Krasnorosty - skuteczne sposoby walki
: wt lip 29, 2014 10:08 pm
O krasnorostach słyszał chyba każdy z akwarystów, a wielu z nas miało większą lub mniejszą przyjemność ich doświadczyć. Ja należę do osób, które za glonami nie przepadają i wszelkie argumenty, że akwarium z nimi wygląda naturalnie jakoś do mnie nie trafiają. W każdym razie z "krasnymi" wiele nie miałem do czynienia w poprzednich zbiornikach toteż ich atak w dosyć świeżej (nieco ponad pół roku) 240-tce był dosyć zaskakujący.
Pierwsze oznaki brunatnego glona zacząłem zauważać na krawędziach liści większych roślin. Z dnia na dzień intruz rósł w siłę i z kilku ognisk glona w szczytowym momencie niestety doszło do tego, że znaczny procent tła strukturalnego pokryty był brunatnymi krzewami.
Tutaj fotka z początku ekspansji. Niestety więcej nie posiadam, ale można inne łatwo znaleźć w internecie.
I krótkie info o moim baniaku:
- 120x40x50 cm
- 2x54W świecone 8h dziennie + 2x30W
- filtracja: kubełek IKOLA 350 jako biolog + Aquaszut 750 jako mechanik.
- podłoże: piasek + Aquasubstrate II
- CO2 z elektrozaworem
- nawożenie solami
- KH- 3, GH- 6, pH - ok. 7.
To co mnie zastanowiło to moment pojawienia się glonu. Nie mogę go umiejscowić obok żadnego punktu zmieniającego jakkolwiek parametry akwarium. Nie był to czas zmian nawożenia, dokładania CO2 itd. itp. Po prostu krasnorost pewnego dnia się pojawił. Gdzieniegdzie napotykałem opinie, że jego istnienie zawdzięczamy importom "akwariowej zieleniny" z Azji i ogólnie coraz gorszym jakościowo roślinom, które trafiają do zbiorników (modyfikacje, hodowle itp.) i o ile to do mnie nie trafiło, bo wszak krasnorosty spotyka się i w naturze, to jednak fakt, że kilka/kilkanaście lat temu krasnorostów nie miał nikt ze znajomych akwarystów nieco daje do myślenia. A może ma to po prostu związek z dużo mniejszym przepływem informacji kiedyś niż dziś. To już jednak kwestia poboczna.
Wracając do głównego wątku... Pierwsze co zrobiłem po pojawieniu się glonu to kontrola nawożenia. Testy podstawowych makro pierwiastków nie wykazały jakichś znaczących odchyleń od mojego zwyczajowego stanu. Podobnie sprawa miała się z mikro.
Zacząłem więc zgłębiać wiedzę internetową. I tutaj chciałbym wymienić najpopularniejsze "internetowe" przyczyny i sposoby walki z "krasnalami" wraz z moim komentarzem bazującym na zdobytym doswiadczeniu.
- Krasnorosty lubią starą wodę. Powinny pomóc duże podmiany.
Prawda. Zdecydowanie. I nie chodzi tutaj o nagromadzenie azotu, ale także wszystkie pozostałe produkty przemiany materii, których rośliny nie są w stanie pochłonąć.
- Twarda woda. Krasnorosty rozwijają się w twardej wodzie, więc pomocna jest woda z filtra RO.
Czy to prawda? Może, ale niekoniecznie. W moim zbiorniku stosuję wodę w proporcji RO/kran: 3/1. Twardości bardziej obniżyć już nie mogę bo pojawi się problem z CO2. Tak więc w moim przypadku ten argument odpada, bo krasne rosły w najlepsze w wodzie bardzo miękkiej. Co więcej, radzenie by obniżać drastycznie twardość wody celem walki z glonem to trochę zamiana siekierki na kijek, bo nawet akwaria typowo roślinne mają zazwyczaj mieszkańców na których taka zmiana nie wpłynie korzystnie i o tym warto pamiętać.
- Przedawkowanie Carbo zapobiega/zwalcza krasnorosty, przy czym skuteczniejsze jest podawanie carbo strzykawką bezpośrednio na glon.
Nic innego jak leczenie efektów, a nie przyczyn. Już samo "przedawkowanie" nie brzmi dobrze, bo carbo czyli aldehyd potrafi w zbyt dużej dawce doprowadzić do wybicia flory bakteryjnej. Co więcej, aldehyd jest szkodliwy dla błon śluzowych (kto sobie kiedyś sparzył ręce ten wie co robi nierozcieńczony), więc lanie go na potęgę może nie przejść obojętnie wobec obsady. Dlatego odradzam tę metodę do stosowania w sposób "zapaleńczy", czyli im więcej wleję tym lepiej... Natomiast co do podawania carbo bezpośrednio na glon... Robota to mozolna, ale pomaga. U mnie faktycznie wytępiła glona na mchu. Przy okazji wytępiła też delikatny mech... Na żabienicę jednak nie zaszkodzi. Ale to ciągle leczenie skutków. Można lać i cały rok...
- Krasnorosty lubią ruch wody w akwarium. Wymagane jest zmniejszenie przepływu.
Najbardziej mylące i krzywdzące stwierdzenie jakie można wyczytać. Owszem - krasnorosty lubią ostry nurt. Mój filtr mechaniczny nie miał deszczowni, więc tam gdzie skierowany był strumień wody, krasne rosły największe. Co więcej, kiedy podkręciłem jego moc i skierowałem strumień na tło strukturalne, na odcinku pół metra dokładnie w linii nurtu urosły całe kolonie długiego na kilka centymetrów glona. Jak więc powinno brzmieć powyższe hasło? Wymagane jest UREGULOWANIE przepływu wody w akwarium. Warto zwrócić uwagę gdzie pojawiają się glony. Będą to zapewne rejony gdzie woda jest słabiej filtrowana. Przepływ wody przez akwarium nie jest nigdy równomierny. Jeśli umieścimy wlot kubełka z lewej strony, a deszczownię na lewej ścianie to prawą część (w dużym akwarium) zostawiamy praktycznie bez filtracji. Wymarzone środowisko do rozwoju krasnorostów. Jeśli w dodatku dodamy z prawej strony filtr mechaniczny generujący nurt i zapewniający słabą filtrację biologiczną to juz proszenie sie o problemy.
Podsumowując mogę stwierdzić bazując na mojej około dwumiesięcznej walce z krasnorostami, że najprostsze metody bywają najskuteczniejsze i pierwszą rzeczą jaką powinniśmy zrobić to poprawienie cyrkulacji wody w akwarium i sprawdzenie skuteczności filtracji biologicznej. Ja jako lekarstwo zakupiłem drugi filtr kubełkowy. Po podłączeniu go, gdzie mogłem tam krasne usunąłem mechanicznie, a potem czekałem. Nie było to wielkie przedsięwzięcie a efekt był widoczny w ciągu pierwszych dni. Po około miesiącu po krasnych jest tylko wspomnienie.
To by było na tyle z moich doświadczeń z tym glonem i obym więcej ich zdobywać nie musiał. Jeśli natomiast ktoś chciałby dodać coś do powyższych, będzie to niewątpliwie mile widziane.
Pierwsze oznaki brunatnego glona zacząłem zauważać na krawędziach liści większych roślin. Z dnia na dzień intruz rósł w siłę i z kilku ognisk glona w szczytowym momencie niestety doszło do tego, że znaczny procent tła strukturalnego pokryty był brunatnymi krzewami.
Tutaj fotka z początku ekspansji. Niestety więcej nie posiadam, ale można inne łatwo znaleźć w internecie.
I krótkie info o moim baniaku:
- 120x40x50 cm
- 2x54W świecone 8h dziennie + 2x30W
- filtracja: kubełek IKOLA 350 jako biolog + Aquaszut 750 jako mechanik.
- podłoże: piasek + Aquasubstrate II
- CO2 z elektrozaworem
- nawożenie solami
- KH- 3, GH- 6, pH - ok. 7.
To co mnie zastanowiło to moment pojawienia się glonu. Nie mogę go umiejscowić obok żadnego punktu zmieniającego jakkolwiek parametry akwarium. Nie był to czas zmian nawożenia, dokładania CO2 itd. itp. Po prostu krasnorost pewnego dnia się pojawił. Gdzieniegdzie napotykałem opinie, że jego istnienie zawdzięczamy importom "akwariowej zieleniny" z Azji i ogólnie coraz gorszym jakościowo roślinom, które trafiają do zbiorników (modyfikacje, hodowle itp.) i o ile to do mnie nie trafiło, bo wszak krasnorosty spotyka się i w naturze, to jednak fakt, że kilka/kilkanaście lat temu krasnorostów nie miał nikt ze znajomych akwarystów nieco daje do myślenia. A może ma to po prostu związek z dużo mniejszym przepływem informacji kiedyś niż dziś. To już jednak kwestia poboczna.
Wracając do głównego wątku... Pierwsze co zrobiłem po pojawieniu się glonu to kontrola nawożenia. Testy podstawowych makro pierwiastków nie wykazały jakichś znaczących odchyleń od mojego zwyczajowego stanu. Podobnie sprawa miała się z mikro.
Zacząłem więc zgłębiać wiedzę internetową. I tutaj chciałbym wymienić najpopularniejsze "internetowe" przyczyny i sposoby walki z "krasnalami" wraz z moim komentarzem bazującym na zdobytym doswiadczeniu.
- Krasnorosty lubią starą wodę. Powinny pomóc duże podmiany.
Prawda. Zdecydowanie. I nie chodzi tutaj o nagromadzenie azotu, ale także wszystkie pozostałe produkty przemiany materii, których rośliny nie są w stanie pochłonąć.
- Twarda woda. Krasnorosty rozwijają się w twardej wodzie, więc pomocna jest woda z filtra RO.
Czy to prawda? Może, ale niekoniecznie. W moim zbiorniku stosuję wodę w proporcji RO/kran: 3/1. Twardości bardziej obniżyć już nie mogę bo pojawi się problem z CO2. Tak więc w moim przypadku ten argument odpada, bo krasne rosły w najlepsze w wodzie bardzo miękkiej. Co więcej, radzenie by obniżać drastycznie twardość wody celem walki z glonem to trochę zamiana siekierki na kijek, bo nawet akwaria typowo roślinne mają zazwyczaj mieszkańców na których taka zmiana nie wpłynie korzystnie i o tym warto pamiętać.
- Przedawkowanie Carbo zapobiega/zwalcza krasnorosty, przy czym skuteczniejsze jest podawanie carbo strzykawką bezpośrednio na glon.
Nic innego jak leczenie efektów, a nie przyczyn. Już samo "przedawkowanie" nie brzmi dobrze, bo carbo czyli aldehyd potrafi w zbyt dużej dawce doprowadzić do wybicia flory bakteryjnej. Co więcej, aldehyd jest szkodliwy dla błon śluzowych (kto sobie kiedyś sparzył ręce ten wie co robi nierozcieńczony), więc lanie go na potęgę może nie przejść obojętnie wobec obsady. Dlatego odradzam tę metodę do stosowania w sposób "zapaleńczy", czyli im więcej wleję tym lepiej... Natomiast co do podawania carbo bezpośrednio na glon... Robota to mozolna, ale pomaga. U mnie faktycznie wytępiła glona na mchu. Przy okazji wytępiła też delikatny mech... Na żabienicę jednak nie zaszkodzi. Ale to ciągle leczenie skutków. Można lać i cały rok...
- Krasnorosty lubią ruch wody w akwarium. Wymagane jest zmniejszenie przepływu.
Najbardziej mylące i krzywdzące stwierdzenie jakie można wyczytać. Owszem - krasnorosty lubią ostry nurt. Mój filtr mechaniczny nie miał deszczowni, więc tam gdzie skierowany był strumień wody, krasne rosły największe. Co więcej, kiedy podkręciłem jego moc i skierowałem strumień na tło strukturalne, na odcinku pół metra dokładnie w linii nurtu urosły całe kolonie długiego na kilka centymetrów glona. Jak więc powinno brzmieć powyższe hasło? Wymagane jest UREGULOWANIE przepływu wody w akwarium. Warto zwrócić uwagę gdzie pojawiają się glony. Będą to zapewne rejony gdzie woda jest słabiej filtrowana. Przepływ wody przez akwarium nie jest nigdy równomierny. Jeśli umieścimy wlot kubełka z lewej strony, a deszczownię na lewej ścianie to prawą część (w dużym akwarium) zostawiamy praktycznie bez filtracji. Wymarzone środowisko do rozwoju krasnorostów. Jeśli w dodatku dodamy z prawej strony filtr mechaniczny generujący nurt i zapewniający słabą filtrację biologiczną to juz proszenie sie o problemy.
Podsumowując mogę stwierdzić bazując na mojej około dwumiesięcznej walce z krasnorostami, że najprostsze metody bywają najskuteczniejsze i pierwszą rzeczą jaką powinniśmy zrobić to poprawienie cyrkulacji wody w akwarium i sprawdzenie skuteczności filtracji biologicznej. Ja jako lekarstwo zakupiłem drugi filtr kubełkowy. Po podłączeniu go, gdzie mogłem tam krasne usunąłem mechanicznie, a potem czekałem. Nie było to wielkie przedsięwzięcie a efekt był widoczny w ciągu pierwszych dni. Po około miesiącu po krasnych jest tylko wspomnienie.
To by było na tyle z moich doświadczeń z tym glonem i obym więcej ich zdobywać nie musiał. Jeśli natomiast ktoś chciałby dodać coś do powyższych, będzie to niewątpliwie mile widziane.