Burzowe lato

Jeśli chcesz porozmawiać o akwarium i jego mieszkańcach, powymieniać się doświadczeniami, opisać swoje przygody, PISZ! Wszystko o akwarystyce.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika

Autor
matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Burzowe lato

#1

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Lato mamy w tym roku nad wyraz interesujące, na przemian upały, burze i ulewy. Nie pozostaje to bez wpływu na nasze akwaria, ich mieszkańców i zainstalowany w nich sprzęt elektryczny.

To co samo się narzuca, to oczywiście zbyt wysoka temperatura wody w akwarium, i w zasadzie sposoby na obniżenie tej temperatury już były omawiane na forum (wiatraczki, butelki z zimną wodą lub lodem).

Druga rzecz, która przychodzi mi do głowy (w sumie ściśle związana z pierwszą), to obniżona rozpuszczalność tlenu w ciepłej wodzie. Tu wystarczy zwiększyć napowietrzanie poprzez podkręcenie filtra lub dołożenie dodatkowego napowietrzania.

Przed promieniami słońca możemy ochronić akwarium zasłaniając okna, przy czym lepsze moim zdaniem są zasłony niż rolety, bo rolety bardzo się nagrzewają (sama niestety mam rolety :cry: ).

Na tym niestety kończą się sprawy proste. W związku z burzami mogą nastąpić awarie prądu, no i tu zaczynają się prawdziwe problemy. U mnie jak na razie w tym roku tylko raz taka awaria była, na szczęście krótka, w dodatku syn był w domu i na bieżąco monitorował akwaria, a po włączeniu prądu sprawdził, czy wszystko działa. Natomiast w zeszłym roku zdarzyło się tak, że przerwa w dostawie prądu nastąpiła, kiedy nikogo w domu nie było, nawet nie wiedziałam, że coś takiego się stało, i pewnie nie dowiedziałabym się, gdyby nie to, że okazało się, że jeden z filtrów nie zaskoczył. Na szczęście nie doszło do uszkodzenia i po zalaniu ruszył na nowo. Niemniej jednak przypuszczam, że na skutek burz może dojść zarówno do długotrwałej przerwy w zasilaniu, jak też i do uszkodzenia sprzętów zasilanych tymże prądem. I tu właśnie pojawia się problem - jak temu zapobiec?
Wiem że są tzw. listwy antyprzepięciowe, no to one, powiedzmy że zabezpieczą sprzęt przed uszkodzeniem wskutek walnięcia pioruna gdzieś w pobliżu, tak? No może nie dokładnie tak, ale ze mnie żaden elektryk :razz:
Co jeszcze?
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Awatar użytkownika

Hornet
Fanatyk
Posty: 1108
Rejestracja: wt lip 07, 2009 3:17 pm
Lokalizacja: Warszawa Ursus
Płeć:

Re: Burzowe lato

#2

Post autor: Hornet »

Tak naprawdę przed walnięciem pioruna nie ma ochrony no chyba że wyjąć wtyczkę z kontaktu... Napięcie w czasie wyładowania jest tak duże że przechodzi nawet przez wielokrotną barierę bezpiecznikową... a listwa przepięciowa nie ma szans ochronić sprzętu przy takim skoku napięcia. Jeśli mamy sieć napowietrzną doprowadzającą do naszego domu prąd to właściwie jedyne co można zrobić w czasie burzy to odłączyć część urządzeń pozostawiając tylko te niezbędne - jak trzymałam rybki u mojej mamy to pozostawał tylko włączony brzęczyk tak żeby rybcie się nie udusiły... straciłam tak 3 ale to stosunkowo mały koszt w porównaniu do filtrów czy pozostałego oświetlenia :idea: ...
Tak naprawdę jeszcze nikt nie wymyślił skutecznej ochrony przed piorunami które trafiają w sieć w bezpośredniej bliskości, wszystko to co mamy do dyspozycji w postaci bezpieczników, listew, uziemienia...itd zdają egzamin tylko wtedy gdy uderzenie pioruna nastąpiło w dość znacznej odległości i częściowo jego siła została rozproszona...
Pozdrawiam

Martin
Bywalec
Posty: 86
Rejestracja: pn cze 29, 2009 3:30 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Burzowe lato

#3

Post autor: Martin »

Jeśli martwią was awarie prądu - warto wyposażyć się w zasilacz UPS - i zadbać aby filtr był podłączony do takiego zasilacza. Filtr zużywa około 5W więc nawet przy awarii trwającej ponad parę godzin UPS podtrzyma napięcie (samego filtra)

Dein

Re: Burzowe lato

#4

Post autor: Dein »

A'propos burz przeplatanych skwarem, powodzi i mało zacnej pogody - mam podejrzenia, że wpływają na jakość kranówki negatywnie. Woda w naturalnych zbiornikach jest silniej zanieczyszczona (choćby rybią padliną, ale i materią organiczną, która znalazła się w wodzie dzięki ulewie i podtopieniom) i chyba intensywniej się ją uzdatnia chemią. Moja woda często teraz jest żółta, śmierdzi chlorem i czymś jeszcze. I znów jak podczas pozimowych roztopów jakoś częściej ludzie skarżą się na słabszą kondycję ryb i przypadki zgonów podejrzanych (mi padł bojownik i kreweta filtrująca bez wyraźnej przyczyny, a z objawami podtrucia). Nie odpuszczam sobie teraz uzdatniacza.
Awatar użytkownika

Władek Pompka
Fanatyk
Posty: 1449
Rejestracja: sob gru 06, 2008 11:14 pm
Lokalizacja: Warszawa, Białołęka
Płeć:

Re: Burzowe lato

#5

Post autor: Władek Pompka »

Fakt, Dein ma słuszne spostrzeżenia. Zastanawiałem się nad podmianą w tym tygodniu, ponieważ woda jest lekko brązowa, wymieniłem niewiele + demineralki trochę.
Wszędzie jest taka brunatna??? Jak to wygląda u Was? :roll:
Moim jedynym, a zarazem najlepszym przyjacielem jest współżyjący ze mną tasiemiec, którego regularnie dokarmiam.
Awatar użytkownika

Autor
matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Burzowe lato

#6

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Trudno mi powiedziec, bo wodę zaprawiłam Toruminem, który jest brązowy. Ale ja z zasady i tak na ogół używam uzdatniacza.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Awatar użytkownika

Władek Pompka
Fanatyk
Posty: 1449
Rejestracja: sob gru 06, 2008 11:14 pm
Lokalizacja: Warszawa, Białołęka
Płeć:

Re: Burzowe lato

#7

Post autor: Władek Pompka »

Z zasady też używam uzdatniacza. Tym razem niewiele pomógł (chyba), kolor wody nie zmienił się. 8-)
Moim jedynym, a zarazem najlepszym przyjacielem jest współżyjący ze mną tasiemiec, którego regularnie dokarmiam.
Awatar użytkownika

Autor
matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Burzowe lato

#8

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Jak chodziło Ci o zmianę koloru wody, to trzeba było użyć domestosa.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.

hermes
Bywalec
Posty: 86
Rejestracja: wt gru 09, 2008 5:10 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Burzowe lato

#9

Post autor: hermes »

U mnie jest w tej chwili piekny brazik - dlatego w ten weekend odpuściłem podmiany ( no dobra i tak bym do tego nie miał głowy ani czasu). Wychodze jednak z założenia że wole odczekać tydzień wiecej niż napuscić tego syfu co obecnie leci z wodociągu północnego.

A poważnie - jakby sie sytuacja przedłużała to jak wspomóc/zastapić kranówkę ?
Awatar użytkownika

Autor
matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Burzowe lato

#10

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Można demineralką, tylko należałoby ją chyba wzbogacić specjalnymi solami. Być może też niektóre wody źródlane sie nadają.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Awatar użytkownika

etna
Fanatyk
Posty: 1458
Rejestracja: śr sty 14, 2009 8:06 am
Lokalizacja: Warszawa - Praga
Płeć:

Re: Burzowe lato

#11

Post autor: etna »

na brzeskiej czysta i pachnaca,pijemy prosto z kranu :smile:
Adriana

blanka
Gaduła
Posty: 138
Rejestracja: sob lis 15, 2008 6:51 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Burzowe lato

#12

Post autor: blanka »

Ja też nie zauważyłam żadnej zmiany... i coby na naturę naszych niepowodzeń za bardzo nie zrzucać :twisted:
Justyna
Awatar użytkownika

tomanimi
Uczestnik
Posty: 44
Rejestracja: pt cze 05, 2009 8:42 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Burzowe lato

#13

Post autor: tomanimi »

Jednak problemy z wodą były - dotyczyło to dzielnic z ujęcia Wodociągu Północnego
Oto fakty:
http://www.mpwik.com.pl/1/index.html
Ostatnio zmieniony śr lip 22, 2009 8:50 am przez tomanimi, łącznie zmieniany 1 raz.

Dein

Re: Burzowe lato

#14

Post autor: Dein »

W artykule o poprawie jakości wody jest też o lewobrzeżnej Warszawie i ogólnie o posunięciach, które miały miejsce po małej katastrofie ekologicznej na Zalewie Zegrzyńskim, z którego część Wawy zwyczajowo czerpie wodę.
Warto mieć oko i ucho na pulsie i zerkać na to, co płynie z kranu.
Czy ja zwalam niepowodzenia na naturę? Niep. Nie mam takiego zwyczaju. Uwielbiam się obwiniać za rozmaite rzeczy i mogę powiedzieć, że to moja wina, bo zbagatelizowałem problem. Ale może inni się zastanowią, zanim się władują w to samo.
ODPOWIEDZ