FAWA.pl

Czy płyty z pcv spienionego mają wpływ parametry wody?

No chyba nie, skoro wszyscy z nich wszystko robią i w wodzie to tez moczą
Ale zaczekaj na mądrzejszych rady

PCV to materiał, który jest wykorzystywany między innymi do produkcji gadżetów medycznych.
Tak sobie myślę, że byłoby to niemożliwe, gdyby wpływał na parametry wody, z której człowiek składa się w znacznym procencie.

A poliwęglan? Też chyba nie powinien mieć wpływu na wodę?

Https://pl.wikipedia.org/wiki/Poliw%C4%99glany" onclick="window.open(this.href);return false;

asheka pisze:PCV to materiał, który jest wykorzystywany między innymi do produkcji gadżetów medycznych.
Tak sobie myślę, że byłoby to niemożliwe, gdyby wpływał na parametry wody, z której człowiek składa się w znacznym procencie.

Aldehyd glutarowy, który lejemy do akwariów jako źródło węgla dla roślin jest także wykorzystywany w służbie zdrowia i powoduje tam powszechnie astmę, a podejrzewa się, że nawet nowotwory, więc nie jest to dowód. W medycynie obowiązuje analiza ryzyk w stosunku do spodziewanych korzyści leczniczych - pomyśl o szkodliwości substancji stosowanych w chemioterapii nowotworów.

Duża część panikarzy internetowych zapomina, że głównym problemem z PVC podczas użytkowania są zawarte w nim dodatki, np. zmiękczacze na bazie ftalanów, czy BPA. I tak pewnie nie wiesz, co konkretnie dodano w procesie produkcji tworzywa, więc jeżeli produkt jest elastyczny, to możesz podejrzewać, że "coś" może się z niego uwalniać i np. mieć wpływ na płodność ryb.

Zła sława PVC bierze się również z powodu bardzo niekorzystnego wpływu na środowisko procesu produkcji oraz utylizacji (uwalniane są dioksyny, które kumulują się w organizmach).

Ludek pisze:A poliwęglan? Też chyba nie powinien mieć wpływu na wodę?

Poliwęglany zawierają BPA, który w wysokich stężeniach ma udowodniony szkodliwy wpływ na układ rozrodczy, także ryb.

Sent from a touchscreen device.

_paukasz_, to jaki bezpieczny i łatwy w obróbce materiał proponujesz?

_paukasz_ pisze:W medycynie obowiązuje analiza ryzyk w stosunku do spodziewanych korzyści leczniczych

Czyli tak zwany zdrowy rozsądek, najprościej mówiąc.

_paukasz_ pisze:Poliwęglany zawierają BPA, który w wysokich stężeniach ma udowodniony szkodliwy wpływ na układ rozrodczy, także ryb

Cytat z przytoczonego przez Ciebie artykułu:
"Uwalnianie bisfenolu A (BPA) z poliwęglanu
Wielokrotnie badano uwalnianie się bisfenolu A z przedmiotów poliwęglanowych przeznaczonych do kontaktu z żywnością (por. doniesienia prasowe). Podczas normalnego użytkowania wynosi ono poniżej 3 mikrogramów bisfenolu A na kg produktu żywnościowego. Jest to więc znikoma ilość.
Dopiero w warunkach ekstremalnych (w obecności alkoholu o temp. 60 stopni Celsjusza w czasie 24 godzin) może osiągać w pojedynczych przypadkach wartość ponad 20 mikrogramów na kg produktu (Unia Europejska 2001)."

_paukasz_ pisze:Duża część panikarzy internetowych zapomina, że głównym problemem z PVC podczas użytkowania są zawarte w nim dodatki, np. zmiękczacze na bazie ftalanów,

I kolejny cytat:
"Ogólna toksyczność
Zasadniczo przyjmuje się, że ftalany wykazują nieznaczną ostrą toksyczność i nie mają ani działania mutagennego ani genotoksycznego. Nie kumulują się w organizmie."

Przez kilkanaście chyba lat miałam w akwarium płyty PCV spienionego do którego mocowane było tło, ani nie spowodowało to niepłodności ryb ani żadnych zatruć i zgonów. W jednym akwarium nadal mam tło zrobione na PCV.

Podejrzewam, że więcej syfu jest w naszym warszawskim powietrzu niż taka płyta PCV uwolni przez długość swojego istnienia w akwarium.

Dokładnie o to chodzi! Przede wszystkim zdrowy rozsądek, podparty świadomością zagrożeń. Daleki jestem od siania paniki - na pewno nie jest tak, że "ryba dotknie i umrze" - chciałem jedynie zaznaczyć, że nie zbadano dokładnie wpływu ww. tworzyw na mieszkańców akwariów, więc nie możemy odpowiedzieć jednoznacznie "tak" bądź "nie". Po pierwsze, zwykle nie wiemy, jakie dodatki zawierają tworzywa. Po drugie, nie wiemy, jak dużo "cosiów" będzie się uwalniać z wyrobu w danych warunkach (aczkolwiek przebywanie wyrobu 24/7 w akwarium, podwyższona temperatura i obecność m.in. aldehydu glutarowego może mieć istotny wpływ - to jednak tylko hipoteza). Po trzecie, nie wiemy jak dawka "cosiów" i w jaki sposób zaszkodzi danym gatunkom ryb/ślimaków/krewetek/innych stworów.

Przytoczone przez Ciebie cytaty nie podsumowują sprawy. Badania prowadzono na wybranych gatunkach i obserwowano pojedyncze sposoby wchłaniania (przez układ pokarmowy lub oddechowy) - okazało się, że np. w przypadku różnych gatunków ssaków odpowiedź bywa skrajnie różna, więc nie rozszerzałbym żadnego z przytoczonych wniosków na mieszkańców akwarium. Z badań wiadomo jedynie, że określone stężenia BPA mają wpływ na (pewne gatunki) ryb (więcej tutaj, dalsze źródła podane są tu), nie rozstrzygniemy tu jednak, czy ten związek uwalnia się w takich czy innych stężeniach w konkretnym przypadku. Jeżeli np. ryby uparcie nie chciałyby się rozmnażać, to mogłaby to być jedna z potencjalnych przyczyn do rozważenia (być może mało prawdopodobna - daleko na liście po innych, ale jednak).

Pewnie uznaliście powyższe za niepotrzebne wymądrzanie się, ale będąc nowy w świecie akwarystyki, jestem zdumiony, ile szarlatanerii napędzanej tzw. FUD-em, a nie popartej żadnymi opublikowanymi badaniami, jest na rynku. Znalazłem np. wkład do filtra, który według producenta "zmniejsza rozmiar cząsteczek wody" :D Być może na fali powszechnego zainteresowania szkodliwym wpływem tworzyw sztucznych na organizmy ktoś już pracuje nad środkiem do "neutralizacji toksyn, które stale uwalniają się z każdego kawałka plastiku, z którym miała kontakt woda i zagrażają wszelkiemu życiu w akwarium"...

Trzymam spienione PCV od kilka lat w akwarium. Nic się nie dzieje.

@Nudny ten mój wątek..., Nie widać, żeby się coś działo*


Najbezpieczniejszym materiałem imho na wszystko do akwa jest szkło. Neutralne i niezniszczalne z czasem.