Gupiki w stawie na Polu Mokotowskim

W tym dziale możesz poruszać różne sprawy, niekoniecznie związane z akwarystyką. Pisz o wszystkim i o niczym.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika

Autor
selenewolf
Zapaleniec
Posty: 393
Rejestracja: śr paź 21, 2009 9:34 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Gupiki w stawie na Polu Mokotowskim

#1

Post autor: selenewolf »

(Ten temat zrobi się nieaktualny późną jesienią, prawdopodobnie będzie go można skasować.)


Parę dni temu w zbiornikach wodnych w parku Pole Mokotowskie widziałam dorodną samicę gupika oraz parkę czarnych molinezji, równie dorodną (samiczka była grubaśna). Nie w tej ogromnej fontannie, ale w tych płytkich, mniejszych zbiornikach bliżej Al. Niepodległości, które kanałkami łączą się z wielką fontanną. Jest tam fura rozwielitek i innego planktonu, toteż niektórzy ludzie czasem wpuszczają tam latem swoje rybki, jak nie mają co z nimi zrobić. Rybki mają się dobrze do jesieni, kiedy to fontanna i przyległe zbiorniki są opróżniane. No, chyba że wcześniej złapie je kaczka. ;P

Wczoraj rano przyszłam tam po rozwielitki, to sobie pomyślałam, że rzucę okiem, czy ryby jeszcze są. Samiczka molinezji smyrgnęła w trzciny, całkiem już zdziczała. Zaczęłam się temu trzciniastemu miejscu przyglądać, i zauważyłam dziesiątki świeżo urodzonych gupików stojących gromadami tuż pod powierzchnią. Część była jasnych (żółtawych), a część tak ciemnych, że aż prawie czarnych. Mogły być urodzone tego samego dnia lub dzień wcześniej, oceniam po wyglądzie brzuszków. Byłam uzbrojona w starą akwarystyczną siatkę do połowu rozwielitek oraz słoik, więc niewiele myśląc zagarnęłam trzy jasne i trzy czarne do owego słoika, do tego sporo rozwielitek dla moich młodych gupików (prócz opisanych niżej minusów są plusy karmienia planktonem - ryby szybko rosną i są odporne, sprawdziłam) - i biegiem do autobusu, coby się nie wydusiły, bo tłok w słoiku był. W domu malce wraz z częścią planktonu poszły do bezrybnej dwudziestopięciolitrówki, w której moczył się i przyrastał nadprogramowy mech gorszej jakości. Ciekawa jestem, co z nich wyrośnie. Cała szóstka opycha się organizmami wodnymi i żółtkiem że aż mają trójkątne brzuszki. ;)

Lojalnie przestrzegam, iż karmienie planktonem z dzikich zbiorników, może zaowocować przyniesieniem do swojego różnorakich nieprzyjemnych stworzeń, np. pijawek, białych robali łażących po szybach, żółtobrzeżków i innych żuków wodnych zjadających narybek, larw ważek czyniących to samo. Ryby karmione dzikim planktonem nierzadko dostają pasożytów wewnętrznych, które w pewnym stopniu można wytępić dodając rybom do suchych płatków gnieciony czosnek, bądź też wrzucając pokrojony czosnek do akwarium (uwaga, woda potem cuchnie :P).
Dołączanie małych gupików wyłowionych z takiego zbiornika do własnych ryb akwariowych prawdopodobnie może zaowocować tym samym. Jednakże, jeśliby kto chciał złapać sobie kilka sztuk na przykład do osobnego małego akwarium i odchować (adopcja niczym kundla ze schroniska, a co - ryby to gorsze, nie należy im się? ;P), i potrzebował dokładniejszych danych, to służę mapką z zaznaczonym miejscem, gdzie znajdowały się w niedzielę małe gupiki (głowy nie dam że się już nie rozpłynęły wszędzie). ;) Proszę pisać, wyślę mapkę na PW. Nie wklejam tutaj, żeby to nie było takie łatwo dostępne, bo pójdzie jedna osoba, wyłapie wszystkie malce i rzuci na pożarcie swoim rybom. A figa. Dla ryb na pokarm to rozwielitki proszę. :mrgreen:

Niewykluczone, że mogą tam być i małe molinezje, ale nie znalazłam.
A może ktoś zdoła złapać te dorosłe?




..

.
Awatar użytkownika

LESZEK
Gaduła
Posty: 141
Rejestracja: ndz paź 17, 2010 7:13 pm
Telefon: 661952074
Lokalizacja: Garwolin
Na imię mam: Leszek
Płeć:

Re: Gupiki w stawie na Polu Mokotowskim

#2

Post autor: LESZEK »

O jeju jeju,co to się dzieje.Szkoda tych małolatków.Ludzie są okropni.
Leszek
Awatar użytkownika

Autor
selenewolf
Zapaleniec
Posty: 393
Rejestracja: śr paź 21, 2009 9:34 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Gupiki w stawie na Polu Mokotowskim

#3

Post autor: selenewolf »

Ano, czasem wyjeżdżają na lato, nie mają z kim ryb zostawić (zresztą nie tylko ryb) i siup.
Nie wiedzą zapewne, że są różne fora internetowe gdzie ktoś by mógł wziąć. ;)

.

Dein

Re: Gupiki w stawie na Polu Mokotowskim

#4

Post autor: Dein »

Na Polach ostatnio rządzi żółwik czerwonolicy. Może gupiki poszły w pakiecie w charakterze prowiantu.
Awatar użytkownika

Autor
selenewolf
Zapaleniec
Posty: 393
Rejestracja: śr paź 21, 2009 9:34 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Gupiki w stawie na Polu Mokotowskim

#5

Post autor: selenewolf »

Ooo, nieszczęsny żółwik... Może ktoś go zdoła złapać przed zimą? ;P
W Królikarni chyba dwa lata temu widziałam żółwia ze trzy razy. Nie wiem jaki to był gatunek. Spory był, siedział na platformie dla kaczek na środku stawu.
No, kiedyś, kiedyś, to tam i nutria była. Pies jeden wie skąd się wzięła, przecież nie była chyba czyimś domowym zwierzątkiem, które ktoś wypuścił. :P

.

Dein

Re: Gupiki w stawie na Polu Mokotowskim

#6

Post autor: Dein »

Nutka to był absolutny hit Królikarni. Całe wycieczki na "bobra" przychodziły. Lubiłem patrzeć, jak wpieprza buraczki. Musiała dać dyla z działek czy tych wsiowych domów przyległych do parku. Pewnie ktoś na skórki hodował.
Żółwik nadal jest. Czerwonolicy. W ogóle największa kolonia czerwonolicych jest w Skaryszaku. Dobrze się mają i znalazły jakiś sposób na zimę. Kto toto wypuszcza ma nie po kolei w głowie, bo to bestia straszna, odporna, nie cackająca się z dzikimi zwierzętami.
Awatar użytkownika

Autor
selenewolf
Zapaleniec
Posty: 393
Rejestracja: śr paź 21, 2009 9:34 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Gupiki w stawie na Polu Mokotowskim

#7

Post autor: selenewolf »

Dobrze się mają i znalazły jakiś sposób na zimę. Kto toto wypuszcza ma nie po kolei w głowie, bo to bestia straszna, odporna, nie cackająca się z dzikimi zwierzętami.
Pewnie ludzie to zauważyli i tym chętniej wypuszczają - z czystym sumieniem, bo zwierzątko sobie Poradzi. ;)

Wczoraj byłam na Polu, żółwia nie znalazłam, ale widziałam, że młode gupiki wciąż są, grzeją się w słońcu pod powierzchnią, podrosły (są nawet ciut większe niż te u mnie, widać jak służy pływanie w żarciu na bezkresnej przestrzeni - jaka szkoda, że przyjdzie zima ;P ), a oprócz nich w tym samym miejscu widziałam dorosłego samca gupika (żółta przednia część ciała, tylna i ogon czerwone oraz takaż płetwa grzbietowa), jasnopomarańczowego samca mieczyka oraz tego samego koloru coś, co było albo młodym mieczykiem, albo platką (ok. 3 cm wielkości).
Rozwielitek jest tyle, że wystarczy raz zagarnąć siatką i wyłażą ze słoika. ;P
Prócz tego są traszki.
Swoją drogą, nieźle w tym roku zalało Pola w tamtej okolicy. Parę tygodni temu to było tak, że się niektórymi drożynkami przejść nie dało, bo stały pod wodą.
Niedługo chyba zaczną pałki rosnąć w tym bagnie. ;P


..
Ostatnio zmieniony sob sie 27, 2011 2:38 pm przez selenewolf, łącznie zmieniany 1 raz.

.

Dein

Re: Gupiki w stawie na Polu Mokotowskim

#8

Post autor: Dein »

Chyba się wybiorę na traszki. Tzn - popatrzeć.
Awatar użytkownika

Autor
selenewolf
Zapaleniec
Posty: 393
Rejestracja: śr paź 21, 2009 9:34 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Gupiki w stawie na Polu Mokotowskim

#9

Post autor: selenewolf »

Może i połowić? [niewinna mina] :P
(To może być ciekawsze do hodowania niż pijawki. ;P)

Siostra, jak była mała, raz przyniosła do domu te "jaszczureczki" - siedziały przez krótki czas w małym akwarium na obserwacji, potem zostały wyniesione z powrotem.

Widziałam traszki na Polu w okolicy trzcin czy tataraków (jakiegoś sterczącego zielska w każdym razie ;P) przy takiej betonowej kładce przez staw. Co jakiś czas wypływają spod liści na dnie, by zaczerpnąć powietrza.
W ogóle w okolicy tych trzcin bujne życie kwitnie. ;)
Kto wie, może są tam i Cykające Żuczki? [Będzie teraz Bajka o Cykających Żuczkach:]
Dawno dawno temu (wieeele lat temu, jeszcze byłam wtedy młoda (i gupia) :P), przyniosłam do domu jakieś roślinki ze stawu w Królikarni - pływacz, czy coś takiego, jakby dziki rogatek - i trochę wody z różnymi mikroskopijnymi stworzeniami. Między innymi były tam maleńkie wodne organizmy których już nie pamiętam, zdaje mi się tylko, że przypominały żuczki, i cykały. Zwłaszcza wieczorem. Wydawały dziwne, ostre, pojedyńcze dźwięki, jakby cyknięcia. Dziś to mi się wydaje, że to mi się śniło - bo czy to możliwe, żeby jakieś wodne stworzonka dźwięczały?... :P

A rozważając ten płytki rozległy zbiornik na Polu pełen rozwielitek, myślę sobie, jakie rajskie życie miałyby tam bojowniki... Gdyby można go było obudować od góry - zamknąć w jakiejś wilgotnej szklarni, zrobić tam tropikalną parówę, nasadzić ryżu, nie spuszczać wody... :lol:



..
Ostatnio zmieniony sob sie 27, 2011 3:57 pm przez selenewolf, łącznie zmieniany 1 raz.

.

Dein

Re: Gupiki w stawie na Polu Mokotowskim

#10

Post autor: Dein »

Traszki, żaby i inne kręgowce pod ochroną są dla mnie nietykalne. Nigdy ich z premedytacją nie wyciągałem z otoczenia naturalnego i tak będę trzymał. Wiem, że to trochę hipokryzja trzymać takie np. galaxy, które w naturze zdziesiątkowano ze względu na akwarystyczny popyt, a z polskimi chronionymi gatunkami się cackać, ale tak jakoś mam. Dla mnie polska przyroda to je świętość ginąca. Jak się coś niechcący przypałęta i mogę w domu poobserwować, to jest to ciekawsze niż najdroższe zwierzęta kupione w sklepie. Kijankę miałem parę dni, bo złowiłem niechcący skrzeka. Ważka to ważka, pijawki na jeden dzień - ok, a trachy mi szkoda stresować dla chwilowego kaprysu :mrgreen: Zacna taka jest i ma mądry pyszczek.
Ostatnio zmieniony sob sie 27, 2011 4:21 pm przez Dein, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy "Nie na temat"”