Strona 5 z 5

112l Brenda - trudne początki

: wt lis 21, 2017 12:20 pm
autor: brenda

Ostatni post z poprzedniej strony:

1. używam do tej wody jeszcze minerealizatora, czy wtedy to jest zbędne?
2. Torf granulowany się nada czy muszą być włókna?
3. całą wodę do podmiany tak traktuję, czy trochę takiej a trochę RO czystej?

112l Brenda - trudne początki

: wt lis 21, 2017 11:52 pm
autor: fivb77
ad1. Trudno odpowiedzieć jednoznacznie. A czy mieszasz RO z kranówką? Czy samo RO? No i do tej pory mineralizator był u Ciebie w użyciu ze względu na jakieś konkretne życie w tym zbiorniku?
Mineralizator służy do ustawienia konkretnych parametrów wody. Wyczytałem, że masz KH 4. Zerowe twardości nie są Ci chyba potrzebne, więc pewnie mineralizator dodawaj.
ad2. Każdy się nada.
ad3. Tu trzeba wyczuć, ale na początek raczej zmieszaj trochę takiej, a trochę takiej, żeby nie było akcji jak po wywarze z szyszek olchy.

A tak od siebie. Mimo wszystko borelki łatwiej będzie rozmnożyć w oddzielnym baniaku.

112l Brenda - trudne początki

: śr lis 22, 2017 11:44 am
autor: goly leon
A 1. WEDLE UZNANIA JA DO DAWAŁEM CO DRUGĄ 5
A 2 . Moze byc ale wychodzi drożej
A 3.na poczatek nierozcienczony torfiak jest za mocny.
To mój sposob (dawniej) stosowania

112l Brenda - trudne początki

: pt mar 30, 2018 6:58 pm
autor: brenda
hehe. No i był restart. Miękki i w sumie nie wiem, czy jako restart się liczy, ale po kolei...

Walczyłam sobie z sinicą. W ramach walki z nią np. zaprzestałam odmulania, karmiłam dość obficie, robiłam rzadsze podmiany (raz na 2tyg), dozowałam azot. Miałam też słabą cyrkulację, ponieważ przy montowaniu filtra źle go obróciłam i nie pasowało, żeby deszczownica była na krótszym boku. Planowałam poprawić to jak przyjdzie stelaż, a to się nieludzko przedłuża. A "sinicy" coraz więcej. Kupiłam też specyfik tropicala do zakwaszania wody, licząc, że zbicie pH pomoże.

Pewnego dnia patrzę, a gurami sobie skubie moje "sinice". Zaczęło mnie to zastanawiać. Rybki chyba nie przepadają za cyjano? Podzieliłam się wątpliwościami z mężem a on uczynił bardzo słuszną uwagę: "w sumie jak miałaś sinice to waliło jak w szambie a teraz nic nie czuję, mimo że jest tego więcej". Chyba jednak pomyliłam sinice z zielenicą i wszystko, co robiłam w celu ograniczenia jej tylko pogłębiało problem.

Było sobie gloniasto, brzydko, ale jeszcze nie katastrofalnie. Opracowywałam sobie plan działania. Niestety zanim go zaczęłam realizować, trafiłam z synkiem do szpitala. Po kilku dniach dzwoni mąż z informacją, że mój baniak jest cały zielony a glony już dosłownie porastają rybki. Zdalnie nie mogłam nic zadziałać, więc zleciłam mu tylko przygotowanie masy wody RO i zaciemnienie zbiornika.

Wczoraj wrócilam do domu i faktycznie, woda była zielona a widoczność ograniczona do jakichś 10cm. Przystąpiłam do sprzątania, które nie wiem czy liczy się jako restart. Wyjęłam z baniaka wszystko co się dało. Kamienie, liście anubiasów, korzeń i generalnie wszystko, co dało się wyszorować - wyszorowałam. Porządnie odmuliłam dno i wytarłam szyby. Usunęłam większość rotali, bo ona była najmocniej zagloniona. Wyczyściłam filtr i przestawiłam w odpowiednią pozycję. Okazja była świetna do zrobienia ładnego aranżu od nowa. Niestety nie zrobiłam. Układałam wszystko i sadziłam od nowa rośliny przy zerowej widoczności, macając łapą odpowiednie miejsca. Podmieniłam z 50% wody i władowałam prefiltr z watą, którą wymieniałam co kilka godzin. Po niecałej dobie woda jest już niemal całkowicie klarowna.

Zaginął Eustachy, samiec Borelli. Nie wiem, czy te warunki go zabiły, czy może padł sam z siebie (kupiłam dorosłego, miałam go półtorej roku i często były z nim problemy) powodując swoim rozkładającym się korpusikiem tak drastyczne pogorszenie warunków.

Oby dalej było dobrze, bo pewnie jeszcze kilka miesięcy do nowego zbiornika :/

Obrazek

112l Brenda - trudne początki

: pt mar 30, 2018 7:17 pm
autor: marcinzabki29
Będę szczery - strasznie ubogo w roślinki....

112l Brenda - trudne początki

: pt mar 30, 2018 7:36 pm
autor: brenda
Wiem i bardzo ubolewamz bo bez nich ciężko walczyć o równowagę biologiczną. 3/4 mojej roślinności stanowiła rotala która wyleciała.

W takich chwilach bardzo odczuwam minusy mieszkania na wielkopolskiej wsi. Zamiast napisać na jakimś forum: "kto ma rośliny z przycinki?" weszłam do zoologa i kupiłam absolutnie wszystko co mieli, czyli sadzonkę nurzańca (na dodatek tą najwyższą odmianę) i dwie sadzonki moczarki

112l Brenda - trudne początki

: pt mar 30, 2018 8:33 pm
autor: marcinzabki29
brenda, przypomnij mi się jak będzie cieplej, wyśle Ci roślinki.
Oczywiście jeżeli będziesz Chciała.

112l Brenda - trudne początki

: pt mar 30, 2018 8:50 pm
autor: brenda
to się upomnę :D
Mam nadzieję za kilka miesięcy mieć już to nowe 300l więc powoli zaczynam zbieranie roślinności. Dlatego też wzięłam tego nurzańca, choć taki wielki. Mam nadzieję, że przeżyje przycinanie i będzie dobry do przesadzania

112l Brenda - trudne początki

: pt kwie 06, 2018 11:50 am
autor: Lech-u
brenda pisze: pt mar 30, 2018 8:50 pmMam nadzieję za kilka miesięcy mieć już to nowe 300l
Dlaczego za kilka miesięcy?

112l Brenda - trudne początki

: pn kwie 30, 2018 5:05 pm
autor: brenda
Lech-u pisze: pt kwie 06, 2018 11:50 amDlaczego za kilka miesięcy?
Bo mój spawacz to klasyczny, polski majster. Jak mówi, że będzie w tym tygodniu to znaczy, że mam jeszcze pół roku :/

Przyznam szczerze i bez bicia że straciłam ostatnio zapał do zarządzania tym akwarium. Cały czas odwlekałam restart, korekcje obsady czy dosadzanie roślin bo "przecież zaraz kupuję nowe a to przerabiam na BW". W międzyczasie zaliczyłam kilka wtop. Dodawałam zakwaszacza, który podejrzewam o destabilizację baniaka. O zakwicie wody już pisałam. Potem zbił mi się w środku termometr. Następnie wysypał mi się węgiel aktywny i nie dałam rady całego wybrać. Ostatnią przygodą było to, że nowo posadzona moczarka i nurzaniec zamiast się rozrosnąć, jak było to w planie zaczęły się dosłownie rozpuszczać. Zbadałam wodę i z zaskoczeniem odkryłam, że moje GH i KH = 0. Albo mi się przeterminował mineralizator albo źle go rozmieszałam w wodzie przez kilka ostatnich podmian.

Niemal całkowity brak roślin poskutkował lekkim zmętnieniem wody.
Pan od stelaża powiedział, że "ma materiały kupione i na dniach zrobi!". Ponieważ to samo mówił miesiąc temu, postanowiłam zabrać się jednak za to akwarium znów poważniej. Kupiłam jakiś niby dobry dla roślin mineralizator i trochę zielska z allegro. Praktycznie dwa dni po dosadzeniu roślinności woda zrobiła się znów jasna i klarowna.

Z obsady wyleciały gurami mozaikowe. 80 cm to jednak za mało dla nich w moim odczuciu. Zamiast tego wprowadził sie prętnik dla którego próbuję znaleźć samicę.
Nie wiem, czy dokupować samca dla Pani Borelli. Mam wyrzuty sumienia, że pływa sama, ale z drugiej strony docelowo chciałabym w tym akwarium jakieś większe pielęgniczki. Rybę musiałabym pewnie znów sprowadzać ze sklepu z Łodzi bo u siebie nie dostanę.

Obrazek
Sporo roślin jest na tylnej scianie akwarium. Posadzone tydzień temu a już ciut na wysokości zyskały. Mam nadzieję, że za miesiąc będą zasłaniać scianę :P


(ja wyjaśnię może ten stelaż, bo o tym pisałam w innym temacie jednak, nie tu: plan długoterminowy jest taki, że to akwarium ląduje w sypialni jako BW a jego miejsce zajmuje towarzyskie o boku 145 cm. Wszystko miało być już dawno zrealizowane, ale Pan, który robi mi stelaż trochę się ociąga. Kupienie gotowego nie wchodzi w grę, bo jego lokalizacja i miejsce, którym dysponuję są dość mocno niestandardowe)

112l Brenda - trudne początki

: pn kwie 30, 2018 6:41 pm
autor: ahr
brenda pisze: pn kwie 30, 2018 5:05 pmCały czas odwlekałam restart, korekcje obsady czy dosadzanie roślin bo "przecież zaraz kupuję nowe a to przerabiam na BW".
Mi właśnie drugi rok mija jak restartuję swoją 112. "No przecież za chwilę zmieniam na większe... Jeszcze tylko remont i już." ;)

112l Brenda - trudne początki

: pn kwie 30, 2018 8:30 pm
autor: Miro
brenda pisze: pn kwie 30, 2018 5:05 pm to akwarium ląduje w sypialni jako BW
no to niech ląduje, a PAN może w tym czasie zrobi stelaż :)

112l Brenda - trudne początki

: pn kwie 30, 2018 9:53 pm
autor: brenda
miro pisze: pn kwie 30, 2018 8:30 pmno to niech ląduje, a PAN może w tym czasie zrobi stelaż
Tak się nie da. To bardzo skomplikowana operacja logistyczna:
- Stawiam stelaż i nowe akwarium
- Obecne przenoszę gdzie indziej nic w nim nie zmieniając
- aranżuję, zalewam i czekam aż dojrzeje akwarium nr 2
- przenoszę całe życie wraz z roślinami z obecnego baniaka do dużego
- aranżuję, zalewam i czekam aż dojrzeje stare akwarium jako BW
- rozdzielam obsadę tak, jak ma być docelowo i dokupuję pozostałych osobników

W skrócie: nie mam baniaków zastępczych, nie wyobrażam sobie przerabiania tego na BW z obsadą w środku i nie chcę wywalać roślin. Muszę czekać i trochę płakać :P

112l Brenda - trudne początki

: śr paź 03, 2018 7:18 pm
autor: brenda
Mały update.
Mąż trochę oprotestowuje BW. Mówi, że skoro akwarium wygląda dobrze (jak na nasze realia. Widujemy w okolicy raczej same zupy rybne bez roślin, za to ze sztucznymi zamkami) to po co je zmieniać. Trochę zaczynam się przychylać do tej opinii. Baniak ma prawie dwa lata i jest stabilny. Przeszłam przez sinice, przeszłam przez zielenicę, przeszłam przez masowe, niewyjaśnione zgony. Teraz wszystko się ładnie buja i nawet jeśli zdarzy mi się za długa przerwa w podmianach, to nie dzieje się żadna tragedia. Wniosek - akwarium jest stabilne. Chyba jednak nie chcę chwilowo robić mu niepotrzebnego restartu.

Obrazek

Posiadam sporo przerośniętych roślinek. Swojego czasu kupiłam kilka za dużych do tego zbiornika z zamiarem przesadzenia go do nowego, dużego. Nowy się opóźnia (sprzęt kupiony, korzenie namoczone, stelaż stoi, zbieram na szkło) a rośliny tymczasem zdążyły się rozrosnąć i być kilkakrotnie rozsadzane. Stąd nadwódki idące przez całą długość baniaka. W obsadzie mały bałagan - jak pewnie widzicie na zdjeciu jest tam kilka molinezji, które absolutnie nie pasują parametrowo. Są tam jednak tymczasowo.

Ze stałej obsady - po zgonie pielęgniczek borelli kupiłam w moim przekonaniu parę Barwniaków czerwonobrzuchych. Niestety po fakcie okazało się, że oba są samcami. Jeden jest ewidentnie dominujący, nieustannie pięknie wybarwiony, przegania drugiego jeśli wejdzie mu w drogę. Wiem, że powinnam tego drugiego oddać, jednak nie bardzo mam komu. Żyją więc sobie dwa samce w 112l. W zasadzie to nie ma tragedii - zdominowany zamiec stara się po prostu unikać dominującego, jest mniej barwny, ale też nie siedzi schowany - pływa i pobiera pożywienie. Rozważam dodanie im samicy, ale nie wiem, czy to nie pogorszy sytuacji zdominowanego samca. Nie wiem też, jak się upewnić w sklepie, że nie kupuję kolejnego samca..
Obrazek

Jak juz pisałam, borykałam się kiedyś z niewyjaśnionymi zgonami wśród rybek - głównie kirysków. Teraz myślę, że coś było z nimi na starcie nie tak. Mam nową kiryskową ekipę od 3 miesięcy i urosły przez ten czas dużo bardziej, niż poprzednie przez rok.

Z racji synkowych autyzmów, jeżdzenia po lekarzach i terapiach mam w sumie mało czasu na akwarium, ale w dalszym ciągu tych kilkanaście minut wieczornej obserwacji jest jednym z najprzyjemniejszych momentów mojego dnia :)

112l Brenda - trudne początki

: śr paź 03, 2018 7:27 pm
autor: marcinzabki29
Co do Barwniaków, samica ma kropkę - a w zasadzie dwie - na płetwie grzbietowej.
Raczej wymienił bym samca na samicę.
Co do akwarium, skoro już się ustabilizowało, to rzeczywiście bym nie ruszał.
Bardzo fajnie wygląda.