Akwarystyczne plany na 2018 i rachunek sumienia
: wt lis 14, 2017 10:11 am
Cześć!
Mam nadzieję, że Fajerka wybaczy skopiowanie pomysłu na wątek.
Od pewnego czasu akwarystyka zaczęła funkcjonować na marginesie moich zainteresowań, rozebraliśmy cztery akwaria, reszta jakoś wegetowała lub wstyd się przyznać podupadała. Jednak zaczęłam znów częściej zaglądać tu, na Fawę, co zaowocowało oczywiście chęcią reanimacji moich akwariów. Bardzo zainspirowało mnie akwarium Tigi, a także kilka innych szkiełek.
Niestety - i tu rachunek sumienia - chyba zbyt chaotycznie i raptownie zabrałam się do rzeczy. Zamiast reanimacji wyszło mi jakieś zbiorowe morderstwo. Przywlekłam wszelkie możliwe plagi, dziko szalejącą sinicę, ospę, której leczenie zabiło całkiem ładnie zapowiadający się ogródek, martwice płetw u bojownika, mało tego jakimś cudem udało mi się nie zauważyć, że rozpadła się rurka od kaskady i zmielony został najpiękniejszy na świecie harem bojownika.
Już miałam się poddać, ale jednak widok tego, co tworzycie w swoich szkłach nie pozwala. Postanowiłam więc zaplanować wszystko od nowa i zacząć jeszcze raz, wolniej i spokojniej.
Na start miało iść 240. Miejsce dotychczasowych mieszkańców miała zająć Azja w postaci gurami mozaikowego z dodatkami. Planowałam rozpocząć od wymiany sypiącego się oświetlenia. Jednak za sprawą pewnego Forumowicza i mojego męża do akwarium trafiły niewidzialne Akary z Maronii. I teraz trzeba by stworzyć jakąś sensowną całość na ich bazie. Szukam inspiracji i oczywiście nadal planuję zmianę sprzętu.
Będę potrzebowała Waszych rad odnośnie do stworzenia tam ekonomicznego światełka i może jakichś podpowiedzi aranżacyjnych. O obsadę już męczę w innym wątku. Początkowo miała tam trafić monstera w uprawie hydroponicznej ze skasowanego akwarium, ale glonojady jej żyć nie dały. Może uda się uratować to, co zostało.
Drugi etap prac, to będzie chyba ogarnięcie kostki urodzinowej męża, która odmawia jakiegokolwiek trawniczka (padła marsylea, eleocharis i kilka innychgatunków). Kosteczka jest malutka około 15 litrów z 11 W oświetleniem. Szaleje tam krasnorost, którego chciałabym pokonać.
Trzeci to akwarium morskie low tech, które stopniowo kompletuję. Uważam, że to szaleństwo, ale pewien osobnik z Forum skutecznie mnie namawia. Trzymajcie za mnie kciuki.
Co dalej jeszcze nie mam pojęcia, chyba chciałabym odnowić kostkę po ataku sinic i zrobić sobie takie mikro mcharium. Tylko jak w praktyce rozwiązać koegzystencję kilu różnych gatunków mchów na małej powierzchni? Zawsze powstawał mi jeden wielki kołtun.
Chciałabym się też nauczyć prowadzić prosty zbiornik z roślinami, ale to może mi 2018 roku zabraknąć.
Wszelkie rady mile widziane. Dzięki za inspiracje.
Mam nadzieję, że Fajerka wybaczy skopiowanie pomysłu na wątek.
Od pewnego czasu akwarystyka zaczęła funkcjonować na marginesie moich zainteresowań, rozebraliśmy cztery akwaria, reszta jakoś wegetowała lub wstyd się przyznać podupadała. Jednak zaczęłam znów częściej zaglądać tu, na Fawę, co zaowocowało oczywiście chęcią reanimacji moich akwariów. Bardzo zainspirowało mnie akwarium Tigi, a także kilka innych szkiełek.
Niestety - i tu rachunek sumienia - chyba zbyt chaotycznie i raptownie zabrałam się do rzeczy. Zamiast reanimacji wyszło mi jakieś zbiorowe morderstwo. Przywlekłam wszelkie możliwe plagi, dziko szalejącą sinicę, ospę, której leczenie zabiło całkiem ładnie zapowiadający się ogródek, martwice płetw u bojownika, mało tego jakimś cudem udało mi się nie zauważyć, że rozpadła się rurka od kaskady i zmielony został najpiękniejszy na świecie harem bojownika.
Już miałam się poddać, ale jednak widok tego, co tworzycie w swoich szkłach nie pozwala. Postanowiłam więc zaplanować wszystko od nowa i zacząć jeszcze raz, wolniej i spokojniej.
Na start miało iść 240. Miejsce dotychczasowych mieszkańców miała zająć Azja w postaci gurami mozaikowego z dodatkami. Planowałam rozpocząć od wymiany sypiącego się oświetlenia. Jednak za sprawą pewnego Forumowicza i mojego męża do akwarium trafiły niewidzialne Akary z Maronii. I teraz trzeba by stworzyć jakąś sensowną całość na ich bazie. Szukam inspiracji i oczywiście nadal planuję zmianę sprzętu.
Będę potrzebowała Waszych rad odnośnie do stworzenia tam ekonomicznego światełka i może jakichś podpowiedzi aranżacyjnych. O obsadę już męczę w innym wątku. Początkowo miała tam trafić monstera w uprawie hydroponicznej ze skasowanego akwarium, ale glonojady jej żyć nie dały. Może uda się uratować to, co zostało.
Drugi etap prac, to będzie chyba ogarnięcie kostki urodzinowej męża, która odmawia jakiegokolwiek trawniczka (padła marsylea, eleocharis i kilka innychgatunków). Kosteczka jest malutka około 15 litrów z 11 W oświetleniem. Szaleje tam krasnorost, którego chciałabym pokonać.
Trzeci to akwarium morskie low tech, które stopniowo kompletuję. Uważam, że to szaleństwo, ale pewien osobnik z Forum skutecznie mnie namawia. Trzymajcie za mnie kciuki.
Co dalej jeszcze nie mam pojęcia, chyba chciałabym odnowić kostkę po ataku sinic i zrobić sobie takie mikro mcharium. Tylko jak w praktyce rozwiązać koegzystencję kilu różnych gatunków mchów na małej powierzchni? Zawsze powstawał mi jeden wielki kołtun.
Chciałabym się też nauczyć prowadzić prosty zbiornik z roślinami, ale to może mi 2018 roku zabraknąć.
Wszelkie rady mile widziane. Dzięki za inspiracje.