Ostatni post z poprzedniej strony:
Boję się już cokolwiek pisać.Ostatnio nieźle się skompromitowałem otrąbiając sukces a wyszło jak wyszłoAle skoro pytasz to napiszę jak sytuacja wygląda na dzień dzisiejszy.Druga tura leczenia przyniosła oczekiwany rezultat,ospa znikła.
W zasadzie mogę powiedzieć,że obyło się bez strat.No może nie do końca bo winowajca(tak przypuszczam)teleskop,trafił do Balatonu.
Obecnie jest wszystko ok.Jeszcze mam zamiar dokupić kirysków i znowu będzie stres.Jednak mam nadzieje,że obędzie się bez niespodzianek.