Strona 1 z 1

Smutna sprawa

: czw wrz 09, 2010 7:16 pm
autor: Artexo
Hmmm... Macie pomysł co mogę zrobić z prawię bezrybnym i ładnie zarośniętym zbiornikiem około 100l? Niedawno przeżyłem wielką epidemie i niestety prawie cała obsada zdechła... Zostało około 10 rybek, które też pewnie zdechną :( Z tym choróbskiem próbowałem już walczyć nie raz, ale niestety nie udało się :( Czy to akwarium muszę zlikwidować czy mogę tam coś wpuścić czy raczej nie? Podpowiedzcie mi co mam teraz zrobić bo mam kompletną pustkę w głowię... :/

Re: Smutna sprawa

: czw wrz 09, 2010 7:24 pm
autor: mat25
A to już któryś raz taka sprawa się dzieje?

Re: Smutna sprawa

: czw wrz 09, 2010 7:30 pm
autor: Artexo
Miałem kiedyś już taką chorobę i wtedy zdechło też prawie wszystko... Zostało tylko gurami i dwa kirysy. Choroba zniknęła po czym zacząłem uzupełniać obsadę i po około pół roku znowu wróciła i zebrała spore żniwo :(

Re: Smutna sprawa

: czw wrz 09, 2010 7:41 pm
autor: matka siedzi z tyłu
Hm... ja bym nie ryzykowała znowu zarybiania. W zależności od tego, co to za choroba zrobiłabym całkowity restart albo odkażanie.

Re: Smutna sprawa

: czw wrz 09, 2010 7:45 pm
autor: mat25
Ja byłbym skłonny raczej do restartu (z wygotowaniem podłoża i porządnym myciem roślin)

Re: Smutna sprawa

: czw wrz 09, 2010 7:57 pm
autor: Artexo
A co masz na myśli mówiąc odkażanie? Jeśli wszystko zdechnie to zrobię całkowity restart, ale jeśli coś zostanie w dobrej kondycji to może tylko odkażanie? A ta choroba to właściwie nie wiem jak się nazywa... Ryby stopniowo chudną po czym następuje zgon. Efekty tej choroby najbardziej widać na rybach żyworodnych, a na jajorodnych właściwie nie. Choroba to w moim akwarium wykończyła wszystkie endlery i molinezje oraz kardynała i zbrojnika, a reszta jajorodnych na razie żyję...

Re: Smutna sprawa

: czw wrz 09, 2010 8:22 pm
autor: matka siedzi z tyłu
Odkażanie, czyli zapuszczenie do akwarium jakiegoś specyfiku, który wybije przetrwalniki zarazków. Można to zrobić za pomocą soli, wody utlenionej, rivanolu, chloraminy etc.

Ja raz przeprowadzałam odkażanie przy pomocy soli, część roślin podupadła (ale potem odbiły), a choroba nie wróciła.

Re: Smutna sprawa

: czw wrz 09, 2010 8:51 pm
autor: Hornet
Przy odkażaniu roślin bardzo dobrze sprawdza się nadmanganian potasu, rośliny stosunkowo dobrze go tolerują a przetrwalniki choroby wytłucze co do sztuki, do tego łatwo go potem spłukać z rośliny...

Re: Smutna sprawa

: pt wrz 10, 2010 8:33 am
autor: sum
Artexo pisze:Ryby stopniowo chudną po czym następuje zgon. Efekty tej choroby najbardziej widać na rybach żyworodnych, a na jajorodnych właściwie nie. Choroba to w moim akwarium wykończyła wszystkie endlery i molinezje oraz kardynała i zbrojnika, a reszta jajorodnych na razie żyję..
Jak na moje to kwestia niedojrzałego i/lub źle prowadzonego akwarium.Zmierz poziom NO2/NO3 i wtedy będziemy mogli zweryfikować moje przypuszczenia.Miałem kiedyś podobną sytuację.

Re: Smutna sprawa

: pt wrz 10, 2010 8:36 am
autor: ppaula2
Albo to co sum pisze albo jakieś wewn ętrzne pasożyty (chudnięcie ryb może na to wskazywać).

Re: Smutna sprawa

: pt wrz 10, 2010 3:18 pm
autor: ders0n
Jeśli nie chcesz robić całkowitego restartu, to ja bym zrezygnował z tych ryb które masz, ewentualnie przeniósł je do innego akwa, następnie kupił jakiś specyfik odkażający, typu MFC i podniósł na kilka dni temp do 33-34st. Potem oczywiście węgielek do filtra. Ale nie wiem jakie jest prawdopodobieństwo że to wszystko się uda.

Re: Smutna sprawa

: pt wrz 10, 2010 9:54 pm
autor: Jola75
Artexo pisze:Hmmm... Macie pomysł co mogę zrobić z prawię bezrybnym i ładnie zarośniętym zbiornikiem około 100l? Niedawno przeżyłem wielką epidemie i niestety prawie cała obsada zdechła... Zostało około 10 rybek, które też pewnie zdechną :( Z tym choróbskiem próbowałem już walczyć nie raz, ale niestety nie udało się :( Czy to akwarium muszę zlikwidować czy mogę tam coś wpuścić czy raczej nie? Podpowiedzcie mi co mam teraz zrobić bo mam kompletną pustkę w głowię... :/
Ja natomiast proponuję ci, jeśli parametry masz ok poświęcić jedną rybkę i oddać ja do badania, jak się dowiesz co jest nie tak przestaniesz walczyć z wiatrakami, faktycznie z twojego opisu wynika że to mogą być pasożyty, natomiast dobrze jest wiedzieć z czym dokładnie ma się do czynienia, wtedy wiadomo jak to zwalczyć. Lejąc chemię na slepo powodujesz więcej zła niż dobra, osłabiasz już osłabione ryby, a z opisu wynika że problem występuje dalej.

Re: Smutna sprawa

: sob wrz 11, 2010 12:56 am
autor: MasterPain
opisz cały zbiornik , wsystkoco sie da woda , karmienie ,światło ,
Jola75 pisze: poświęcić jedną rybkę i oddać ja do badania,
nie wiem czy i ile maz dzieci ale proponuje poświęcić Ci jedno do badań .............

Artexo - opisz tzw. wszystko nawet najmniejsze bzdury tydzień baniaka.

Re: Smutna sprawa

: sob wrz 11, 2010 6:54 am
autor: Jola75
MasterPain pisze:opisz cały zbiornik , wsystkoco sie da woda , karmienie ,światło ,
Jola75 pisze: poświęcić jedną rybkę i oddać ja do badania,
nie wiem czy i ile maz dzieci ale proponuje poświęcić Ci jedno do badań .............

Artexo - opisz tzw. wszystko nawet najmniejsze bzdury tydzień baniaka.
Powiem ci tak mam dzieci i mam rybki i też byłam wstanie poświęcić jedną rybę aby uratować inne a nie patrzeć jak zdychają i faszerować je wszytkim czym się da jednocześnie trując. Co to wogóle za porównanie, powiedziałabym że nawet nie na miejscu. Kochając wybierasz mniejsze zło. Dziecko lęcząc jesteś wstanie zbadać i to robisz (nie musisz poświęcać)ale robisz wszytko żeby się dowiedzieć co to za choroba, i leczysz postawioną diagnozę a nie wszytkie choroby świata, rybkę niestety żeby zbadać trzeba poświęcić by uratować inne, każdy ma prawo wyboru i powinien wiedzieć jakie ma możliwości. Po opisach sobie możesz leczyć jak wróżka, jeśli nie ma typowych objawów latami i cały czas mieć swiństwo w baniaku. Ale jak ktoś woli uśmiercać wszystkie ryby czekkając i lejąc byle co do baniaka bo może się uda to jego sprawa :D

Re: Smutna sprawa

: sob wrz 11, 2010 10:37 am
autor: jerrymagu
Jola -- Ty to jednak jesteś moim guru akwarystycznym. I jeszcze takie porównanie do dzieci. Wzrusyło mnie do łez. Myślę sobie że w tym całym steku informacji byś podpowiedziała Koledze gdzie ma podjechać na badania bo chyba nie wszystkie przychodnie świadczą takie usługi hehe
Aaaaaaa może by przywózł do Was!!

Re: Smutna sprawa

: sob wrz 11, 2010 10:46 am
autor: JPK
Nie wiem czy Zooekspert oferuje takie usługi, ale na pewno oferuje je lecznica Vetka na Modlińskiej http://www.lecznica-vetka.pl/index.php , a konkretnie pan Piotr Konarski (ichtiolog). Możliwe są także wizyty domowe.

Re: Smutna sprawa

: sob wrz 11, 2010 11:47 am
autor: Jola75
jerrymagu pisze:Jola -- Ty to jednak jesteś moim guru akwarystycznym. I jeszcze takie porównanie do dzieci. Wzrusyło mnie do łez. Myślę sobie że w tym całym steku informacji byś podpowiedziała Koledze gdzie ma podjechać na badania bo chyba nie wszystkie przychodnie świadczą takie usługi hehe
Aaaaaaa może by przywózł do Was!!
Jerry czytaj dokładnie to ja nie ja porównuje ryby do dzieci :D a i owszem nie tylko zooekspert ale i każdy porządny ichtolog, celowo nie piszę takich rzeczy ponieważ takich lecznic jest sporo :D

Re: Smutna sprawa

: sob wrz 11, 2010 12:44 pm
autor: Linf
Jola75, jesteś naprawdę kurczę dobra w te klocki.

Re: Smutna sprawa

: sob wrz 11, 2010 2:55 pm
autor: beeder
zawsze mi się wydawało że w przypadku epidemii zawozi się rybę z objawiami choroby lub egzemplarz który już padł. Nie wpadłabym na uśmiercanie zdrowej.
Ja badałam egzemplarz pływający ruchem zygzakowatym

Re: Smutna sprawa

: sob wrz 11, 2010 3:01 pm
autor: JPK
No ale chyba tu nikt nie mówi o uśmiercaniu zdrowej ryby ? Tylko o zawiezieniu na sekcję osobnika martwego lub o dowiezieniu ryby chorej w zaawansowanym stadium ...

Re: Smutna sprawa

: sob wrz 11, 2010 4:47 pm
autor: Maksus
Zgadzam się z Jolą, wybrałbym rybę z zaawansowanymi obajwami choroby i zawiózł na badania, skoro leczenie objawowe nie odnosi skutku. Dopiero wtedy będzie można podjąć decyzje dotyczące zbiornika. Nie wiedzę w tym nic sensacyjnego, jest to normalny krok w dążeniu do wyjaśnienia sytuacji.

Re: Smutna sprawa

: sob wrz 11, 2010 4:48 pm
autor: Jola75
Misquamacus pisze:No ale chyba tu nikt nie mówi o uśmiercaniu zdrowej ryby ? Tylko o zawiezieniu na sekcję osobnika martwego lub o dowiezieniu ryby chorej w zaawansowanym stadium ...
Dokładnie :D moim zdaniem najlepiej wybrać najsłabszą rybę czasem na martwej może być problem z niektórymi pasożytami, a na pewno trudniej lekarzowi coś zobaczyć :(

Re: Smutna sprawa

: sob wrz 11, 2010 7:04 pm
autor: Artexo
hmmm... a co do parametrów to niestety nie posiada testów i nie mam za bardzo jak zmierzyć... A takie zawiezienie ryby na badanie ile kosztuje?

Re: Smutna sprawa

: sob wrz 11, 2010 10:53 pm
autor: Jola75
Nie wiem ile kosztuje najlepiej podzwonić i popytać, ja płaciłam za samo krojenie z lekarstwem a z tego co wiem sam lek był dość drogi, możesz podzwonić i popytać a ja spytam w hurtowni w ząbkach, pracuję tam ale szczerze mówiąc nawet nie wiem ile by kosztowało samo badanie więc będziesz miał pogląd na ceny. W poniedziałek ci napiszę.

Re: Smutna sprawa

: ndz wrz 12, 2010 8:02 pm
autor: gusiek1
Lecznica (badanie po śmierci rybki), dziś bym pojechała z żywą, wyglądajacą najsłabiej.

Re: Smutna sprawa

: pn wrz 13, 2010 1:17 pm
autor: Jola75
Co do ceny w ząbkach (nie wiem jak jest gdzie indziej), u nas taka usługa kosztuje 30 zł, warunkiem takiego badania jest tak jak pisałam wyżej, żywa najsłabsza ryba, którą należy poświęcić, sekcja na martwej rybie niestety może nic nie wykazać wiec lepiej nie ryzykować. Na takie badanie najlepiej się wcześniej umówić. Pozdrowionka