Strona 1 z 2

Puchnący zbrojnik pospolity

: śr maja 20, 2015 9:19 pm
autor: bory
-----> Opis baniaka tu: http://www.fawa.pl/viewtopic.php?f=15&t=28099#p227745" onclick="window.open(this.href);return false; <------

19. OBJAWY I PRZEBIEG CHOROBY

Zaokrąglony brzuch

20. Zdjęcie
obrazek
Kliknij obrazek, aby powiększyć

Czy to przejedzenie czy coś mu dolega? Zauważyłem przed chwilą. Drugi ma normalny brzuch. Obie są samice, samca w akwarium brak. Karmię ogólnie całą obsadę płatkami Tropical na przemian (co drugi dzień) z mrożoną rozwielitką (rozmrażam przed podaniem). Od czasu do czasu żywa artemia, ostatnio tydzień temu żywa ochotka (z Clarias lub Discus Zoo). Zazwyczaj daję podobne porcje, nigdy nie łączę pokarmów. Dwa dni temu dodatkowo dostały Algae Wafers, ale większość (chyba) zeżarły molinezje.

Edit (20/05/2015): Dziś glonojad spuchł jeszcze bardziej, ale nie ma ani wytrzeszczu ani odstających łusek. Chcę rybie pomóc. Czy ktoś z Was mógłby coś poradzić? Odchodów nie zaobserwowałem.

Puchnący zbrojnik pospolity

: śr maja 20, 2015 9:26 pm
autor: Dein
Próbuj mocno przegłodzić. Ale tak bezwzględnie, nawet jeśli to wymaga odseparowania ryby.
W przypadku większości ryb akwariowych można podawać do wody sól gorzką, która pomaga w przypadku zaparć i problemów z przewodem pokarmowym, ale nie mam pojęcia, jak na taka kiurację zareaguje zbrojnik, znany z tego, że nie warto traktować go solą zwykłą, więc może i gorzką. Więc zostawiłbym to jako ostatnią deskę ratunku, gdyby nie pomogła kilkudniowa głodówka.

Puchnący zbrojnik pospolity

: śr maja 20, 2015 9:34 pm
autor: Lech-u
A czy to jest "stan ciężarny"?

Jeśli tak, to może warto sprowokować do złożenia jaj. Nic z nich nie będzie, bo nie masz samca.

Bo jeśli nie jest to sprawa "przewodu pokarmowego" (choć możliwe, że jednak jest to z przewodu pokarmowego) to może są to jaja noszone w brzuchu?

W takiej sytuacji: wymiana wody (ok. 50%) chwilowe obniżenie temperatury, dobre schronienie (grotka) a po podmianie wody pokarm.

Tylko, że te dwie terapie się lekko wykluczają.

Zapytaj kolegę Lordam. Zdaje się, że hoduje zbrojniki, więc może zna się na dużych brzuszkach.

Puchnący zbrojnik pospolity

: śr maja 20, 2015 9:37 pm
autor: bory
Czyli wnioskujecie, że to przejedzenie lub problem z trawieniem? Mogę ją spróbować przerzucić do krewetkarium, ale tam dość ciasno by jej było. Może zostawić go w ogólnym i zrobić kilkudniową głodówkę całej obsadzie? Jeszcze przyszło mi na myśl, że może jest "zaikrzona", ale czy mogłaby się wprawić w ten stan ze świadomością, że samca brak?

-- Śr maja 20, 2015 8:37 pm --

P.S. Ona tak na prawdę ma dwa opuchnięcia - na brzuchu i koło odbytu. Nawet na zdjęciu to widać, ale dziś jeszcze mocniej.

Puchnący zbrojnik pospolity

: śr maja 20, 2015 10:41 pm
autor: Lordam
Witam,
najbezpieczniej zrobić wszystkim rybom kilkudniową głodówkę.
Nie mogę określić czy się zwyczajnie przeżarła czy napełniła się ikrą. Martwi mnie trochę ta opuchlizna przy odbycie. Z reguły przy jajach samica jest regularnie okrągła, tutaj widać jakby dwa wzgórki. Nie karm ryb przez 3-4 dni, nic im się nie stanie, a wyjdzie im na dobre. Obserwuj ją dokładnie, czy jest apatyczna, czy będzie pływała w poszukiwaniu pokarmu. Może to być zalążek jakiegoś pasożyta, choć miejmy nadzieję, że po prostu się przejadła i jest napełniona ikrą.

Puchnący zbrojnik pospolity

: śr maja 20, 2015 10:45 pm
autor: bory
Dzięki Lordam, że się zainteresowałeś :) Jest jakby trochę apatyczna, wydaje mi się, że stara się unikać kontaktu brzucha z jakąkolwiek powierzchnią. Często przysysa się do szyby a o podłoże opiera się ogonem tak, że brzuch wisi bez kontaktu z czymkolwiek. Potrafi tak siedzieć na prawdę bardzo długo więc podejrzewam, że ją po prostu ten brzuch boli i tak sobie stara ulżyć.

Puchnący zbrojnik pospolity

: śr maja 20, 2015 11:02 pm
autor: Lordam
Daruj więc sobie karmienie do soboty/niedzieli i obserwuj ją:)
Daj znać w piątek jak ryba wygląda.

Puchnący zbrojnik pospolity

: czw maja 21, 2015 12:51 pm
autor: lwica79
Ja spotkałam się kiedyś z zatrzymaniem wody w organizmie u zbrojniczka ( L168) - powodu nie znam, ale rybka od dołu wyglądała jak u Ciebie na zdjęciu (a nawet sporo bardziej opuchnięta ) i miała już wytrzeszcz oczu . Przy delikatnym dotyku brzuszka można było zgadywać, że zgromadził się płyn, więc postanowiłam zaryzykować.
Zbrojnik trafił do kotnika zawieszanego w tym samym akwarium, bym mogła go obserwować i by nie zmienić mu warunków. Co jakieś dwa dni wyjmowałam go i cieniutką igłą ze strzykawką ściągałam po nawet 1ml płynu (jakby wody) . Bezpośrednio po zabiegach widać było jak rybka się "zmniejszała " i oczy wracały do normy , natomiast po dwóch dniach wracał objaw , dlatego to powtarzałam przez jakieś dwa tygodnie, tylko z coraz mniejszą częstotliwością (następowała poprawa) . Oczywiście zero karmienia w tym czasie. Ostatecznie rybka przestała puchnąć i wróciła całkowicie do zdrowia.

Ja musiałam zaryzykować, bo ten wytrzeszcz oczu był znakiem, że to ostatnie chwile. Rybka po prostu wyglądała jakby miała pęknąć.
Igłę wbijałam w brzuszek - lekko z boku (ni głębiej niż na kilka milimetrów).. i bardzo delikatnie sprawdzałam czy płyn się odciąga (jeśli się dobrze trafi to bez wysiłku można odessać). Czasami musiałam ukłuć rybkę ze trzy razy zanim trafiłam na płyn. Znosiła to bardzo cierpliwie. Nigdy nie ukułam tak by pojawiła się krew, więc chyba miałam szczęście.

Puchnący zbrojnik pospolity

: czw maja 21, 2015 12:57 pm
autor: Lech-u
Dość odważna terapia, Edyta.

Jeśli pomogła to super.

Przypuszczasz jaka była przyczyna tej wody w brzuchu? Czy po tej terapii objawowej ryba żyła i funkcjonowała normalnie? Jak długo?

PS. Kim jesteś z zawodu?

Puchnący zbrojnik pospolity

: czw maja 21, 2015 1:06 pm
autor: lwica79
Wiem, że było bardzo ryzykowne (z gupikami kilka razy próbowałam tego samego , przy opuchliznach i nigdy się nie udało) ,ale pozostawało mi to , albo poczekać dzień czy dwa aż rybka padnie w męczarniach :-? .

Rybka żyła po tym całkowicie normalnie, przez długie miesiące, może z rok- do dwóch (mam problem z poczuciem czasu :) ) . Padła na początku wiosny włącznie z drugim zbrojnikiem i kilkoma gupikami - coś się działo w akwa a ja nie zauważyłam nawet co, znalazłam tylko martwe rybki.

Nie mam/nie miałam zupełnie pojęcia co mogło być przyczyną tego opuchnięcia.
A z zawodu.. cóż :) , nic wspólnego z medycyną :) , tylko czasami miewam "pomysły" lepsze lub gorsze (te częściej zdecydowanie :) )

Re: Puchnący zbrojnik pospolity

: czw maja 21, 2015 1:07 pm
autor: sylwekw
Lech-u pisze:Dość odważna terapia, Edyta.

...
"Odważna " .. to delikatne określenie

Puchnący zbrojnik pospolity

: czw maja 21, 2015 1:11 pm
autor: lwica79
Ja po prostu czułam na 90% że to płyn .. więc jak najprościej można się tego pozbyć jak przez nakłucie i odciągnięcie? I tak naprawdę było, ja ściągałam płyn a rybka zmniejszała objętość i 10% . Wyobrażałam sobie jaką musiała czuć ulgę, więc się cieszyłam, że cokolwiek mogłam zrobić.

Puchnący zbrojnik pospolity

: czw maja 21, 2015 2:27 pm
autor: bory
OMG, taka terapia to chyba nie na moje nerwy niestety... :|

Puchnący zbrojnik pospolity

: czw maja 21, 2015 2:33 pm
autor: Dein
A co się działo z tymi gupikami, których kłucie w przeczuciu, że to pomoże, nic nie dało?

Duże ryzyko. Zbrojniki częściej niż wodobrzusze mają kłopoty z przewodem pokarmowym. Jelita rozsadza gaz, kiedy toczą się stany zapalne z okazji podrażnienia czy niedrożności czy niestrawności (niewłaściwa, monotonna dieta, ciągłe przeżeranie się, indywidualne predyspozycje).
W takiej sytuacji to nic dobrego gmerać mu igłą w brzuchu.
A i wodobrzusze nie jest chorobą samą w sobie, tylko objawem przejściowej czy też postępującej niewydolności narządów wewnętrznych - nerek, serca. Ostrożnie z tym, bo odciąganie płynów to działanie od dupy strony.

Puchnący zbrojnik pospolity

: czw maja 21, 2015 3:29 pm
autor: lwica79
Z gupików nie udawało się ściągnąć płynu, a ginęły niedługo później. Tylko u nich to byłam niemal przekonana , że to posocznica, więc i tak rybki zaatakowane szeregiem bakterii. Ja akurat u siebie kiedyś zostawiałam rybki podejrzane o tą chorobę w akwarium ,oczywiście zmieniając/polepszając warunki - bo głównie pojawia się jak coś w akwa nie gra . Miałam nadzieję, że od puchliny rybkę da się wyratować (najdłużej wytrzymała jedna samiczka po kąpieli w Metronidazolu- z dwa miesiące jeszcze żyła, po tym jak objawy ustąpiły, ale widać było, że organizm raczej już wymęczony, bo "odstawała" od reszty/normy) . Teraz jak się zdarzy taki gupik to uśmiercam, by się dłużej nie męczył.
Zgadzam się natomiast w pełni, najczęściej zbrojnik spuchnięty- to problem z przewodem pokarmowym (może i u mnie tak było) ,ale jeśli jednym z objawów jest nagromadzony płyn i można tak jak mi się udało pomóc.. można spróbować- gdy nie ma już więcej do stracenia.

ps. znalazłam swój wątek na ten temat na forum zbrojnikowym z fotkami (przed) i filmikiem po akcji. http://pleco.com.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=1735" onclick="window.open(this.href);return false;

Puchnący zbrojnik pospolity

: pt maja 22, 2015 7:42 pm
autor: bory
Póki co przeniosłem delikwentkę jednak do krewetkarium. Jest tam raptem pięć krewetek i narybek molinezji więc stwierdziłem, że za ciasno nie będzie, a będzie mi łatwiej kontrolować jej stan. Dziś brzuch jest jak wczoraj natomiast wybrzuszył się bardziej ten drugi mały wzgórek - aż jest wręcz prawie przezroczysty :/ Chyba się nie odważę na to kłucie… :/

-- Pt maja 22, 2015 3:44 pm --

Dziś w krewetkarium ze zbrojnikiem znalazłem takie oto dwa artefakty:

obrazek
Kliknij obrazek, aby powiększyć

Czy to jego odchody i wskazują co mu dolega? Niestety zbrojnika nie widać bo się schował a nie chcę go stresować więc nie wiem co z jego krągłościami.

P.S. Ich długość to ok 2-3 cm, średnica ze 2-3 mm, są białawe o dziwnej, galaretowatej konsystencji. Nie sprawdzałem "ręcznie", ale tak wyglądają.

-- Pt maja 22, 2015 6:42 pm --

Aktualizacja: pokazała brzuch, jest normalny! :viva: Mimo wszystko posiedzi w krewetkarium do niedzieli bo nie będzie miała tam za dużo jedzenia (karmię drobinami narybek molinezji więc zbrojnikowi raczej nic się nie trafi). Zobaczę co przyniosą następne dni. Jak myślicie - to problem jelitowy?

Re: Puchnący zbrojnik pospolity

: pt maja 22, 2015 7:56 pm
autor: Dein
bory pisze:Jak myślicie - to problem jelitowy?
Jeśli po zrobieniu kupy się poprawiło, to raczej tak. Przejściowa niestrawność/ przeciążenie kiszek/ skutek obżarstwa/ zjedzenia czegoś niestosownego.

Gdyby problem się powtarzał i kupy stale były takie niekupowe kolorystycznie i konsystencyjnie, warto rozważyć czy robaki się za bardzo nie rozhasały i nie utrudniają zwierzęciu prawidłowego trawienia.

Puchnący zbrojnik pospolity

: pt maja 22, 2015 8:16 pm
autor: bory
Ciekawe czym by się tak przeżarł... generalnie ryby karmię skąpo raz dziennie, wafla dedykowanego dostają raz w tygodniu a i tak większość molinezje zżerają. Po karmieniu nie zostają żadne resztki. Do tego cotygodniowa głodówka w niedzielę... wątpię by to był skutek przeżarcia chyba, że zajumał sobie całe pół tabletki i zjadł w jakimś ciemnym kącie?

-- Pt maja 22, 2015 7:16 pm --

P.S. Do tej pory zawsze kupy były normalne, ba, nawet idealne ;)

Puchnący zbrojnik pospolity

: pt maja 22, 2015 8:30 pm
autor: Dein
To żywe stworzenia, nie maszyny, które dzielą się żarciem po równo i zjadają tylko tyle, żeby zaspokoić głód i to co dedykowane. Zakładam, że sprawdziłeś, czy pokarm jest świeży i nieprzeterminowany. Zakładam, że Brzuchacz nie je wciąż i w kółko jednego rodzaju tabletek. Że ma do poskrobania żywe drewno i takie tam.
No zdarza się.
Szkoda, że Rhiń coś nie podpowie. Miał ostatnio podobną akcję, chociaż do jakości i różnorodności żarcia przykłada uwagę jak mało kto. Przypadki losowe, jakiś ukradkowy posiłek, indywidualne predyspozycje u zwierzątka - czasami nie dojdziesz, dlaczemu rybę wzdęło. Ważne, że postawiłeś na najbardziej prawdopodobną opcję i zwierz wyszedł z tego.

Re: Puchnący zbrojnik pospolity

: pt maja 22, 2015 8:43 pm
autor: bory
Dein pisze:To żywe stworzenia, nie maszyny, które dzielą się żarciem po równo i zjadają tylko tyle, żeby zaspokoić głód i to co dedykowane.
Jasne, nie podejmowałem jeszcze próby tłumaczenia poszczególnym rybkom co jest dla kogo :P
Dein pisze:Zakładam, że sprawdziłeś, czy pokarm jest świeży i nieprzeterminowany. Zakładam, że Brzuchacz nie je wciąż i w kółko jednego rodzaju tabletek. Że ma do poskrobania żywe drewno i takie tam.
Z pokarmem jest wszystko ok. Drewna mają tyle, że całe stado glonojadów miałoby co skrobać. Oczywiście, że mu dietę różnicuję tak samo jak wszystkim innym. Ostatnio jako nowość głównie dla innych ryb podałem żywą ochotkę - może to to? Chociaż u innych ryb objawów jakichkolwiek niepokojących brak.
Dein pisze:Ważne, że postawiłeś na najbardziej prawdopodobną opcję i zwierz wyszedł z tego.
Mam nadzieję, zobaczę co przyniosą następne dni. Oby go znowu nie wzdęło. W każdym razie dzięki wszystkim za wsparcie :P Obym już nie musiał tu pisać, że znów to samo :)

Puchnący zbrojnik pospolity

: pt maja 22, 2015 8:49 pm
autor: Dein
Może i ochotka. Zwłaszcza, jeśli wcześniej nie jadał ochotki, a sobie nie żałował podczas pierwszej degustacji.
Swoim rybom ochotkę daję bardzo rzadko, chociaż się o to zabijają. Po uczcie ochotkowej prawie zawsze konieczna jest u mnie przerwa w karmieniu. Ciężko wyczaić sytuację "o jeden robak za dużo", a to ciężkostrawne gadziny.

Puchnący zbrojnik pospolity

: ndz maja 24, 2015 3:22 pm
autor: bory
Tego nie wiem czy degustował a jeśli tak to ile… będę obserwował, ale tak jak pisałem - karmię dość skąpo więc nie mają szans się przejeść. Może mu coś po prostu zaszkodziło.

-- N maja 24, 2015 2:22 pm --

Zbrojnik wrócił do ogólnego cały i, mam nadzieję, zdrowy :)

Puchnący zbrojnik pospolity

: ndz maja 24, 2015 4:06 pm
autor: Lech-u
Poka brzuszek!

Re: Puchnący zbrojnik pospolity

: ndz maja 24, 2015 5:39 pm
autor: bory
Mój brzuszek by się w kadrze nie zmieścił więc wrzucam brzuszek zbrojnika… mam nadzieję Lechu, że nie czujesz się zawiedziony? ;]

obrazek
Kliknij obrazek, aby powiększyć

Puchnący zbrojnik pospolity

: ndz maja 24, 2015 6:20 pm
autor: Lech-u
Zgrabny.

Puchnący zbrojnik pospolity

: ndz maja 24, 2015 7:25 pm
autor: Christo
Może weź pod uwagę odstawienie ochotki. To nie jest pokarm bez którego nie można się obejść, a w przypadku zbrojników to już na pewno.

Puchnący zbrojnik pospolity

: ndz maja 24, 2015 8:04 pm
autor: Lech-u
Właściwie wszystko przemawia za tym, ze była do dolegliwość z przewodu pokarmowego. Pomyśl o zmianie diety. Koniecznie.

Re: Puchnący zbrojnik pospolity

: ndz cze 07, 2015 9:10 pm
autor: bory
Christo pisze:Może weź pod uwagę odstawienie ochotki. To nie jest pokarm bez którego nie można się obejść, a w przypadku zbrojników to już na pewno.
Ochotka była podana w ramach urozmaicenia diety pozostałej części obsady, nie specjalnie dla zbrojników :)
Lech-u pisze:Pomyśl o zmianie diety. Koniecznie.
A i owszem, od jutra będą rarytasy :)

-- N cze 07, 2015 8:10 pm --

Niestety zbrojnik zdechł :( Byłem tydzień na urlopie więc nie wiem kiedy. Dziś go wypatrzyłem i wyciągnąłem. Był cały biały, miejscami ciemny z jakby krasnorostami w jednym miejscu. Nie miał już płetw. Sądzę, że kilka dni temu zdechł :(

Puchnący zbrojnik pospolity

: ndz cze 07, 2015 9:20 pm
autor: Lech-u
bory pisze:Sądzę, że kilka dni temu zdechł
Smutek.

Tym razem może z głodu?

Puchnący zbrojnik pospolity

: pn cze 08, 2015 6:41 am
autor: bory
Ryby były pod dobrą opieką, więc to nie ten powód.