złamany kręgosłup?
: wt mar 16, 2010 5:34 pm
Mam jednego gupiczka, który ma 20 dni. Miot był dość spory bo ok 40-50 szt. Wykończył moją gupiczkę bo do tej pory pływa chuda jak patyk. Długo dochodziła do siebie po porodzie. Myślałam, że jest chora i padnie. Przez jakieś 10 dni po porodzie chowała się po kątach. Okazało się jednak, że doszła do siebie, ale już nie zapowiada się na to, że będzie miała młode (to mnie akurat nie martwi :p). Mimo iż pływa normalnie wygląda trochę niewyraźnie Ale nic chorobowego u niej nie zauważam... Jedyne co to ociera się o różne rzeczy od czasu do czasu.
Ale to robią wszystkie rybole bez oznak choroby już od dłuższego czasu - przestałam się tym przejmować.
Wracając do tego gupika. Otóż jest on wygięty łepkiem w górę o jakieś 45st. Wydaje mi się, że ma złamany kręgosłup. Ale trzyma się, żyje i nie mam sumienia nic z nim zrobić.
Powiedzcie czy dobrze robię że pozwalam jej żyć?
No i co to może być?
Aha, maluchy od wczoraj są w ogólniaku. I mimo iż myślałam, że może dorosłe ją wykończą okazało się, że doskonale sobie daje tam radę.
Ale to robią wszystkie rybole bez oznak choroby już od dłuższego czasu - przestałam się tym przejmować.
Wracając do tego gupika. Otóż jest on wygięty łepkiem w górę o jakieś 45st. Wydaje mi się, że ma złamany kręgosłup. Ale trzyma się, żyje i nie mam sumienia nic z nim zrobić.
Powiedzcie czy dobrze robię że pozwalam jej żyć?
No i co to może być?
Aha, maluchy od wczoraj są w ogólniaku. I mimo iż myślałam, że może dorosłe ją wykończą okazało się, że doskonale sobie daje tam radę.