Habitaty kamerunu

Jeśli chcesz porozmawiać o akwarium i jego mieszkańcach, powymieniać się doświadczeniami, opisać swoje przygody, PISZ! Wszystko o akwarystyce.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika

Autor
catfish_dude
Uczestnik
Posty: 30
Rejestracja: pn maja 07, 2012 5:11 pm
Lokalizacja: Lublin/Grodzisk M/W-awa
Na imię mam: Daniel
Płeć:

Habitaty kamerunu

#1

Post autor: catfish_dude »

Hej,

ponieważ nie znalazłem działu o Afryce zachodniej (smutne zjawisko ale większość polskich forów jakoś zapomniało o tym fascynującym regionie akwarystyki - mam nadzieję, że uda się to zmienić wspólnymi siłami) wrzucam tutaj. Artykuł powstał na początku mojej współpracy z Gulf Aquatics. Od tamtej pory przybyło mi ponad 200 fotek z różnych habitatów kameruńskich, gwinejskich i gabońskich, wraz z dokładnymi pomiarami parametrów wody. Mam plan napisania potężnego i bardzo rzetelnego artykułu na temat środowisk wodnych w zachodniej Afryce ale potrzeba na to dużo czasu, którego wiecznie mi brak. W każdym bądź razie zapraszam do lektury.

Im bardziej zagłębiam się w akwarystykę tym bardziej zdaję sobię sprawę z tego, że odtworzenie w akwarium warunków prawie identycznych z tymi jakie mają trzymane przeze mnie ryby w środowisku naturalnym jest sprawą całkiem prostą. Trzeba jedynie wiedzieć jakie na prawdę warunki panują w tej części świata, z której pochodzą nasi podopieczni. Fakt, nie zawsze jest to proste bo przecież opracowań jest sporo ale w naszych głowach panuje wizja tropików jako wiecznie gorących, soczyście zielonych, wilgotnych lasów. A tak naprwadę jest troszeczkę inaczej. Otwierając firmę importującą ryby z naturalnego odłowu umożliwiłem sobie kontakt z ludzmi, którzy żyją tam na co dzień. Dzięki temu moje dotychczasowe przypuszczenia mogły się potwierdzić. W niniejszym artykule nie zamierzam się rozwodzić nad parametrami wody, temperaturą czy roślinnością wodną - chcę jedynie podkreślić, że po jednym obfitym opadzie deszczu temperatura wody małego strumyka w Kamerunie spada do 16-17 stopni celcjusza. Czy ktoś z Was kiedyś o tym pomyślał? Dziwi mnie bardzo fakt, że wystarczy wsiąść na motocykl, odjechać 30-40 kilometrów od miasta by móc obserwować w naturze właściwie te same środowiska, które zamieszkują ryby z tropikalnych rejonów naszego globu. Owszem gatunki roślin i zwierząt będą inne ale ogólny wygląd habitatu niezbędny do stworzenia pięknego biotopowego akwarium można znaleźć nie w dalekiej Afryce, Ameryce czy Azji ale nad tym strumykiem, który płynie w lesie nieopodal Twojego miasta. Zresztą sami zobaczycie jak łudząco podobne są nasze wody do tych z Kamerunu.

W Kamerunie, podobnie jak w Ameryce Południowej czy Azji a także i u nas mamy trzy główne rodzaje wód.
Są to tak zwane White waters, Black waters i Clear waters. Jeżeli trafiłeś już na ten artykuł to jestem bardziej niż pewien, że wiesz czym charakteryzują się rzeki niosące wody z poszczególnych rodzajów więc szczegółowe opisy sobie darujemy. Dla przypomnienia.


White waters to tak zwane wody białe i nazwa może być lekko łudząca gdyż najczęściej mają kolor kawy z mlekiem bądź po prostu jasnego błota. Dzieje się tak gdyż niosą ze sobą tony cząsteczek osadów (są bardzo żyzne i tym samym życie w nich i wokół nich jest bardzo rozwinięte) wymywanych przez rzekę z podłoża. Widoczność jest niewielka a Ph oscylutje między 6-7.

Black waters to tak zwane wody czarne. Są ubogie w jakiekolwiek związki gdyż podłoże, po którym płyną jest ich pozbawione i tym samym woda nic z niego nie wymywa. Ph jest bardzo niskie (niska zawartość związków rozpuszczonych w wodzine przekłada się na bardzo niską twardość i minimalne zdolności buforujące takiej wody) a związki humusowe powstałe z rozkładu martwej materii roślinnej zabarwiają wodę na kolor mocnej herbaty. W rzekach tego typu praktycznie nie występuje roślinność podwodna zaś las tropikalny rosnący na brzegach różni się od tego wokoło rzek typu white waters ponieważ rośliny musiały się przystosować to ubogiego podłoża.

Clear waters bądź Blue waters to wody, które najczęściej spotyka się na obszarach górskich ale także i nizinnych gdzie podłoże nie ulega wymywaniu. Płyną po kamienistym podłożu a więc zawartość rozpuszczonych w wodzie związków i minerałów jest dosyć wysoka. Ph ma zazwyczaj odczyn alkaliczny. Woda jest przeźroczysta i bezbarwna.

Wszystkie te wody mają jedną cechę wspólną podczas pory deszczowej i intensywnych opadów poziom rzek znacznie się podnosi (w Kamerunie od 2-10 metrów) i w tym czasie do rzek spłukiwany są setki ton osadów tak, że zmieniają one wszystkie kolor na ten podobny wodom białym. W Kamerunie takie wezbranie rzek może trwać od 2 do nawet 6 miesięcy w roku i w tym czasie gdy rzeki występują z koryt zalewając pobliskie lasy i łąki większość gatunków ryb podchodzi do tarła korzystając ze zwiększonej przestrzeni życiowej i obfitości pokarmu. Warto o tym pamiętać gdy mamy problem z rozmnożeniem, któregoś z hodowanych gatunków ryb.

Typową rzeką, którą możnaby określić jako clear waters jest Dja (większość rzek południowego Kamerunu to clear waters).
Jest to duży ciek wodny. Co ciekawe nieopodal granicy z kongiem utworzył się wodospad. Do tego wodospadu rzeka jest zamieszkana przez gatunki kameruńskie, za nim przez kongijskie (niestety ten krótki odcinek między wodostpadem a granicą nie został, póki co, dobrze zbadany przez mojego eksportera). Woda w rzece jest przejrzysta, z podłoża nie są wypłukiwane osady, widoczność jest dobra jednak Ph nie ma odczynu zasadowego a lekko poniżej 7.

Obrazek
Obrazek

Rzeki Moliwe, Lobe i Limbe to mniejsze cieki wodna także należące do grupy clear waters. Rzeki Moliwe i Limbe miejscami mają bardzo wartki nurt. Po opadach deszczów wody znacznie przybywa, a ich charakter zmienia się bardziej na wody białe.
W porze suchej ogromne ławice Pelvicachromis taeniatus Moliwe oraz Benitochromis nigrodorsalis Moliwe żyją wspólnie na tych samych terytoriach bez jakichkolwiek konfliktów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Powyżej odcinek rzeki Moliwe, w którym w nadbrzeżnej roślinności spotkać można ryby z rodziny karpieńcokształtnych.

Obrazek
Powyżej rzeka Limbe.

Obrazek
Odcinek ze spiętrzoną wodą.

A tak wygląda dno rzeki Limbe. Brak roślinności, warstwa osadu i gałęzie drzew.
Obrazek

Kolejna z większych rzek nisących "czyste wody". Lobe:
Obrazek

Obrazek

Białe wody są charakterystyczne dla rzeki Wouri. Woda staje się przejrzysta na wysokości Douali, gdzie miesza się już z wodą morską.
Obrazek
Inne niewielkie cieki wodne w północno zachodnim Kamerunie także można zaklasyfikować do wód białych.
Obrazek
Obrazek

Czarne wody w Kamerunie występują wyłącznie w niewielkich rzeczkach i strumyczkach leśnych a także na bagnach i niektórych rozlewiskach rzecznych.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Czarne wody Kamerunu zamieszkane są przez brzanki (np. Barbus jae), karpieńcokształtne, ryby z rodzaju Neolebias czy arcyciekawe ryby z rodzaju Brienomyrus oraz cudne microsynodontis.

Srodowisko życia karpieńcokształtnych z rodzaju Aphyosemion czy Microctenopoma:
Obrazek
Obrazek


Cóż jak widać bioróżnorodność obszarów zachodniej Afryki, w tym Kamerunu jest przeogromna i w niczym nie ustępuje popularnym na rynku gatunkom z Ameryki Południowej czy Azji. Ze swojej strony muszę przyznać, że mimo ponad 20 lat doświadczenia w akwarystyce ryby z tego obszaru zafascynowały mnie totalnie. Jest w nich coś takiego co pociąga - być może uczucie, że jest się jedną z niewielu osób, które mają możliwość oglądania ich zachowań i bajecznych kolorów.

Mam nadzieję, że ten artuluł skłoni chociaż część z Państwa do zainteresowania się "nieznanymi" obszarami akwarystyki, których w Afryce zachodniej jest ciągle tak wiele.
Awatar użytkownika

Bozi
Zapaleniec
Posty: 203
Rejestracja: wt maja 03, 2011 6:26 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Habitaty kamerunu

#2

Post autor: Bozi »

Ciekawy wątek. Czy bladoróżowość nie wynika z zawartości żelaza w glebie?
Awatar użytkownika

Autor
catfish_dude
Uczestnik
Posty: 30
Rejestracja: pn maja 07, 2012 5:11 pm
Lokalizacja: Lublin/Grodzisk M/W-awa
Na imię mam: Daniel
Płeć:

Re: Habitaty kamerunu

#3

Post autor: catfish_dude »

Ciekawe pytanie - nie znam na nie odpowiedzi. Pamiętam, że gdzieś o tym czytałem ale wydaje mi się, że było to przy okazji stanów zjednoczonych. Piasek jest tam czerwony.
Awatar użytkownika

sum
Arcymistrz
Posty: 4995
Rejestracja: ndz sty 11, 2009 12:31 am
Telefon: 510847789
Lokalizacja: Warszawa[gocław]
Na imię mam: Krzysztof
Płeć:

Habitaty kamerunu

#4

Post autor: sum »

W imieniu wszystkich użytkowników Fawa chcę gorąco podziękować za bardzo ciekawy artykuł.
Gratulujemy i prosimy o więcej :mrgreen:
Nie jestem na garnuszku żadnego sklepu akwarystycznego itp.
Nie należę do żadnej loży,towarzystwa wzajemnej adoracji,sekty,kasty itp.
Jestem prostym miłośnikiem naszego hobby.
Awatar użytkownika

Autor
catfish_dude
Uczestnik
Posty: 30
Rejestracja: pn maja 07, 2012 5:11 pm
Lokalizacja: Lublin/Grodzisk M/W-awa
Na imię mam: Daniel
Płeć:

Re: Habitaty kamerunu

#5

Post autor: catfish_dude »

Wedle życzenia:

Będzie to krótka opowieść o wycieczce do południowo-wschodnich rubieży Kamerunu. Do Parku Narodowego Lobeke leżącego także po części na terytorium Kongo – kraju zamieszkałego przez niewielkie ale bardzo agresywne i wojownicze plemiona. Bohaterem podróży nie będą lwy, żyrafy czy hieny jak to zwykle w przypadku Afryki bywa. Celem wyprawy jest ryba, pielęgnica pamiętająca czasy kiedy to duże jaszczurki zjadały małe ssaki a nie na odwrót. Ryba niezwykle rzadko importowana (spotkanie, z którymś z kongijskich plemion nie zawsze kończy się dobrze), niezwykle tajemnicza, o której informacji w Internecie czy książkach właściwie nie ma. Gatunku, który jest początkiem drzewa filogenetycznego afrykańskich pielęgnicowatych – praojciec pielęgnic. Żyje i ma się dobrze.

Podróż z Douali nad rzekę X trwa prawie trzy dni. Większe miasta i wioski po drodze to Yaounde, Bertoua, Yokadouma i ostanie Lokomo.

Dzień pierwszy.
Autobus. Nie jest łatwo poruszać się po Afryce. Douala to piękne, cywilizowane miasto. Miasto nastawione na turystów i pieniądze. Wystarczy tylko opuścić centrum i z klimatyzowanych autobusów trafiamy do rzeczywistości. Ludzie mieszkają w lepiankach, których dach stanowią liście i trawa. Przewoźnicy publiczni nazywani są popularnie Bush Taxi. Zwykle w roli środka lokomocji używa się Legendarnej Toyoty LandCruiser – według niektórych pojazdu niezniszczalnego. Na trasach wybitnie często uczęszczanych można spotkać autobus!

Obrazek

Cyrille Dening Touokong zabezpieczający ekwipunek na dachu autobusu. Zabierają ze sobą siatki, karimaty oraz 50l baniaki, w których odbywa się transport ryb do Douali. Przy autobusie stoi kuchenka. Spędzą kilka dni w Parku Narodowym. Najbliższe oznaki cywilizacji pomieszkują w prowizorycznym obozowisku strażników parku – 30 km od miejsca połowu heterochromisów. Noclegi pod gołym niebem i gotowanie pożywienia na takich właśnie kuchenkach to część ich pracy.

Tego dnia wieczorem dojeżdżają do Doume.

Dzień drugi.
Pobudka o 5 rano, trzeba zdążyć na autobus do Yokadouma. Mieli pecha, samochód z racji koszmarnych warunków na „drodze” spalił całe paliwo w trakcie podróży. Rzeczą, która mnie fascynuje dosyć mocno są telefony komórkowe w Afryce. Prawie każdy ma telefon i to zwykle nie byle jaki. Mam stały kontakt z exporterem dzięki temu, że w swoim blackberry ma darmowego fejsbuka! Niesamowita sprawa. Śpisz w buszu, dookoła pomrukują lwy, jesz fasole z puszki przygotowaną na prowizorycznej kuchence i rozmawiasz z kimś w Polsce! Cywilizacja jest sprytna i nie musi być bardzo skoncentrowana. Wracając do braku paliwa. Jeden telefon i trzy godziny później przyjeżdża młody chłopak motocyklem obładowanym karnistrami. Ruszają dalej, do celu docierają mocno spóźnieni. Yokadouma nocą to nie jest bezpieczne miejsce…

Poranek i spotkanie z hotelową toaletą. Nie wiem jak działa.

Obrazek

Widok niezbyt zachęcający dlatego korzystają z toalety publicznej, po przeciwnej stronie drogi (ten płotek z czegoś suchego koło drzewa).

Obrazek


Dzień trzeci.
Wstali punktualnie, zdążyli na autobus. Ale kierowca miał dużą grupę ludzi, która jechała w zupełnie inną stronę niż miał zaplanowaną i ludzie zapłacili więcej niż normalnie kosztuje bilet. Więc autobus pojechał gdzieś… Nie do Lokomo.

Trzeba było zorganizować transport. Trafili na ciężarówki przewożące drewno. Kierowcy za odpowiednią opłatą zgodzili się ich zabrać.

Obrazek

Obrazek

Lokomo to niewielkie miasteczko, w którym 99% ludzi pracuje przy wycince drewna oraz w tartakach.

Stąd do Parku Lobeke można dojechać już tylko wynajętym motocyklem. Pierwszym przystankiem jest osada strażników Parku. Należy się zameldować i uzyskać zezwolenie. Zezwolenie jest bardzo drogie ale nie każdy może je kupić. Cyrille przez wiele lat pracował dla hmm „ministerstwa” rolnictwa i zajmował się właśnie badaniem rybactwa śródlądowego, odpowiadał także za regulacje prawne z tym związane. Strażnicy go znają więc poza sporą sumką problemów nie robią.

Obrazek

Obrazek

Heterochromis multidens zamieszkuję tereny parku. Niewielkie dopływy rzek X i Y, które dalej wpadają do rzeki Kongo. Jest to bardzo słabo poznany system rzek i z tego co mówił mi eksporter żyje tutaj dużo gatunków ryb, które uważa się za endemity Kongo. Tak samo jak w przypadku dolnego biegu rzeki Ntem.

Odłowy trwają kilka dni. Pierwszych kilka miejsc było bezowocnych. Także pierwszy dzień nie wyglądał za dobrze. Drugiego dnia, z samego rana pojawiły się kłopoty. Cyrille zawsze kiedy jest zdenerwowany pisze o białych „White Man” – biały człowiek. Przyjeżdża nowy strażnik, razem z tymi, z którymi rozmawiał Cyrille podczas wjazdu do parku. Atmosfera jest napięta – „White Man” twierdzi, że Cyrille nie wykupił przepustki. Gdy eksporter pokazuje zezwolenie wybucha awantura. Muszą wracać do obozu strażników by jeszcze raz wypełnić dokumenty i zapłacić. Okazało się, że poprzedni strażnicy przywłaszczyli sobie pieniądze, nie księgując zezwolenia i wjazdu Cyrille do Parku – oczywiście pieniądze przepadły.
Ponieważ zostali zabrani przez strażników samochodami, muszą wracać 30 km piechotą do obozowiska – cały dzień psu w rzyć a ryb nie ma. Wieczorne rozmowy poławiaczy nie wyglądają za miło. Są zmęczeni i źli, kładą się spać zapowiadając, że jak jutro też pójdzie kiepsko to oni wracają.

Wstają z samego rana. Cyrille przenosi obóz na dopływy rzeki Y. Wreszcie udaje się odłowić pierwsze sztuki Heterochromisów. Ryby są duże, dorosłe – zostają wypuszczone spowrotem ale są na dobrym tropie. Po paru godzinach trafia się osobnik, którego rozmiar Cyrille uznaje za właściwy do odłowu.

Obrazek

Tego dnia więcej osobników tych rozmiarów nie złapali. Na zakolu rzeki budują z siatki prowizoryczną zagrodę, do której wpuszczają odłowionego Heterochromisa. Kolejny dzień przynosi dużo lepsze wieści – złapali sporo ryb. Będą musieli zostać jeszcze tylko jeden dzień.

Obrazek

Droga powrotna zorganizowana jest bez noclegów i bez postojów, trzeba jak najszybciej dotrzeć do Douali. Udaje im się to w trochę ponad dobę. Docierają do Douali o 2 w nocy, wypakowują ryby i idą spać.

Tak wygląda poławianie ryb w Afryce zachodniej. Nie ma tam firm, które płacą miejscowym za przynoszenie im złapanych, wybranych gatunków. Ryby nie pływają w akwariach exporterów nie wiadomo jak długo – póki ktoś ich nie kupi. Wszystkie są odławiane pod moje konkretne zamówienie. Większość pochodzi z zachodniego i południowo-zachodniego Kamerunu gdyż koszty dalszych wypraw jak np. po Heterochromisy są bardzo wysokie. Na samym początku odławiane są ryby duże i odporne, pielęgnice, polypterusy, synodontisy. Około tygodnia przez wysyłką odławiane są mniejsze gatunki ryb. Ostatnie, najdelikatniejsze półtorej doby przed wysyłką – w Afryce zachodniej nie ma warunków by dobrze trzymać takie ryby przez dłuższy czas.

Mam nadzieję, że lektura się spodoba i że zachęci niezdecydowanych bądź przyszłych akwamaniaków do zainteresowania się tym pięknym, dzikim, nieokiełznanym i ciągle tak słabo poznanym i mocno niedocenianym wycinkiem naszego hobby.
Awatar użytkownika

Bozi
Zapaleniec
Posty: 203
Rejestracja: wt maja 03, 2011 6:26 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Habitaty kamerunu

#6

Post autor: Bozi »

Poczytałam na temat czerwonawej gleby w Afryce. Ma silnym kwaśny odczyn, zawiera niewielką ilość krzemionki oraz związki glinu, manganu i żelaza. Jest to gleba laterytowa.
Artykuł interesujący.
Awatar użytkownika

Autor
catfish_dude
Uczestnik
Posty: 30
Rejestracja: pn maja 07, 2012 5:11 pm
Lokalizacja: Lublin/Grodzisk M/W-awa
Na imię mam: Daniel
Płeć:

Re: Habitaty kamerunu

#7

Post autor: catfish_dude »

Hmm a jak z rozpuszczalnością tych związków w wodzie?
ODPOWIEDZ