FAWA.pl

witam wszystkich. wlasnie robie restart mojego pierwszego akwarium. co moglibyscie polecic poczatkujacemu akwaryscie do tak malego zbiorniczka?
filtr aquael fan mini plus
grzalka z termostatem 50w
korzen z mchem
wkrotce rosliny
zwirek kwarcowy
mam zamiar wpuscic rybenki albo krewecie za miesiac

neony innesa/czerwone/inne małe kąsaczowate - ok. 8szt. + krewetki i/lub ślimak(i)
I tyle moim zdaniem.
Nie zastanawiałeś się nad zmianą szkła na troszkę większe, np. 40l? Wiele więcej miejsca nie zajmie, a większe pole manewru z obsadą i bardziej odporne na zachwiania równowagi.

ba zastanawiac sie a miec fundusze to dwie rozne sprawy niestety. gdyby bylo mnie stac to by bylo wieksze a tak to musze zagospodarowac to ktore mam. mialem neony i wszystkie mi padly. teraz zastanawiam sie nad inna obsada po restarcie.

Co do neonów, to ja czytałam, że 25l to jest za mały litraż dla nich.

Proponowałabym raczej microrazbory galaxy, krewetki, żabki, albo jednego bojownika.

Ponoć też taki mały zbiornik nadaje się dla modrooków (u nas w handlu dostępne 3 odmiany - furcatus, signifer i gertrudy - wszystkie śliczne), chociaż mam watpliwości, czy rzeczywiście, bo rybki wprawdzie są małe, ale strasznie zasuwają po akwarium.

to może microrasbora galaxy (kurde mamuś uprzedziłaś mnie )

Jeśli chodzi o neony, to różne źródła różnie podają.

Na bojownikach się nie znam, ale ja bym wolał mieć kilka sztuk, zamiast jednej rybki.

wilhelmsson pisze:Jeśli chodzi o neony, to różne źródła różnie podają.

Ja bym osobiście wolała, żeby można je było trzymac w 25l, bo sama tak mam (pozostałość po moich akwarysycznych początkach), ale z wyrzutami sumienia.

Ja na bojownika bynajmniej nie namawiam, tylko przedstawiam taką możliwość.

matka siedzi z tyłu pisze:Ja bym osobiście wolała, żeby można je było trzymac w 25l, bo sama tak mam (pozostałość po moich akwarysycznych początkach), ale z wyrzutami sumienia.

Ważne, żeby one się dobrze czuły. Wiadomo że litraż ma największe znaczenie (przy jego dolnych granicach), ale to jednak nie wszystko.

matka siedzi z tyłu pisze:Ja na bojownika bynajmniej nie namawiam, tylko przedstawiam taką możliwość.

Spokojnie, ostateczny wybór i tak nie należy do nas

A ja, jako miłośnik rybek żyworodnych, polecam z 7-8 sztuk gupików Endlera, same samczyki, albo 4-5 sztuk zmienniaka plamistego, (też same samczyki), którego można dostać w różnych barwach. Kupuj tylko do takiego zbiorniczka po jednej, góra dwie rybki i przynajmniej tydzień przerwy, bo inaczej rozłożysz na łopatki równowagę biologiczną.
Zresztą polecam (autoreklama), ten artykulik a w nim rozdział o zarybianiu: http://www.fawa.pl/topics38/3763,15.htm

Razbora plamista jest także maleńka i dostępna w sklepach.
A czasami w większych sklepachi na Allegro trafiają się inne mikrorazbory niż galaxy - microrasbora erythromicron. Też bardzo śliczne.

ja bym się skłaniał ku Microrazbora Galaxy .....akwa nie wielkie a i rybcia nie duża (2 cm) lub tak jak napisał Krzyś samce Gupika Endlera (ok. 2.5 cm).

hm z razborami moze byc klopot. mam do wyboru jeden sklep i do tego marnie zaopatrzony. jesli chodzi o razbory to sa tylko klinowe. galaxy sa bardzo ladne moze mi sprowadza. gupiki tez sa tylko zwykłe. nawet krewetek nie maja

a nie masz w okolicy jakiegoś większego miasta gdzie są sklepy akwarystyczne ??

no jest warszawa ale watpie czy rybcie dojechalyby ponad 2 godziny pks-em. nie bede ich meczyl. moze mi sprowadza galaxy albo inne rownie ladne rybcie

Gdybyś bojownika wybrał, to dojedzie pks-em bez większego dyskomfortu. Wysyłałem kiedyś do Mielca pks-em.
A i inne rybony w odpowiednio dużym pakunku przeżyją 2 godziny z płetwą w nosie i nie zmęczą się bardziej niż podczas transportu z hurtowni do sklepu. Woda się napowietrza przy potrząsaniu.
Wczoraj np. kupiłem dwie rybki, jechały pól godziny ze sklepu do domu, a potem póltorej godziny siedziały ze mną na schodach w przyciasnej torebce, bo zapomniało mi się kluczy.
Żyją, wyglądają ok.

IMO lepiej jechać, przejrzeć ofertę w Warszawie i nie czekać aż przywiozą. Różnice miedzy "jakoscią" galaxy są spore w różnych partiach. W jednym sklepie wyglądają zdrowo, w innym - nieciekawie. A jak już sprowadzą specjalnie dla Ciebie, to trochę zobowiązujące.

Ja również bym ci polecał gupiki Endlera. Nie sprawiają problemów i wytrzymują nawet w trudnych warunkach.
U mnie, gdy miałem tylko same samczyki były chyba zestresowane, pływały wyłącznie góra dół akwa.

Władek Pompka pisze:Nie sprawiają problemów i wytrzymują nawet w trudnych warunkach.

Ale mnożą się jak wściekłe i nie masz potem co robić z narybkiem

Coś za coś mszt.

Życie...Wybór jest.

a takie pytanko jeszcze mam. ile moglbym kreweci miec w tak malym akwa i ewentualnie jakie rybki do nich? bojek raczej odpada bo to loteria. zreszta jedna rybcia to malo nawet pomimo malego metrażu.

Z niektórymi krewetkami (fire red, babaulti) jest ten sam lajf motyw co z endlerkami. Mnożą się z siła postępu geometrycznego.
Nie wiem zresztą co ty byś chciał mieć oprócz tych krewetek. Po restarcie masz chyba trochę czasu, zastanów się na spokojnie...

Szkoda, że to tylko 25 litrów. U mnie np. małe stadko fantomów czerwonych rozwiązuje problem gupiczych dzieci (po miesiącu posiadania trzech wielkich, grubych gupiczych samic, wypatrzyłem do tej pory dwie sztuki narybku). A gupiki przeszukują mech i wyjadają małe krewetki.

Krewetek trzeba kupić tyle, żeby czuły się komfortowo. Jeśli chodzi o krewety karłowate, IMO 10 szt. to minimum, żeby zachowywały się śmiało w miarę, rozmnażały się i było im dobrze.
Jeśli oddaje się potomstwo, nie sprzedaje, chętni na nadwyżki zawsze się znajdują.

Dein pisze:Jeśli oddaje się potomstwo, nie sprzedaje, chętni na nadwyżki zawsze się znajdują.

Nie zawsze tak jest, oddawałem z problemami za free ale wtedy nie było fawy....

gdybym dalej mieszkal w wawie nie byloby problemu z oddaniem nadwyzek a tak to nawet nie wiem czy ktos w mojej okolicy ma rybcie. niestety jest taki litraz ze wzgledu na trudnosci finansowe i brak pracy prawie od roku. a ciekawe czy galaxy nie poluja na krewecie. zastanawiam sie jeszcze nad karlikami bo to sliczne zabki. ale miesiac to sporo czasu i jeszcze sie zastanowie. powiedzcie mi tak z innej beczki czy w swiezo zalanym i czekajacym akwa grzalke ustawic na maksa czy normalnie na 24-26 stopni?

A wiesz, że są jeszcze w Polsce ludzie, którzy patrzą okrągłymi oczyma, kiedy się dowiadują, że można trzymać krewetki w akwarium?
Tak naprawdę, jeśli ktoś nie siedzi w temacie, nie zdaje sobie nawet sprawy, że są takie zwierzęta. No to trzeba się rozejrzeć po otoczeniu i zarażać, zarażać... Pomóc założyć pierwsze krewetkarium, podzielić się podopiecznymi, itd. Oprócz swoich akwariów mam pod częściową opieką jeszcze 4 cudzesy - 3 całkiem poprawnie funkcjonujące krewetkaria w rękach dzieci i jednego bojownika, którego wydałem koleżance razem z akwarium i sprzętem Czuję się jak krewetkowy kolonizator, sprawia mi dużo przyjemności dzielenie się i nie rozumiem ludzi, którzy wolą wyrzucić i mieć z głowy, niż podarować komuś, kogo tylko trzeba pozytywnie nakręcić i potem trochę pomóc.

Tak poza tym - nawet niektóre sklepy, ale nie te wielkie miejskie markety zwierzęce, nie posiadają krewetek. Na miejscu człowieka, który ma do dyspozycji w okolicy jeden sklep zoologiczny, kiepsko zaopatrzony, w pierwszej kolejności zapytałbym właśnie tam, czy nie chcą sobie urozmaicić oferty albo trzymać krewetek tak w ramach obsługi sprzątającej.

P.S. Przy galaxy kolonia krewetek rozrosła mi się najbardziej.

a akurat krewetki maja co mnie zdziwilo bo sklep nie jest duzy i asortyment maja niewielki. wprawdzie maja tylko amano ale jednak. sam niedawno sie dowiedzialem ze jest cos takiego jak krewetki akwariowe.
p.s. aile galaxy do tych krewetek można by wpuscic?

A amano właśnie Cię nie interesują? Jednak najmniej kłopotliwe są. Może tak wizualnie najmniej efektowne, ale za to charakter mają niezrównany Uwielbiam jak mi włażą bezczelnie na rękę i podszczypują.
4 sztuki przy założeniu, że ryb nie będzie za dużo, moim zdaniem pasują do 25 litrów., a tak naprawdę odwalają większą robotę, niż tłum krewet mniejszych.

Co do temperatury jeszcze - chyba nie ma sensu ustawiać na full grzałki. Od razu na docelową temperaturę i niech się wszystko stabilizuje.

Na pewno nie ma sensu ustawiać grzałki na full, roślinom przecież temperatura też nie jest obojętna.

na razie nie mam roslinek. ale dzieki Tobie i Władkowi Pompce juz niedlugo beda. tylko wróce z wawy kolo piatku nastepnego i zaczynam wsadzac. a jesli dostane we wtorek te roslinki od Was to jak je moge przechowac do piatku? i czy te roslinki wystarczy w zwirek w akwa wsadzic czy musze jeszcze jakis podklad pod zwir zakupic?

Jeśli mogę wykorzystać wolną przestzren i odpowiedzieć Deinowi - to w pełni podzielam Twoje stanowsko.
Również, posiadając tylko małe błoto o poj. 25 litrów "zakaziłem" swoimi krewetkami chyba 6 akwarów. Niestety produkcja w tym bajorze przerosła moje zdolności menadżerskie. Łażenie po sklepikach i proszenie się o odbiór kilkudziesięciu sztuk po prostu mi się znudziło. Łatwiej opchnąć młode glonojady (bo zżerają glony), kolorowe gupiki lub super łatwego w hodowli bojka w 1,5 litrowej kulce niż krewetki. I tak jest do dziś.

Takie są uroki małego akwarium właśnie Dla zwierzaków to nieustanna walka o przestrzeń i wpływy. U mnie były ślimaki, red cherry i galaxy. Populacja galaxy urosła nieznacznie i ustabilizowała się. Dla nich warunki były dobre, nic im nie zagrażało ze strony współlokatorów. Między zatoczkami i krewetkami trwała walka na śmierć i życie. Konkurowały o pokarm i przestrzeń. Najpierw było więcej ślimaków niż krewetek, potem odwrotnie i rzeczywiście zacząłem mieć problem. Bo problem z małym akwarium to najczęściej problem szeroko pojętego braku równowagi.
Tak btw - w akwarium z bojownikami trzymałem przez jakiś czas niewielkie stado red cherry i kilka amano. I to amano kilkakrotnie przyłapałem na konsumowaniu mniejszych krewetek. Wpływają też w inny sposób na rozmiar populacji - są przy jedzeniu pierwsze, a żrą tyle, że dla red cherry zostaje niewiele.

p.s. aile galaxy do tych krewetek można by wpuscic?

Około 10 szt.

pitbel pisze:wystarczy w zwirek w akwa wsadzic czy musze jeszcze jakis podklad pod zwir zakupic?

Na początek wystarczy wsadzić przy korzeniach jakieś tabletki, pałeczki czy kulki nawozowe. Można oczywiście zamiast tego dać jakieś specjalistyczne podłoże dla roślin, ale to już droższa impreza. Albo można dać ziemię.

Ja mam akwaria i na ziemi i na samym żwirze, i na obu podłożach rośliny rosną, z tym, że przy ziemi nie daję nawozów, a przy samym żwirku muszę.

pitbel pisze:a jesli dostane we wtorek te roslinki od Was to jak je moge przechowac do piatku?

W dużym słoju, w misce, w jakimkolwiek naczyniu w dobrze oświetlonym miejscu.

Co do krewetek - są odmiany, które nie będą się rozmnażać w akwarium - amano, red nose (ale uwaga - mogą zżerać rośliny!), orange i chyba też ninja.