hehe
no tak, dobrze, że mi przypomniałeś o tym szkodliwym działaniu filtracji
na poważnie - acha, czyli nie każdy substrat będzie ok, więc to założenie już wykluczam, bo Shirakury nie planuję. A czemu tak kombinuję z tymi filtrami - bo cały czas rozważam zrobienie tych planowanych moich kostek, jako akwaria niekłopotliwe i dające się ustabilizować oraz funkcjonujące długoterminowo - nie tak, jak moje 12 l, które ze stabilizacją nigdy nie mialo nic wspólnego... Dlatego myślę sobie, że jesli dla tego niewielkiego litrażu = 27 l brutto dam możliwie jak największą powierzchnię filtrującą, to jest to być może klucz do sukcesu przy nano akwariach.
Rozważając dalej - ponieważ to takie małe kostki - to po wielu już rozmowach z różnymi ludźmi stwierdziłam, że zrobienie ich na ziemi ogrodowej może być klapą już na początku (bomba nawozowa) i boję się ryzykować, bo nie lubię restartów i wiem, że jak zacznę tam z tą ziemią, to będę się męczyć a nie zrestartuję
Tym bardziej, że nie planuję tam za dużo roślin sadzonych w podłożu a raczej wystrój korzeniowo - mchowo - mikrosoriowo - pistiowy
Jedyne co to w tym przypadku widzę tam w podłożu - to po prostu rogatek.
No i w takich baniaczkach, jakbym dała solidną warstwę fajnego żwiru czarnego, któryby jednocześnie filtrował to by może było korzystnie i dało się ustabilizować po pół roku pracy takiego zbiornika do stopnia zadawalającego?
Ziemia by mnie tutaj kusiła, bo ładnie mi pracuje zbiornik na ziemi 72 litry - ale 27 l to może być wybuchowe...
jeszcze pytanie: jak to jest potem po jakimś czasie funkcjonowania podżwirowego filtra - czy to się zatyka, jak się obsługuje jeśli się zatka i czy czyści się jakoś ten komin? Nie chciałabym musieć wywalać wszystkiego, by odetkać zapchaną podżwirówkę..
ale jakoś mi się nie chce wieżyć, by to tak trzeba było robić, bo to koszmar byłby i bez sensu. Jak więc dbać o to, by się to nie zatkało przypadkiem?