FAWA.pl

Pewnie większość już wie, ale przy okazji czyszczenia dzisiaj dyfuzorków postanowiłem strzelić parę fotek.

Jak czyścimy dyfuzory ceramiczne?

Bierzemy duży słoik (po ogórkach) lub plastikowy pojemnik (znowu po ogórkach, po kapuście się nie nadaje) napełniamy wodą i dodajemy ok. 100ml wybielacza (np. ACE, zwykły niebieski) lub Domestosa (ACE nie zawiera dodatków myjących więc jest lepszy i tańszy). Zamykamy i mieszamy. Dyfuzorek odpinamy z instalacji i wrzucamy do roztworu. Średnio już po 30-40min możemy wyjąć. W przypadku uciążliwego zarośnięcia glonem można zostawić na noc. Jeśli na słoiku napisaliśmy markerem ADA to możemy skrócić czas do 25min. Od czasu do czas można zamieszać cały roztwór. Dyfuzory opłukujemy pod bieżącą wodą, jeśli roztwór przesiąkł przez ceramikę do przestrzeni na gaz to odpinamy rurkę i wytrząsamy pozostałości. Dyfuzor jest gotowy do podpięcia do instalacji. Roztwór czyszczący zamykamy szczelnie i możemy wykorzystywać nawet przez kilka tygodni.

Dyfuzory w stanie wymagającym interwencji:



Kąpiel w trakcie:



Efekt końcowy po 40min kąpieli:

Dyfuzory są gotowe do włożenia do akwarium natychmiast po przepłukaniu?
Jak szybko rozkłada się podchloryn sodu?

Jak rozumiem pytanie miało brzmieć: Czy moje rybki/roślinki nie padną, bo przecież chlor to śmiertelna trucizna?!

Odpowiedzi udzielę dwojakiej:

1. Czyszczę w ten sposób każdy z 10 dyfuzorów jaki posiadam i nie zaobserwowałem żadnych efektów ubocznych. Akwaria wypchane zielskiem najróżniejszym oraz narybkiem.

2. Jako, że ACE zawiera mniej niż <5% podchlorynu sodu to w sporządzonym roztworze jest go ok. 1%. Dyfuzory czyścimy, wytrząsamy i płuczemy z resztek. Ile zatem tego roztworu procentowego zostaje na dyfuzorze? Przypuszczam, że w samym spieku może go zostać nie więcej niż 1 kropla, a i tak jest to kropla rozrzedzona w wyniku płukania. Czyli ilość co tu dużo mówić śladowa. nie widzę podstaw do obaw.

Wiesz, że niektóre substancje podawane w mg zmieniają działanie całego człowieka (leki) a inne bywają truciznami (cyjanek)?

ROGATEK pisze:Bierzemy duży słoik (po ogórkach) lub plastikowy pojemnik (znowu po ogórkach, po kapuście się nie nadaje) napełniamy wodą i dodajemy ok. 100ml wybielacza

ROGATEK pisze:Jako, że ACE zawiera mniej niż <5% podchlorynu sodu to w sporządzonym roztworze jest go ok. 1%

To chyba zależy od tego, co dla sporządzającego roztwór znaczy "duży słoik".

Nie twierdzę, że sposób jest zły, czy szkodliwy.
Ale wolę wiedzieć (na ile to możliwe), co wlewam/wsypuję/umieszczam we własnym akwarium i sama decydować, czy i jak to robić.

Wiem Lechu. Chyba każde dziecko to wie, wiec i mnie ta kwestia nie ominęła. Tylko co z tego? O ile pamiętam wątek nie tyczył się podawania cyjanku czy lekarstw.

-- Pt paź 24, 2014 10:09 pm --

asheka pisze:Ale wolę wiedzieć (na ile to możliwe), co wlewam/wsypuję/umieszczam we własnym akwarium i sama decydować, czy i jak to robić.

Nie jest tu mowa o umieszczaniu czegokolwiek w akwarium! Sytuacje możesz porównać do.. nie wiem... włożenia ręki do akwarium w celu poprawienia wystroju po tym jak umyłaś wannę preparatem zawierającym chlor. Pomimo umycia/opłukania rąk i tak będziesz czuła na ręku chlor, ale nie stanowi przecież to zagrożenia dla akwarium.

Przypuszczam, że można, by wodę w akwarium do tego stopnia natlenić, że ryby też by padły, bo by dostały jakiegoś odpowiednika hiperwentylacji. Trzeba mieć wyczucie co jest bezpieczne, a co nie. A jak sie nie ma, to nie należy eksperymentować.

Jak magiczna ADA sprzedaje swój magiczny płyn do czyszczenia dyfuzorów za milionpińcset złotych to fanboje pieją z zachwytu, a zawiera uwaga... podchloryn sodu właśnie!

ROGATEK pisze:O ile pamiętam wątek nie tyczył się podawania cyjanku czy lekarstw.

W pewnym sensie dotyczył.
Związki chloru mają działanie drażniące, a w większych stężeniach bywają trujące.
Choć oczywiście teraz już się czepiam.

Jak masz zastrzeżenia to nikt Cie nie namawia do stosowania tej metody. Ale proszę Cię - zdradź mi zatem jak czyścisz dyfuzory, bo ja na inną metodę nie wpadłem.

A co do stosowania wybielacza to zawsze można zostawić dyfuzor na noc w wiadrze, by oddał już resztki chloru i zakropić przed włożeniem do akwa antychlorem. Choć jak dla mnie to oczywiście chuchanie na zimne. A antychloru używam w sytuacji jak regeneruje Purigen Seachemu czystym wybielaczem. No ale tam to trochę inna sytuacja jest.

Skąd pomysł, że mam zastrzeżenia?
Dlatego, że napisałam:

asheka pisze:Nie twierdzę, że sposób jest zły, czy szkodliwy.

?
Mam pytania, nie zastrzeżenia.
Pytania, na których część udzieliłeś mi odpowiedzi.

asheka pisze:Związki chloru

Działają na materię organiczną, glon zostaje "zjedzony" a dyfuzor czyli spiek ceramiczny zostaje czysty.
Wystarczy dobrze wypłukać.

Działa ten sposób ale opisywała go już gdzieś na forum chyba Ramirezka:)

Tak już mam, że utożsamiam pytania z zastrzeżeniami zazwyczaj . A pytanie o Twoje sposoby było szczere.

zorbek pisze: Działa ten sposób ale opisywała go już gdzieś na forum chyba Ramirezka:)

Przyznaje bez bicia, ze szukajki użyłem, ale niezbyt wnikliwie.

Odnośnie wybielacza jeszcze można się zapoznać z kartą charakterystyki z sekcją z informacja ekologicznymi http://www.pg.com/pl_PL/PDF/Ace/Karta_C ... _Lemon.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;

ROGATEK pisze:A co do stosowania wybielacza to zawsze można zostawić dyfuzor na noc w wiadrze, by oddał już resztki chloru

Myślę, że to w zupełności wystarczy do osiągnięcia stanu bezpieczeństwa (oczywiście mowa o wiadrze z wodą, a nie pustym ).
Te związki dość dobrze się rozpuszczają w wodzie, więc dobre płukanie (moczenie) załatwia sprawę.

Moje wątpliwości wzbudziła jedna z wcześniejszych Twoich wypowiedzi:

ROGATEK pisze:Dyfuzory opłukujemy pod bieżącą wodą, jeśli roztwór przesiąkł przez ceramikę do przestrzeni na gaz to odpinamy rurkę i wytrząsamy pozostałości. Dyfuzor jest gotowy do podpięcia do instalacji.

Teraz nie mam już wątpliwości.

A jak zreanimować dyfuzor narurowy?
Ceramikę wyczyściłem domestosem - dalej leciały duże bąble.
Powtórzyłem proces a potem wsadziłem do piekarnika - tak jak się postępuje z ceramiką do filtra. Dalej leciały bąble...
Napełniłem go wodą przez strzykawkę i teraz nic nie puszcza. Ciśnienie spore - rozsadziło mi plastikowy licznik bąbelków, który był po drodze...
Jest jeszcze jakaś szansa dla niego?

A coś ty robił z dyfuzorem narurowym, że ci się zapchał? Mój chyba 2 lata chodzi i nawet do niego nie zagląm.

Przez 2 mies. wisiał na rurze bez gazu więc trochę syfu musiał dostać.
Twój chodzi 24h?

Nie, mam elektrozawór tam.

Jakoś sobie nie potrafię tego wyobrazić. Jaki to dyfuzor?

shadowrider pisze:dalej leciały duże bąble.

Może jest nieszczelność przy połączeniu spieku z plastikiem?
Albo jest pęknięty?

Powiedz jaki masz dyfuzor.

AQUARIO
https://www.clarias.pl/reaktor-dyfuzor- ... 16878.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Po godzinie puścił, ale zobaczyłem że jakieś paprochy są w środku i rozkręciłem jeszcze raz.
Teraz nie mogę go tak samo skręcić już i rzeczywiście puszcza przy połączeniu spieku z plastikiem albo przy tej dużej czarnej nakrętce. Ogólnie uszczelki są z g*wnolitu... Pół dnia z nim walczę, 2m teflonu zużyłem.
W pon. leci na reklamację.
Możecie polecić coś lepszego ale też rozbieralnego??