Prezent ?!

W tym dziale możesz poruszać różne sprawy, niekoniecznie związane z akwarystyką. Pisz o wszystkim i o niczym.
Awatar użytkownika

Autor
Miro
Arcymistrz
Posty: 4938
Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
Lokalizacja: Centrum
Płeć:

Prezent ?!

#1

Post autor: Miro »

Dzień Dziecka,
Urodziny, Imieniny, Święta Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy, Rocznice, Komunie Święte to wspaniałe rodzinne uroczystości podczas których każdy przynajmniej sprawia wrażenie zadowolonego i szczęśliwego. Radość podczas odpakowywania prezentów nie zna granic. Niestety czasami nie trwa ona dłużej niż kilka minut. Wszystko zależy od pomysłowości, fantazji i kreatywności darczyńców.

Dosyć często zdarza się tak zwany nietrafiony prezent, właśnie dlatego kilka razy do roku w różnych internetowych serwisach aukcyjnych możemy znaleźć kategorię, dzięki której mamy szansę pozbyć się kłopotliwego niejednokrotnie upominku. Pół biedy kiedy prześlicznie zapakowana niespodzianka okazuje się strasząca swym wyglądem maskotką, kompletem karykaturalnych kubków, świecznikiem który do niczego nie pasuje. Prawdziwy problem zaczyna się wtedy kiedy podarunkiem okazuje się żywe zwierze…

W ostatnich latach bardzo modne i popularne stały się „żywe prezenty” wręczane z okazji Sakramentu Pierwszej Komunii Świętej. Od razu chciałbym zaznaczyć, że nie widzę niczego złego ani w samym wydarzeniu, ani tym bardziej w obdarowaniu młodego człowieka prześlicznym pieskiem, kotkiem, króliczkiem czy innym stworzonkiem pod jednym jednak warunkiem…



Zanim zdecydujemy się wpaść na pomysł podarowania komuś żywego organizmu postarajmy się dowiedzieć czy obdarowany na pewno będzie z niego zadowolony, czy jest na tyle odpowiedzialny aby uszczęśliwić go czymś co żyje, czuje, widzi, słyszy. Czy tego rodzaju prezent nie okaże się żywym problemem, który jako taki ma swoje np. fizjologiczne potrzeby, wymaga karmienia, opieki, leczenia, szczepienia, zainteresowania, pieszczot i miłości.

Pamiętajmy o tym, że tego rodzaju upominek będący żywym zwierzęciem wręczamy komuś na wiele, wiele lat, na dobre i złe. Przemyślmy co obdarowany zrobi z „prezentem” podczas wakacji, zimowych ferii, majowego weekendu i innych okolicznościowych wyjazdów.

Mam nadzieję, że zastanawiając się nad obdarowaniem kogoś żywym zwierzakiem wykażemy się stosowną w tym względzie odpowiedzialnością i życzę wszystkim aby kilka dni po imprezie króliczek nie wylądował w koszu na śmieci, kotek nie został wypuszczony wolno na terenie okolicznych ogródków działkowych, a piesek w najlepszym wypadku nie został oddany do schroniska.
[youtube][/youtube]

[youtube][/youtube]
To wszystko ze str.Chwiladlapupila.
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21836
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Prezent ?!

#2

Post autor: Lech-u »

Miro, BRAWO!

Bardzo dobry wątek!

Podpisuję się wszystkimi łapami, raciczkami, płetwami a nawet okiem!
Awatar użytkownika

Tomasz3k
Zapaleniec
Posty: 451
Rejestracja: pt lut 06, 2015 9:12 pm
Lokalizacja: Mokotów
Na imię mam: Tomek
Płeć:

Prezent ?!

#3

Post autor: Tomasz3k »

miro poruszyłeś temat na czasie .
Warto wspomnieć o kucyku który był prezentem komunijnym :| i okazało się że kucyk nie chce robić tego co dziewczynka chce, więc po dwóch dniach trafił do handlarza koni żernych ...

więcej http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju, ... 43239.html


Przykre ale prawdziwe, takie rzeczy się dzieją.

Grethien
Gaduła
Posty: 132
Rejestracja: ndz mar 31, 2013 11:13 pm
Lokalizacja: Warszawa, Bemowo
Na imię mam: Ola
Płeć:

Prezent ?!

#4

Post autor: Grethien »

Dobrze, że ktoś porusza ten temat. Czasami mi wstyd, że jestem człowiekiem.

Dein

Prezent ?!

#5

Post autor: Dein »

Przez nawyk kopiowania tekstów z innych stron bez podania źródła narobisz sobie kiedyś kłopotów, Mironie. Zwłaszcza takich tekstów, które sugerują formą, że osobiście zwracasz się do czytających.

Spoko kampania. Aczkolwiek to jedna z tych, która działają na osoby, które rozumieją i bez brutalnego tłumaczenia. Kogoś, kto kupuje konika prawie z rzeźni, a potem oddaje go z powrotem do rzeźni, bo nie spełnia oczekiwań nie przypadkiem rozwydrzonej gówniary, nie poruszy.
Awatar użytkownika

rhino
Arcymistrz
Posty: 4316
Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
Płeć:

Prezent ?!

#6

Post autor: rhino »

Http://chwiladlapupila.pl/warto-wiedzie ... y-prezent/" onclick="window.open(this.href);return false;


miro,
czy możesz zawsze i wyraźnie podawać informację skąd kopiujesz ? Wypada.

Edytowałeś i dopisałeś, ale zrobiłeś to w taki sposób, że większość czytających i tak ma wrażenie że to Twój tekst...
Ratel

Rrrrogaty

Prezent ?!

#7

Post autor: Rrrrogaty »

Czy ja mogę poprosić kogoś o wyedytowanie nazwy tego tematu? Serio, nie poprawiacie czytelności forum. A i efekt obliczony na zaciekawienie kiepski, jeśli już trzeba było spróbować bardziej onet style: "SZOK! Czego nie powinieneś kupować dzieciom na prezent?! [Zdjęcia]" ;).


Temat obdarowywania niespodziewanie kogokolwiek zwierzętami to jest w ogóle z założenia poroniony. I to nie tylko w przypadku dzieci, ale w ogóle. Zwierzak może być prezentem,ale tylko wtedy, kiedy mamy 100% pewności, że trafi do przygotowanego, odpowiedzialnego i co najważniejsze chcącego (świadomie) właściciela.

Nie dalej jak jakieś 2h temu mialem telefon: "bo wie pan córka wczoraj dostała kule z kilkoma welonkami. ja troche poczytałem i wiem, ze to tak nie można więc kupiłem akwarium 30litrów i chciałbym by dobrał pan jakieś roślinki do niego." Po moim tłumaczeniu, że to nie ma prawa się udać, ze tak nie można itd. itd. usłyszalem: "bo ja to czuje że córce to się zaraz znudzi za tydzień albo dwa więc nie chce kupować większego akwarium".
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21836
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Prezent ?!

#8

Post autor: Lech-u »

ROGATEK pisze:więc nie chce kupować większego akwarium".
I co zrobiłeś z tą klientką?

Rrrrogaty

Prezent ?!

#9

Post autor: Rrrrogaty »

Ogólnie powiedziałem, że to nie ma szansy się udać. Ze akwa za ciasne, rybole będą wcinać rośliny, brudzić, glony, zaraza i śmierć. I ze jak chce dzieciaka przekonać do akwarystyki to niech lepiej odda komuś welony, a do banki wpusci cos co ma tam szanse sie zmieścić, a nie próbuje utrzymać ten tonący okręt. W odpowiedzi usłyszałem jedynie, że 'muszę to jeszcze przemyśleć". Może coś wymyśli...

Niestety temat dzieci i akwarium to temat rzeka. Od jakiegoś czasu się bujam, by napisać o tym jakiś artykulik, ale nie mogę się zebrać.
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21836
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Prezent ?!

#10

Post autor: Lech-u »

ROGATEK pisze:Od jakiegoś czasu się bujam, by napisać o tym jakiś artykulik, ale nie mogę się zebrać.
Może się zmobilizuj.
Temat jest dość ważny. Myślę że warto uświadamiać tych co kupują (lub chcą kupić) zwierzaka w prezencie.
A co by nie mówić: ryba to też zwierzę. Warto uświadamiać.

U mnie w pracy była pracownica, która podchodziła do akwarium tak: "kupię synowi kilka rybek. Jak padną to kupię nowe. To tylko parę złotych. Stać mnie...". Głupie, nieprawdaż?

Już nie pracuje ze mną...

Dein

Prezent ?!

#11

Post autor: Dein »

Jak słucham ludzi, którzy kupują rybki dla znudzonych dzieci/ namolnej żony/ starej matki, która nie ma z kim pogadać, więć chociaż rybka... zazwyczaj odnoszę wrażenie, że to tylko pretekst. Z pełną świadomością zrobić źle, chociaż nikt postronny się o to nie prosi, a następnie wciskać kit, że inne opcje są wykluczone, bo obdarowany ma niesamowicie sztywne preferencje i upiera się przy swoim.
W rzeczywistości tatuś czy tam mamusia czy troskliwy chłopak spełnia swoje wypaczone fantazje, zasłaniając się dzieckiem/ niepełnosprytną żoną/ mamusią.
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21836
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Prezent ?!

#12

Post autor: Lech-u »

Dein pisze:W rzeczywistości tatuś czy tam mamusia czy troskliwy chłopak spełnia swoje wypaczone fantazje,
Jeśli tak jest to jeszcze ujdzie. Jest szansa, że taki tatuś, chłopak, czy mamusia zaopiekują się zwierzętami w przypadku braku chęci ze strony obdarowanego.

Gorzej jeśli taki prezent wpada do głowy bo się akurat przechodziło koło zoologa. Wtedy to jest zazwyczaj klapa.

A ja miałem odwrotnie: ja chciałem akwarium i rybki, a mama mówiła, że dziesięcioletni chłopak nie będzie się opiekował rybami odpowiednio i wszystko i tak spadnie na mamę.
Ale całe szczęście dała się przekonać. Potem musiałem z mamą "walczyć" bo chciała mi pomagać przy rybach, a ja wolałem samemu...

Dein

Prezent ?!

#13

Post autor: Dein »

Ej, kupiłem koledze chomika, mając nadzieję, że mu się nie spodoba i mi odda. I nic z tego nie wyszło, ponieważ pokochali się od pierwszego wejrzenia :(
Teraz Dmitrij i Jewgienij razem oglądają telewizję i nie można im przeszkadzać, ani w domu Dmitrija walić flaszką o blat, bo Jewgienij się wystraszy, ani w ogóle za głośno mówić, ani dotykać Jewgienija, kiedy śpi...
Nie tak miało być.

Rrrrogaty

Prezent ?!

#14

Post autor: Rrrrogaty »

Mnie najbardziej wpienia zawsze brak asertywności rodziców. Dzieciaki często potrafią ich tak zaszachować, że autentycznie mam ochotę opieprzyć tego dorosłego, że zachowuje się... jak dzieciak. Parę razy brałem udział w pogadankach odnośnie tematu: "dziecko i rybki" i zazwcyzaj się to kończyło podejściem na zasadzie: "nooo allleeeee jednak spróbujemy". Rodzice tak strasznie boją się postawić dzieciakowi... Albo czasem na odwrót jest. Dziecko chce, widać, ze mu zależy, a ze strony rodziców zero wsparcia albo jeszcze zachowania pasywno-agresywno. Dzieciak prawie bliski płaczu, bo rodzice podchodzą do sprawy na zasadzie: "chciałeś to masz i radź sobie".


grrrr. Wkurzylem się na same myślenie o tym wszystkim.

Akwarium nie jest dla dzieci - moje zdanie.
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21836
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Prezent ?!

#15

Post autor: Lech-u »

ROGATEK pisze:Akwarium nie jest dla dzieci - moje zdanie.
Nie zgadzam się.
Zbyt duże uogólnienie.

Ile miałeś lat jak zacząłeś się bawić w akwarystykę?

Rrrrogaty

Prezent ?!

#16

Post autor: Rrrrogaty »

Bo to jest temat rzeka Lechu i można to odmieniać dowolnie przez przypadki i przypadeczki. Co do zasady uważam, ze dzieciak <12lat nie nadaje się do prowadzenia akwarium. Chodzi mi to zarówno o aspekty psychiczne, umysłowe jak i fizyczne.

Ja bazuje na swoich obserwacjach i doświadczeniach. Przez ten całyc zas jak prowadzę sklep może z 8 razy spotkałem się z dzieciakami, które naprawdę wymiatały w temacie i widać było, że im to frajdę sprawia i wiedzą o co w tym wszystkim chodzi. Swoją drogą pociesznie to wygląda jak taki krasnal nie raz umie lepiej rybki identyfikować niż niejeden dorosły :D.

Ale niestety zdecydowana większość to dzieciaki dla których ważny był tylko fakt, że rodzice im coś kupią. A czy to będą rybki, chomik, nowy telefon czy rower to już nie miało najmniejszego znaczenia. Liczył się tylko fakt, ze to będzie coś nowego.


Ja w akwarystykę wszedłem bardzo późno. Jako dorosły człowiek.
Awatar użytkownika

bory
Maniak
Posty: 775
Rejestracja: pn mar 16, 2015 2:52 pm
Lokalizacja: Józefów k. Otwocka
Na imię mam: Borys
Płeć:

Re: Prezent ?!

#17

Post autor: bory »

Lech-u pisze:
ROGATEK pisze:Akwarium nie jest dla dzieci - moje zdanie.
Nie zgadzam się.
Zbyt duże uogólnienie.
Tu się Lechu z Tobą zgodzę. Mój starszy synek (5 lat) złapał "fazę" na rybki i stało się… stanęło akwarium, o którym wcześniej nawet bałbym się pomyśleć. Teraz wszyscy mamy ogromną frajdę. Cieszę się, że, jak to ujął rogatek, dałem się zaszachować z tym akwarium :)
Moje 215L: viewtopic.php?f=15&t=28099&start=90#p248162" onclick="window.open(this.href);return false;
Moja robalownia: viewtopic.php?f=15&t=28627&start=30#p248522" onclick="window.open(this.href);return false;
Zagraj w moje warcaby na iOS: http://www.bfdraughts.com/" onclick="window.open(this.href);return false; :)

Rrrrogaty

Prezent ?!

#18

Post autor: Rrrrogaty »

Bory ale przyznaj się, że akwarium to masz jednak Ty, a nie chłopak ;). Ty przy nim chodzisz, Ty decydujesz co i jak i to Twoje akwarium.
Awatar użytkownika

bory
Maniak
Posty: 775
Rejestracja: pn mar 16, 2015 2:52 pm
Lokalizacja: Józefów k. Otwocka
Na imię mam: Borys
Płeć:

Prezent ?!

#19

Post autor: bory »

No nie wiem, mały też ma uciechę i pomaga na ile potrafi :) Karmi rybki (oczywiście pod kontrolą), szuka glonów, gnijących liści i wszystko mi pokazuje co wymaga uwagi :)
Moje 215L: viewtopic.php?f=15&t=28099&start=90#p248162" onclick="window.open(this.href);return false;
Moja robalownia: viewtopic.php?f=15&t=28627&start=30#p248522" onclick="window.open(this.href);return false;
Zagraj w moje warcaby na iOS: http://www.bfdraughts.com/" onclick="window.open(this.href);return false; :)
Awatar użytkownika

saintpaulia
Arcymistrz
Posty: 4346
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 6:12 pm
Lokalizacja: Warszawa -Bielany
Na imię mam: Ilona
Płeć:

Prezent ?!

#20

Post autor: saintpaulia »

Pierwsze akwarium dostałam w chwili urudzenia, tak na prawdę było taty. Swoje prywatne zaczęłam jeszcze przed pójsciem do szkoły - także nie powiedziałabym, że akwarium nie jest dla dzieci.
Dzieciaki czasem odopowiedzialniej podchodzą do zwierzaka niż rodzice...

Ale zwierzęciu na prezent mówię stanowcze nie. (Z wykluczeniem sytuacji, gdy to prezent planowany również przez ondarowanego ze swiadomoscią wszystkich konsekwencji - tych pozytywnych, jak i negatywnych).
Awatar użytkownika

sum
Arcymistrz
Posty: 4995
Rejestracja: ndz sty 11, 2009 12:31 am
Telefon: 510847789
Lokalizacja: Warszawa[gocław]
Na imię mam: Krzysztof
Płeć:

Prezent ?!

#21

Post autor: sum »

Moje pierwsze akwarium dostałem w wieku+/-ośmiu lat.Załapałem bakcyla na maksa,łącznie z cotygodniowymi,poniedziałkowymi wagarami.Giełda pod Poniatoszczakiem była ważniejsza od szkoły :x Zabawa trwała około dziesięciu lat.Potem była dłuuuuuga przerwa.Któregoś razu córcia zażyczyła sobie akwarium na urodziny.Długo się nie zastanawiałem.Zestaw 54l stanął dzień przed urodzinami.Córunia po około dwóch tygodniach stwierdziła,że to jednak nie to,nie można pogłaskać i takie tam.Wtedy tatuś na dobre przypomniał sobie lata dzieciństwa i tak trwa to już dobrych kilkanaście lat.
Czyli nie zawsze ten żywy prezent musi być zły.W moim przypadku było zupełnie odwrotnie :mrgreen: Zarówno w czasie kiedy byłem obdarowanym jak i sam obdarowałem.
Moim zdaniem jeżeli rodzice są na tyle odpowiedzialnie,że w przypadku braku zainteresowania przez dziecko sami zaopiekują się zwierzęciem to czemu nie.Bo niby jak wcześniej przewidzieć,wiadomo jakie są dzieci.Jedne rozkochają się w piesku,króliku czy rybkach a inne po chwili powie,że już nie chce.
Problem jest gdy kupujemy zwierze dziecku znajomych lub nawet z rodziny a nie wiemy jak dorośli będą postrzegać taki prezent.
Nie jestem na garnuszku żadnego sklepu akwarystycznego itp.
Nie należę do żadnej loży,towarzystwa wzajemnej adoracji,sekty,kasty itp.
Jestem prostym miłośnikiem naszego hobby.
Awatar użytkownika

Vanilka
Maniak
Posty: 857
Rejestracja: czw maja 26, 2011 12:20 am
Lokalizacja: Warszawa-Pruszków
Na imię mam: Samanta
Płeć:

Re: Prezent ?!

#22

Post autor: Vanilka »

Lech-u pisze: Już nie pracuje ze mną...
:what:

to ja dzieciom od małego tłumaczę zależności między rybami, wodą, wielkością akwarium itd itp. Dziecko ma prawo mieć zwierzątko pod jednym warunkiem, rodzice będą za nie odpowiedzialni i będą się tym zwierzątkiem zajmować odpowiedzialnie razem z dzieckiem. Nie podchodzić do tematu "znudzi mu się to nie będę kupował większego" ani "zdechną to kupię nowe". Albo się człowiek decyduje na zwierzę dla dziecka i sam jest za nie odpowiedzialny (tak, dziecko też uczy tej odpowiedzialności) albo lepiej sobie darować posiadanie czy obdarowywanie dziecka zwierzątkami...
I warto też otwarcie rozmawiać o tym z rodziną by nie było właśnie nietrafionych prezentów. Samemu też nie dawać takich prezentó jak nie jest się pewnym, że rodzice dziecka wezmą za to zwierzę odpowiedzialność, pełną. Nawet jak to zwierzę dziecka. I jak się dziecku znudzi to będą w stanie się tym zwierzem opiekować tak jak należy. Czy to pies czy bojek w małym akwarium czy arowana w 2000 L. Dzieci są małe, dorośli są odpowiedzialni za to co robią dzieci. Moi rodzice zawsze mnie uczyli, że dla dziecka to prezent a obowiązek dla rodzica.
było 54L,120L, 240L, 112L, a teraz 400L + 75L + 25L South America

ubik
Zapaleniec
Posty: 473
Rejestracja: ndz kwie 19, 2015 11:39 pm
Lokalizacja: Warszawa
Na imię mam: Prosimir
Płeć:

Prezent ?!

#23

Post autor: ubik »

Vanilka zgadzam się z tobą w stu procentach.

Zwierze nie jest złym prezentem jeżeli jest wcześniej zaplanowane i przemyślane. Rodzic musi mieć świadomość tego, że tak naprawdę to jest jego zwierzę, on będzie przeznaczał pieniądze na utrzymanie, leczenie itd. Jeżeli rodzic potrafi przekazać dziecku pewne banalne fakty typu "ono czuje, jest głodne, to je boli, to nie zabawka" to w bardzo prosty i naturalny sposób uczy własne dziecko empatii, wrażliwości, odpowiedzialności itd. Takiego małego człowieka nie można pozostawić ze zwierzakiem sam na sam na zasadzie "chciałeś to masz" chociażby z tego powodu, że w dziecku w dość późnym wieku zaczyna pojawiać się empatia (już dobrze nie pamiętam ale w psychologi rozwojowej to jest coś na przełomie końca szóstej klasy, a początkiem gimnazjum... no i jest to też kwestia indywidualna bo niektórzy dojrzewają wcześniej a inni później)

To była jedna rzecz.

Druga rzecz:
Za taki stan rzeczy odpowiadają dorośli. Niestety jak rodzic głupek to nie możemy winić dziecka za to, że dostaje słabe wzorce (i w dorosłym życiu z czasem staje się głupkiem). Swoją drogą całkiem niedawno stojąc w kolejce mimowolnie podsłuchiwałam rozmowę młodych ludzi stojących za mną (chłopak z dziewczyną ok 25 lat) Dziewczyna "robiła z siebie sierotę i ofiarę" zalewała się łzami w ramionach swego przydupasa bo kupiła przez internet rasowego kota i jak był kociakiem to miał ładny pysk, a teraz gdy po miesiącu urósł ma paskudny... i w tym momencie pojawiła się rozterka w sercu dziewczęcia gdyż na innej stronie internetowej znalazła ładniejszego więc może hodowca zgodzi się oddać jej pieniądze by mogła kupić bardziej atrakcyjnego (według niej kota) który najprawdopodobniej bardziej będzie pasował do dywanu i casualowego designu. Jej męski mężczyzna przytulał ją i pocieszał gdyż "ten kot faktycznie ma paskudny pysk, zostałaś oszukana oddaj go". Tych dwoje ludzi tak zgodnych na pewno będzie ze sobą szczęśliwych ale pupilom dobrze nie wróżę.

Trzecia rzecz:
Z tego co obserwuję to dość sporo osób z forum sama pracuje w sklepach zoo lub posiada takie.
Nie mówię że WY tacy jesteście ale póki handel będzie rządził się prawem zysku bo "przecież trzeba sprzedać aby zarobić, a jak zdechnie to przyjdą po drugie" (tak jak w każdej pracy są pracownicy z powołania i z przypadku) to niestety tak będzie jak jest... Wydaje mi się, że taki sprzedawca po prostu powinien mieć prawo powiedzieć "nie sprzedam tego panu bo pan nie jest merytorycznie przygotowany z podstaw" ale pewnie to i tak wiele by nie zmieniło.
Sprzedawcy w was jedynych jest moc! (no i w pedagogach ale nie napiszę tutaj na forum reformy oświaty) Starajcie się nierozsądnym osobą przemówić do resztek wyobraźni.

Czy ktoś z was zwrócił uwagę na dekorację przed świętami bożonarodzeniowymi w sklepach kakadu? Między klatkami ze zwierzętami były porozstawiane wielkie prezentowe pudła... owinięte pięknymi brokatowymi papierami... z wielkimi kokardkami... technika sprzedażowa i aura świąt zadziałała i pewnie nie jeden uległ swoim pociechom a potem nie wiadomo co miał zrobić z gryzącym kable, śmierdzącym królikiem z estetycznego pachnącego kartoniku.

Rrrrogaty

Prezent ?!

#24

Post autor: Rrrrogaty »

ubik pisze:Jej męski mężczyzna przytulał ją i pocieszał gdyż "ten kot faktycznie ma paskudny pysk, zostałaś oszukana oddaj go". Tych dwoje ludzi tak zgodnych na pewno będzie ze sobą szczęśliwych ale pupilom dobrze nie wróżę.

Przynajmniej do czasu jak jedno albo drugie dojdzie, ze druga połówka ma już paskudny pysk i można sobie lepszy towarek znaleźć ;).
ubik pisze:Z tego co obserwuję to dość sporo osób z forum sama pracuje w sklepach zoo lub posiada takie.
Nie mówię że WY tacy jesteście ale póki handel będzie rządził się prawem zysku bo "przecież trzeba sprzedać aby zarobić, a jak zdechnie to przyjdą po drugie" (tak jak w każdej pracy są pracownicy z powołania i z przypadku) to niestety tak będzie jak jest... Wydaje mi się, że taki sprzedawca po prostu powinien mieć prawo powiedzieć "nie sprzedam tego panu bo pan nie jest merytorycznie przygotowany z podstaw" ale pewnie to i tak wiele by nie zmieniło.
Sprzedawcy w was jedynych jest moc! (no i w pedagogach ale nie napiszę tutaj na forum reformy oświaty) Starajcie się nierozsądnym osobą przemówić do resztek wyobraźni.

Weź pod uwagę, że 9 na 10 sklepów to sklepy sieciowe czyli nie pracuje tam właściciel tylko pracownik zatrudniony przez właściciela. I ten pracownik jest rozliczany z rezultatów. Ma sprzedawać, a nie dyskutować czy edukować klientów.

Sam wielokrotnie rozmawiałem z klientami, ale niestety to nie trafia na podatny grunt. Ja mogę powiedzieć, ze mi się coś nie podoba czy, że nie pochwalam czegoś, ale rzadko kiedy to coś zmienia. A często nawet spotykam się z takimi niedowierzającymi uśmieszkami i zerkaniem na zasadzie: "ale pan tak na poważnie czy tylko sobie jaja robi?".
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21836
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Prezent ?!

#25

Post autor: Lech-u »

ROGATEK pisze:Ma sprzedawać,
No, nie mów, że w małych sklepach jest inna zasada. Też "ma się sprzedawać". To jest cel istnienia sklepu.

Myślę, że zadaniem sprzedawcy w małym sklepie jest tak samo jak w sieciówce, doprowadzić do sprzedaży. I co najwyżej swoimi radami można nakierować kupującego, podpowiedzieć, doradzić (żeby kupił), ale na pewno nie wyedukować, żeby zniechęcić klienta.

Nie spotkałem jeszcze takiego sklepu, któremu by nie zależało na sprzedaży.

Poza tym spotkałem się z jeszcze jednym patencikiem właśnie w małych sklepach: "sprzedam tego króliczka, a jeśli się nie spodoba to go odkupię za jakieś 50% ".
To też jest sposób na zarabianie. Daje tylko nadzieję, że zwierzątko nie zdechnie w męczarniach, tylko w najgorszym razie wróci do sklepu "do recyklingu". Czyli do ponownej sprzedaży...
Awatar użytkownika

Autor
Miro
Arcymistrz
Posty: 4938
Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
Lokalizacja: Centrum
Płeć:

Prezent ?!

#26

Post autor: Miro »

Wiadomo jak się coś sprzedaje to po to żeby zarobić.Na tym polega handel bez względu na to co się sprzedaje.
Jeżeli rodzice z własnej nie przymuszonej woli posiadają jakiegoś zwierzaka a nawet roślinkę i dbają o to ,to dziecko obserwując rodzica uczy się tego. Nawet często nie jesteśmy świadomi tego że uczymy dzieci jak należy opiekować się np psem.Wystarczy powiedzenie " mszę wyjść z psem" w dziecku podświadomie koduję się w głowie że pies to obowiązek.
Najgorsi są rodzice którzy kupują zwierzaka dla św.spokoju na zasadzie że Jasio chce. Nie zwrócą uwagi bachorowi kiedy wkłada palec w oko pieskowi tylko się cieszą że Jasio mając 5 latek już interesuję się anatomią psa. Na pewno będzie naukowcem !
Nawet jak kupią królika małego to pracując po 12 godzin często nie widzą że królik urósł,że jego klatka wielkości pudełka od butów jest już za mała, że królik ma przerośnięte zęby ponieważ nie miał odpowiedniego pokarmu.
No i jeszcze jedni rodzic.Może kogoś to obrazi ale tak jest. Rodzie którzy byli wychowani {nie 100%] w gospodarstwach rolnych. W gospodarstwach gdzie zwierzak służył do jedzenia lub do pracy np do stróżowania. Ci rodzice muszą nauczyć się podobnie jak dzieci że kotka można pocałować że pies często śpi razem z opiekunem w łóżku że świnka morska śmierdzi kiedy jej się nie posprząta że potrzebuję biegać a nie tylko się tuczyć w swoich odchodach że psa lezącego na środku pokoju może obejść a nie wrzeszczeć na niego "do budy" itd,itd.

Rrrrogaty

Prezent ?!

#27

Post autor: Rrrrogaty »

Lechu różnica jest dosyć znaczna. Sprzedawca w sieciówce jest zazwyczaj dosyć marnie oplacnym pracownikiem, który jest tam jak kometa. Pojawił się znikąd i zaraz go nie bedzie, bo poleci dalej do innej roboty, a na jego miejsce pojawi się inny. W sieciówce będzie Ci bardzo ciężko uzyskać jakiś rabat, gratis czy np. roślinkę ekstra, bo pracownik nie może podjąć takiej decyzji zazwyczaj i jest z tego potem rozliczany. Towar wszedł, towar wyszedł i kasa ma się zgadzać co do grosza. Nie ma tu żądnej uznaniowości (chyba, że jest ustalona odgórna polityka firmy w tym zakresie). Jeśli dodamy do tego, że taki sprzedawca ma jeszcze np. jakis % od sprzedaży to tym bardziej mu zależy na wypchnięciu towaru. On tu w końcu jest na chwilę i co zarobi to jego. Zazwyczaj nie czuje się związany z marką sklepu, nie jest odpowiednio zmotywowany. Dzisiaj pracuje tu, a za tydzień pójdzie sprzedawać odkurzacze w dziale RTV albo pikać na kasie w markecie.

Właściciel natomiast ma wolną rękę w zakresie kierowania się swoim sumieniem i dysponowania towarem. Oczywiście to działa w dwie strony - jeden może próbować coś zmieniać na +, drugi może być zwykłym sukinkotem, który chce doić klientów. Różnica jest też taka. że właścicielowi jednak zależy na budowaniu marki i tego jak będzie postrzegany.

Znam przykład kierowniczki jednego z kakadu, która postanowiła się postawić i nie sprzedawać pojedynczo świnek morskich tylko parami. Z tego co wiem wyleciała z roboty (może nie był to jedyny powód, ale na pewno miał wpływ na decyzje góry).

A już abstrahując od wszystkiego to chce tylko przypomnieć, ze zgodnie z prawem sprzedawca nie może odmówić sprzedania towaru. (albo by być dokładniej, może, ale w ściśle określonych okolicznościach i to o czym mówimy się do tego raczej nie kwalifikuje).
Awatar użytkownika

marcinzabki29
Cesarz
Posty: 10975
Rejestracja: pn kwie 13, 2015 9:15 pm
Lokalizacja: Ząbki
Na imię mam: Marcin
Płeć:

Prezent ?!

#28

Post autor: marcinzabki29 »

Ja swoje akwarium dostałem będąc w szkole podstawowej. Nie pamiętam dokładnie ile miałem lat
powiedzmy że ponad 10.
Ojciec tylko się spytał czy chcę.
Przywiózł ogromne ramowe akwarium - 300 litrów.
Do tego małe - jakieś 50 litrów jako kotnik.
Akwarium było z życiem i jedyne co mi pomógł to uzupełnić wodę i wytłumaczyć jak podłączyć filtr.
Wtedy to właśnie złapałem bakcyla i stąd wzięło się moje zainteresowanie akwarystyką.
Gdyby nie to, to nie wiem czy dzisiaj miałbym akwarium.
Wszystko musiałem robić sam.
Czyścić, przycinać roślinki i zmieniać wodę, no i karmić moje pociechy.
Ale nie żałuję. :D
Pozdrawiam Marcin
Awatar użytkownika

bory
Maniak
Posty: 775
Rejestracja: pn mar 16, 2015 2:52 pm
Lokalizacja: Józefów k. Otwocka
Na imię mam: Borys
Płeć:

Re: Prezent ?!

#29

Post autor: bory »

Lech-u pisze:Nie spotkałem jeszcze takiego sklepu, któremu by nie zależało na sprzedaży.
A ja spotkałem. Jak obsadzałem akwarium i jeszcze nie znałem tego forum byłem w Discus Zoo by kupić molinezje. Żona koniecznie chciała białe. Facet powiedział wprost: "nie sprzedam pani". Spojrzeliśmy na siebie zdziwieni, wzrok w stylu "ale o co chodzi?" a sprzedawca ciągnął dalej "Jedna sztuka ma ospę, prawdopodobnie wszystkie ją teraz mają.".

Innym razem żona z ciekawości spytała o pewne rybki omawiając przy okazji co już u nas pływa. Sprzedawca odparł, że to nie najlepszy pomysł bo mogą być zbyt agresywne w stosunku do niektórych z naszych obecnych ryb.

Innym razem z kolei żona zauważyła kolcobrzucha i bardzo jej się spodobał. Chciała go kupić, a sprzedawca na to "A słona woda jest? Bo jak słodka to może być kiepsko. One wolą słoną mimo, że niektórzy faktycznie hodują w słodkiej. Pani ryzyko, ale ja nie zalecam."

W żadnym z opisanych przypadków nie było tekstu w stylu "...aaaaale, mogą państwo kupić to czy tamto". Jak widać są sklepy i sklepy, sprzedawcy i sprzedawcy.

-- Śr maja 27, 2015 9:13 pm --

P.S. Jak kupowaliśmy roślinki by obsadzić 200L to nawet jakąś tam dostaliśmy gratis bo tyle tego wyszło :)
Moje 215L: viewtopic.php?f=15&t=28099&start=90#p248162" onclick="window.open(this.href);return false;
Moja robalownia: viewtopic.php?f=15&t=28627&start=30#p248522" onclick="window.open(this.href);return false;
Zagraj w moje warcaby na iOS: http://www.bfdraughts.com/" onclick="window.open(this.href);return false; :)
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21836
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Prezent ?!

#30

Post autor: Lech-u »

I nic nie kupiłeś w tych trzech przypadkach?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy "Nie na temat"”