jak w temacie a dokładniej mówiąc...
Ok. 2 tygodnie temu kupiłem "na próbę" Neritina Natalensis-Ślimak Zebra, nie tyle licząc, że zajmie się glonami, ale bardziej z ciekawości i... podobał mi się...
Nie mam dużego problemu z glonami, ale ostatnio zmieniałem światło i odbłyśniki w Jarzeniówce i Ludwigia (inne raczej nie albo bardzo mało) błyskawicznie pokryła się glonami (kropeczki do małego meszku). Przedwczoraj ślimak wspiął się na Ludwigię choć wcześniej sunął raczej po dnie czy szybach i... dosłownie liść po liściu oczyszcza wszystko niemal do stanu pierwotnego. Coś niesamowitego
Oglądam liście i nie widzę śladów, by je nadgryzał, ale w ogólnym opisie jest informacja, że to może się zdarzyć (zapewne przy braku jedzenia). Jestem w szoku, że taki maluch jest aż tak skuteczny
Będę chciał wrzucić kilka szt. także do 240, bo skoro ładnie wygląda a do tego jest tak pożyteczny, to czemu nie skorzystać z pomocy za 4 zeta...
Długich nitek raczej nie zjedzą. Dla mnie zawsze bardziej skuteczne były ampułki, przynajmniej potrafiły łazić kilka godzin i wcinać. Ale oczywiście tylko miękkie glony, pleśń bądź gnijące liście.
