Szybki oddech kirysków
: pn sty 16, 2017 9:48 pm
Cześć!
Piszę w związku z problemem, z którym zmagam się (a właściwie chyba dopiero zaczynam się zmagać) jeśli chodzi o zdrowie moich kirysków panda. Ale może zacznę od szablonu:
1. Litraż zbiornika – 112L
2. Kiedy został założony / czy dojrzewał – nieco ponad rok temu.
3. Rodzaj i model filtra, wypełnienia / czy jest włączony cały czas – JBL e901, ceramika + prefiltr.
4. Gatunki i ilość ryb – 13 kirysków panda
5. Gatunki i ilości roślin – pistia
6. Podłoże – piasek kwarcowy.
7. Inne sprzęty –
8. Ozdoby, korzenie – akwarium stricte korzenne, kilka kamieni.
9. Pokrywa – jest.
10. Oświetlenie – 1x18W
11. Stosowane nawozy, pokarmy, preparaty itp. (dawki częstość) – brak nawożenia. Karmienie mrożonkami - solowcem, krylem, rozwielitką, wodzieniem, NF catfish sticks, NF premium cristal S, NF premium cichlid S, Hikari sinking wafers.
12. Parametry wody (NO2, NO3, pH, KH, GH, PO4, Cl, itp.)
pH - 6,5-6,7
KH- 0,5n
GH - 3n
NO3 - 5ppm
NO2 - 0ppm - test kupiłam specjalnie, bo szukałam gdzieś problemu, oczywiście okazało się że to nie to.
13. Temperatura w zbiorniku – sezonuję 23C
14. Czy posiadasz grzałkę / moc w W – Tak, 50W.
15. Jak wyglądają porządki w akwarium (podmiana wody, odmulanie, czyszczenie filtra) – podmiana średnio 25% tygodniowo. Filtr czyszczony w razie potrzeby (głównie prefiltr, po to go mam). Do tej pory 2x otwarty, wylany najgęstszy syfek i tyle.
16. Co nowego zrobiono ostatnio w zbiorniku / kiedy (dokładnie opisz) – zero ingerencji, parametry trzymane cały czas na podobnym poziomie.
17. Od jak dawna masz rybkę? Jak wyglądała aklimatyzacja? - jak akwarium, ryby wpuszczone na dojrzały zbiornik.
18. Czy rybka/rybki były wcześniej leczone? Kiedy, na co i jakich lekarstw używano? - nie, cały czas zdrowe.
I teraz jaki jest problem. Kiryski mam od ponad roku w gatunkowym akwarium. Leję w większości RO, mieszając z lekkim dodatkiem kranówki. Przez cały czas 15 kirysków żyło w zdrowiu, bez żadnych problemów. Niestety niedawno jeden z kirysków zaczął niespokojnie oddychać. Nie wyczułam dokładnie momentu, kiedy to się zaczęło, ale wnioskując po następnej ofierze szacuję że od rozpoczęcia się widocznych objawów do zgonu mineły około 3 doby. Max 4. Kirysek następnego dnia oddychał wyraźnie szybciej, kolejnego już potwornie szybko i w zasadzie przestał reagować na czynniki zewnętrzne - siedział i nie bał się podejścia do akwarium czy machnięcia ręką. Był bezwładny. Po zgodnie był może dzień spokoju i potem u innego kiryska zauważyłam podobne objawy jak u pierwszego. Też miał przyspieszony oddech, w końcu zesztywniał i przestał reagować na bodźce, aż w końcu zdechł. W międzyczasie kupowałam ten test NO2, by znaleźć ewentualną przyczynę (zatrucie azotynami), bo kompletnie nie miałam pomysłu w jaki sposób mogę go ratować, w czym wykąpać. Zdechł przedwczoraj. W momencie gdy piszę tego posta, zauważyłam niespokojny oddech u kolejnego kiryska. Ryba zachowuje się normalnie, ale nie mam wątpliwości, że to początek problemów takich jak u poprzednich kirysków.
Szkopuł polega na tym, że w akwarium kompletnie nic się nie zmieniło. Parametry są cały czas stałe, dieta podobna. A czuję że mimo tego tracę kontrolę. Zaznaczam, że nie są to zwykłe problemy z oddychaniem, wynikające z braku tlenu w wodzie, bo cyrkulacja w akwarium jest naprawdę porządna, deszczownica robi spore fale, a woda wyraźnie okrąża całe akwarium, więc wymiana gazowa jest w porządku. Korzeni w akwarium jest trochę, ale nie ma obaw o nadmiar garbników, bo cotygodniowe podmiany nie dopuszczają nawet do zabarwienia wody na najdelikatniejszą słomkę, nie mówiąc już o jakimś wyraźnym kolorze. W zasadzie jestem pewna wszystkiego co zrobiłam i nie widzę wyraźnych błędów. Stąd moje pytanie jest takie, co może powodować takie dziwne objawy (nasilające się problemy z oddychaniem, w krytycznym stanie zesztywnienie ciała), mimo dobrego natlenienia wody. No i dolegliwość ta atakuje poszczególne ryby z kolei, a nie na raz wszystkie. Myślałam czy np. nie mogłyby to być przywry skrzelowe, tylko kompletnie nie znam się na tym zagadnieniu i nie wiem czy to pasuje. Nic na pewno na skrzelach nie zauważyłam, a rybom po śmierci starałam się przyjrzeć dokładnie (na sekcję nie mam głowy i nerwów).
Jeśli chodzi o zdjęcie to nie za bardzo mam czym zrobić, ale to nie szkodzi - co jest tutaj dziwne, zaatakowana ryba przez cały czas występowania objawów wygląda dokładnie tak samo jak pozostałe kiryski, jak okaz zdrowia. Jedyna różnica to szybki oddech, którego nie uchwyci się na zdjęciu, oraz bezwładność ciała w stanie krytycznym (np. przewrócenie się na bok, porwanie przez wodę), ale jednocześnie ryba jest cała naprężona, płetwy są rozłożone i napięte - wygląda to jak całkowicie zdrowy osobnik.
Proszę o jakieś pomysły/podpowiedzi co to może być. Nie mam wątpliwości, że jeżeli nie zareaguję to ten kirysek który teraz zaczyna mieć objawy zdechnie, a za nim być może następne - dlatego jestem w stanie zaryzykować jakiś lek mimo braku całkowitej pewności tego leczenia, bo nie rokuje to dobrze
pozdrawiam i proszę o pomoc
Piszę w związku z problemem, z którym zmagam się (a właściwie chyba dopiero zaczynam się zmagać) jeśli chodzi o zdrowie moich kirysków panda. Ale może zacznę od szablonu:
1. Litraż zbiornika – 112L
2. Kiedy został założony / czy dojrzewał – nieco ponad rok temu.
3. Rodzaj i model filtra, wypełnienia / czy jest włączony cały czas – JBL e901, ceramika + prefiltr.
4. Gatunki i ilość ryb – 13 kirysków panda
5. Gatunki i ilości roślin – pistia
6. Podłoże – piasek kwarcowy.
7. Inne sprzęty –
8. Ozdoby, korzenie – akwarium stricte korzenne, kilka kamieni.
9. Pokrywa – jest.
10. Oświetlenie – 1x18W
11. Stosowane nawozy, pokarmy, preparaty itp. (dawki częstość) – brak nawożenia. Karmienie mrożonkami - solowcem, krylem, rozwielitką, wodzieniem, NF catfish sticks, NF premium cristal S, NF premium cichlid S, Hikari sinking wafers.
12. Parametry wody (NO2, NO3, pH, KH, GH, PO4, Cl, itp.)
pH - 6,5-6,7
KH- 0,5n
GH - 3n
NO3 - 5ppm
NO2 - 0ppm - test kupiłam specjalnie, bo szukałam gdzieś problemu, oczywiście okazało się że to nie to.
13. Temperatura w zbiorniku – sezonuję 23C
14. Czy posiadasz grzałkę / moc w W – Tak, 50W.
15. Jak wyglądają porządki w akwarium (podmiana wody, odmulanie, czyszczenie filtra) – podmiana średnio 25% tygodniowo. Filtr czyszczony w razie potrzeby (głównie prefiltr, po to go mam). Do tej pory 2x otwarty, wylany najgęstszy syfek i tyle.
16. Co nowego zrobiono ostatnio w zbiorniku / kiedy (dokładnie opisz) – zero ingerencji, parametry trzymane cały czas na podobnym poziomie.
17. Od jak dawna masz rybkę? Jak wyglądała aklimatyzacja? - jak akwarium, ryby wpuszczone na dojrzały zbiornik.
18. Czy rybka/rybki były wcześniej leczone? Kiedy, na co i jakich lekarstw używano? - nie, cały czas zdrowe.
I teraz jaki jest problem. Kiryski mam od ponad roku w gatunkowym akwarium. Leję w większości RO, mieszając z lekkim dodatkiem kranówki. Przez cały czas 15 kirysków żyło w zdrowiu, bez żadnych problemów. Niestety niedawno jeden z kirysków zaczął niespokojnie oddychać. Nie wyczułam dokładnie momentu, kiedy to się zaczęło, ale wnioskując po następnej ofierze szacuję że od rozpoczęcia się widocznych objawów do zgonu mineły około 3 doby. Max 4. Kirysek następnego dnia oddychał wyraźnie szybciej, kolejnego już potwornie szybko i w zasadzie przestał reagować na czynniki zewnętrzne - siedział i nie bał się podejścia do akwarium czy machnięcia ręką. Był bezwładny. Po zgodnie był może dzień spokoju i potem u innego kiryska zauważyłam podobne objawy jak u pierwszego. Też miał przyspieszony oddech, w końcu zesztywniał i przestał reagować na bodźce, aż w końcu zdechł. W międzyczasie kupowałam ten test NO2, by znaleźć ewentualną przyczynę (zatrucie azotynami), bo kompletnie nie miałam pomysłu w jaki sposób mogę go ratować, w czym wykąpać. Zdechł przedwczoraj. W momencie gdy piszę tego posta, zauważyłam niespokojny oddech u kolejnego kiryska. Ryba zachowuje się normalnie, ale nie mam wątpliwości, że to początek problemów takich jak u poprzednich kirysków.
Szkopuł polega na tym, że w akwarium kompletnie nic się nie zmieniło. Parametry są cały czas stałe, dieta podobna. A czuję że mimo tego tracę kontrolę. Zaznaczam, że nie są to zwykłe problemy z oddychaniem, wynikające z braku tlenu w wodzie, bo cyrkulacja w akwarium jest naprawdę porządna, deszczownica robi spore fale, a woda wyraźnie okrąża całe akwarium, więc wymiana gazowa jest w porządku. Korzeni w akwarium jest trochę, ale nie ma obaw o nadmiar garbników, bo cotygodniowe podmiany nie dopuszczają nawet do zabarwienia wody na najdelikatniejszą słomkę, nie mówiąc już o jakimś wyraźnym kolorze. W zasadzie jestem pewna wszystkiego co zrobiłam i nie widzę wyraźnych błędów. Stąd moje pytanie jest takie, co może powodować takie dziwne objawy (nasilające się problemy z oddychaniem, w krytycznym stanie zesztywnienie ciała), mimo dobrego natlenienia wody. No i dolegliwość ta atakuje poszczególne ryby z kolei, a nie na raz wszystkie. Myślałam czy np. nie mogłyby to być przywry skrzelowe, tylko kompletnie nie znam się na tym zagadnieniu i nie wiem czy to pasuje. Nic na pewno na skrzelach nie zauważyłam, a rybom po śmierci starałam się przyjrzeć dokładnie (na sekcję nie mam głowy i nerwów).
Jeśli chodzi o zdjęcie to nie za bardzo mam czym zrobić, ale to nie szkodzi - co jest tutaj dziwne, zaatakowana ryba przez cały czas występowania objawów wygląda dokładnie tak samo jak pozostałe kiryski, jak okaz zdrowia. Jedyna różnica to szybki oddech, którego nie uchwyci się na zdjęciu, oraz bezwładność ciała w stanie krytycznym (np. przewrócenie się na bok, porwanie przez wodę), ale jednocześnie ryba jest cała naprężona, płetwy są rozłożone i napięte - wygląda to jak całkowicie zdrowy osobnik.
Proszę o jakieś pomysły/podpowiedzi co to może być. Nie mam wątpliwości, że jeżeli nie zareaguję to ten kirysek który teraz zaczyna mieć objawy zdechnie, a za nim być może następne - dlatego jestem w stanie zaryzykować jakiś lek mimo braku całkowitej pewności tego leczenia, bo nie rokuje to dobrze
pozdrawiam i proszę o pomoc