, że ciało chciało...