Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

Jeśli chcesz porozmawiać o akwarium i jego mieszkańcach, powymieniać się doświadczeniami, opisać swoje przygody, PISZ! Wszystko o akwarystyce.

Autor
AcerAspire123
Uczestnik
Posty: 20
Rejestracja: pn mar 03, 2014 9:20 pm
Lokalizacja: Targowek

Mentalność pseudohodowców ryb

#1

Post autor: AcerAspire123 »

Bardzo zaciekawił mnie szczególnie temat importu ryb. Pomijając wątek główny równie ciekawy;)
Zawsze myślałem ze ok.90% ryb jest z polskich hodowli a tylko rzadkie gatunki są importowane.

Nie szkoda wam tych ryb? Szczególnie ze wiecie jak mogą być transportowane?
Narzekacie na import, na odlawiaczy a co możecie zrobić by to poprawić? Jak dla mnie to jesteście winni tak samo jak cała reszta.
Awatar użytkownika

as400
Zapaleniec
Posty: 402
Rejestracja: wt paź 22, 2013 5:14 pm
Lokalizacja: Wwa

Re: Mentalność pseudohodowców ryb

#2

Post autor: as400 »

AcerAspire123 pisze:Bardzo zaciekawił mnie szczególnie temat importu ryb. Pomijając wątek główny równie ciekawy;)
Zawsze myślałem ze ok.90% ryb jest z polskich hodowli a tylko rzadkie gatunki są importowane.

Nie szkoda wam tych ryb? Szczególnie ze wiecie jak mogą być transportowane?
Narzekacie na import, na odlawiaczy a co możecie zrobić by to poprawić? Jak dla mnie to jesteście winni tak samo jak cała reszta.
Kolego,

Rzeczywistość wygląda tak, że 90% ryb w polskich sklepach jest importowanych z "fabryk rybek" Tajlandii, Bangkoku itd.
Podróżują w takich samych warunkach jak te z odłowu, które stanowią pewnie niecałe 10%.
-------------------

Autor
AcerAspire123
Uczestnik
Posty: 20
Rejestracja: pn mar 03, 2014 9:20 pm
Lokalizacja: Targowek

Mentalność pseudohodowców ryb

#3

Post autor: AcerAspire123 »

Jeśli skala tego zjawiska jest tak wielka to moim zdaniem jest to dramat.

Jak ktoś kopnie jakiegoś kundla albo u dziadka na wsi koń padnie to jest robiona afera na cała Polskę, a jak setki rybek są zabierane z naturalnego środowiska i do tego połowa padnie w transporcie to każdy ma to w ****.

cinek1916
Guru
Posty: 2535
Rejestracja: pt sty 20, 2012 12:23 pm
Lokalizacja: Ulrychów
Płeć:

Re: Mentalność pseudohodowców ryb

#4

Post autor: cinek1916 »

AcerAspire123 pisze:Nie szkoda wam tych ryb? Szczególnie ze wiecie jak mogą być transportowane?
Ja nie wiem, jak?
Większość moich ryb to odłów.

Może zrezygnujemy z naszego hobby bo mogą paść nie tylko ryby ale i rośliny?
"I nie myśl, że to wstyd gdy dziś prosisz o pomoc,
jutro sam możesz być dla kogoś pomocną dłonią."

obrazek
Awatar użytkownika

as400
Zapaleniec
Posty: 402
Rejestracja: wt paź 22, 2013 5:14 pm
Lokalizacja: Wwa

Re: Mentalność pseudohodowców ryb

#5

Post autor: as400 »

AcerAspire123 pisze:Jeśli skala tego zjawiska jest tak wielka to moim zdaniem jest to dramat.

Jak ktoś kopnie jakiegoś kundla albo u dziadka na wsi koń padnie to jest robiona afera na cała Polskę, a jak setki rybek są zabierane z naturalnego środowiska i do tego połowa padnie w transporcie to każdy ma to w dupie.
A jak miliony rybek jest "pędzonych" na hormonach i antybiotykach w "fabrykach" to jest ok ?
A jak myślisz - jak są hodowane kurczaki, które jesz ? Świnki ? Krówki ?
-------------------

cinek1916
Guru
Posty: 2535
Rejestracja: pt sty 20, 2012 12:23 pm
Lokalizacja: Ulrychów
Płeć:

Mentalność pseudohodowców ryb

#6

Post autor: cinek1916 »

Czyli jak coś żyje w hodowli to można "się nad nim znęcać" a jak na wolności to już nie?

Powiedz jak są te ryby transportowane. Bo może popełniłem błąd kupując je.
"I nie myśl, że to wstyd gdy dziś prosisz o pomoc,
jutro sam możesz być dla kogoś pomocną dłonią."

obrazek
Awatar użytkownika

Amazonka
Bywalec
Posty: 59
Rejestracja: śr paź 09, 2013 1:37 pm
Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#7

Post autor: Amazonka »

AcerAspire123 pisze:Bardzo zaciekawił mnie szczególnie temat importu ryb. Pomijając wątek główny równie ciekawy;)
Zawsze myślałem ze ok.90% ryb jest z polskich hodowli a tylko rzadkie gatunki są importowane.

Nie szkoda wam tych ryb? Szczególnie ze wiecie jak mogą być transportowane?
Narzekacie na import, na odlawiaczy a co możecie zrobić by to poprawić? Jak dla mnie to jesteście winni tak samo jak cała reszta.
Witaj,
dlaczego jesteś na tym forum? Czy nie dlatego, że masz akwarium a w nim ryby ? :) :razz:
Jeśli chcesz oszczędzić rybom cierpienia, to - tak jak gdzieś w tym wątku wcześniej pisałam - musisz się liczyć z tym, że ryba w miarę bezpiecznie sprowadzona, jest droga. Jeśli w jednym boxie jest np. 5 ryb a w innym 25 takich samych ryb to cena wyjściowa ryby z pierwszego boxu jest wyższa, gdyż koszt transportu dzielisz na 5. Cena ryby z drugiego boxa to koszt transportu podzielony na 25. Z pierwszego boxa przeżyją wszystkie ryby, z drugiego - pewnie część padnie. Czy teraz rozumiesz w czym jest problem ? To ludzie szukający jak najtańszej ryby nakręcają taki proceder..... Tak to wygląda.

Co do odłowów - nie wszystkie ryby udało się rozmnożyć w niewoli, dlatego są sprowadzane z odłowu, jest ich niewiele na rynku i są bardzo drogie. Czasem bywa, że danej ryby nie można kupić ze 2 lata. Odławiać można też gatunki, które nie znajdują się na liście zwierząt objętych ochroną gatunkową, ale też w zakresie rozsądku i nie w porze godowej.

Jeśli chodzi o polskie hodowle - gdy koszt utrzymania narybku i całej hodowli jest większy niż koszt importu z zagranicznych hodowli... to nie dziw się, że większość ryb na polskim rynku pochodzi z importu...

Jeśli chodzi o transport ryb - to czy kupując je w sklepie nie transportujesz ich do domu? Same przecież nie przefruwają... dla ryb każde odłowienie, zmiana warunków itp to ogromny stres...
gdzieś na innym forum zamieściłam post opisujący zmiany fizjologiczne w organizmie ryby zachodzące pod wpływem stresu, zmiany odwracalne i nieodwracalne. Jeśli interesuje Cię ten temat - chętnie wkleję tu link.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21847
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Mentalność pseudohodowców ryb

#8

Post autor: Lech-u »

Amazonka pisze:Jeśli chodzi o polskie hodowle - gdy koszt utrzymania narybku i całej hodowli jest większy niż koszt importu z zagranicznych hodowli... to nie dziw się, że większość ryb na polskim rynku pochodzi z importu...
Amazonka,
Skąd pochodzą takie dane? Zawsze myślałem, że koszt wyhodowania ryb w Polsce MUSI być niższy niż sprowadzenie kliku rybich głów w worku foliowym np. z Rio Negro.
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u


Business Card

DrRymsza
Awatar użytkownika

Akwamaniak.pl
Uzależniony
Posty: 649
Rejestracja: śr mar 13, 2013 12:37 pm
Telefon: Tel 34 389-29-99
Lokalizacja:

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#9

Post autor: Akwamaniak.pl »

Ufff wydzieliłem kilka postów z tamtej sieczki

Ok to zaczynamy :)
Skąd pochodzą takie dane? Zawsze myślałem, że koszt wyhodowania ryb w Polsce MUSI być niższy niż sprowadzenie kliku rybich głów w worku foliowym np. z Rio Negro.
Leszku mylisz pojęcia. Import, importowi nie równy. Nie myl proszę importu z ameryki południowej (w zasadzie f0 i f1) z importem z np. Tajlandii (hodowle).

Kogoś dziwi, że większość ryb jest z importu (hodowle zagraniczne)? Jeżeli kogoś to dziwi to jest bardzo niedzisiejszy. Koszty utrzymania hodowli w Polsce są tak wysokie (opłaty, podatki, głupie przepisy, stado urzędników), a wymagania klientów co do cen tak wygórowane ("ale tego gupiczka to za 2,20 to pan sprzeda bo za 2,50 to ja nie wezmę"), że na prawdę bardziej opłaca się sprowadzać niż hodować.
Jak dla mnie to jesteście winni tak samo jak cała reszta.
zapłacisz za neona 8 /10zł ? Czy okaże się "za drogo"?


A teraz pozwolę sobie wsadzić kij w mrowisko
To ludzie szukający jak najtańszej ryby nakręcają taki proceder..... Tak to wygląda.
Czyli 99% klientów, bo akurat każdemu sprzedawcy bardziej opłaca się sprzedawać rzeczy droższe niż tańsze, a to niestety większość klientów nakręca dostawców do szukania coraz to tańszych źródeł.
Smutna prawda jest taka, że akwarystyka słodkowodna jest zbyt pospolita przez co cierpią na tym tylko zwierzęta. Dlaczego jest taka pospolita ? A no dlatego, że ludzie inaczej podchodzą do ryby za którą muszą zapłacić 2,50zł, a inaczej do takiej, za którą muszą dać 250zł. Niestety większość zwierząt słodkowodnych jest na tyle tania, że po prostu ludzie mają w nosie to co kupili.
Jeżeli ktoś pisze, że tak nie jest to albo jest idealistą albo jest naiwny :).
Ciekawe ile tu na forum sprzedałbym krewetek amano licząc sobie 3,50zł za sztukę ... 100 w tydzień czy więcej ? Jak myślicie - przy takiej cenie za szt krewetki będą pochodzić z hodowli w Polsce czy w Tajlandii ? Jak myślicie skąd pochodzą zwierzaki oferowane w dziale sprzedam w tych zbiorczych tematach ? Skoro chcecie kupować tanio to potem nie rozpisujcie się o tym, że to na hormonach itd ... (chociaż rozmnażanie poprzez hormony to akurat pan pikuś)

aha ... jak ktoś ocenia stan polskiej akwarystyki poprzez to co się dzieje na forach ... to niech lepiej przestanie żyć złudzeniami
Obrazek
Obrazek

king
Bywalec
Posty: 93
Rejestracja: pn maja 31, 2010 6:35 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#10

Post autor: king »

Mam amano po 3,5pln w zestawach i po 4pln na sztuki i rewelki nie ma... Cena nie zawsze idzie z wzrostem zainteresowania. Ammano sprzedaje się tylko jak go nie ma:P
Tak samo jest z wszystkimi rybami ludzie ich szukają jak nie ma, a jak są to nikt nie chce:P
Sprowadzi się ryby, ileś ich padnie. Bo ktoś chciał, a potem nawet nie powie że się rozmyślił tylko znika.... Ryby są wyrwane ze swojego środowiska tylko dlatego że kogoś poniosła wyobraźnia.
16 000 L :) // angelfish.blog.pl
Awatar użytkownika

Akwamaniak.pl
Uzależniony
Posty: 649
Rejestracja: śr mar 13, 2013 12:37 pm
Telefon: Tel 34 389-29-99
Lokalizacja:

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#11

Post autor: Akwamaniak.pl »

A to już inna para kaloszy ;) ale wiesz o jaki mechanizm mi chodziło: przebicie ceną popularnego towaru. To się później obija lawinowo na całym rynku no i później ktoś zalicza szok, dlaczego ma ryby z farmy, a nie normalnej hodowli. Nie mam przecież zamiaru sprzedawać na forum amano po 3,5 :lol:
Obrazek
Obrazek

king
Bywalec
Posty: 93
Rejestracja: pn maja 31, 2010 6:35 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#12

Post autor: king »

Kilka lat temu miałem 90% ryb z polskich hodowli.
Taką miałem ambicję ale zarówno hodowcy jak i kupujący zachowywali się nie słabo.
Ci pierwsi podbijali cenę widząc że dużo kupuję. Ci drudzy jak się ich zapytałem co sobie cenią zdrową odchowaną rybę czy tanią powiedzieli bez wahania tanią... Zabiło to we mnie wiarę w ludzi bo koszty kwarantanny i leczenia to naprawdę ogromne kwoty.
A oni napisali że mają w nosie jakość ryb byle były tanie, poczułem się jakbym dostał z liścia w twarz. Bo to oznaczało że cały trud by mieć zdrowe i dobre zwierzęta jest daremny, i chodzi tylko o jedno musi być "TANIO"
16 000 L :) // angelfish.blog.pl
Awatar użytkownika

Amazonka
Bywalec
Posty: 59
Rejestracja: śr paź 09, 2013 1:37 pm
Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz

Re: Mentalność pseudohodowców ryb

#13

Post autor: Amazonka »

Lech-u pisze:
Amazonka pisze:Jeśli chodzi o polskie hodowle - gdy koszt utrzymania narybku i całej hodowli jest większy niż koszt importu z zagranicznych hodowli... to nie dziw się, że większość ryb na polskim rynku pochodzi z importu...
Amazonka,
Skąd pochodzą takie dane? Zawsze myślałem, że koszt wyhodowania ryb w Polsce MUSI być niższy niż sprowadzenie kliku rybich głów w worku foliowym np. z Rio Negro.
Lech-u - niestety tak nie jest. Poza tym - aby rozmnażać ryby i wprowadzać do handlu zdrowe, silne osobniki - trzeba mieć ogromną wiedzę, nie tylko pasję... Z pewnością pamiętasz jak "niezniszczalne" były ryby 20 lat temu, a jak lecą żyworódki dziś i nie tylko żyworódki... Jednym z problemów jest tzw. chów wsobny, czyli łączenie osobników z tego samego wylęgu. W wyniku tego tworzy się ryby bardzo słabe i "zmutowane". To jest tak jakby brat z siostrą miał dzieci a potem kolejne dzieci miały ze sobą dzieci... W naturze raczej się to nie zdarza, a jeśli do czegoś takiego dojdzie, to natura sama wyeliminuje słabe osobniki. Hodowca, który nie ma doświadczenia lub wiedzy, a przytrafiło mu się coś takiego, wypuszcza na rynek wszystko co się urodzi, bo takie są prawa rynku i handlu. Niestety akwaryści potem rozmnażają swoje ryby, nie patrząc na słabe czy silne geny... i tak powstaje kolejny problem - powielanie słabych genów. Taka sytuacja jest wynikiem nie tylko chowu wsobnego ale również mnożenia słabych osobników, które w naturze nigdy nie dożyłyby tarła, tudzież samica nie wybrałaby takiego samca. W naturze z całego wylęgu przeżywa tylko kilka najsilniejszych osobników. W hodowli - przeżywa właściwie cały wylęg, gdyż nie istnieją naturalne zagrożenia (drapieżniki) i inne aspekty, które wyeliminują najsłabszy narybek czy podrostki. Dlatego tak ważne jest aby umiejętnie łączyć rodziców, by nie powielać słaboszy. Doświadczony hodowca do rozrodu wybiera najsilniejsze osobniki lub np. samca z odłowu (skoro przeżył w naturze to raczej jest w miarę silnym osobnikiem) i najlepszą samicę z hodowli, czyli mamy F0 + F0 = F1 lub czasami (rzadko) WF + F0 = F1. W wyniku tarła przyjdą na świat w miarę silne i zdrowe ryby F1, choć w naturze i tak część z nich zostałaby zjedzona. Do czego zmierzam - otóż hodowlą i rozmnażaniem mogą zajmować się osoby, które na prawdę wiedzą co robią.

Co do kosztów utrzymania - w Polsce są one na prawdę wysokie, dlatego wielu hodowców woli sprowadzić ryby z zagranicznych, ogromnych hodowli czy też z odłowu, niż bawić się w ich rozmnażanie. Dane te pochodzą z prostej kalkulacji... i raportów księgowych na koniec miesiąca/roku. Są też takie ryby, których wzrost do rozmiaru "handlowego" trwa bardzo długo... koszt ich utrzymania jest na prawdę bardzo wysoki, dlatego taniej jest sprowadzić np. zbrojnika pseudacanthicus w konkretnym rozmiarze, niż go rozmnażać i czekać aż urośnie.... :)
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21847
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#14

Post autor: Lech-u »

Amazonka pisze:Do czego zmierzam - otóż hodowlą i rozmnażaniem mogą zajmować się osoby, które na prawdę wiedzą co robią.
Jasne.
Amazonka pisze:powielanie słabych genów.
Pamiętaj, że są też sytuacje odwrotne: powstają osobniki, których w naturze nie spotkasz, a w akwariach są nie do zdarcia (i to zarówno w wyniku chowu wsobnego, jak i w wyniku specjalnych mieszanek hodowlanych). Przykładów takich ryb jest sporo (odmiany barwne, "nowe" gatunki itp). Więc nie tylko ryby z odłowu są dobre do naszych akwariów. Bywa tak, że te hodowlane duuużo więcej wytrzymają niż te przywiezione z oryginalnych zbiorników wodnych. Oczywiście, masz rację, jeśli robione jest to z głową.

A i tak na końcu, najważniejsze jest jakie MY, akwaryści zapewnimy warunki w naszych małych kałużach, czyli akwariach domowych. Bo nawet ryby wymęczone po długiej podróży z Brazylii, czy te z chowu wsobnego, możemy wyprowadzić i nawet niekiedy rozmnażać. I to jest fajne w naszym hobby.

Konkluzja: otóż hodowlą i rozmnażaniem powinny zajmować się osoby, które naprawdę wiedzą co robią. Między innymi po to jest FAWA. Żeby się uczyć.

Dzięki!
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u


Business Card

DrRymsza
Awatar użytkownika

Amazonka
Bywalec
Posty: 59
Rejestracja: śr paź 09, 2013 1:37 pm
Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz

Re: Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#15

Post autor: Amazonka »

Lech-u pisze: Pamiętaj, że są też sytuacje odwrotne: powstają osobniki, których w naturze nie spotkasz, a w akwariach są nie do zdarcia (i to zarówno w wyniku chowu wsobnego, jak i w wyniku specjalnych mieszanek hodowlanych). Przykładów takich ryb jest sporo (odmiany barwne, "nowe" gatunki itp). Więc nie tylko ryby z odłowu są dobre do naszych akwariów. Bywa tak, że te hodowlane duuużo więcej wytrzymają niż te przywiezione z oryginalnych zbiorników wodnych. Oczywiście, masz rację, jeśli robione jest to z głową.
owszem, powstają osobniki nie występujące w naturze, różne odmiany barwne itp, ale w wyniku odpowiedniej selekcji a nie przypadkowych rozmnożeń w domowych zbiornikach... ;) o tym też był mój post :) podobnie jak u szczurów czy myszy rasowych - cały proces powstawania takich odmian to skomplikowana selekcja i dobór rodziców, są nawet schematy łączeń osobników przez pokolenia aby uzyskać daną odmianę, np. typu fuzz (prawie łysy), sphinks (bezwłosy), rex (sierść jak baranek) itp. ;) Tak samo jest u ryb..... W naturze takie osobniki nie miałyby racji bytu...

PS. nie jestem za rozmnażaniem zwierząt z chowu wsobnego czy jakichkolwiek przypadkowych rozmnożeń.. np. kupując szczura z hodowli podpisujesz umowę na zakup typu PET - co oznacza zakaz rozmnażania na własną rękę; takie zapisy w umowach są po to, aby nie tworzyć "kundelków" i słabych, chorowitych zwierząt... które potem lądują Bóg wie gdzie..
Przez niekontrolowane rozmnażania i nieumiejętne krzyżowanie gatunków, obecnie coś takiego jak "zbrojnik niebieski" właściwie nie istnieje... Jest wiele ryb, które po prostu krzyżują się między-gatunkowo, np. Hemiancistrus sp. L128 i Hemiancistrus subviridis L200/ L200 Baryancistrus demantoides ... nie wolno krzyżować takich ryb, bo będzie to samo co z naszym popularnym "niebieskim".

PS2. forum fawa i wszelkie inne tego typu fora są po to, aby uczyć się akwarystyki i dzielić wiedzą w tym zakresie, a nie bawić się w domowego profesora - genetyka ;)

Ale to tylko moje zdanie.
Awatar użytkownika

Miro
Arcymistrz
Posty: 4942
Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
Lokalizacja: Centrum
Płeć:

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#16

Post autor: Miro »

Hybryda to jest wymysł człowieka Rybą na siłę wyciska się ikrę następnie sztucznie się zapładnia,i to wszystko robią małe żółte rączki dla kasy.W naturze nigdy to by nie nastąpiło.To nie hobby po przemysł.
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21847
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#17

Post autor: Lech-u »

miro pisze:Hybryda to jest wymysł człowieka Rybą na siłę wyciska się ikrę następnie sztucznie się zapładnia,i to wszystko robią małe żółte rączki dla kasy.W naturze nigdy to by nie nastąpiło.To nie hobby po przemysł
Czy coś w tym złego?
Mam pielęgnicę papuzią chyba od 12 lat. Bardzo ją lubię a ona mnie. Mimo, że jest sztucznie zrobiona.
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u


Business Card

DrRymsza
Awatar użytkownika

rudy1986
Guru
Posty: 2966
Rejestracja: śr kwie 06, 2011 9:57 pm
Telefon: 531694684
Lokalizacja: Goclaw/Legionowo
Na imię mam: Lukasz
Płeć:

Re: Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#18

Post autor: rudy1986 »

Lechu zwroc uwage na ksztaly pyska i kregoslupa i papuziej. To tak samo jak z molinezjami balonowymi. Nie jest to naturalne ani dobrze wplywa na rybę

Wysłane z mojego GT-I9100
Awatar użytkownika

rudy1986
Guru
Posty: 2966
Rejestracja: śr kwie 06, 2011 9:57 pm
Telefon: 531694684
Lokalizacja: Goclaw/Legionowo
Na imię mam: Lukasz
Płeć:

Re: Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#19

Post autor: rudy1986 »

Nie wspominając ze wiekszosc papuzich jest bezplodna

Wysłane z mojego GT-I9100
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21847
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#20

Post autor: Lech-u »

rudy1986 pisze:Nie jest to naturalne ani dobrze wplywa na rybę
1. Nie jest to naturalne - zgoda.
2. ani dobrze wpływa na rybę - tu już mam wątpliwości. Moja papuzia jest chyba najszczęśliwszą rybą jaką widziałem. Ciekawska i dociekliwa jak Szerlok, szybka jak perszing w Izraelu, żarłoczna jak moja kosiarka do koszenia trawy, brzydka tak bardzo, ze aż piękna. I na pysku non stop zdziwiona.

Czy możesz powiedzieć, co nie dobrze wpływa na moją sztuczną rybę?
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u


Business Card

DrRymsza
Awatar użytkownika

as400
Zapaleniec
Posty: 402
Rejestracja: wt paź 22, 2013 5:14 pm
Lokalizacja: Wwa

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#21

Post autor: as400 »

Amazonka pisze:nie jestem za rozmnażaniem zwierząt z chowu wsobnego czy jakichkolwiek przypadkowych rozmnożeń.. np. kupując szczura z hodowli podpisujesz umowę na zakup typu PET - co oznacza zakaz rozmnażania na własną rękę; takie zapisy w umowach są po to, aby nie tworzyć "kundelków" i słabych, chorowitych zwierząt...
Zapisy zapisami, teoria teorią a życie życiem.
Już to gdzieś na tym forum pisałem. Na przykładzie rasowych psów - ZKWP w Polsce bardzo pilnuje hodowców. Aby suka mogła być hodowlaną musi przejść badania i zdać specjalny egzamin, podobnie z reproduktorem. I co ?
Tam gdzie w grę wchodzą pieniądze nigdy nie jest różowo.
Są hodowcy, którzy się stosują do narzuconych przepisów a to dlatego, że najczęściej są wielkimi wielbicielami danej rasy a są też i tacy, którzy prowadzą hodowle kennelowe gdzie psy rozmnaża się hurtowo.
A nawet jeżeli, w tym przypadku ZKWP, wymaga jakiś tam badań to czasem okazuje się, że coraz większa populacja psów danej rasy zapada na jakąś inną chorobę bo nigdy nie wymagano badań pod jej kątem.

Tam gdzie człowiek "grzebie" w genetyce nigdy nie jest dobrze. I moim zdaniem tak samo jest z rybkami.
-------------------
Awatar użytkownika

Amazonka
Bywalec
Posty: 59
Rejestracja: śr paź 09, 2013 1:37 pm
Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz

Re: Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#22

Post autor: Amazonka »

Miro, Rudy i as400 - zgadzam się z Waszymi wypowiedziami w 100 % !!! Hybrydy to wynik okrucieństwa żółtków i ich pogoni za kasą, wszelkie tatuowane ryby, różowe skalary czy pielęgnice papuzie to sztuczny twór, zrodzony w bólu i cierpieniu. Chyba nie ma innej nacji, która wymyśliłaby tak wiele sposobów na okrucieństwo wobec zwierząt jak żółtki... Te same żółtki co roku dokonują rzezi delfinów dla samego ich masakrowania, tłuką je i rozcinają oszczepami, pozostawiając aż się wykrwawią, woda wokół robi się czerwona - jedno wielkie morze krwi... a na to wszystko patrzą dzieci a nawet biorą w tym udział. To taki doroczny rytuał, w którym biorą udział całe rodziny... zdjęć Wam oszczędzę, bo nie ma na co patrzeć.
Ale wracając do tematu - hybrydy, kolorowe ryby, masakra delfinów, zabijanie rekinów dla pozyskania ich płetw, kłusownictwo.. czego jeszcze dokona człowiek dla zaspokojenia żądzy posiadania, pogoni za kasą i realizacją chorych coraz to nowych pomysłów...? żółta nacja prześciga wszystkich innych ludzi na tej planecie w swoim okrucieństwie... dla kasy i sławy byliby w stanie chyba odgryźć swoje własne narządy.

Lech-u pielęgnice papuzie maja tak zdeformowany kręgosłup, że często uciska on na narządy wewnętrzne i pęcherz pławny, przez co ryby maja problemy z pływaniem i utrzymaniem równowagi. Zdeformowana głowa i pyszczek powodują, iż ryba ma problemy z pobieraniem pokarmu a często także z oddychaniem. U niektórych ryb zblokowany pyszczek po jakimś czasie kompletnie uniemożliwia żerowanie, przez co ryba umiera z głodu. Nie u wszystkich osobników występują wszystkie te objawy na raz, ale problemy z żerowaniem mają wszystkie te ryby. Twierdzisz, że Twoja papuzia to najszczęśliwsza rybka jaką widziałeś - a na jakiej podstawie ? Przecież Ci tego nie powiedziała... to, że żyje, pobiera pokarm i jest ciekawska, nie oznacza że wygodnie jej żyć z taką deformacją ciała... Nie krytykuję ludzi, którzy mają papuzie, moja mama tez ma. Rzecz w tym, że te ryby wcale nie mają takiego łatwego życia jak nam się wydaje tylko dlatego że ich zdeformowany pyszczek wygląda jak uśmiech na wciąż....

podsumowując - nie ma gorszego potwora na ziemi niż człowiek, gdziekolwiek zamoczy swoje łapy, tam źle się dzieje.

Obrazek
Awatar użytkownika

as400
Zapaleniec
Posty: 402
Rejestracja: wt paź 22, 2013 5:14 pm
Lokalizacja: Wwa

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#23

Post autor: as400 »

Amazonka pisze:Te same żółtki co roku dokonują rzezi delfinów dla samego ich masakrowania, tłuką je i rozcinają oszczepami, pozostawiając aż się wykrwawią, woda wokół robi się czerwona - jedno wielkie morze krwi...
Niestety z przykrością muszę dodać, że to samo robią Duńczycy. Reszta na youtube. Ja tego tutaj nie wkleję...
Amazonka pisze:żółta nacja prześciga wszystkich innych ludzi na tej planecie w swoim okrucieństwie... dla kasy i sławy byliby w stanie chyba odgryźć swoje własne narządy.
100% racji. I nie ma sie tutaj co bawić w poprawność polityczną. Kiedyś widziałem jakiś konkurs kucharski na przygotowywanie potraw ze zwierząt tak żeby się ruszały jeszcze na talerzu. Pokazał mi to kolega i prawie zwymiotowałem.
Amazonka pisze:podsumowując - nie ma gorszego potwora na ziemi niż człowiek, gdziekolwiek zamoczy swoje łapy, tam źle się dzieje

I to jest właściwe podsumowanie tej dyskusji. A my jeszcze radośnie bawimy się w GMO chociaż uprawy takiej kukurydzy zabijają setki milionów pszczół. I ciekawe co jeszcze w dalszej perspektywie.
I nasz prezydent podpisuje ochoczo ustawę zezwalającą na takie uprawy. Pomimo tego, że np. Austria, Francja czy Niemcy ich zakazały. Ale co tam - ważne żeby wziąść w łapę...

Dla tych bardziej zainteresowanych tematem polecam ten film: https://www.youtube.com/watch?v=ULPn0de1dhA
Warto poświęcić te 2 godziny.
Ta firma działa już w Polsce !!!
-------------------

pkucaba
Miszcz
Posty: 3741
Rejestracja: śr gru 01, 2010 9:58 pm
Lokalizacja: Witolin
Na imię mam: Piotr
Płeć:

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#24

Post autor: pkucaba »

as400 pisze: A my jeszcze radośnie bawimy się w GMO chociaż uprawy takiej kukurydzy zabijają setki milionów pszczół.
Dlaczego uprawy GMO zabijają pszczoły? Chodzi chyba o pestycydy?
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale.
Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. Ani z misiami, prosiaczkami, królikami, sowami, kucykami…
Awatar użytkownika

Kiti
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: pn mar 03, 2014 10:05 pm
Lokalizacja: Warszawa, Mokotów
Na imię mam: Ela
Płeć:

Re: Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#25

Post autor: Kiti »

pkucaba pisze:Dlaczego uprawy GMO zabijają pszczoły? Chodzi chyba o pestycydy?
Pszczoły żywią się pyłkiem roślin. Jako zwierzęta delikatniejsze niż człowiek, od pyłków roślin modyfikowanych genetycznie zdychają błyskawicznie. Wymierają całe ule, bo pszczoły ten trefny pyłek przynoszą do spiżarni. Człowiek może takie rośliny jeść w ilościach dowolnych, skutki odbiją się dopiero na przyszłych pokoleniach. Aczkolwiek część skutków chemicznego żarcia jest już widoczna: chorobliwa otyłość dzieci w krajach mocno uprzemysłowionych spowodowana kukurydzą GMO i mięsem zwierząt karmionych hormonami wzrostu, olbrzymi wzrost dzieci rodzących się z wadami takimi jak alergie, choroby genetyczne, jedna nerka itp... Jeszcze w pokoleniu moich rodziców coś takiego jak alergia było rzadkością - spójrz co się dzieje teraz. Plus tysiące poronień u kobiet. A wszyscy dalej idą w zaparte, że dodatki chemiczne do żywności są absolutnie zdrowe i bezpieczne. Coś jak z azbestem...
Awatar użytkownika

as400
Zapaleniec
Posty: 402
Rejestracja: wt paź 22, 2013 5:14 pm
Lokalizacja: Wwa

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#26

Post autor: as400 »

Kiti pisze:Pszczoły żywią się pyłkiem roślin. Jako zwierzęta delikatniejsze niż człowiek, od pyłków roślin modyfikowanych genetycznie zdychają błyskawicznie. Wymierają całe ule, bo pszczoły ten trefny pyłek przynoszą do spiżarni. Człowiek może takie rośliny jeść w ilościach dowolnych, skutki odbiją się dopiero na przyszłych pokoleniach. Aczkolwiek część skutków chemicznego żarcia jest już widoczna: chorobliwa otyłość dzieci w krajach mocno uprzemysłowionych spowodowana kukurydzą GMO i mięsem zwierząt karmionych hormonami wzrostu, olbrzymi wzrost dzieci rodzących się z wadami takimi jak alergie, choroby genetyczne, jedna nerka itp... Jeszcze w pokoleniu moich rodziców coś takiego jak alergia było rzadkością - spójrz co się dzieje teraz. Plus tysiące poronień u kobiet. A wszyscy dalej idą w zaparte, że dodatki chemiczne do żywności są absolutnie zdrowe i bezpieczne. Coś jak z azbestem...
Dzięki Kiti - pozamiatałaś tą odpowiedzią :)

A jeszcze mi przyszło do głowy to co powiedział kiedyś Albert Einstein: "Kiedy wyginie pszczoła, rodzajowi ludzkiemu pozostaną już tylko 4 lata"

Edit:

A i jeszcze wspaniała firma Monsanto pracuje nad własną pszczoła, modyfikowaną genetycznie, która ma przetrwać uprawy GMO...
-------------------

pkucaba
Miszcz
Posty: 3741
Rejestracja: śr gru 01, 2010 9:58 pm
Lokalizacja: Witolin
Na imię mam: Piotr
Płeć:

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#27

Post autor: pkucaba »

Kiti pisze:Pszczoły żywią się pyłkiem roślin. Jako zwierzęta delikatniejsze niż człowiek, od pyłków roślin modyfikowanych genetycznie zdychają błyskawicznie.
Masz na poprarcie jakieś artykuły? Z tego co widzę większość nasion jest modyfikowana jakiś sposób.
Nie chcę wyjść na zwolennika żywności modyfikowanej, ale już niewiele jest "niemodyfikowane".
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale.
Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. Ani z misiami, prosiaczkami, królikami, sowami, kucykami…
Awatar użytkownika

as400
Zapaleniec
Posty: 402
Rejestracja: wt paź 22, 2013 5:14 pm
Lokalizacja: Wwa

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#28

Post autor: as400 »

pkucaba pisze:Masz na poprarcie jakieś artykuły? Z tego co widzę większość nasion jest modyfikowana jakiś sposób.
Nie chcę wyjść na zwolennika żywności modyfikowanej, ale już niewiele jest "niemodyfikowane".
Obejrzyj ten film, do którego zapodałem link. Otwiera oczy.
Artykułów znajdziesz sam na ten temat mnóstwo.
-------------------
Awatar użytkownika

Kiti
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: pn mar 03, 2014 10:05 pm
Lokalizacja: Warszawa, Mokotów
Na imię mam: Ela
Płeć:

Re: Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#29

Post autor: Kiti »

pkucaba pisze:Masz na poprarcie jakieś artykuły? Z tego co widzę większość nasion jest modyfikowana jakiś sposób.
Nie chcę wyjść na zwolennika żywności modyfikowanej, ale już niewiele jest "niemodyfikowane".
Nie jestem naukowcem więc nie przechowuję tego typu rzeczy. Musiałabym poszukać w necie po prostu a póki co googluje panicznie w poszukiwaniu ratunku dla chorej ryby, więc wybacz, ale w wolnej chwili dopiero poszukam :)

Co do orędowników lub przeciwników żywności modyfikowanej, to nie mnie osądzać co kto je. Ja ze swojej strony mogę tylko podać za przykład akwarium, jako że wszyscy tutaj się na nich znacie :) Jak już Amazonka pisała wcześniej w tym wątku, piękna, kolorowa ryba z hodowli napędzanej chemią nie oznacza że jest to ryba zdrowa, wytrzymała itd.
Dokładnie tak samo jest z żywnością. Na akwarystyce się nie znam, ale zdrowa żywność to moja mała obsesja od kilku lat. Widzisz, ja, mimo tego ze jestem w warszawie urodzona i wychowana, babcie miałam na wsi. I WIEM w jaki sposób powinno się hodować zwierzęta na mięso, owoce i warzywa. Jak powinno się robić wędliny. Wiem jak takie mięso, jajka, warzywa i owoce powinny smakować. Dla przykładu, świnia hodowana zwykłymi metodami, czyli w chlewiku, na świeżym powietrzu, karmiona zwykłym żarciem jest gotowa do uboju po jakichś 10 miesiącach. Minimum. Świnie hodowany przemysłowo osiągają taką wagę w wieku 3-4 miesięcy. Przekładając to na ludzi, dziecko 10 letnie miałoby wzrost i muskulaturę 26 latka. Normalne? Nie. Różnica w smaku również jest bardzo wyczuwalna. Uwierz mi, choćbyś nie wiem jak uwielbiał schabowe, mięso wieprzowe dostępne w sklepach NIE MA SMAKU. Po prostu. Nie ma również takich wartości odżywczych, ma za to mnóstwo antybiotyków i hormonów które ładujesz do swojego organizmu. Tak samo jest z rybami - najprostszym porównaniem jest łosoś. Jeśli masz ochotę, poszukaj w sklepach dzikiego łososia z alaski. Kup kawałeczek i kup jednocześnie norweskiego łososia hodowlanego. Różnica w cenie jest olbrzymia, za alaskańskiego zapłacisz ponad 100zl za kilogram, za norweskiego 26. Usmaż je, zgrilluj, upiecz w ten sam sposób i porównaj smak. Gwarantuję ci, że bardzo się zdziwisz...

Zresztą spójrz... Większość osób na tym forum pisze "nie lać chemii, chemia to ostateczność, zmieniać wodę, cierpliwie czekać". Wyobraź sobie teraz, że ludzie to takie rybki w akwarium, do którego leje się chemię dzień w dzień, w nieograniczonych ilościach. Jak to się odbije na narybku? Raczej niefajnie :(
Awatar użytkownika

Miro
Arcymistrz
Posty: 4942
Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
Lokalizacja: Centrum
Płeć:

Skąd pochodzą zwierzęta w sklepach zoologicznych

#30

Post autor: Miro »

Bardzo często widzimy psy rasowe nad którymi człowiek nie może zapanować.Najczęściej są bardzo ładę mają idealny wygląd ale są to psy DEBILE.Hodowcy krzyżują ojca z córką,matkę z synem aby tylko miały idealny wygląd.Wynikiem takich krzyżówek są psy o chorej psychice-debile.
ODPOWIEDZ