Rasowy = rodowodowy

W tym dziale możesz poruszać różne sprawy, niekoniecznie związane z akwarystyką. Pisz o wszystkim i o niczym.

Kaledon
Zapaleniec
Posty: 317
Rejestracja: sob lis 13, 2010 9:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#31

Post autor: Kaledon »

Ostatni post z poprzedniej strony:

etna pisze: Kaledon teraz każde szczenię które przychodzi na świat dostaje rodowód
przepis który mówił że tylko pierwszych 6 go dostane został dawno zniesiony
niestety zbyt mało ludzi o tym wie i rozmnażacze na tym bazują :razz:

Wiem o tym. Ale to czy się go wystawi czy nie to już inna kwestia. Można spotkać się z sytuacją gdy szczenie z tego samego miotu z papierem kupuje się za 2000 ale bez już za 700-1000. Zresztą to nie tylko szczeniąt dotyczy. Jest rynek to się do niego zasady dostosowuje :wink: Temat rzeka.
etna pisze:rozmowa zaiste jest ciekawa dlatego przeniosłam tu zamiast kasować
Szkoda trochę, że nie o pseudohodowlach ryb. To dopiero ciekawy temat jest. I co ciekawe o ile w przypadku psów czy kotów obrońcy zwierząt potrafią godzinami bić pianę i udowadniać, że jeśli nie jest po ich myśli to jest źle to w tym temacie poza bojkami jest cisza. A każdy kto zobaczyłby taką pseudohodowlę i jest świadomym człowiekiem nie kupowałby ryb w sklepach zoologicznych.
http://shrimps.blog.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;

aniamat
Uczestnik
Posty: 41
Rejestracja: ndz sty 02, 2011 10:39 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#32

Post autor: aniamat »

aniamat zarzucasz EpiC że jest pseudo hodowcą bo jego psy nie mają rodowodu


I nim jest, gdyż z czystą świadomością rozmnaża, jak również dyktuje konkretną cenę. Nie jest to przypadkowy miot, tylko kolejny...


Domu szuka 240 piesków (maltańczyk, york (najwięcej), shi-tzu, buldog francuski, chihuahua)" może należy napisać w typie ras ?

I tu mój błąd.
Wszystkie pieski nie posiadają rodowodów i są w typie.


Imbred- i tu właśnie hodowcy wiedzą co robią. Nie kryją nigdy pierwszym i drugim pokoleniem... Należy posiadać odpowiednią wiedzę na ten temat, niestety ci którzy tej wiedzy nie posiadają, którym nie chce się zagłębić w temat, trochę pouczyć, robią wielką krzywdę zwierzętom.
Genetyka może nieźle namieszać i ten, który nie posiada wiedzy, nigdy nie powinien się tym bawić...

EpiC
Gaduła
Posty: 112
Rejestracja: wt lut 22, 2011 11:01 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#33

Post autor: EpiC »

Są bledy bo pisze z telefonu który kiepsko poprawia i zmienia mi wyrazy, skoro ten tamet "nareszcie" nie odnosi się do mnie to może w końcu odpisze na te "pożal się Boże" zarzuty.

Na pewno nie jestem pseudohodowca.
I to są na pewno yorki.
Awatar użytkownika

etna
Fanatyk
Posty: 1458
Rejestracja: śr sty 14, 2009 8:06 am
Lokalizacja: Warszawa - Praga
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#34

Post autor: etna »

aniamat chyba nie końca rozumiem o co ci chodzi z pierwszym pokoleniem
moja suczka miała tego samego psa w rodowodzie 4 razy
od strony ojca był jej dziadkiem ,pra dziadkiem i wujkiem a od strony matki ojcem tak po ludzku pisząc
Kaledon swoje nie hodwlane szczenie też sprzedałam taniej b o było nie pełno wartościowe , popełniłam błąd dając ludziom metrykę choć to też nie do końca
mogliby go wyrobić i bez niej , wystarczy sam numer tatuażu i odpowiednia bajka typu zaginęła ,zalała się czy szczenie lub dziecko zniszczyło
Adriana

Kaledon
Zapaleniec
Posty: 317
Rejestracja: sob lis 13, 2010 9:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#35

Post autor: Kaledon »

@etna- ale ja nie piszę o niepełnowartościowym szczeniaku. Widzisz- psy z rodowodem czy rasowe to pewna moda. Był swego czasu spory popyt na szczeniaki to "hodowców" się narobiło. I specjalnie "hodowców" w odróżnieniu od osób które zajmują się psami z pasji i mają dużą wiedzę. Ale to se nie wraci :mrgreen: Teraz jest dość ciężko upchnąć szczeniaki niektórych ras które wypadły z łaski i wiedząc o tym że jest miot po prostu jadę, określam, że np potrzebuję 2 pieski bez rodowodu i w odpowiednim czasie je odbieram. Niektórzy wolą mieć pewnego nabywcę ( często też wchodzi jeszcze kwestia oddania psów w odpowiednie ręce) niż rodowodowe psy które nie wiadomo ile przyjdzie trzymać.

Teraz kwestia samego papieru. Dla większości to coś nobilitującego posiadanie psa z rodowodem. Ja osobiście wolę, żeby pies był po mniej utytułowanych rodzicach, bez papieru ale za to zdrowy i odpowiednio ułożony. Co nie oznacza że to nie jest pies rasowy.
http://shrimps.blog.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;

Dein

Re: Rasowy = rodowodowy

#36

Post autor: Dein »

Znów intencje jakiejś akcji pozytywne, a argumentacja i sposób wdrażania akcji w życie - odpychające i czyniące więcej szkody niż pozytku.
Ja tam nie rozumiem wrzucania do jednego wora z napisem "pseudohodowca", każdego, kto nie podporządkowuje się autorytarnym zaleceniom siakiejś tam organizacji o dyskusyjnej reputacji. I nie rozumiem ataków na dzień dobry na każdego, kto psa śmie sprzedawać, pomimo braku papierków.
Wszystko czarno-białe. Kto sprzedaje z rodowodem, czyni to z szacunku do zwierzęcia i ma prawo żądać zwrotu kosztów wychowu (przy rozliczeniu podanym pod jednym z linków brakuje mi tylko kosztów manikjuru pani hodowczyni, uzasadnionego tym, że paznokciem nieopiłowanym łacno delikatne szczenię zadrasnąć). I na drugim biegunie cała reszta, już nie wnikając w szczegóły, bo i po co - źli ludzie, bez serca, którzy nie wiadomo czemu o jakieś pieniądze się upominają, a powinni darmo dawać.
Chore i pozbawione konsekwencji. Nie można wszystkich jak leci posądzać o to, że masowo dręczą zwierzaki w podłych warunkach. I nazywać wszystkich jak leci pseudohodowcami. To określenie zostawiłbym dla ohydnych masówek, nie dla domowych hodowli, w których dba się o zwierzęta, a formalności w związku kynologicznym nie są priorytetem.
Ostatnio zmieniony sob cze 04, 2011 11:48 am przez Dein, łącznie zmieniany 1 raz.

GrubyOlo
Bywalec
Posty: 77
Rejestracja: ndz lis 28, 2010 9:44 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#37

Post autor: GrubyOlo »

Problem polega na tym że dyskusja toczy się na płaszczyźnie aktywiści - pseudohodowcy - hodowcy, a prawdziwym problemem są tak naprawdę KUPUJĄCY i ich podejście
W końcu to nie hodowcy czy pseudohodowcy są finalnymi dostarczycielami zwierzaków do schronisk, tylko kupujący, którzy traktują zwierzaki jako maskotki-zabawki, w stylu jak się znudzi to się zostawi w lesie, wyrzuci z domu itd.
I problem ten nie dotyczy tylko psów ale jest ciut bardziej ogólny - pracując w sklepie zoologicznym miałem do czynienia z letnią falą alergii na zwierzątka ... ludziska masowo przychodzili oddać (albo po chamsku podrzucić) zwierzaki pod pozorem że dziecko dostało alergii na zwierzę (dziwnym trafem w memncie wyjazdu na wczasy...:P)
cbdu - jeśli będziemy mieli do czynienia z rozsądnymi klientami, to i popyt się zmniejszy (a co za tym idzie i ilość fabrycznych pseudohodowców) i ilość porzuconych zwierzaków w schroniskach - no ale znając nasze realia to tego się nie spodziewam...
Non omnis moriar... wszy może zostaną:P

Dein

Re: Rasowy = rodowodowy

#38

Post autor: Dein »

Bardzo trafne, IMO. Jesli pseudohodowca to ktoś, dla kogo zwierzę jest tylko towarem, na którym można bezrefleksyjnie zarobić, to brak popytu powinien spowodować rychłe przebranżowienie takiego byznesmena. Samo by się zweryfikowało, kto robił coś z pasji, kto wyniuchał w handlu modnymi rasami dobry interes.
Awatar użytkownika

fajerka
Fanatyk
Posty: 1770
Rejestracja: wt gru 01, 2009 9:52 pm
Lokalizacja: Warszawa Rembertów
Na imię mam: Asia
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#39

Post autor: fajerka »

Hit na komunię, najlepszym prezentem jest piesek York albo kucyk :razz: to teraz bedzie dużo porzucanych psów, rasowych też.

Prawda jest gdzieś po środku. Hodowle psów, z papierami itp. a pseudohodowle i tzw hodowle domowe. Jak czytam dogomanię i ile tam psów wyrzucownych jak stare kapcie to mi się słabo robi i jestem za sterylizacją większości psów.

U nas młoda ciągle nas męczy o "psa rasy York". Pies może będzie, najwcześniej za 2-3 lata i raczej stawiam na znajdkę np z dogomanii w rozmiarze Yorka ;)
Come back :oklaski:

aniamat
Uczestnik
Posty: 41
Rejestracja: ndz sty 02, 2011 10:39 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#40

Post autor: aniamat »

etna pisze: moja suczka miała tego samego psa w rodowodzie 4 razy
od strony ojca był jej dziadkiem ,pra dziadkiem i wujkiem a od strony matki ojcem tak po ludzku pisząc
Hmm, a coś takiego nie jest czasem zabronione?
Ja osobiście nie interesuję się genetyką, lecz o inbredzie coś niecoś słyszałam. Takie kojarzenie jest dla mnie bardzo zaskakujące, albo bardzo odważne, albo bardzo mocno nie przemyślane.
Co do pokoleń, o które mi chodziło to np., samiec nie powinien być kojarzony na pewno z córką i prawdopodobnie z wnuczką :wink:
Teraz kwestia samego papieru. Dla większości to coś nobilitującego posiadanie psa z rodowodem. Ja osobiście wolę, żeby pies był po mniej utytułowanych rodzicach,
Takie coś to tylko kwestia czasu i kasy :wink:
i odpowiednio ułożony.
To akurat należy wypracować sobie samemu najlepiej na szkoleniu :wink:
I to są na pewno yorki.
Tak, a ja jestem Królową Syjamu...
I nie rozumiem ataków na dzień dobry na każdego, kto psa śmie sprzedawać, pomimo braku papierków.
Jest to nielegalny dochód, rodzice nie są przebadani pod kątem wad genetycznych, zwierzęta są sprzedawane każdemu kto wykłada kasę, nie wiadomo do jakiego domu trafią.
Hodowcy zajmujący się rzetelnie swoim hobby zawsze starają się mieć kontakt z domkami i niosą pomoc w razie jakichkolwiek problemów, cała reszta rozmnażaczy umywa ręce po schowaniu gotówki do kieszeni itd.
Ja mam trzy maine coony w domu (kotów jest pięć), kupiłam z hodowli jednego. Dwa trafiły do mnie z adopcji jako niespełna półroczne koty. Są z papierami, są kastratami i wiodą sobie beztroskie i spokojne życie. Mam kontakt z hodowlami, mam badania do wglądu w każdej chwili, mogę liczyć na pomoc w dzień i w nocy. Jeśli z jakimś futrem coś się dzieje, każdy mobilizuje swojego weta aby tamten wypowiadał się na dany temat.
To określenie zostawiłbym dla ohydnych masówek, nie dla domowych hodowli, w których dba się o zwierzęta, a formalności w związku kynologicznym nie są priorytetem.
Hmm, czy żonie robisz dzieci wtedy gdy ci się zachce? Czy dzieci jak jest ich za dużo sprzedajesz, choćby za cenę zwrotu kosztów?
Gdyby ktoś miał pieska i suczkę, i stwierdził by, że chce posiadać ich dzieci, pielęgnował by je i doglądał, nic bym nie powiedziała.
Gdyby przez przypadek (choć i nad tym możemy zapanować), suczka zaciążyła, urodziła i ktoś odrobaczył by, zaszczepił, karmił i zaproponował by zwrot kosztów, nic bym nie powiedziała.
Jeśli natomiast ktoś nie mając zielonego pojęcia na temat doboru osobników, chorób dręczących dany gatunek, rozmnaża kolejny raz, ruja za rują, cieczka za cieczką, nie bada, nie szczepi, tylko ogranicza się do karmienia, rozmnażania i zgarniania kasy, to scyzoryk w kieszeni mi się otwiera.
Awatar użytkownika

etna
Fanatyk
Posty: 1458
Rejestracja: śr sty 14, 2009 8:06 am
Lokalizacja: Warszawa - Praga
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#41

Post autor: etna »

aniamat właśnie te krycia były bardzo przemyślane
rodziców dziećmi i dziećmi rodziców się kryje właśnie bardzo często
tylko na krycia brat - siostra związek wydawał swego czasu specjalne pozwolenia np. gdy było bardzo mało osobników danej rasy i tylko pod tym warunkiem że egzemplarze były bardzo utytułowane , teraz chyba już tego nie praktykują ,ten przepis działał za czasów komuny gdy było ciężko o nową krew

piszesz :

Hodowcy zajmujący się rzetelnie swoim hobby zawsze starają się mieć kontakt z domkami i niosą pomoc w razie jakichkolwiek problemów, cała reszta rozmnażaczy umywa ręce po schowaniu gotówki do kieszeni itd.

to działa w dwie strony często to właśnie kupujący zrywa kontakt z hodowcą celowo lub bo tak się potoczyło życie
byłam swego czasu wystawcą i hodowcą , miałam 2 mioty - razem szczeniaków było 19 sztuk , na tyle nowych domów miałam stały kontakt z 6 , z tych żyją jeszcze 3 psiaki mają teraz 11 i 9 lat ,potem przyszła moda na amstafy a ja nie chciałam aby moje psy trafiły w niepowołane ręce
już z drugim miotem był problem aby znaleźć odpowiednich nowych właścicieli
kontakty z domkami poznikały mniej więcej po roku od urodzenia i nie pomogło to że zostali poinformowani o zmianie miejsca zamieszkania i numeru fona
zawsze wszystkim powtarzałam że cokolwiek się będzie działo mogą się zwrócić po pomoc , czy pies zachoruje czy będą go chcieli oddać i nawet taka deklaracja nie pomogła
znajomi z Katowic szukali jakiegoś psa i w tamtejszym schronie znaleźli mojego psa , do dziś nie wiadomo jak tam trafił ,był sprzedany rodzinie zamieszkałej w Warszawie , gdy go tam znaleźli spędzał tam już 3 rok , miał 5 lat

w schronach jest bardzo dużo psów rodowodowych , szkoda że schroniska nie kontaktują się w takich wypadkach ze PZK w końcu po tatuażu można dojść do hodowcy i bardzo często do właściciela ( umowa kupna sprzedaży )
hodowca zabrał by psa do siebie i dopiero szukał mu nowego domu

niestety w dzisiejszym świecie ludzie niczego i nikogo nie szanują
moja babcia ma w taki sposób właśnie Yorka rodowodowego adoptowanego z lecznicy
pies miał wypadek samochodowy , pańcia go przyniosła do lecznicy tylko " zapomniała" go odebrać przez rok
Adriana

Kaledon
Zapaleniec
Posty: 317
Rejestracja: sob lis 13, 2010 9:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#42

Post autor: Kaledon »

aniamat pisze: Ja osobiście nie interesuję się genetyką, lecz o inbredzie coś niecoś słyszałam. Takie kojarzenie jest dla mnie bardzo zaskakujące, albo bardzo odważne, albo bardzo mocno nie przemyślane.
Co do pokoleń, o które mi chodziło to np., samiec nie powinien być kojarzony na pewno z córką i prawdopodobnie z wnuczką :wink:
Jak nie masz pojęcia o genetyce to nie wypowiadaj się. Kojarzenie rodzic z dzieckiem, rodzeństwo z rodzeństwem jest podstawą do wyprowadzenia rasy czy linii. Sztuką jest nie przesadzić z inbredem. Myślisz, że pieski danej rasy wzięły się z powietrza? Początkiem było właśnie krzyżowanie w bliskim pokrewieństwie w celu utrwalenia pożądanych cech.

aniamat pisze:
Teraz kwestia samego papieru. Dla większości to coś nobilitującego posiadanie psa z rodowodem. Ja osobiście wolę, żeby pies był po mniej utytułowanych rodzicach,
Takie coś to tylko kwestia czasu i kasy :wink:
Szczerze nie rozumiem Twojej wypowiedzi.
aniamat pisze:
i odpowiednio ułożony.
To akurat należy wypracować sobie samemu najlepiej na szkoleniu :wink:

Takie rzeczy to tylko zaklinacz psów. Jeśli hodowca spapra psa na początku nie wszystko da się wypracować. Jeden związkowy namnażacz Rottweilerów miał tak agresywne psy, że nie nadawały się do niczego innego jak do zamknięcia w klatce. Przy mnie chwalił się, że pies słuchał tylko jego i próbował zaatakować jego żonę i syna.

aniamat pisze:Jest to nielegalny dochód, rodzice nie są przebadani pod kątem wad genetycznych, zwierzęta są sprzedawane każdemu kto wykłada kasę, nie wiadomo do jakiego domu trafią.

Po pierwsze udowodni że to nielegalny dochód. Poproszę artykuł w którym polskie prawo czyni sprzedawanie psów poza PZK nielegalnym. Nie pitu pitu tylko konkretny paragraf.
Po drugie kto bada psy pod względem wad genetycznych?? I nie pisz, że ktoś na oko ocenia wartość psa ponieważ większość wad genetycznych jest niewidoczna i na oko to sobie można.
aniamat pisze:Hodowcy zajmujący się rzetelnie swoim hobby zawsze starają się mieć kontakt z domkami i niosą pomoc w razie jakichkolwiek problemów, cała reszta rozmnażaczy umywa ręce po schowaniu gotówki do kieszeni itd.
Naiwna jesteś i to bardzo. Są hodowcy i namnażacze skupieni w PZK czy innym związku zajmującej się danym gatunkiem zwierząt. I zapewniam Cię, że jest wielu którzy po zainkasowaniu kasy będą mieli głęboko w 4 literach co się dzieje ze zwierzakiem którego kupisz. I niestety jak zwykle tam gdzie chodzi o pieniądze hodowców z powołaniem i pasją jest mniej niż tych którzy chcą tylko zarobić.
Ostatnio zmieniony sob cze 04, 2011 7:33 pm przez Kaledon, łącznie zmieniany 1 raz.
http://shrimps.blog.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;

Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#43

Post autor: Majszczur »

aniamat, Silvana - zdecydowanie popieram, ale z doświadczenia wiem, że niestety jeszcze dużo wody upłynie zanim ludzie zrozumieją (albo i nie) ideę kontrolowanych narodzin, przemyślanych skojarzeń i R=R
kaldeon, etna - w wielu kwestiach macie rację (chociażby przekręty pod skrzydłami zkwp, oj jako członek związku mogłabym przykładami sypnąć jak z rękawa - pierwszy z brzegu z jednej wziętej hodowli Cane Corso: w papierach widniał pies który kryć nie mógł bo krótko po otrzymaniu uprawnień hodowlanych został zoperowany na raka jąder=kastracja. On widniał w rodowodach a krył... jego miotowy brat. Ktoś powie że pula genowa ta sama, ale eksterier i charakter już były inne) ale trzeba mieć na uwadze, że wszędzie, w związku kynologicznym, w szpitalu, w szkole, na plebanii czasem pojawiają się czarne owce i nie można na ich przykładzie malować obrazu całej instytucji i podważać pierwotnych założeń.

Osobiście długo dojrzewałam do propagowania R=R
Kiedyś wolontariat w schronach, a obecnie pomoc w adopcjach psów ras szwajcarskich (często również tych z papierami) otworzyła mi oczy na skalę problemu bezdomności.

Dyskusja jest zbędna, bo i tak każdy pozostanie przy swoich racjach.
Tak to już jest, że rozmnażaczom trudno się zreformować, nawet wówczas gdy to dobrzy i kochający zwierzęta ludzie. Trudno, bo brak im wiedzy, ludzie są niepokorni, nie chcą się edukować, bo to niewygodne, czasochłonne i nie oszukujmy się - trudne. Ta cała genetyka, historia rasy, geneza chorób, ect dla zwykłego Kowalskiego to science fiction.
Co gorsza dla wielu hodowców zarejestrowanych w związku kynologicznym również :twisted: ale tam przynajmniej spełniane jest to niezbędne minimum, jeśli chodzi o badania czy w przypadku niektórych ras testy psychiczne zwierząt hodowlanych.

Ostatnio po rozmowie z sąsiadem (który regularnie dwa razy do roku puszcza swoją kotkę na kocury, a potem rozdaje kociaki, lub nie rozdane usypia) kiedy zasugerowałam mu sterylkę tłumacząc, że powołując do życia te kocie kundelki zajmuje potencjalne miejsce dla moich schroniskowych podopiecznych i że to będzie tylko z pożytkiem dla kotki, bo ona nie rozumuje jak człowiek i nie zadręcza się dywagacjami na temat rodzicielstwa, dowiedziałam się "pani to musi bardzo nie lubić zwierząt skoro pani tak mówi" :razz: No tak rzeczywiście, nie lubię ich i pewnie dlatego mam psa któremu poświęcam więcej czasu niż komukolwiek z rodziny, dwa adoptowane z koszmarnych warunków koty, szczura zabranego z karmówki ect...

... a niedowiarków zapraszam do najbliższego schroniska - wśród typowych kundelków coraz częściej pojawiają się psiaki w typie rasy modnej w danym okresie. Były labki i goldeny, były bullki i amstafy, teraz yorczki i maltańczyki, a od pewnego czasu również moje ukochane szwajcary :roll:
Pseudo "yorczków" jest w schronach zatrzęsienie, niestety piesków tatuowanych również.

EpiC pisze:Tylko ,że jak jest Piesek i Jest Suczka no to w końcu są szczeniaczki...
W średniowieczu, zabitej dechami wsi czy u niereformowalnego handlarza-producenta szczeniaków owszem tak to się zwykle kończy, ale u odpowiedzialnego opiekuna jest coś takiego jak wyobraźnia i świadomość biologii i aby uniknąć niechcianego miotu psy można odizolować od siebie gdy suka cieczkuje (tak robią prawdziwi hodowcy którzy mają w domu zarejestrowane=LEGALNE suki hodowlane i samca reproduktora, ale ze względu na wiedzę genetyczną i w trosce o ich zdrowie wolą skojarzyć te osobniki z innymi, a nie z pierwszym z brzegu). Ewentualnie można zwierzaki wysterylizować/wykastrować.
Ale przecież w przypadku psiaków w typie yorka urodzonych u EpiC nie było wpadki tylko zaplanowana produkcja z widokiem na szybki łatwy zysk. Bo przecież nie w celu ulepszania rasy :P
Ogłoszenie mnie zbulwersowało, cieszę się że Silvana zwróciła na nie uwagę i pojawił się ten wątek.
Niestety zapewne i tak nic to nie da i na jesieni tego roku pojawi się kolejne radosne ogłoszenie o "yorczkach" po rodowodowych rodzicach.
Masakra.

ps. inbreed a nie imbred :wink:
Ostatnio zmieniony sob cze 04, 2011 7:33 pm przez Majszczur, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kto prawdę mówi ten niepokój wszczyna"

Dein

Re: Rasowy = rodowodowy

#44

Post autor: Dein »

aniamat pisze:Jest to nielegalny dochód
Tak, tak. Handel rybkami na forum też i nikt się nie burzy.
rodzice nie są przebadani pod kątem wad genetycznych
Czasami tak, czasami nie. Nie kupuje się psa bez rodowodu po to, żeby czempiona w domu mieć, a z chorobami liczy się każdy właściciel psa czy rasowego czy nie.
zwierzęta są sprzedawane każdemu kto wykłada kasę, nie wiadomo do jakiego domu trafią.
To nie jest zjawisko charakterystyczne dla handlu psami bez rodowodu. Ja tam słyszałem o przypadkach, kiedy szczeniaki rodowodowe szły w nieodpowiednie ręce. Np. o biednym szar peiu ze zgniłą mordką (właściciel nowy nie wiedział, czego się po rasie spodziewać; kupił co modne), podawanych dalej rasowych yoreczkach z padaczką spowodowaną akceptowaniem w środowisku chorych standardów i miniaturyzowaniem zwierzaków do granic zdrowego rozsądku, itd. Włóczenie się po wystawach nie gwarantuje zdrowego rozsądku i humanitarnego podejścia u sprzedawcy i kupującego. Niech mi nikt nie wmawia, że rodowód działa jak gwarancja i że każdy hodowca dbający o formalności, ma poukładane w głowie i dba jak cholera, co dalej ze szczeniakami.
Hmm, czy żonie robisz dzieci wtedy gdy ci się zachce? Czy dzieci jak jest ich za dużo sprzedajesz, choćby za cenę zwrotu kosztów?
Nie mam żony i nie robię nikomu dzieci. Po co takie nietrafione wycieczki osobiste?
Gdyby ktoś miał pieska i suczkę, i stwierdził by, że chce posiadać ich dzieci, pielęgnował by je i doglądał, nic bym nie powiedziała.
Gdyby przez przypadek (choć i nad tym możemy zapanować), suczka zaciążyła, urodziła i ktoś odrobaczył by, zaszczepił, karmił i zaproponował by zwrot kosztów, nic bym nie powiedziała.
Jeśli natomiast ktoś nie mając zielonego pojęcia na temat doboru osobników, chorób dręczących dany gatunek, rozmnaża kolejny raz, ruja za rują, cieczka za cieczką, nie bada, nie szczepi, tylko ogranicza się do karmienia, rozmnażania i zgarniania kasy, to scyzoryk w kieszeni mi się otwiera.
Zgadza się. Ale czemu z automatu zakładac, że ma się do czynienia właśnie z patologią i eksploatowaniem zwierząt?
A to się dzieje we wszelkich dyskusjach "rasowy=rodowodowy". Po jednym zdaniu, krótkim ogłoszeniu, nie zawierającym konkretów, ani słowa o warunkach panujących w hodowli , zawsze jakaś mądrala zakłada najczarniejszy scenariusz i uważa za zasadne oczernianie rozmówcy. Bo przecież w telewizji pokazują, jak to wygląda. Ja często słyszę o patologiach, mających miejsce w związku kynologicznym, o nieuczciwości i interesowności środowiska właścicieli psów rasowych i nie osądzam wszystkich na czarno z tego powodu.

aniamat
Uczestnik
Posty: 41
Rejestracja: ndz sty 02, 2011 10:39 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#45

Post autor: aniamat »

Początkiem było właśnie krzyżowanie w bliskim pokrewieństwie w celu utrwalenia pożądanych cech.
Tak, tak, wszystko się zgadza, na początku był Adam i Ewa...
Szczerze nie rozumiem Twojej wypowiedzi.
Jak będziesz mieć zwierzę z rodowodem i będziesz na wystawach, to zrozumiesz...

Takie rzeczy to tylko zaklinacz psów. Jeśli hodowca spapra psa na początku nie wszystko da się wypracować. Jeden związkowy namnażacz Rottweilerów miał tak agresywne psy, że nie nadawały się do niczego innego jak do zamknięcia w klatce. Przy mnie chwalił się, że pies słuchał tylko jego i próbował zaatakować jego żonę i syna.
Nawet jeśli hodowca dobierze odpowiednio zwierzę pod względem charakteru, to właściciel wychowując w nieodpowiedni sposób jest w stanie wychować nawet i mordercę. Ręce mi opadają jak czytam takie wypowiedzi...
Po pierwsze udowodnij że to nielegalny dochód.
Rozumiem, że proponujesz mi donosicielstwo. Nieładnie.
Poproszę artykuł w którym polskie prawo czyni sprzedawanie psów poza PZK nielegalnym. Nie pitu pitu tylko konkretny paragraf.
Jeśli chodzi o pseudohodowle, to nawet małe dzieci wiedzą, że nasze państwo jest sto lat za murzynami pod względem regulacji prawnych. jest o to walka od wielu lat. Niskie jest domaganie się paragrafów i artykułów w takiej sytuacji prawnej...
Po drugie kto bada psy pod względem wad genetycznych??
To akurat jest podstawą prawidłowo funkcjonującej porządniej hodowli. Zajrzyj choć na jakąś stronę internetową szanującej się hodowli, badania bądź opisy są zawsze zamieszczone na stronie. Normalnie nie wierzę w to co czytam...
I nie pisz, że ktoś na oko ocenia wartość psa ponieważ większość wad genetycznych jest niewidoczna i na oko to sobie można.
tak właśnie jest w pseudo...
Naiwna jesteś i to bardzo. Są hodowcy i namnażacze skupieni w PZK czy innym związku zajmującej się danym gatunkiem zwierząt. I zapewniam Cię, że jest wielu którzy po zainkasowaniu kasy będą mieli głęboko w 4 literach co się dzieje ze zwierzakiem którego kupisz. I niestety jak zwykle tam gdzie chodzi o pieniądze hodowców z powołaniem i pasją jest mniej niż tych którzy chcą tylko zarobić.
Może i jestem naiwna, a może mam farta. Z trzech hodowli, trzech hodowców proponuje swoją pomoc. Hodowców nie pseuduchów. Może jakbyś zaryzykował i nie szukał po taniości, miałbyś wtedy porównanie. Tak porównania nie masz i żadne wypowiedzi nigdy nie będą dla Ciebie wystarczająco przekonujące. Może kiedyś będziesz wiedział o czym piszę, życzę tego.[/quote]
Awatar użytkownika

fajerka
Fanatyk
Posty: 1770
Rejestracja: wt gru 01, 2009 9:52 pm
Lokalizacja: Warszawa Rembertów
Na imię mam: Asia
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#46

Post autor: fajerka »

Na kwarantannie w Paluchu są 2 yorki i kilka innych rasowców w tym husky, amstaff...
Come back :oklaski:

aniamat
Uczestnik
Posty: 41
Rejestracja: ndz sty 02, 2011 10:39 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#47

Post autor: aniamat »

Zgadza się. Ale czemu z automatu zakładac, że ma się do czynienia właśnie z patologią i eksploatowaniem zwierząt?
A to się dzieje we wszelkich dyskusjach "rasowy=rodowodowy"
Wszystko się zgadza, ale kiepskich hodowców jest znacznie mniej niż pseudo. Oni w jakimś stopniu kontrolują sytuację. Pseudo nie kontrolują zazwyczaj. Coraz więcej jest zwierząt w schronach...
Kolega od którego zaczęła się dyskusja, sam zaznaczył, że dorosłe (bądź wyrośniete) pieski po tym skojarzeniu może na fotach pokazać, więc po co to robi wielokrotnie?

Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#48

Post autor: Majszczur »

Kaledon pisze:
aniamat pisze: Jest to nielegalny dochód
Po pierwsze udowodni że to nielegalny dochód. Poproszę artykuł w którym polskie prawo czyni sprzedawanie psów poza PZK nielegalnym (...) Są hodowcy i namnażacze skupieni w PZK czy innym związku zajmującej się danym gatunkiem zwierząt
Oczywiście w polskim prawie nie ma takiego zapisu, ale jest stosowny punkt w regulaminie zkwp i nabywając szczenię z legalnej hodowli podpisujesz umowę kupna-sprzedaży, w której jasno jest określone, że zobowiązujesz się do rozmnażania danego psa tylko i wyłącznie w przypadku uzyskania przez niego hodowlanki. Znakomita większość dobrych hodowli nie sprzeda psa bez podpisania umowy.

Skoro autor ogłoszenia twierdzi, że jego psy (rodzice aktualnego miotu) są rodowodowi, rozumiem że nabył swoje psy w związkowej legalnej hodowli, a co za tym idzie zapewne podpisał taką umowę z hodowcą. A jeśli tak, to kryjąc bez uprawnień działa wbrew dokumentowi który osobiście podpisał. Jeśli zaś takiej umowy nie ma, prawdopodobnie hodowla z której swoje psiaki nabył nie jest wysokich lotów i "hodowcy" było kompletnie wszystko jedno komu i w jakim celu psa sprzedaje, zapewne tak samo jak było mu wszystko jedno czym karmi sukę w ciąży i czy jej zdrowie przypadkiem nie szwankuje.
A to już zakrawa na pseudo tyle, że pod skrzydełkami związku.

Ot samo życie.
"Kto prawdę mówi ten niepokój wszczyna"

Kaledon
Zapaleniec
Posty: 317
Rejestracja: sob lis 13, 2010 9:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#49

Post autor: Kaledon »

@Majszczur- to się nazywa próba dyskusji. Niestety czytając posty aniamat to jakby się czytało sekciarza. Guru tak powiedział i tak musi być. Zero konkretów a same ogólniki i ataki personalne. Poświęciłem czas i poszukałem hodowli psów rasowych i nie znalazłem na żadnej stronie wyników badań genetycznych psa. Za to jak najbardziej rodowody i historię uczestnictwa w wystawach.
aniamat pisze:Nawet jeśli hodowca dobierze odpowiednio zwierzę pod względem charakteru, to właściciel wychowując w nieodpowiedni sposób jest w stanie wychować nawet i mordercę. Ręce mi opadają jak czytam takie wypowiedzi...
A mi opadają nie tylko ręce jak czytam takie bzdety. Jeśli na dzień dobry źle dobiera się zwierzę to nawet najlepsze szkolenie nic nie poradzi. Odbijasz piłeczkę ale po co? żeby zademonstrować, że ręce Ci opadają? Żeby hodowca zawsze miał rację a zły był właściciel?
aniamat pisze:
Po pierwsze udowodnij że to nielegalny dochód.
Rozumiem, że proponujesz mi donosicielstwo. Nieładnie.
Nie proszę żebyś udowodniła swoje twierdzenia. Tak jak to np Majszczur próbowała zrobić.
aniamat pisze:Jeśli chodzi o pseudohodowle, to nawet małe dzieci wiedzą, że nasze państwo jest sto lat za murzynami pod względem regulacji prawnych. jest o to walka od wielu lat. Niskie jest domaganie się paragrafów i artykułów w takiej sytuacji prawnej...
Prawo kuleje nie tylko tu ale jednak w tym kraju obowiązują pewne prawa i jeśli one nie kwalifikują czegoś jako zabronione to jest to dozwolone. A nie jest zabronione rozmnażanie psów poza PZK więc nie masz prawa twierdzić, że jest to nielegalne uzyskiwanie dochodu. Nielegalne to jest sprzedawanie alkoholu bez odpowiednich uprawnień czy sianie gandzi :mrgreen:
aniamat pisze:To akurat jest podstawą prawidłowo funkcjonującej porządniej hodowli. Zajrzyj choć na jakąś stronę internetową szanującej się hodowli, badania bądź opisy są zawsze zamieszczone na stronie. Normalnie nie wierzę w to co czytam...
podaj mi linka do strony z takim badaniem genetycznym. Które w sposób pełny zagwarantuje, że reproduktor nie przeniesie na potomstwo wad genetycznych. Czyli po polskiemu świadectwo, że dany pies nie posiada żadnych wad przenoszonych na potomstwo w wyniku dziedziczenia.
aniamat pisze:Może jakbyś zaryzykował i nie szukał po taniości, miałbyś wtedy porównanie. Tak porównania nie masz i żadne wypowiedzi nigdy nie będą dla Ciebie wystarczająco przekonujące. Może kiedyś będziesz wiedział o czym piszę, życzę tego.
A skąd wiesz, że szukam po taniości? I nie mam porównania? Po raz kolejny zakładasz coś co jest Tobie wygodne a nie jaki jest stan faktyczny. Co prawda to nie psy ale zobacz sobie jaki materiał hodowlany kupowałem i to od podmiotu bardziej wiarygodnego niż związek
http://czermin1.republika.pl/oferta.html#Tekst_16
A zapewniam Cię, że takich matek reprodukcyjnych miałem 2-3 na sezon i ta nie jest bynajmniej najdroższa. Więc nie pisz mi, że szukam po taniości!!! Jak kupuje zwierzę to ma być zdrowe, ładne, rasowe (nie mylić z rodowodowym) a nie tanie.

Na koniec coś przyjemniejszego. Czyli dyskusja i argumenty.
@Majszczur
Oczywiście w polskim prawie nie ma takiego zapisu, ale jest stosowny punkt w regulaminie zkwp i nabywając szczenię z legalnej hodowli podpisujesz umowę kupna-sprzedaży, w której jasno jest określone, że zobowiązujesz się do rozmnażania danego psa tylko i wyłącznie w przypadku uzyskania przez niego hodowlanki. Znakomita większość dobrych hodowli nie sprzeda psa bez podpisania umowy.
Wiesz pewnie, że żaden zapis nie może być nadrzędny nad najważniejsze akty prawne w kraju. I jeśli ustawodawca nie zabronił rozmnażania zwierząt bez nadzoru to można to robić (pomijając kwestie czy jest to moralne, szkodliwe itp) Rasa to nie jest coś co wymaga posiadania dokumentu. Poprzez zespół cech pies przynależy do danej rasy. I to, że związek nie uznaje takich psów nie znaczy, że nie są one w danej rasie. I teraz do sedna. Mnie jako nieczłonka związku związek nie może zmuszać do przestrzegania swoich regulaminów i norm. Nawet podpisując taka umowę kupna o jakiej mówisz można jej wytknąć wady prawne jeśli nie rozwiązujące umowę to likwidujące zapisy niedozwolone. Po ludzku mówiąc jeśli ustawodawca nie nałoży na hodowle obowiązku sterylizacji psów nienadających się do dalszego rozmnażania, związek nie może zabronić nikomu rozmnażania legalnie nabytego psa zdolnego do rozrodu. Swojemu członkowi może zabronić ponieważ decydując się na członkostwo przyjmuje wszystkie ograniczenia z tego wynikające. I nie ma co dyskutować czy prawo jest dobre czy złe. W tej chwili jest takie a nie inne. Ideałem byłoby, żeby każdy kto rozmnaża zwierzęta (nie tylko psy) podlegał nadzorowi i to nie związku a inspektoratu weterynarii lub innej państwowej instytucji przeznaczonej do tego.
http://shrimps.blog.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika

grazdar1
Uzależniony
Posty: 693
Rejestracja: wt wrz 08, 2009 11:04 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#50

Post autor: grazdar1 »

kurde - no i forum zeszło nam na psy :x
grazdar1
Awatar użytkownika

etna
Fanatyk
Posty: 1458
Rejestracja: śr sty 14, 2009 8:06 am
Lokalizacja: Warszawa - Praga
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#51

Post autor: etna »

Majszczur obie siedzimy już długo w związku i znamy różne kwiatki z tym związane :twisted:
twój przykład z cane nie jest odosobniony niestety
i wszystkie takie ciekawe historie dzieją się przede wszystkim w "renomowanych" hodowlach ,gdzie jest dużo suk i choć 2-3 psy jednej rasy
aniamat żaden rodowód nie daje gwarancji że coś jest wolne od wad genetycznych
mówi tylko że rodzice ich nie mieli zresztą to też kwestia sporna
nie wszystkie rasy mają wymagane badania aby były dopuszczone do hodowli w zasadzie badania są obowiązkowe w owczarkach i to też nie wszystkich ,molosach dużych terrierach
psy ozdobne nie mają żadnych badań robionych
jeśli rodowód miały być gwarancją zwierza bez wad genetycznych to połowa jamników ,yorków nie była by dopuszczona do rozrodu choćby z tytułu wady serca i padaczki
czeski terrier - maleńki piesek z dużo lepszym kręgosłupem i mocniejszym sercem od jamniora a nagminnie występuje tu dysplazja stawu biodrowego ,
yorki które chodzą po ringach wystawowych też mają swój wzorzec rasy i co z tego skoro sędziowie i hodowcy w jednej osobie dopuszczają do hodowli osobniki mniejsze od chihuahua
jeszcze niech mi ktoś mądry wytłumaczy jakim cudem suka ważąca niecałe 500 gram rodzi 4 - 6 dorodnych szczeniąt :razz:
tego nie jestem w stanie pojąć
każda rasa ma określony zgryz dobry i wadliwy wykluczający z hodowli - wada genetyczna ?
po co w takim razie hodowca zakłada psu aparat korygujący i zdejmuje go na dzień przed wystawą ?
u amstaffa we wzorcu stoi że musi mieć pigment w koło oka - czyli ma być czarne ,niebieski - różowe dyskwalifikuje
po co się to oko w takim razie tatuuje ?

jest w Polsce kilka olbrzymich hodowli ,gdzie sama liczba ras powala na kolana
czy ktoś kto ma 15- 20 ras i z każdej z nich posiada 4-6 sztuk to pasjonat czy rozmnażacz ?
wszystkie psy są z rodowodem i szczeniaki też tylko i wyłącznie z rodowodem
ciekaw jestem jak takiego kogoś zakwalifikujecie
Adriana

Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#52

Post autor: Majszczur »

Kaledon pisze: Poświęciłem czas i poszukałem hodowli psów rasowych i nie znalazłem na żadnej stronie wyników badań genetycznych psa. Za to jak najbardziej rodowody i historię uczestnictwa w wystawach
może źle szukałeś ;) a powaznie, rzeczywiście jest problem z udostępnianiem tych informacji bo... często sa niewygodne i nie idą w parze z interesem "hodowcy" (nie mówię tu o hodowcach pasjonatach, uwierz tacy też są, al eniestety w mniejszości).
Nie wiem jak jest w innych rasach, ale w przypadku BPP (berneński pies pasterski) którego posiadam mamy określone OBOWIĄZKOWE pewne badania w kierunku schorzeń najczęściej nękających rasę i szanujący się hodowca wpisuje to minimum (a przynajmniej powinien) na swoich stronach czy w ogłoszeniach. Mało tego, osiągając niezadowalający wynik np RTG w kierunku dysplazji biodrowej (która jest dziedziczna choć nie dziedziczy się liniowo) nie uzyska hodowlanki! Obecnie walczymy (my czyli miłośnicy rasy) żeby Związek przyklepał kolejne obowiązkowe badania (np. na dysplazję łokciową, OCD) oraz dopisał badania sugerowane (w kierunku chorób nerek i nowotworów). Niestety jak to w życiu, nie wszystkim to pasuje, a potrzebna jest odpowiednia ilość podpisów. Są hodowcy którzy potrafią się przyznać, że importowany super hiper reproduktor w badaniu okresowym okazał się być nie tak idealny zdrowotnie jak wyglądało w poprzednim sezonie i odsuną psa na zasłużoną emeryturkę jednocześnie informując właścicieli jego szczeniaków, że lepiej byłoby wstrzymać się z rozrodem, ale są i tacy którzy taki fakt zatają. Kwestia uczciwości i priorytetów. Jedni tylko rozmnażają inni ulepszają rasę.
I nie oszukujmy się - żadne zapisy prawne nigdy tego do końca nie uregulują! Zawsze znajdzie się ktoś nieuczciwy, któremu szkoda będzie sezonu hodowlanego i zrobi niezdrowe krycie byle tylko kasa spłynęła.
A prawda jest taka, że na psach zarabiają przede wszystkim właśnie tacy pazerni rozmnażacze, bo Ci co rasę ulepszają ponoszą tak wysokie koszty (np na rzeczone badania) że w zasadzie nawet ta czterocyfrowa cena za szczenię to wychodzi niemal "po kosztach".
jeśli ustawodawca nie nałoży na hodowle obowiązku sterylizacji psów nienadających się do dalszego rozmnażania, związek nie może zabronić nikomu rozmnażania legalnie nabytego psa zdolnego do rozrodu.
Zgadzam się w całej rozciągłości :) Taki zapis byłby niemal idealny. Niemal bo... sterylizację bez niekorzystnych reperkusji dla organizmu należy wykonać po pewnym okresie rozwoju szczona, a co za tym idzie albo obowiązek ten musiałby spadać na nabywcę (a skoro nawet nie można wyegzekwować żeby nie mnożył bez uprawnień hodowlanych to co dopiero żeby sterylizował i to na własny koszt) , albo na hodowcę, ale wówczas psiak wychodziłby z hodowli już jako niemal dorosłe zwierzę, przywiązane do hodowcy, a co za tym idzie przeżywałby traumę zmiany właściciela.
I tak źle i tak niedobrze.
Amerykanie i Brytyjczycy celem zapobiegania niekontrolowanemu namnażaniu kastrują nawet czteromiesięczne szczony, choć dowiedziono że nie jest to zdrowe. Raczej nie chciałabym żeby u nas wszedł taki zapis.
Amerykanie posunęli się jeszcze dalej. W przypadku niektórych ras dopuszczają eutanazję osobników nierokujących w sensie hodowlanym. Pomijając kwestię etyczną takiego postępowania jest duże ryzyko, że taka bezpardonowa selekcja może narobić więcej szkody niż pożytku. Przykład : rhodesian ridgeback z charakterystyczną pręgą na grzbiecie gdzie włosy rosną w przeciwnym kierunku (znaczy od zadu do karku). Swego czasu masowo usypiano szczeniaki rodezjanów które urodziły się bez pręgi. I co? Okazło się, że rasę owszem wzmocniono eksterierowo, ale osłabiono zdrowotnie, bo gen determinujący brak pręgi jest bezpośrednio skorelowany z genem determinującym chorobę ... (jak na złość zapomniałam jaką :| ) W każdym razie przypadkowo zwiększono odsetek osobików zapadających na owe schorzenie.
Tak więc nie jest to takie proste jakby się wydawało.
Dlatego uważam, że za hodowlę powinni zabierać się ludzie nie tylko lubiący zwierzęta, ale przede wszystkim gruntownie przygotowani merytorycznie, najlepiej zeby związek robił egzaminy dla potencjalnych hodowców, ale to marzenie sciętej głowy i... kolejne pole do popisu dla cwaniaczków i krętaczy.

@ etna poruszyłaś bardzo ważną kwestię - hodowli wielorasowych.
Dla mnie z marszu jest to pseudohodowla mimo, że z papierami. No sory, ale jak ktoś jest od wszystkiego to jest do niczego. Trzeba by nie mieć życia osobistego, pracy zawodowej i tego wszystkiego co poza hodowlą żeby dopieścić i ogarnąć kilkadziesiąt psów różnych raz z różnymi wymaganiami.
Ostatnio zmieniony ndz cze 05, 2011 1:20 am przez Majszczur, łącznie zmieniany 2 razy.
"Kto prawdę mówi ten niepokój wszczyna"

aniamat
Uczestnik
Posty: 41
Rejestracja: ndz sty 02, 2011 10:39 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#53

Post autor: aniamat »

etna nigdy nie napisałam, że rodowód jest gwarancją na wszystko (nie przeinaczaj :wink: ). Dana rasa, którą się interesuję i hodowle, na których podpieram swoje wypowiedzi, mają przeprowadzone wszystkie dostępne badania genetyczne (gdyż są to rewelacyjne hodowle), chorób mogących nękać dany gatunek, dostępne w laboratorium.
Wiem doskonale jak również zdaję sobie sprawę z tego, że każda rasa, czy to pies, czy kot, posiada różne nękające nią choroby genetyczne. Mnie nie musisz uświadamiać. Jeśli miałabym ochotę zanabyć kolejnego przyjaciela rodziny, na pewno dowiedziałbym się jakie problemy nękają tę rasę i czy hodowla , którą się zainteresowałam przeprowadza rodzicom wszystkie możliwe eliminujące te schorzenia badania.
Kaledon, to co piszę, to opieram na własnym doświadczeniu, własnych obserwacjach. Ja nie jestem zbawicielem świata. Jeśli ma ktoś ochotę czytać ze zrozumieniem i zastanowić się nad tematem to obierze właściwą drogę i jeśli będzie miał oczywiście ochotę zagłębić się w temat. Nie ma prawa w Polsce stanowiącego bezpieczeństwo zwierząt, tak jak i nie ma dla Ciebie argumentów. A obie te rzeczy są delikatnie ujmując przykre.
Majszczur wypowiada się bardzo konkretnie w tym temacie. Problem dotyczy wszystkich rozmnażanych gatunków zwierząt w Polsce. Z tym że coraz częściej, wiele hodowców konkretnych ras, znających problem, mówi o tym otwarcie i starają się wyprowadzić błędy poprzedników, którzy nie mogli bądź nie chcieli takowych badań przeprowadzać.
I właśnie tym różni się prawdziwy hodowca od pseudohodowcy.
Ostatnio zmieniony ndz cze 05, 2011 3:30 am przez aniamat, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

etna
Fanatyk
Posty: 1458
Rejestracja: śr sty 14, 2009 8:06 am
Lokalizacja: Warszawa - Praga
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#54

Post autor: etna »

Majszczur dzięki bo myślałam że tylko ja mam takie spaczone poczucie etyki
że jak ktoś jest od wszystkiego to do niczego , jeszcze żeby się znaleźli odważni aby mówić o tym głośno

pasjonaci znajdują się w każdej razie ,tylko są w zdecydowanej mniejszości i jeszcze mają
pod górę
pamiętam taką sytuację z amstaffem , w tej rasie nie ma żadnych obowiązkowych badań
dziewczyna kupiła sobie psa ,piękny był ,miał zawojować świat wystawowy
koło pierwszego roku życia zaczął inaczej się poruszać , zrobił się dużo spokojniejszy ,mniej chętny do zabawy ,biegania skakania
dziewczyna wpadła na pomysł aby go prześwietlić pod kątem dysplazji
podzieliła się tą informacją z hodowcą i sędzią kynologicznym w jednej osobie ( znany i ceniony sędzia międzynarodowy,hodowca z 35 letnim stażem)
usłyszała w odpowiedzi - po co ? nie szkoda ci kasy na następne badanie ? potwierdzisz dysplazję i będziesz mieć w domu darmozjada .
dziewczyna zrobiła jednak badanie ,pies ma dysplazję stawu biodrowego i łokciowego ,nigdy już nie był na żadnej wystawie i nigdy nic nie pokrył ,jest kochanym kastrowanym kanapowcem :smile:
żeby było lepiej w psich hodowlach i bardziej uczciwie to trzeba by wywalić ze związku całą "starą gwardię" i zmienić a w zasadzie zaostrzyć przepisy oraz doprowadzić do tego aby każda rasa miała obowiązkowe badania
Adriana

Kaledon
Zapaleniec
Posty: 317
Rejestracja: sob lis 13, 2010 9:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#55

Post autor: Kaledon »

aniamat pisze: Kaledon, to co piszę, to opieram na własnym doświadczeniu, własnych obserwacjach. Ja nie jestem zbawicielem świata. Jeśli ma ktoś ochotę czytać ze zrozumieniem i zastanowić się nad tematem to obierze właściwą drogę i jeśli będzie miał oczywiście ochotę zagłębić się w temat. Nie ma prawa w Polsce stanowiącego bezpieczeństwo zwierząt, tak jak i nie ma dla Ciebie argumentów. A obie te rzeczy są delikatnie ujmując przykre.
Tak jeśli ktoś poczyta rzeczowe wypowiedzi etny czy Majszczur. Z Twoich wynika, że papier jest lekarstwem na wszystko. Nawet nie potrafisz udowodnić tego co piszesz. Prosiłem o paragraf na dowód że sprzedaż psów bez rodowodu jest nielegalna i nie doczekałem się. Tak samo z linkiem do badań genetycznych o których piszesz.

@Majszczur - wiem, że są pasjonaci. Taki przykład z mojego podwórka ( w rodowodach psów się aż tak nie grzebałem :wink: ) Starszy człowiek który jest genetykiem wyprowadził swoje linie pszczół. Sprzedaje matki nieunasiennione, inseminowane oraz czystoliniowe reprodukcyjne. Produkuje tego nie za dużo w skali roku (w każdym razie parę lat temu tak było- trochę z obiegu wypadłem) ale za to dobre jakościowo. Zanim sprzedał mi matkę reprodukcyjną musiałem napisać mu ile mam uli, jakie pożytki, ich rozkład w ciągu sezonu, produkcję miodu obecną itp. Normalny wywiad środowiskowy :mrgreen: Sprawdził moja wiedzę i sprzedał mi tą matkę. Umawiamy się na dany dzień po odbiór i zonk. Nie ma dla mnie matki ponieważ partia która się wygryzła nie spełniała jego wymagań i nie nadają się do reprodukcji. Zaprasza mnie za tydzień.
Na drugim biegunie są instytuty podlegające nadzorowi w których inseminator w ciągu roku wykonuje więcej inseminacji niż pozwalają na to zwykłe ludzkie możliwości.
I obie pszczoły masz za duże pieniądze czystorasowe i czystoliniowe. Przy czym od pasjonata masz to za co płacisz a z instytutu loteria. A chyba koszt 150-250 złotych za jednego owada nie jest małą sumą. Takie nasze polskie oszustwo w majestacie prawa. Kilku znanych mi pszczelarzy zamawiało matki z Niemiec ponieważ tam w instytutach nie robią takich jaj jak u nas.

Swego czasu króliki rasowe przywoziło się od naszych południowych sąsiadów. Czemu? Były dużo tańsze od naszych i to co miały w metrykach zazwyczaj było prawdą. Tam za cenę jednego naszego kupowało się 2-3 sztuki i naprawdę lepszych jakościowo. Niestety teraz zwietrzyli interes i jest to samo co u nas ale to już inna bajka. Do czego zmierzam. W naszym kraju pod patronatem związku robiono taką sztuczkę:
króliki kalifornijskie ( te białe z czarnym uchem ) ponieważ większość nie potrafiła poradzić sobie z wybarwieniem ucha były krzyżowane z inna rasą. I później kupowało się takiego rodowodowego kalifornijskiego z ładnym uchem ale dające małe nie z biała sierścią a taką jakby przyprószona. I działacze związkowi takie popaprańce na wystawach przyklepali i nadawali normalne punkty za wygląd zamiast dyskwalifikować z marszu.

I właśnie dlatego NIE dla bezkrytycznego podejścia dla rodowodowych zwierząt. Kupując zwierzę z dokumentami do dalszego rozmnażania powinienem mieć prawie pewność, że kupuję to za co płacę a niestety pod płaszczykami różnych związków kryją się zwykli namnażacze którzy sprzedają byle co dla zysku. Takie legalne pseudohodowle.
http://shrimps.blog.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;

aniamat
Uczestnik
Posty: 41
Rejestracja: ndz sty 02, 2011 10:39 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#56

Post autor: aniamat »

Prosiłem o paragraf na dowód że sprzedaż psów bez rodowodu jest nielegalna i nie doczekałem się.
I się nie doczekasz, ponieważ szkoda mi czasu na szukanie. Czy produkowanie w domu towaru na sprzedaż, bez wpisów do ewidencji, NIP-u, regonu, czyli zarejestrowanej działalności gospodarczej jest zgodne z prawem?
Tak samo z linkiem do badań genetycznych o których piszesz.
Chyba linkiem do hodowli, które wykonują badania?
Jakieś konkretnej rasy mam Ci poszukać, może kilku żebyś był usatysfakcjonowany? Bo w MCO tych hodowli wykonujących badania jest zatrzęsienie, tylko nie wiem, czy dla Ciebie będzie to wystarczające

Kaledon
Zapaleniec
Posty: 317
Rejestracja: sob lis 13, 2010 9:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#57

Post autor: Kaledon »

I się nie doczekasz, ponieważ szkoda mi czasu na szukanie. Czy produkowanie w domu towaru na sprzedaż, bez wpisów do ewidencji, NIP-u, regonu, czyli zarejestrowanej działalności gospodarczej jest zgodne z prawem?
Poszukaj. To Ty twierdzisz , że jest niezgodne z prawem. A jak nie wiesz o czym dyskutujesz to lepiej milcz.



Jakieś konkretnej rasy mam Ci poszukać, może kilku żebyś był usatysfakcjonowany? Bo w MCO tych hodowli wykonujących badania jest zatrzęsienie, tylko nie wiem, czy dla Ciebie będzie to wystarczające
Obojętnie. Grunt, żeby było to badanie genetyczne czyli badania wykonywane metodami biologii molekularnej. I to kompleksowe a nie na jedną cechę. W końcu wykonują przecież badania, żeby wykazać, że reproduktor jest wolny od "wad" genetycznych.
http://shrimps.blog.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;

aniamat
Uczestnik
Posty: 41
Rejestracja: ndz sty 02, 2011 10:39 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#58

Post autor: aniamat »

To Ty twierdzisz , że jest niezgodne z prawem.
Może nie umiem znaleźć, może pomożesz? I podasz np. artykuł i paragraf, który to mówi, że nie muszą opłacać podatku, Ci, którzy pobierają opłatę za wyprodukowany przez siebie towar. Gdybyś był tak uprzejmy i znalazł byś, wiele ludzi prowadzących działalność ozłociło by Cię.

bardzo proszę :mrgreen:
http://whiteorchid.pl/
http://www.alfarcoon.com/cms/?__page_id=1

Kaledon
Zapaleniec
Posty: 317
Rejestracja: sob lis 13, 2010 9:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#59

Post autor: Kaledon »

Nie. Ja wiem o czym piszę a Ty możesz się tego dowiedzieć. Podpowiem Ci na przykładzie akwarystyki. Rozmnożą Ci się rybki i idziesz sprzedać je do sklepu zoologicznego. I sklep ten może od Ciebie legalnie kupić takie ryby. A czemu tak to już wujka google trzeba odpytać. Tak samo na allegro można sprzedawać takie zwierzaki bez zarejestrowanej działalności. I to też można znaleźć.

aniamat pisze:Bardzo opłaca się kupować za połowę ceny od pseuduhów, oj bardzo... bez jakichkolwiek choćby dokumentów, potwierdzających nieskażoną niczym linię genetyczną.
aniamat pisze:rodzice nie są przebadani pod kątem wad genetycznych
aniamat pisze:To akurat jest podstawą prawidłowo funkcjonującej porządniej hodowli. Zajrzyj choć na jakąś stronę internetową szanującej się hodowli, badania bądź opisy są zawsze zamieszczone na stronie.
Kaledon pisze:Obojętnie. Grunt, żeby było to badanie genetyczne czyli badania wykonywane metodami biologii molekularnej. I to kompleksowe a nie na jedną cechę. W końcu wykonują przecież badania, żeby wykazać, że reproduktor jest wolny od "wad" genetycznych.
Nie chce mi się wszystkich kocich chorób identyfikować ale:
Wszystkie nasze koty przechodzą szereg badań – zarówno genetycznych jak i diagnostycznych. Nasze koty są przebadane pod względem FIV, FeLV, HCM, PKD, HD, SMA oraz PL.
Chciało mi się tylko 1 chorobę poszukać i znalazłem coś takiego:
KARDIOMIOPATIA PRZEROSTOWA KOTÓW
Dostępny jest jedynie test dla kotów rasy Maine Coon. Test wykrywa jedną mutacje (zamiana jednego z aminokwasów w sekwencji kodującej białko tzw. Myosin Binding Protein C - MyBPC3) i pozwala określić czy kot jest heterozygotą (tzn. ma jeden wadliwy i jeden prawidłowy allel z pary tworzącej gen) lub homozygotą (albo oba allele są prawidłowe albo nieprawidłowe).
Gen wykryty niedawno. To poproszę link do hodowli innych kotów z tym problemem.

To że są poszczególne badania pewnych cech genetycznych nie da się zaprzeczyć. Ale jeden czy dwa testy to nie oznacza:
aniamat pisze:Bardzo opłaca się kupować za połowę ceny od pseuduhów, oj bardzo... bez jakichkolwiek choćby dokumentów, potwierdzających nieskażoną niczym linię genetyczną.
Ja nie widzę tu zapewnienia, że mam niczym nieskażona linię. I uogólnianie, że zwierzęta są przebadane na podstawie kilku testów (w większości nie genetycznych a stwierdzających wada jest/niema) jest dużym naciąganiem. Zresztą do tego co napisała etna nic więcej nie trzeba dodawać:
etna pisze:jeśli rodowód miały być gwarancją zwierza bez wad genetycznych to połowa jamników ,yorków nie była by dopuszczona do rozrodu choćby z tytułu wady serca i padaczki
Zapewniam Cię, że test (a właściwie zestaw takich testów) o ile by był, potwierdzający, że zwierze nie niesie wad genetycznych sprawiłby, że na zwierzęta takie nie byłoby stać nawet pasjonatów hodowców.

http://www.alfarcoon.com/cms/?__page_id=1 - tu jakoś nie widzę wyników badań.
http://shrimps.blog.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;

aniamat
Uczestnik
Posty: 41
Rejestracja: ndz sty 02, 2011 10:39 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#60

Post autor: aniamat »

To poproszę link do hodowli innych kotów z tym problemem.
To se poszukaj, jeśli cię temat interesuje dalej, ja nie wiem o co prosisz, czy mam szukać hodowli, która na podstawie badań sprzedaje chore koty?

ale umiałeś skopiować informację ze strony, jak wyniki cię interesują to napisz i poproś.
Ostatnio zmieniony ndz cze 05, 2011 1:56 pm przez aniamat, łącznie zmieniany 1 raz.

Kaledon
Zapaleniec
Posty: 317
Rejestracja: sob lis 13, 2010 9:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rasowy = rodowodowy

#61

Post autor: Kaledon »

Chce link do hodowli która ma zwierzęta (jakiekolwiek )które na pewno nie przenoszą chorób na drodze genetycznej.
Takich dokumentów:
potwierdzających nieskażoną niczym linię genetyczną
Chce dowodu na to, że każdy zwierzak rasowy jest wart swej ceny i dostaje dokładnie to co jest wpisane w dokumentach.

Piejesz zachwyty nad dobra pracą hodowców zwierząt rodowodowych zamykając oczy na wszystkie patologie więc udowodnij swoje rację.
http://shrimps.blog.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy "Nie na temat"”