Strona 1 z 2

Wpada klient z wodą do testów

: wt lip 05, 2016 10:01 pm
autor: Rrrrogaty
Dzisiaj przyszedł klient i przyniósł próbkę wody do przetestowania. Bo mu roślinki nie rosną i musi często wodę podmieniać bo rybki zaczynają chorować.

NO3 - 50-100
PO4 - powyżej 5 grubo, a może i więcej
NO2 - 0,02
Przewodność - 2600uS
KH - 0
GH - powyżej 20
Ph - 4-4,5

Co ciekawe woda wa kwa pochodzi tylko z kranovitu Michałowickiego. Czekam aktualnie na próbkę wody wodociągowej.

W bańce 350l siedzi 8 ryb: pielęgnice papuzie, severumy i gibbiceps. Woda regularnie zaprawiana przez akwarystę solą, by 'pomóc' rybkom. Zakupione u mnie eLki jednak nie przeżyły tego koktajlu. W zbiorniku jakie dwa kamienie i 3cm żwirku + korzeń albo dwa.

Fajnie co nie? Pierwszy raz nie wiedziałem za bardzo co doradzać. Bo zjednej strony taki wysoki poziom NO3 kwalifikuje akwa do ratunkowej podmianki 50-60%. Z drugiej strony jeśli kranovit jakimś cudem daje normalną wodę to może się to zakończyć szokiem dla ryb i je wykończyć. Swoją drogą jeżeli coś takiego leci z kranu to jest na prawdę cudaczna mieszanka. Węglanówka zero nie daje żądnego buforu, skąd zatem takie odjechane Ph? Czy wodę można czymś tak skutecznie uzdatniać, że zaczyna lecieć kwas? A jednocześnie przewodność wyjechana w kosmos i GH20+ która powoduje niesamowity kamień.

Wpada klient z wodą do testów

: wt lip 05, 2016 10:12 pm
autor: denkmal
Powiedz jeszcze tylko Rogatku, ile czasu minęło "od pobrania" wody do samego testu.

Ja również chciałem kiedyś dać komuś wodę do przetestowania (są nawet takie aukcje na allegro na które chciałem się skusić) - ale po zasięgnięciu rady właśnie u wspomnianego pana Marka z "Akwarysty" dowiedziałem się, że woda już po paru minutach od przelania (w słoik czy torebkę) podczas transportu zmienia swoje parametry... więc generalnie - wyniki są co namniej mało wiarygodne.

Wpada klient z wodą do testów

: wt lip 05, 2016 10:15 pm
autor: ziabak
To niemożliwe żeby woda pitna w kranie miała ph 4-4.5... Toż to kwas, w żadnych normach wody spożywczej się nie mieści. Musi coś w akwa ten kwas robić.

-- 5 lip 2016, o 21:15 --

Albo właśnie tak jak wyżej kolega pisze...

Wpada klient z wodą do testów

: wt lip 05, 2016 10:16 pm
autor: fajerka
Woda z sieci czy ze studni? bo wodociagi takiej wody by nie dopuscily. jest szkodliwa dla zdrowia.

Wpada klient z wodą do testów

: wt lip 05, 2016 10:30 pm
autor: ziabak
Albo właśnie tak jak wyżej kolega pisze...

Wpada klient z wodą do testów

: wt lip 05, 2016 10:36 pm
autor: Rrrrogaty
Trochę się rozjaśni jak dostane próbkę kranovitu. Tez mi się nie chce wierzyć ze cos takiego może iść z kranu. Ale z drugiej strony w zbiorniku nie ma nic co by mogło dawać takie wyniki. Szyszek nie ma, liści nie ma. Jeden czy dwa korzenie nie mogą zrobić takiego kwasu. Jakieś no3 i po4 może iść z kranu, ale tak wysokie wartości sa zapewne wynikiem zaniedbania i malych podmian (ok 10%). Natomiast twardości i ph sa juz zastanawiające.

Co do rewelacji pana z akwarysty to poproszę o jakieś źródełko tych rewelacji. Ph może się oczywiście zmieniać ale jest to związane z ulatnianiem się co2 z próbki. Ale jeśli nawet to bierzemy pod uwagę to raczej dojdzie do przekłamania ph w gore, a nie w dol. Reszta parametrów nie może się zmieniać w czuje bo i jak. Nawet sanepid jak pobiera próbki to nie robi przecież pomiarów nas miejscu tylko w odstępie kilku albo kilkunastu godzin. Próbki z reszta można chyba do nich nawet poczta wysyłać.

Wpada klient z wodą do testów

: wt lip 05, 2016 11:06 pm
autor: denkmal
Może może, może nie może ;)

Jednak taka wyjęta próbka wody - to zaczyna żyć swoim życiem - inna temp. - inne światło (być może wystawienie na promienie słoneczne) itd - i już życie / metabolizm mikroorganizów w tej wodzie może przebiegać inaczej, niż przebiegał w zbiorniku ogólnym. Nie wiem - ot tak - wymyślam na gorąco.

Tu pierwsza z brzegu instrukcja dostarczenia próbki:
http://www.tw.tarnow.pl/attachments/art ... 20woda.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;

" ...
- Próbki do badań należy dostarczyć, w dniu pobrania, w możliwie jak najkrótszym czasie od momentu pobrania, nie później niż do godziny 13.00 - po uprzednim uzgodnieniu tego faktu z Laboratorium
- o ile to możliwe, próbkę transportować w temperaturze 5 ± 3°C "

Ale jak będę w sklepie, a daleko nie mam - to spróbuję podpytać o źródło ;)

Re: Wpada klient z wodą do testów

: wt lip 05, 2016 11:07 pm
autor: vatazhka
Wysokie PO4 i małe pH wskazują na lanie kwasu fosforowego, który jest głównym składnikiem większości szuwaksów "pH minus". Biorąc pod uwagę wysokie NO3, gość leje jeszcze do tego dużo makro. Wysokie GH przy zerowym KH to może być RO i nawożenie solami (MgSO4?).

Ja się nie znam, ale wygląda to na pogubionego akwarystę roślinnego - ma być niskie pH, NPK, magnez i żelazo, więc leje z butelek ile wlezie...

Sent from my LG-D855 using Tapatalk

Wpada klient z wodą do testów

: śr lip 06, 2016 9:26 am
autor: Rrrrogaty
Ja tam w zmianę parametrów w czasie nie wierze, nie widzę sensownego uzasadnienia poza PH o którym pisałem wcześniej.

Myśląc o tym wszystkim to wymyśliłem jeszcze, że może woda idzie przez jakiś zmiękczacz np. osiedlowy. To by tłumaczyło brak wapnia, a jednocześnie wysoką konduktancję. Dalej co prawda nie tłumaczy skąd ten kwas.

Człowiek wydawał się dosyć jednak rozgarnięty. Nie wyglądał na takiego co by lał kwas do wody nie dysponując żadnymi testami. Zwłaszcza, że z rozmowy wynikało, że nigdy nie dążył do tego by mieć niskie Ph.

Wpada klient z wodą do testów

: śr lip 06, 2016 9:58 am
autor: Beata94
Według mnie
Duże ryby + duże karmienie + brak podmian = bardzo niskie pH (starzy akwaryści powiedzieliby "woda się zakwasiła")
Zdarza się to również u początkujących jak za dużo karmią i pokarm gnije w akwarium. Może u klienta coś gnije np. pokarm w filtrze lub jakiś trupek.
Twardość i przewodność to pewnie od soli.
Dopytaj się o karmienie i filtrację

A tak to podmiany, podmiany, podmiany

Wpada klient z wodą do testów

: śr lip 06, 2016 10:01 am
autor: fajerka
Zmiękczacz osiedlowy? u mnie wodociągi podają dopuszczalne pH w kranowicie 6,5 do 9,5 (powołując się na rozporządzenie ministra zdrowia Dz.U. z 2015r poz. 1989)

Wpada klient z wodą do testów

: śr lip 06, 2016 11:39 am
autor: Rrrrogaty
Jak się pojawi to będę go dalej wałkował :D

Wpada klient z wodą do testów

: śr lip 06, 2016 8:15 pm
autor: sum
W pełni się zgadzam z kol.Beata94.
Sytuacja podobna jak u paletkarzy karmiących mięchem.pH leci w dół na łeb na szyje.
Poza tym,podmianki pewnie malutkie i rzadkie i efekt jest.Ogólnie baniak zaniedbany.
Przy takich rybach filtr/y powinny być odpowiednio wydajne i zaopatrzone w dobre wkłady.

Wpada klient z wodą do testów

: czw lip 07, 2016 11:52 am
autor: Dein
Na czym polega to "zakwaszasnie się wody"?
Właśnie obserwuję u siebie spadek pH, nie jakiś drastyczny, ale wykrywalny. Nie mam dużo ryb i wydaje się, że nie przesadzam z karmieniem. Za to rzadko podmieniam wodę i dosyć sporo szczątków roślinnych poniewiera się w akwa (a, taką mam paprotnicę, która rośnie tylko na powierzchni i zbiera się w niej syf wszelaki. Plus nadpobudliwa lilia wodna, która zatrzymuje ruch wody i paprochów w wybranych miejscach i jej obumierające, przekwitłe pąki kwiatowe). Nigdy wcześniej takiej zmiany parametrów nie zauważyłem, a jedyną rzeczą, której wcześniej nie robiłem, a teraz zrobiłem, to zastosowanie w podłożu pałeczek dla roślin kwitnących, które mają stosunkowo duży udział fosforu.
Zmiany w ciągu ok. 3 tygodni stosowania pałek (w liczbie 3 sztuk na zbiornik 112l) to:
NO3 z poziomu 20, zredukowało się do 10 bez podmian. No ale kilka roślin mocno ruszyło po tych pałeczkach nawozowych, więc zmiana zrozumiała.
Twardość węglanowa z ok. 7 do ok. 5
Twardość ogólna raczej bez zmian - ok. 10-11
pH zeszło z 7,2 do ok. 6,4.
Oczywiście nie ma testów na związki fosforu, no bo po co. Ot - rogatek mi się ostatnio rozpuścił, pomimo tego, że miał azotu pod dostatkiem, więc uznałem, że to pewnie fosforu brak.
Wodę non stop napowietrzam, C02 nie podaję. Temperatura na stałe jest ustawiona na 28 stopni, a w upały poszła w górę najwyżej o stopień. Glonów ni mam. Roślin jest 100 milionów. Test zrobiłem rano i popołudniu, więc to nie kwestia tego, że się rośliny w nocy napracowały i nachuchały.
Pomyślałem, że to upały testom na pH zaszkodziły (nonszalancko nie stosuję się do instrukcji przechowywania i trzymam w niechłodnym miejscu), ale nie-e. Kranówa ma jak zwykle ok. 7 wedle testu.

Czyli co z tym kwaśnieniem? Co mówią doświadczenia starych akwarystów? Bardzo chętnie coś się dowiem. Mam nadzieję, że Rogatego to nie urazi, że w jego wącie. Myślę, że może te dwie sytuacje mają podobne podłoże.

Wpada klient z wodą do testów

: czw lip 07, 2016 6:00 pm
autor: sum
Dein pisze:Myślę, że może te dwie sytuacje mają podobne podłoże.
Trochę od końca ale co tam :) Według mnie to zupełnie inne sytuacje.Akwarium klienta Rogatka jest bez roślin i prawdopodobnie
nie działa biologia w tym baniaku.Stąd taki a nie inny efekt.
Natomiast w Twoim przypadku,spadek pH może być spowodowany tym o czym sam piszesz.Rzadkie podmianki,szczątki roślin,słaba cyrkulacja,dokarmianie kirysków :wink: i pewnie temperatura swoje robią. To oczywiście takie moje gdybanie.Za stary wyga jesteś żebym Ci podpowiadał :)
Poza tym nie widzę problemu z takim pH.Sporo akwarystów dużo musi się nakombinować żeby zejść poniżej odczynu obojętnego.
O ile rybom nie przeszkadza to rośliny na 100% są zadowolone.W przeciwieństwie do glonków :)

Wpada klient z wodą do testów

: czw lip 07, 2016 6:58 pm
autor: Dein
Dla mnie to nie jest problem, tylko trochę łamigłówka. Akwarium żyje od ponad roku na tej samej zasadzie, wcześniej prowadziłem dwa podobne, a tego typu zmiana parametrów pierwszy raz nastąpiła. Było i więcej rozkładającego się syfu i słabsza cyrkulacja i wyższa temperatura i tendencja raczej przeciwna - rosnące pH i twardość. Oczywiście - filtrację mam raczej leniwą i minimalną, ale jest dodatkowy cyrkulator, bąble też ustawione na "urra!", żeby woda nie stała. Więc zastoiny dotyczą głównie powierzchni opanowanej przez pływające rośliny i wspominam o nich w kontekście szczątków - po prostu na paprotnicy zbiera się każdy oderwany liść, niezjedzony w porę płatek, strzępek cukini, rozkłada się i o tyle uznałem, że to istotne. Kirysów nie dokarmiam za bardzo hojnie, ale zdarza się, że na dnie przeleżakuje przez całą noc jakiś ogórek dla ślimaków i zbrojasa. Ale to też do tej pory nie powodowało zmian pH, a przecież Fredy mam od stuleci i z tego powodu przetrzymywałem jedzenie na dnie dłużej niż dla kirysów i w większej ilości.

Natomiast padło tu parę słów o preparatach fosforowych i charakterystyczne u kolegi jest wysoki poziom fosforanów. Jako że nie jezdem specjalistą od nawożenia i akwariowych siuwaksów, zastanawiam się, czy w specyficznych warunkach pałeczki fosforowe nie mają pośredniego wpływu na pH.
Czy to wspomniane zakwaszanie wody bogatej w produkty przemiany materii nie przebiega w podobnym trybie. Źródło fosforu oczywiście inne w różnych przypadkach, ale czy może on mieć udział w procesie obniżania pH. U mnie delikatnie, bo warunki ustabilizowane i mocno zarośnięte, u kolegi - drastik.

Wpada klient z wodą do testów

: czw lip 07, 2016 8:58 pm
autor: sum
Ale klient chyba nie używa żadnych preparatów fosforowych.Nic o tym nie wiadomo.Chyba nie używa kwasu do zbicia pH skoro ma jakie ma.
vatazhka pisze:Biorąc pod uwagę wysokie NO3, gość leje jeszcze do tego dużo makro. Wysokie GH przy zerowym KH to może być RO i nawożenie solami (MgSO4?).

Ja się nie znam, ale wygląda to na pogubionego akwarystę roślinnego - ma być niskie pH, NPK, magnez i żelazo, więc leje z butelek ile wlezie...
A to już zupełna abstrakcja.Jakie makro,jakie żelazo?Przecież tam jest tylko :arrow:
ROGATEK pisze:W bańce 350l siedzi 8 ryb: pielęgnice papuzie, severumy i gibbiceps.
ROGATEK pisze:W zbiorniku jakie dwa kamienie i 3cm żwirku + korzeń albo dwa.

Wpada klient z wodą do testów

: śr lip 13, 2016 3:01 pm
autor: Hornet
Może zadam dziwne pytanie ale czy ta woda przez przypadek nie jest wodą z filtra RO mineralizowana aquadurem? bo pamiętam że przy pomocy takiego zestawu uzyskałam kiedyś w zbiorniczku niechcący podobne parametry... od tego czasu wystrzegam się aquaduru jak zarazy... :razz:

Wpada klient z wodą do testów

: wt wrz 13, 2016 7:29 pm
autor: Keysi
Kupiłam taki test do CO2 może ktoś coś na ten temat się wypowie ; jak bardzo są skuteczne ? i jak się dalej z nimi postępuje będąc w akwarium ? na razie wynika że mam że mam za mało , to co mam zrobić ? lać tyle węgla aż będzie ok ? nie chcę szaleć aby nie zaszkodzić rybom i roślinom.

-- Wt wrz 13, 2016 7:29 pm --

Obrazek

Wpada klient z wodą do testów

: wt wrz 13, 2016 7:48 pm
autor: Rrrrogaty
Pomieszanie z poplątaniem.

To jest test permanentny do określania ilości rozpuszczonego w wodzie CO2. A do wody lejesz co najwyzej węgiel organiczny tzw. carbo i jedno z drugim nie ma wiele wspólnego. Jak wlejesz za dużo to popalisz rośliny, wybijesz biologie, a i ryby tego za dobrze nie zniosą...

Ten test służy tylko do określania dwutlenku węgla w sytuacji jak podajesz go z butli lub bimbrowni.

Wpada klient z wodą do testów

: wt wrz 13, 2016 10:55 pm
autor: Keysi
A jak można sprawdzić ile jest węgla organicznego ? Marnieją mi rośliny, wiem że mam za mało światła ale to na obecną chwile, kwestia do dwóch tygodni i będę miała 110 na 112 l. Są testy na ; potas , żelazo , wapń, magnez. Czy istnieją jeszcze inne testy a jak tak, to jakie ?

Wpada klient z wodą do testów

: śr wrz 14, 2016 10:58 am
autor: adi14
Nie o odpowiem Ci z testami, podzielę się doświadczeniem człowieka, który lał węgiel i przestał. Od węgla mogą marnieć rośliny, zwłaszcza te, które wykorzystują substancje z podłoża, a nie ze słupa wody. Nigdy się wszystkim nie dogodzi - jak lałem węgiel to straciłem kryptokorynę i marniał nurzaniec, jak przestałem - straciłem limnobium (które wcześniej pleniło się na potęgę), ale za to rozpleniła się trawka. Nie zawsze musisz lać coś - wiele roślin wolałoby nawóz w podłoże. No i po odstawieniu węgla na chwilę rzucił się glon (bo lany węgiel ma działanie glonobójcze) ale zagryzłem wargi, poczekałem miesiąc i glon się cofnął - akwarium się przestawiło.

PS. Wegiel jak lałem - to wg zalecanych dawek, nawet nie wiem, czy to się daje jakoś wiarygodnie zmierzyć.

Wpada klient z wodą do testów

: śr wrz 14, 2016 11:20 am
autor: Rrrrogaty
Nie ma testów na węgiel organiczny. Carbo jest tylko substytutem CO2 i to marnym. Niektóre rośliny w ogóle go nie tolerują.

Podstawowe testy przy rośłinach to NO3 i PO4.

Wpada klient z wodą do testów

: śr wrz 14, 2016 11:29 am
autor: Lech-u
ROGATEK pisze:Podstawowe testy przy rośłinach to NO3 i PO4.
Można jeszcze dodać pH i temperaturę. A także twardość wody.

Re: Wpada klient z wodą do testów

: pt wrz 16, 2016 11:44 am
autor: Karat
ROGATEK pisze:Nie ma testów na węgiel organiczny. Carbo jest tylko substytutem CO2 i to marnym. Niektóre rośliny w ogóle go nie tolerują.

Podstawowe testy przy rośłinach to NO3 i PO4.
Witam. Rogatku jakie rośliny nie tolerują EC? Przy przedawkowaniu czy również w normalnych dawkach?

Wpada klient z wodą do testów

: pt wrz 16, 2016 11:55 am
autor: fivb77
Np. Nurzaniec.

Re: Wpada klient z wodą do testów

: pt wrz 16, 2016 2:48 pm
autor: Rrrrogaty
Karat pisze:
ROGATEK pisze:Nie ma testów na węgiel organiczny. Carbo jest tylko substytutem CO2 i to marnym. Niektóre rośliny w ogóle go nie tolerują.

Podstawowe testy przy rośłinach to NO3 i PO4.
Witam. Rogatku jakie rośliny nie tolerują EC? Przy przedawkowaniu czy również w normalnych dawkach?

Na pewno nie tolerują nurzańce i moczarka oraz gałęzatka i caloglossa. Z moich obserwacji trzeba tez uważać z mchami np. phoenixem. Co do dawki to ciężko to stwierdzić jednoznacznie. Np. nurzaniec może się rozpuścić nawet przy normalnej dawce wystarczy, że ostanie podana w jego pobliżu.

Wpada klient z wodą do testów

: pt wrz 16, 2016 4:44 pm
autor: Karat
Mojemu nurzańcowi chyba carbo nie przeszkadza, ledwo nad nim panuję w akwarium. Mech christmas faktycznie ładniejszy jest tam gdzie carbo nie leję, ale może zasługa w tym krewetek które go regularnie czeszą.

Wpada klient z wodą do testów

: pt wrz 16, 2016 5:00 pm
autor: Rrrrogaty
Z nurzańcem uważaj. Czasem akwaryści podają większą dawkę by się glona pozbyć i rano drugiego dnia nurzańca juz nie ma.

Wpada klient z wodą do testów

: ndz wrz 18, 2016 1:21 pm
autor: EyeQueue
Na początek mała dygresja dla nielicznych znajomych.
Ładnych parę lat temu, po wielkiej awanturze na tym forum, zakończonej usunięciem lub rezygnacją kilku wartościowych osób, obiecałem sobie, że nie będę się w tym bagnie taplał. Minęło trochę czasu, emocje opadły, a osoby, które wówczas przyczyniły się do awantury, są jak widzę nieaktywne. Obserwując bezradność doświadczonych akwarystów wobec prostego problemu, postanowiłem wrócić z pomocą. EOD


Nie wiem, czemu przeoczyłem ten wątek (może to przez wakacje), ale mimo lekkiej archeologii, sądzę, że warto go odświeżyć. Piszę tu o oryginalnym wątku, a nie o dyskusji OT, toczącej się w ostatnim tygodniu. Do tej tylko jedna uwaga: są metody pomiaru związków organicznych DOC/DOM - dissolved organic carbon/matter. Z całą pewnością są dostępne testy akwarystyczne - nieprofesjonalne, ale nie chce mi się teraz szukać, na 90% to była jakaś firma od morszczaków - może Salifert?

A zatem do rzeczy. Kiedyś, na innym forum, pojawił się problem. W skrócie:
W akwarium 140l. mam dwa dość duże glonojady, dwa kiryśniki, trzy tęczanki, dwie kosiarki, dwa sumiki szkliste, suma rekiniego, pictusa, dwa otoski, kilka miedzików, kilka kardynałków, kilka neonków, molinezję oraz kilka danio.
Dodając, że co kupi mieczyka, to ten mu pada jak śledź...
Od razu, podając poprawną diagnozę przyczyn, ktoś odpisał:
Masz totalną zupę rybną z przerybieniem i dziwisz się że padają Ci ryby
Dalsza dyskusja wyjaśniła, że w akwarium było pH = 5 i NO₃⁻ = ~150 ppm. Tu pojawiło się kilka głosów mniej lub bardziej rozsądnych, acz wszystkie daleko od wyjaśnienia tajemnicy. Niektórzy nawet wyrażali zazdrość, że nigdy nie udało im się uzyskać takiego pH. Wygląda znajomo? No to i odpowiedź będzie analogiczna do ówczesnej (lenistwo każe minimalizować wysiłek, więc posiłkuję się obficie tamtym tekstem).

Skąd zatem tak niskie pH? Z zepsucia! Wprawdzie procesy gnilne (resztki jedzenia, roślinki, trupki) prowadzą zasadniczo do wzrostu pH, to w akwarium może zdarzyć się proces odwrotny. Jeśli w akwarium jest za mało roślin, za dużo ryb oraz wydajna filtracja biologiczna, będzie powstawało sporo alkalicznego amoniaku, który jednak w wyniku utlenienia w reakcji sumarycznej (po obu etapach nitryfikacji):
NH₄⁺ + 2O₂ → 2H⁺ + NO₃⁻ + H₂O
zamienia się w kwas azotowy. Ot i cała tajemnica. Cechami charakterystycznymi, występującymi tu wspólnie, są niskie (bardzo niskie) pH i bardzo wysoki poziom azotanów.

Dalszy ciąg przytaczam, by wyjaśnić inne zagadnienia:
Drugi problem, który pojawił się w trakcie, to zmiana pH po podmianie. O ile zmiana stężenia azotanów nie budzi wątpliwości, to niemożliwe się wydaje, by po zmieszaniu np. 1/3 wody o pH = 5 i 2/3 wody o pH 7,5 – wyszło pH 7,5. Cóż, gdyby to było faktycznie w obu przypadkach 7,5, też napisałbym – niemożliwe. Ale pewnie w kranie było 7,7, a w akwarium po podmianie 7,4 lub coś zbliżonego. A to już jest możliwe. Błąd logiczny, który popełniacie, polega na przyjęciu, że pH zmienia się tak jak GH, KH i wszystkie inne stężenia (NH₃, NO₂, NO₃, PO₄ etc.). Tymczasem pH nie oznacza stężenia lecz wykładnik stężenia! Skala pH jest logarytmiczna nie da się tak prosto uśredniać. Do tego trzeba jeszcze pamiętać o równowadze H⁺ + HCO₃⁻ = CO₂ + H₂O, która dodatkowo zaburza takie zwykłe sumowanie jonów. Sytuacja w tym konkretnym przypadku wyglądała tak:
Powstający HNO₃ powodował systematyczne zmniejszanie KH, poprzez usuwanie wodorowęglanów (HCO₃⁻ → CO₂↑). Zmiany pH w tym czasie były stosunkowo niewielkie (→ bufory). Gdy KH spadło do wartości bliskich zeru, nastąpił duży spadek pH. Czy po podmianie 2/3 wody w akwarium KH zostanie uśrednione? Nie! Część wodorowęglanów z wody kranowej zostanie zużyte do zobojętnienia HNO₃, a reszta zostanie w wodzie. To da poziom KH w akwarium w obszarze buforowania wodorowęglanów i dlatego pH drastycznie wzrośnie po podmianie.

Wnioski praktyczne, dla akwarystów, którzy spotkają się z tym problemem:
1. Doraźna interwencja powinna być dwuetapowa - nie wolno zrobić dużej podmiany, bo skok pH może zabić osłabione już ryby. Najpierw trzeba powoli zwiększyć pH, dolewając wody z kranu. Należy to robić po trochu, stale obserwując pH. Może się zdarzyć, że litr wody spowoduje wejście w obszar buforowania, czyli wzrost do poziomu 6,5 - 7. Można też zrobić symulację - pobrać z akwarium szklankę wody, dodać parę kropli testu pH i mieszając dodawać kranówki ze strzykawki. Uzyskaną proporcję objętości można sobie przeliczyć na całe akwarium i dolać - najlepiej kropelkowo.
Gdy pH osiągnie wartość 6,5-7, można zacząć podmianę w celu redukcji azotanów. I tu nie ma zmiłuj, pozostać może nie więcej niż 20% wody z akwarium (jeśli poziom azotanów jest większy niż 100 ppm, to nawet mniej). Nie można jednak zrobić tego na jeden raz. Podmiana po 20% objętości netto powinna być zrobiona 7-krotnie - pozostanie (0,8)⁷ = 0,21 wody sprzed podmiany, po 30% 5-krotnie (0,7)⁵ = 0,17, po 40% 3-krotnie (0,6)³ = 0,22. Wielkość podmiany można też zmieniać - w ten sposób minimalizujemy jednorazową zmianę parametrów wody w akwarium, np. 20%, 30%, 40%, 50%, co da łącznie 0,8·0,7·0,6·0,5 = 0,17.
2. Interwencje długofalowe - Obsada - ryby są zmiennocieplne, więc ich przemiana materii jest z grubsza proporcjonalna do masy. Zatem ryba o długości 15 cm produkuje ok. 30 razy więcej odchodów niż ryba o długości 5 cm. Zatem przerybienie to nie tylko dużo małych ryb, ale wystarczy też kilka dużych. Należy rozważyć zmniejszenie liczby ryb, bo rozmiar ich będzie się wciąż zwiększać.
3. Filtracja. Wydajna filtracja nie jest przyczyną wzrostu stężenia azotanów. Dzięki niej rybki przeżyły, gdyż zdołała przekształcić cały wytworzony amoniak w azotany. Przyczyną wytwarzania amoniaku zaś są ryby i/lub pokarm podawany w nadmiarze. Warto jednak zauważyć jeszcze jeden szczegół. Filtracja mechaniczna - ma ona za zadanie wyłapać wszelkie pływające brudy, w tym rozkładające się fragmenty roślin, żarcie, odchody. Pytanie, co dalej. Jeśli filtr mechaniczny nie jest czyszczony, to jego znaczenie jest wyłącznie estetyczne. Nieusunięte resztki dalej się rozkładają, tyle że nie na widoku. Tak więc - czyśćmy filtry.
4. Jak zapobiegać wzrostowi stężenia azotanów? Dużo roślin i dużo światła, to najprostsze i najskuteczniejsze rozwiązanie. Oczywiście rośliny muszą być szybkorosnące, cały las anubiasów nie pomoże. Rozwiązaniem analogicznym, acz różniącym się nieco lokalizacją jest filtr hydroponiczny, szczególnie przydatny w przypadku biotopów skalistych lub o szybkim prądzie wody, a także dla ryb niszczących rośliny. Inne rozwiązania są już związane z denitryfikacją, przy czym mogą to być urządzenia kupne lub samodziałowe, ale też naturalne procesy zachodzące np. w podłożu z piasku ("przerażające" strefy beztlenowe) lub porowatych skałach (np. niektóre wapienie) czy korzeniach. Sam denitryfikacji w wężach ogrodowych nie polecam, bo w razie awarii staje się potężnym działem azotynowym, gwarantującym w krótkim czasie zmianę obsady w akwarium.

Pozdrawiam