Witam. Z żywym nie mam problemu ,natomiast sypię jeszcze płatki i ostatnio kupiłam sobie 4 otoski i dostałam dla nich takie tabletki. Więc pytanie takie...czy karmiąc rybki zywym i płatkami mam dokarmiać otoski tymi tabletkami ,czy wyżywią się glonami i resztkami po rybach? Ewentualnie jak często i ile tych tabletek wrzucać? Bo jak narazie płatki zalegają mi na liściach,ani krewetki ani otoski nic nie zjadają,nie wiem czy dokarmianie otosów tabletkami ma sens.
Pozdrawiam
Ile pokarmu dawać
-
- Uczestnik
- Posty: 46
- Rejestracja: ndz maja 30, 2010 9:23 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Ile pokarmu dawać
Albo za dużo karmisz.Karm albo żywym albo płatkami nie dwoma na raz ,syp po trochu i obserwuj czy ryby to zjadają .Moim zdaniem zmniejsz racje pokarmowe suchego żarełka.
-
- Guru
- Posty: 2602
- Rejestracja: czw sty 08, 2009 4:30 pm
- Telefon: 537543206
- Lokalizacja: Urlychów
- Płeć:
Re: Ile pokarmu dawać
Ostatnio zmieniony pn lis 29, 2010 8:06 pm przez krasnal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Fanatyk
- Posty: 1449
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 11:14 pm
- Lokalizacja: Warszawa, Białołęka
- Płeć:
Re: Ile pokarmu dawać
Tak jak koledzy piszą, kilka dni przegłodzić a potem zacząć od dużo mniejszej ilości pokarmu..i obserwować..
Fotka oczywiście wielce wskazana !
Fotka oczywiście wielce wskazana !
Moim jedynym, a zarazem najlepszym przyjacielem jest współżyjący ze mną tasiemiec, którego regularnie dokarmiam.
Re: Ile pokarmu dawać
Ale tak na marginesie - otoski warto dokarmiać tabletkami IMO. Dać im też od czasu do czasu coś z warzyw (cukinia podgotowana de best). U mnie też niechętnie jadły resztki po rybkach, ale tabletki bardzo lubiły.
Wkładałem jedną tabletkę na dwie godzinki, nie częściej niż raz w tygodniu - żeby dietę wzbogacić, ale żeby nie porzuciły glonów. Z tym, że u mnie całe towarzycho rzucało się na tabletki, a pierwsze w kolejce były zazwyczaj bojowniki. Więc wyglądało to tak, że bojowniki się kładły na tabletce jak Rejtan i napychały się do granic możliwości, a biedne otoski ssały żwirek dookoła, zbierając okruszki.
Wkładałem jedną tabletkę na dwie godzinki, nie częściej niż raz w tygodniu - żeby dietę wzbogacić, ale żeby nie porzuciły glonów. Z tym, że u mnie całe towarzycho rzucało się na tabletki, a pierwsze w kolejce były zazwyczaj bojowniki. Więc wyglądało to tak, że bojowniki się kładły na tabletce jak Rejtan i napychały się do granic możliwości, a biedne otoski ssały żwirek dookoła, zbierając okruszki.