Ostatni post z poprzedniej strony:
W którym?Keysi pisze: W KAKADU bojowniki są w kubeczkach
Ostatni post z poprzedniej strony:
W którym?Keysi pisze: W KAKADU bojowniki są w kubeczkach
Powiedz to jakiemus prawnikowi. Obecnie nawet niektóre nazwy roślin są już objęte ochrona prawną.12dot12 pisze: Nazwa nazwą, a efekt ten sam
Pod uchylnymi osłonami oświetlenia w ścianie akwariów schowane są kubki z samcami bojownika.Kiara pisze:A co do warunków- np w Amustelli bojowniki pływają albo z gatunkami o podobnych wymaganiach, a te które się nie mieszczą stoją w małych kostkach.
Jakby co to mogę oprowadzić po Pracowni Hodowli Danio Pręgowanego w Międzynarodowym Instytucie Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie. Np. 1 lipca w sobotę.ROGATEK pisze: Od jakiegoś czasu mam tam nieoficjalne 'zaproszenie'. Jak się pojawi zainteresowanie to można, by jakąś wycieczkę fawową zmontować może.
A po co, na co w instytucie hodujecie rybki ?Frosch pisze: Jakby co to mogę oprowadzić po Pracowni Hodowli Danio Pręgowanego w Międzynarodowym Instytucie Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie
Mogą, mogą. Bada się na nich m. in. uzależnienia (co prawda nie tam, gdzie pracuję). No i regenerację wątrobymiro pisze:Ciekawe czy rybki mogą pomóc w walce z nadmiernym sporzywaniem alkocholu
Lena_ned, jak to żółwie w plastikowych breloczkach? Bez możliwości otworzenia tego breloczka, w ciasnocie? Ile takie zwierzęta żyją? Wiem że w krajach dalekiego wschodu jest zupełnie inna kultura jeśli chodzi o podejście do zwierząt (może wystarczy przypomnieć że Chińczycy jedzą psy i małpy), a rybki kupowane na ulicy tak jak u nas maskotki dla dziecka to norma... Jednak zamknięcie w breloczku, patrzenie na takie powolne umieranie tego zwierzęcia to już jest jakieś... Nawet nie umiem tego nazwać. Może to jakieś specjalne breloczki, z których można wyjąć zwierzątko, aczkolwiek myślę że to kolejny gadżet "kawai" (to takie słowo bodajże z japońskiego, określające wszystko co ładne, słodkie itp- w stylu azjatyckich podstarzałych lolitek chodzących po ulicy z maskotkami...). Przepraszam że może zabrzmiało to nieco w tonie "politycznym", ale to są tylko fakty- moja siostra pracowała prawie rok w Japonii.W Chinach sprzedaje sie rybki i zolwie w plastikowych breloczkach wiec czemu by nie.
Dla przykładu rewir bojownika w naturze to ok. 2 m² w którym sam egzystuje i broni zaciekle przed konkurentami. Podobno samce nie okaleczają chętnych samic podczas zalotów, a te niechętne mają gdzie uciekać....