Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

Dyskusje na temat chorób oraz sposobów ich zwalczania. Profilaktyka.
Regulamin forum
Wypełnij poniższe punkty przy zakładaniu nowego wątku w dziale CHOROBY!!!

1. Litraż zbiornika –
2. Kiedy został założony / czy dojrzewał –
3. Rodzaj i model filtra, wypełnienia / czy jest włączony cały czas –
4. Gatunki i ilość ryb –
5. Gatunki i ilości roślin –
6. Podłoże –
7. Inne sprzęty –
8. Ozdoby, korzenie –
9. Pokrywa –
10. Oświetlenie –
11. Stosowane nawozy, pokarmy, preparaty itp. (dawki częstość) –
12. Parametry wody (NO[inddolny]2[/inddolny], NO[inddolny]3[/inddolny], pH, KH, GH, PO[inddolny]4[/inddolny], Cl, itp.) –
13. Temperatura w zbiorniku –
14. Czy posiadasz grzałkę / moc w W –
15. Jak wyglądają porządki w akwarium (podmiana wody, odmulanie, czyszczenie filtra) –
16. Co nowego zrobiono ostatnio w zbiorniku / kiedy (dokładnie opisz) –
17. Od jak dawna masz rybkę? Jak wyglądała aklimatyzacja?
18. Czy rybka/rybki były wcześniej leczone? Kiedy, na co i jakich lekarstw używano?
19. OBJAWY I PRZEBIEG CHOROBY -
20. Zdjęcie –
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika

Autor
RudeStworzonko
Uczestnik
Posty: 48
Rejestracja: pt lut 17, 2012 10:30 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#1

Post autor: RudeStworzonko »

A więc tak, wyprowadzając się na jakiś czas zostawiłam mamusi bojownika.
Wróciłam- patrzę- bojek w stanie masakrycznym.
Jakby coś poszarpało mu łuski, czerwone w środku, z lekkim białym nalotem, na grzbiecie, na boku i przy pysku.Wygląda jakby coś wyżerało go od środka. Maczałam go we wszystkim.
Najgorsze jest że rybka je i widać że ma chęć do życia, ale jest coraz gorzej. Teraz pływa w baktopurze direct.
Zdjęcia mogę przesłać przez gg, nie wiem czemu nie mogę ich z telefonu ściągnąć. Ew przez kamerkę na skype-lepiej chyba będzie widać nawet. Biedak jest w 1l pojemniczku i nie wiem co mogę dla niego jeszcze zrobić, bo widzę że coraz bardziej będzie biedul cierpiał.
,,Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies."

don_Vall
Uzależniony
Posty: 673
Rejestracja: śr wrz 07, 2011 10:06 am
Lokalizacja: Białołęka - Derby
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#2

Post autor: don_Vall »

a nie dostał żywej ochotki?
300l Tanganiki: 2+3 Paracyprichromis brieni "Katete", kolonia Julidochromis ornatus, 1+1 Lamprologus meleagris + ślimaki
Awatar użytkownika

Autor
RudeStworzonko
Uczestnik
Posty: 48
Rejestracja: pt lut 17, 2012 10:30 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#3

Post autor: RudeStworzonko »

Nie, to na pewno nie. Kategorycznie zabroniłam...
Poza tym tylko szklarka była w zamrażalce.
,,Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies."
Awatar użytkownika

Martwa_Zagadka
Zapaleniec
Posty: 416
Rejestracja: pt cze 24, 2011 7:22 pm
Lokalizacja: Otwock
Na imię mam: J.
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#4

Post autor: Martwa_Zagadka »

jesli wyglada az tak strasznie, skoncz mu po prostu cierpienia, zamroz, chyba ze przesadzasz, ale bez zdjecia to nic nie poradzimy raczej.. Chyba ze wyslesz mms..
Nie ma ZAGADKI - nie ma ryzyka. Nie ma ryzyka - nie ma zabawy.
Awatar użytkownika

Władek Pompka
Fanatyk
Posty: 1449
Rejestracja: sob gru 06, 2008 11:14 pm
Lokalizacja: Warszawa, Białołęka
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#5

Post autor: Władek Pompka »

Jakie ma warunki? Nie został przekarmiony?
Podkręć mu temperaturę.
Moim jedynym, a zarazem najlepszym przyjacielem jest współżyjący ze mną tasiemiec, którego regularnie dokarmiam.
Awatar użytkownika

Autor
RudeStworzonko
Uczestnik
Posty: 48
Rejestracja: pt lut 17, 2012 10:30 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#6

Post autor: RudeStworzonko »

Na pewno nie został przekarmiony- warunki- stabilne akwarium, żadna rybka mi nie chorowała, na nic innego prócz puchlinę którą przyniósł jeden bojownik spory czas temu (ok roku.) Temperature ma wyższą, moczy się w tym bactopr direct.
Wygląda strasznie, ale widzę że je, i szkoda mi go , na prawdę. I z drugiej strony szkoda mi go żeby cierpiał...
,,Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies."
Awatar użytkownika

Martwa_Zagadka
Zapaleniec
Posty: 416
Rejestracja: pt cze 24, 2011 7:22 pm
Lokalizacja: Otwock
Na imię mam: J.
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#7

Post autor: Martwa_Zagadka »

BISEPTOL :) aaaaa co masz w tym akwa..? Sa tam inne ryby..? Jak tak to jakie..? A co z aranzacja??? Masz tam kamienie...? Jaki zwir..? Moze masz jakas dziwna rosline..? Ile on ma lat...
Nie ma ZAGADKI - nie ma ryzyka. Nie ma ryzyka - nie ma zabawy.

Piraruq
Bywalec
Posty: 71
Rejestracja: wt sty 17, 2012 8:41 pm
Lokalizacja:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#8

Post autor: Piraruq »

Podaj jeszcze temperaturę wody, czy jest odkryte akwarium (mógł się przeziębić), czym karmiony jest? Wszystko będzie bardzo ważne.

Podaj pozostała obsadę, w jakim wieku jest rybka, wszystko co może być ważne.
Awatar użytkownika

Autor
RudeStworzonko
Uczestnik
Posty: 48
Rejestracja: pt lut 17, 2012 10:30 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#9

Post autor: RudeStworzonko »

Nie ma pozostałej obsady, mówiłam, bojownik jest odseparowany od reszt w 1L akwa.
Cały czas bo był w kotniku na kwarantannie...
Jak włożyłam go do większego zbiornika nie chciał podpływać do powierzchni
,,Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies."

Dein

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#10

Post autor: Dein »

Teraz jest w litrowym akwa, a wcześniej? Gdzie i z kim przebywał, w jakich dokładnie warunkach?
Strasznie skąpisz konkretów, czas marnując. Mamy zgadywać?

Po opisie to może być i zaawansowana grzybica i martwica i rozległy uraz z infekcją i wrzód skórny zaniedbany. Wszystko to może wynikać z niewłaściwej opieki. Nawet jak zaleczysz, to co z tego, skoro zaraz sytuacja może się powtórzyć, bo nie odkryłaś przyczyny.
Awatar użytkownika

Autor
RudeStworzonko
Uczestnik
Posty: 48
Rejestracja: pt lut 17, 2012 10:30 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#11

Post autor: RudeStworzonko »

Sama niewiele wiem, mówiłam bojownik został pozostawiony mojej mamie na okres 2 tyg, przebywając w kotniku, mniej więcej 2L siatkowatym, w akwarium 20L, z 3 samiczkami, z tego samego sklepu również na kwarantannie. Temp. miał ok 26stopni, pomiary dobre, w akwarium prócz czystej wody były wpuszczone 2 krople abioseptyny bo początkowo żadna z rybek nie wykazywała objawów chorobowych. Mama na pewno go nie wypuszczała, zakuła go w 1L pojemniczek dopiero wtedy jak zobaczyła rany. 1 samiczka zdechła na to samo, tylko że u niej wyżarło przy odbycie, to samo, białe dziwne odkrywające mięso. 1 samiczka zupełnie zdrowa, a 1 odratowana bo mama zauważyła jedną bielszą plamkę przy odbycie i od razu do lekarstwa ją wsadziła.
W akwarium był mały filtr i grzałka, przepływ wody odpowiedni, bez podłoża, bez roślinek. Zwykłe akwarium kwarantannowe.
Podmiany wody były, prawdopodobnie raz na tydzień 20% , rybki przy tym bardzo się stresowały według mojej mamy więc woda była na pewno wymieniana tak jak prosiłam.
Ostatnio zmieniony śr lut 22, 2012 7:59 am przez RudeStworzonko, łącznie zmieniany 1 raz.
,,Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies."

Dein

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#12

Post autor: Dein »

Opisz jeszcze biały nalot. Czy przypomina kłaczki, czy nic tam nie odstaje.
Obejrzyj w necie fotki i poczytaj o fleksibakteriozie, szczególnie o tym, czym się różni od pleśniawki. To jest specyficzna infekcja bakteryjna, bardzo zaraźliwa i śmiercionośna, więc możliwe, że przyniosłaś już chore rybki, u których szybko nastąpiły objawy. Ale może to inne bakterie. Może ryby nie były w najlepszej kondycji i jeśli podczas kwarantanny nie miały czysto, złapały infekcję.

Kwarantanna kilkutygodniowa w kotniku dwulitrowym jest trochę niehalo. W ogóle trochę ciasno, jak na kwarantannę dla czterech sporych ryb. Czy woda była odstana i podmieniona częściowo chociaż kilka razy? Bo rozumiem, że filtr nie był dojrzały (wyjęty z funkcjonującego już akwarium) i nie można liczyć, że działał jako filtr biologiczny.
Awatar użytkownika

Autor
RudeStworzonko
Uczestnik
Posty: 48
Rejestracja: pt lut 17, 2012 10:30 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#13

Post autor: RudeStworzonko »

To akwarium jest zrobione specjalnie dla ryb nowych. Najczęściej kupuje po jednej, dwie, ale trafiły się ładne okazy.
A w takim akwarium miały lepiej niż w kubeczkach :) Zwłaszcza że to tylko kwarantanna. Bojowniki były zmarniałe i niechętnie się poruszały, ale sądziłam że to szok po podróży, jako że faktycznie świeżutkie były, a i w gorszym stanie widywałam rybki. Bojownik był w kotniku, najmniej się ruszał samiec właśnie, samiczki miały dolne partie zbiornika 20L i połowę górnej.
,,Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies."

Dein

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#14

Post autor: Dein »

Kwarantanna to też moment, żeby wymęczone ryby zregenerować, nie żeby survival im urządzić. Plz, nie pisz "lepiej niż w kubeczku" bo to marny punkt odniesienia. Bojownik to ryba terytorialna - i samiec i samica i wbrew pozorom czasami już lepiej solo w tym wieśniackim kubeczku, niż 4 w 20 gołych litrach, bez jednej kryjówki. To nie jest akwarium docelowe dla nich, prawda?

Anyway - mnie się to kupy nie trzyma jakoś i nie umiem sobie poukładać w głowie. Jeszcze trochę wyżej w tym samym temacie pisałaś, że ryby nie miały żadnych objawów chorobowych na początku. To po jakim czasie stały się "zmarniałe" i zaczęły się poruszać niechętnie? To są przecież ewidentne objawy chorobowe. Nie oskarżam Cię, że ściemniasz, ale warto to wszystko uporządkować i zastanowić się, kiedy naprawdę zachorowały i od czego się zaczęło.
Awatar użytkownika

Autor
RudeStworzonko
Uczestnik
Posty: 48
Rejestracja: pt lut 17, 2012 10:30 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#15

Post autor: RudeStworzonko »

Tak się męczyłam żeby odpisać i przewinęło stronę.
W sumie to i dobrze, bo wiadomości wywołały by z pewnością mniej lub bardziej nieprzyjemną wymianę zdań.

Bojowniki kupione zmarniałe, ewidentnie zestresowane po podróży. Wsadzone w kwarantanne, tego samego dnia wyjechałam.
W akwarium nie ma podłoża ani roślin, ale jest sztuczna roślinka dość duża i kawałek porcelanowej doniczki. Wyjęła je moja mama gdy zobaczyła że coś jest nie tak i rybki nie chcą podpływać do powierzchni. Wpuściła odkażalnik, później jak wyszło szydło z worka, poszedł bactopur direct.
,,Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies."

Dein

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#16

Post autor: Dein »

Czyli jednak kupy się trzyma. Kupiłaś już chore rybki, a przeprowadzka i warunki u Ciebie im nie pomogły.

Nie opisałaś jeszcze, jak wygląda ten nalot. I czy podmiany wody jakieś były.

I grzebiąc dalej - samice tez były w sklepie w kubeczkach czy z akwarium wyłowione? Może być to ważne, w dalszej rozkminie o tym, czy cierpią na coś mocno zakaźnego czy po prostu pierwotnie podupadły na zdrowiu od syfu sklepowego i leżenia we własnych gówienkach.
Awatar użytkownika

Władek Pompka
Fanatyk
Posty: 1449
Rejestracja: sob gru 06, 2008 11:14 pm
Lokalizacja: Warszawa, Białołęka
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#17

Post autor: Władek Pompka »

Pokaż akwarium, pokaż akwa kwarantanna i pokaż tego boja, bojki.

:-|

Dein ma rację.
Moim jedynym, a zarazem najlepszym przyjacielem jest współżyjący ze mną tasiemiec, którego regularnie dokarmiam.
Awatar użytkownika

Martwa_Zagadka
Zapaleniec
Posty: 416
Rejestracja: pt cze 24, 2011 7:22 pm
Lokalizacja: Otwock
Na imię mam: J.
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#18

Post autor: Martwa_Zagadka »

a moze jezeli byl w kotniku siatkowym a na zewnatrz 3samice to go podsubywaly przez siatke.. Moze to glupie ale luski powyrywac mu mogly.. Poranic..
Nie ma ZAGADKI - nie ma ryzyka. Nie ma ryzyka - nie ma zabawy.
Awatar użytkownika

Autor
RudeStworzonko
Uczestnik
Posty: 48
Rejestracja: pt lut 17, 2012 10:30 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#19

Post autor: RudeStworzonko »

Nie, grzbietu by mu na pewno nie wyskubały przez siatkę.
Mówiłam w jaki sposób mogę pokazać zdjęcia :) To miło że czytacie dokładnie. Ale dobrze, powtórzę, na prawdę nie mam możliwości inaczej niż przez GG (w telefonie gdzie mogę wysłać słabe zdjęcie z komórki) albo przez kamerkę na skype, gdzie też nie wyraźnie.

Samiczki były też w kubeczkach bo wzięli je za samce plakatów CT. Sama bym tak uważała gdyby nie fakt że zwróciłam uwagę na to czy mają pokładełka czy nie.

Jeśli miałabym porównywać to wygląda to tak (Zdjęcie z internetu ale posłużę się nim do wytłumaczenia):
http://i38.tinypic.com/b6f4ua.jpg" onclick="window.open(this.href);return false;
z przodu widać, na głowie, taka dziurę z białym w środku. Bojek ma podobnie tylko białe jest na krawędziach a czerwone w środku jakby wyżarte, lekko poszarpane. Ma to w 4 miejscach. Na grzbiecie, boku, przy pysku (ale tam bardziej takie jakby bąble) przy nasadzie ogona, oraz na górnej części łebka.
,,Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies."

Dein

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#20

Post autor: Dein »

RudeStworzonko pisze::) To miło że czytacie dokładnie.
No to może odwdzięcz się takim samym zaangażowaniem :cool:
Jeszcze było pytanie o podmiany przynajmniej dwukrotnie zadane. Kurde, Twoja ryba, Twój problem, a przesłuchiwać Cię trzeba, bo tajemnice jakieś niepotrzebnie robisz. W różnym tonie, ale wszyscy się starają pomóc. I zwierzęciom i Tobie.

Mega ważne, w jakich one są warunkach i jak o nie dbano przez ten czas od zakupu do teraz. Może ważniejsze, niż zabawy w diagnozy. Rozpoznanie choroby przy takich zaawansowanych objawach, kiedy już wiele rzeczy się na siebie nakłada i pewnie rybę żrą i bakterie i pewnie pleśń na ubytkach się pojawia i doszło do rozległych ubytków, to ciężka sprawa. Można tylko domniemywać, podać najsilniejsze lekarstwo przeciw bakteriom, co już zrobiłaś, ale i spróbować leku na grzyba. Jednak przede wszystkim poprawić warunki, codziennie sprzątać i robić częściową podmianę odstaną, ogrzaną wodą, pilnować, żeby się nie podgryzały, bo każda ranka będzie potencjalnie początkiem nowych zmian na skórze. W takim małym akwarium dochodzi jeszcze stres. Te ryby, kiedy mają możliwość, dzielą się przestrzenią i kiedy robią sobie na nerwy, unikają się. U Ciebie nie mają możliwości, są zmuszone się tolerować, chociaż niedomagają i to nie pomaga. Zestresowane ryby szybciej łapią choroby różne.

Tele mam do powiedzenia, bo mam wrażenie, że uraziło Cię to drążenie i wypytywanie o warunki, a dla mnie to sprawa kluczowa. Kilka ładnych lat bojowniki u siebie trzymam, popełniłem po drodze wszelkie możliwe przewinienia, sporo też różnych przypadków widziałem i konkluzję mam jedną - w 90% przypadków różne choroby u bojownika to skutek błędów w opiece czy niedopatrzeń. Nic wstydliwego, o ile się przyjmuje do wiadomości, że choroby nie biorą się z kosmosu, a najczęściej nawet nie ze sklepu, chociaż gros bojowników zaczyna chorować w pierwszych kilku tygodniach pobytu w akwarium docelowym.
Awatar użytkownika

Autor
RudeStworzonko
Uczestnik
Posty: 48
Rejestracja: pt lut 17, 2012 10:30 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#21

Post autor: RudeStworzonko »

No dobrze, już nie istotne :)
Dzięki za pomoc. Temat do zamknięcia.
,,Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies."
Awatar użytkownika

Martwa_Zagadka
Zapaleniec
Posty: 416
Rejestracja: pt cze 24, 2011 7:22 pm
Lokalizacja: Otwock
Na imię mam: J.
Płeć:

Re: Chory bojownik/coś wyżera go od...środka?!

#22

Post autor: Martwa_Zagadka »

szkoda, bo jeszcze wpadlam na jeden pomysl.. :) ciagle nie daje mi spokoju ten siatkowy kotnik.. 2tyg w tym to musialabyc meczarnia.. Teraz juz obisalas to tak ze wyglada to jak uraz mechaniczny(zauwazmy ze tam byly na zewnatrz 3 samiczki) a bialy nalot to pewnie rozmoczone martwe tkanki.. Przynajmniej teraz mi to tak wyglada.. Moja bojowniczka mijala tak@a dziurke dosc gleboka po tym jak druga samica ja wyskubala po prostu..
Nie ma ZAGADKI - nie ma ryzyka. Nie ma ryzyka - nie ma zabawy.
ODPOWIEDZ