Nie umiem uśmiercić rybek :(
-
- Gaduła
- Posty: 136
- Rejestracja: pn gru 14, 2009 8:03 pm
- Lokalizacja: Warszawa, Wesoła
- Płeć:
Nie umiem uśmiercić rybek :(
Mam taki smutny problem...
Mam stado neonków- kiedyś było ich ok. 60, teraz może 45 i okazały się mieć chorobę neonową.
Pływają sobie w kwarantannowym 70l akwa, a ja nie potrafię ich humanitarnie uśmiercić
Nie wszystkie mają objawy choroby, niektóre są wesołe i wyglądają zdrowo, ale według wszelkich źródeł powinnam zabić wszystkie... a nie potrafię
Mieliście może taki problem?
Mam stado neonków- kiedyś było ich ok. 60, teraz może 45 i okazały się mieć chorobę neonową.
Pływają sobie w kwarantannowym 70l akwa, a ja nie potrafię ich humanitarnie uśmiercić
Nie wszystkie mają objawy choroby, niektóre są wesołe i wyglądają zdrowo, ale według wszelkich źródeł powinnam zabić wszystkie... a nie potrafię
Mieliście może taki problem?
375l, 240l (dochodząco), 126l,
-
- Uczestnik
- Posty: 32
- Rejestracja: pn gru 13, 2010 6:07 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
a tu jest napisane, ze nawet da się je wyleczyć:
http://www.moje-rybki.webpark.pl/Artyku ... onowa.html
chyba, ze to bzdura, ale mozna spróbować, zyskać na czasie a problem moze się wtedy rozwiązać sam.
http://www.moje-rybki.webpark.pl/Artyku ... onowa.html
chyba, ze to bzdura, ale mozna spróbować, zyskać na czasie a problem moze się wtedy rozwiązać sam.
-
- Gaduła
- Posty: 136
- Rejestracja: pn gru 14, 2009 8:03 pm
- Lokalizacja: Warszawa, Wesoła
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
Maja akwa wyłożone kokosem , dostały też antybiotyk za radą ichtiologa, który stwierdził chorobę, ale sytuacja się pogarsza u tej części, która ma objawy....
375l, 240l (dochodząco), 126l,
-
- Arcymistrz
- Posty: 4346
- Rejestracja: ndz cze 07, 2009 6:12 pm
- Lokalizacja: Warszawa -Bielany
- Na imię mam: Ilona
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
A nie masz możliwości odseparowania rybek bez obajwów? Ciężka sprawa. Jaki antybiotyk podałaś?
-
- Gaduła
- Posty: 136
- Rejestracja: pn gru 14, 2009 8:03 pm
- Lokalizacja: Warszawa, Wesoła
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
Nie, już i tak mam 2 nadmiarowe akwa... Poza tym te bez objawów też są na pewno zakażone, więc nawet jakbym kupiła kolejne akwa to wtedy wtedy zakażę sobie jeszcze jeden zbiornik i jeszcze jeden komplet sprzętu...
Unidox 2x dostały, niestety bez poprawy jak na razie.
Zastanawiam się nad zrobieniem im wystroju i sensownego oświetlenia w ich 70l i zostawieniem ich jako małego hospicjum... Bo chyba nie zdecyduje się na eutanazję, choć niektóre się męczą i to mnie boli najbardziej...
Unidox 2x dostały, niestety bez poprawy jak na razie.
Zastanawiam się nad zrobieniem im wystroju i sensownego oświetlenia w ich 70l i zostawieniem ich jako małego hospicjum... Bo chyba nie zdecyduje się na eutanazję, choć niektóre się męczą i to mnie boli najbardziej...
375l, 240l (dochodząco), 126l,
-
- Początkujący
- Posty: 19
- Rejestracja: wt sty 04, 2011 10:29 pm
- Lokalizacja: Piastów
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
Jeśli uśmiercenie rybek to ostateczność to gdzieś czytałem, że najbardziej humanitarnym sposobem jest rozrobienie wody z wódką w proporcji 1:2 i umieszczenie tam ryb. Rybki zasną, a potem kaput...
-
- Fanatyk
- Posty: 1770
- Rejestracja: wt gru 01, 2009 9:52 pm
- Lokalizacja: Warszawa Rembertów
- Na imię mam: Asia
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
zastanawiam się jak na nawet 20% roztwór alkoholu reagują błony śluzowe i gałki oczne takiej ryby
Come back
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
Najpierw powinno się rybki łagodnie uśpić i znieczulić olejkiem goździkowym, a alkohol dodac dopiero później. Oczywiscie w ostateczności, kiedy juz naprawdę nie ma innego wyjścia.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-
- Bywalec
- Posty: 67
- Rejestracja: wt sty 04, 2011 12:20 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
Cóż - uśmiercenie natychmistowe poprzez wrzucenie do wrzątku było praktykowane w dawnych czasach.
Jakoś nie wierzę w tę chorobę neonową, a choćby nawet to da się wyleczyć. Jakie są symptomy choroby?
Jakoś nie wierzę w tę chorobę neonową, a choćby nawet to da się wyleczyć. Jakie są symptomy choroby?
Pozdrawiam
-
- Uczestnik
- Posty: 37
- Rejestracja: wt lis 09, 2010 10:55 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
Moim zdaniem nalepie utopić ,a tak naprawdę wiadro i lód hipotermia tak jak u ludzi najpierw robi ci sie zimno a potem błogo i zasypiasz i śmierć .
-
- Gaduła
- Posty: 100
- Rejestracja: ndz lis 28, 2010 12:45 am
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
no albo do zamrażarki i usną bezboleśnie
Ostatnio zmieniony śr sty 05, 2011 9:39 pm przez qbsztyk1, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Arcymistrz
- Posty: 4346
- Rejestracja: ndz cze 07, 2009 6:12 pm
- Lokalizacja: Warszawa -Bielany
- Na imię mam: Ilona
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
Nie wiem czy powolne zamarzanie jest bezbolesne.
-
- Bywalec
- Posty: 86
- Rejestracja: pn cze 29, 2009 3:30 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
myślę, że zamrożenie jest najbardziej humanitarne. choroba, a gdzieś czytałem, że ryby nie mają receptorów bólu... przecież to bujda jest.
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
Wsadź rękę do zamrażalnika to zobaczysz, jakie to humanitarne
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-
- Gaduła
- Posty: 100
- Rejestracja: ndz lis 28, 2010 12:45 am
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
matka ale przecież nie wrzucasz ryb bezpośrednio do zamrażarnika, tak samo jakby człowieka wsadził w badenie do mega zamrażarki, tak samo by usnął bezboleśnie,a nawet by mu było dobrze w pewnym momencie, zaufaj, to najbardziej humanitarna metoda,
a tak na marginesie gratuluje własnie napisałaś 3-tysięczny post
a tak na marginesie gratuluje własnie napisałaś 3-tysięczny post
Ostatnio zmieniony śr sty 05, 2011 10:50 pm przez qbsztyk1, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Uzależniony
- Posty: 684
- Rejestracja: pt lut 05, 2010 11:24 am
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
ja tez jestem za zamrazaniem (juz kiedys byla rozmowa na ten temat)
Silvana, wystaw caly baniak na balkon
Silvana, wystaw caly baniak na balkon
było na słono http://www.fawa.pl/viewtopic.php?f=58&t=8940
było na słodko 1 viewtopic.php?f=15&t=18466&p=142115#p142115
było na słodko 2 http://fawa.pl/viewtopic.php?f=15&t=17870
w planach na słodko 3
było na słodko 1 viewtopic.php?f=15&t=18466&p=142115#p142115
było na słodko 2 http://fawa.pl/viewtopic.php?f=15&t=17870
w planach na słodko 3
-
- Gaduła
- Posty: 136
- Rejestracja: pn gru 14, 2009 8:03 pm
- Lokalizacja: Warszawa, Wesoła
- Płeć:
Re: Nie umiem uśmiercić rybek :(
Froster-> ja mam obudowany balkon
Witku napisz mi proszę jak udało Ci się wyleczyć tą chorobę... Symptomy są bardzo różne- pasują do wielu chorób, bo ryby bronią się przed pasożytem na różne sposoby, a on "zjada" je od wewnątrz. Diagnoza nie jest postawiona na podstawie objawów, ale na podstawie badania pod mikroskopem i stwierdzenia obecności Plistophora hyphessobryconis.
Jeśli jest jakaś szansa na wyleczenie- to ja chętnie się zastosuje! I tak już wydałam na leczenie kwotę znacznie przekraczającą wartość rybek, ale przecież nie o o chodzi...
Witku napisz mi proszę jak udało Ci się wyleczyć tą chorobę... Symptomy są bardzo różne- pasują do wielu chorób, bo ryby bronią się przed pasożytem na różne sposoby, a on "zjada" je od wewnątrz. Diagnoza nie jest postawiona na podstawie objawów, ale na podstawie badania pod mikroskopem i stwierdzenia obecności Plistophora hyphessobryconis.
Jeśli jest jakaś szansa na wyleczenie- to ja chętnie się zastosuje! I tak już wydałam na leczenie kwotę znacznie przekraczającą wartość rybek, ale przecież nie o o chodzi...
375l, 240l (dochodząco), 126l,