Strona 2 z 2

Chory Skalar

: ndz lut 25, 2018 7:59 pm
autor: rudy1986

Ostatni post z poprzedniej strony:

Trzeba koniecznie powtórzyć kurację. Z leków które można dostać ogólnie w sklepach to Capiforte. Skuteczny a reakcje będzie widać po ok 20 min

telefonotapatalkniete


Chory Skalar

: pn lut 26, 2018 1:52 pm
autor: niepoziomki
Rasta jest w trakcie kąpieli w Capiforte.

Dzielnie się trzyma. Oby tylko to dało pozytywne efekty.

Pozdrawiamy.

Chory Skalar

: pn lut 26, 2018 4:15 pm
autor: marcinzabki29
niepoziomki pisze: pn lut 26, 2018 1:52 pmOby tylko to dało pozytywne efekty.
Trzyma kciuki.

Chory Skalar

: pn lut 26, 2018 10:02 pm
autor: niepoziomki
Nie chcemy zapeszać, ale po kąpieli we wspomnianym wcześniej Capiforte Rasta ma się zdecydowanie lepiej :viva:

Po wymianie wody zgodnie z zaleceniami producenta po 6 h, skalar na chwilę obecną pływa już w pozycji naturalnej i ma zdecydowanie lepszy oddech oraz zjadł z wielką ochotą kilka małych kęsów.

Rano myśleliśmy, że już nic z niego nie będzie, a teraz widzimy światełko w tym długim, ciemnym tunelu.

Ta ryba jest niesamowicie twarda!

Od jutra kuracja MLP i liczymy, że za dwa tygodnie wyjdzie ze szpitala i wróci do swojej Grupy Trzymającej Władzę, której jest przywódcą :D

Chory Skalar

: pn lut 26, 2018 10:06 pm
autor: marcinzabki29
Oby tak było.
Ale czytając to, to nie może być inaczej.
Zdrowia dla Rasty.

Chory Skalar

: pt mar 02, 2018 2:59 pm
autor: WuPe
Skalary to zwykle nosiciele robactwa co jest jednym z powodów dla których połączenie skalara z paletką kończy się dla tej drugiej tragicznie. Capiforte przy silnych objawach, capisol profilaktycznie. I na wiciowce czasem coś z metro. Witaminy do papu. Nie wiem czy po kuracji capiforte faszerowalbym zaraz tego skalara tym MLP. Moze byc ciezki dla watroby i skład moze miec tożsamy... Nie wiem...

Chory Skalar

: pt mar 02, 2018 3:28 pm
autor: Lech-u
A jak się ma Rasta?

Chory Skalar

: pt mar 02, 2018 8:21 pm
autor: niepoziomki
To fakt, skalary bywają problematyczne i czasem trzeba się przy nich natrudzić i pomartwić :faint: Mimo wszystko je lubimy, ale prócz tych, co mamy, więcej tego gatunku raczej nie będzie w naszych akwariach.
WuPe pisze: pt mar 02, 2018 2:59 pmNie wiem czy po kuracji capiforte faszerowalbym zaraz tego skalara tym MLP
Musztarda po obiedzie. Kuracja zastosowana. Dziś czwarty dzień leczenia MLP, jutro podmiana 50 % wody, tydzień przerwy i od nowa.
WuPe pisze: pt mar 02, 2018 2:59 pm Moze byc ciezki dla watroby i skład moze miec tożsamy
Zasięgnęliśmy informacji jak ma się zachowywać lek po wrzuceniu do wody. Reakcja była taka, jak opisywano, konsystencja również, więc liczymy, że nie była to żadna podróba.
Lech-u pisze: pt mar 02, 2018 3:28 pmA jak się ma Rasta?
Z tego, co widać Rasta ma się bardzo dobrze. Opuchlizna z pyska i pokryw skrzelowych zeszła, oddycha miarowo i spokojnie, pływa sobie i się nudzi, a apetyt dopisuje.

Dziękujemy wszystkim za natychmiastową reakcję, rady i pomoc. Dziękujemy, że przyczyniliście się do tego, że stan Rasty się poprawił, z czego się niezmiernie cieszymy.
W wielu miejscach szukaliśmy pomocy, ale tylko tu ją uzyskaliśmy :pada: :pada: :pada:

Jeszcze raz bardzo dziękujemy. Będziemy informować o stanie naszego ryba po kuracji i jak trafi (oby) do ogólnego.

A propo's - zastanawiamy się jak zareagują na niego jego koledzy. Czy nie potraktują go jak intruza? Zauważyliśmy, że skalary raczej nie lubią nowych przedstawicieli swojego gatunku w akwarium i potrafią być bardzo agresywne w stosunku do "świeżaków".

Chory Skalar

: pt mar 02, 2018 8:41 pm
autor: marcinzabki29
Przecież On z nimi pływał, z pewnością Go pamiętają.

Chory Skalar

: pt mar 02, 2018 9:38 pm
autor: krasnal
marcinzabki29 pisze: pt mar 02, 2018 8:41 pmOn z nimi pływał, z pewnością Go pamiętają.
To już nie jest takie pewne :roll:
My wpuścilibyśmy go po zmroku,zaciemnieniu gdy nastanie noc
ale to tylko nasze zdanie

Chory Skalar

: pt mar 02, 2018 10:16 pm
autor: Lech-u
To cecha osobnicza.
Jak jest Kim IR Senem to sobie poradzi.
A jak jest ciotką podwórkową to...

Chory Skalar

: sob mar 03, 2018 12:56 pm
autor: rudy1986
Najważniejsze że zadziałało:)

telefonotapatalkniete


Chory Skalar

: pn mar 12, 2018 8:56 pm
autor: niepoziomki
Niestety zbyt szybko się cieszyliśmy...

Chwilowa poprawa zdrowia Rasty, wywołała w nas entuzjazm, że wyjdzie z choroby i będziemy nadal cieszyć się z jego obecności w akwarium.

Tak się niestety nie stało.

Z wielką przykrością pożegnaliśmy dziś Rastę :-( :-( :-(

Po pierwszej dawce leku zaczął dochodzić do siebie, ale niestety nie potrafił jeść. Łakomił się na każdy kąsek, ale nie umiał go przełknąć. Krztusił się i wypluwał, choć chęci do jedzenia miał.
Jako, że nie mógł nic przełknąć, słabł z każdym dniem... Wczoraj zaczęliśmy drugą turę leczenia, ale Rasta wyglądał już bardzo marnie. Dziś rano już nie żył :sad:

Zastanawiamy się cały czas co zrobiliśmy źle, co mogliśmy jeszcze zrobić, czy wszystko, co zrobiliśmy było właściwe, czy gdybyśmy zrobili inaczej, to byśmy go uratowali... I możemy tak gdybać w nieskończoność, a i tak nie mamy pewności, że jakiekolwiek inne działania przyniosły by pozytywny skutek.

Wiemy, że dla niektórych to "tylko ryba", ale dla nas był pupilkiem. Rzecz jasna Rasta nie był pierwszą rybą, z którą się pożegnaliśmy, ale mieliśmy do niego wielki sentyment. Był po prostu inny, stąd też miał imię, a tylko takim je nadajemy, które czymś się wyróżniają.

Na pewno pozostanie w naszej pamięci. Łzy się w oku kręcą, ale cóż... takie życie.

Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za wsparcie i życzymy zdrowia dla wszystkich Waszych żyjątek.
Wam również, a do tego wytrwałości w tej, czasem trudnej, pasji.

Pozdrawiamy,
Marta i Rafał

Chory Skalar

: pn mar 12, 2018 9:34 pm
autor: marcinzabki29
No cóż, przykro, ale tak to już jest.
Każdy z Nas by chciał aby jego rybki żyły wiecznie, ale to niemożliwe.
Wychodzi na to, że Rasta i tak miała szczęście, miała opiekuńczych właścicieli......

Chory Skalar

: pn mar 12, 2018 9:49 pm
autor: Miro
A nie kusiło Was żeby zajrzeć mu do pyska, przełyku ?
Kol. Lech miał taką pielęgnice co kamienia zżerała :shock: ale w tym przypadku to chyba z głodu :razz:

Chory Skalar

: pn mar 12, 2018 11:08 pm
autor: niepoziomki
Na początku Rasta miał tak "rozdziabiony" pyszczek, że można było mu tam zajrzeć i żadnego obcego ciała w polu widzenia nie było...

Jednak gdyby tak wiedzieć, jak to dokładnie zrobić, żeby zajrzeć głębiej, a przy okazji takiego drobnego pyszczka nie uszkodzić, to pewnie bylibyśmy w stanie i to zrobić... Byle tylko wiedzieć jak to zrobić, żeby szkody nie było, a jedynie pożytek...

Rozdrabnialiśmy mu pokarm jak dla narybku, kupiliśmy drobną dafnię witaminizowaną, potem nawet plankton prosto do pyszczka z nadzieją, że coś jednak do brzucha dotrze... widać jednak nie dotarło...

Po nagłej i skokowej poprawie Rasty po Capiforte i MLP byliśmy pewni, że to przywry i mieliśmy wielką nadzieję, że lek poradzi sobie z ustrojstem...

Więc albo... to nie było to... albo co innego, albo za późno wdrożyliśmy leczenie i przywry już takie zmiany poczyniły, że nie było możliwości ich zaleczenia...

Pluć sobie możemy w twarz, że mogliśmy to czy tamto... Czasu nie cofniemy... :-(

Choć bardzo byśmy chcieli... Bardzo.

Chory Skalar

: pn mar 12, 2018 11:09 pm
autor: niepoziomki
marcinzabki29 pisze: pn mar 12, 2018 9:34 pmWychodzi na to, że Rasta i tak miała szczęście, miała opiekuńczych właścicieli......
Staraliśmy się ze wszystkich sił, wierzyliśmy jeszcze bardziej... Niestety nawet i to nie pomogło :-(

Chory Skalar

: wt mar 13, 2018 12:50 pm
autor: Miro
Ja miałem na myśli taką małą sekcje zwłok