Piekielni "akwaryści"

W tym dziale możesz poruszać różne sprawy, niekoniecznie związane z akwarystyką. Pisz o wszystkim i o niczym.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika

Autor
austen721
Zapaleniec
Posty: 346
Rejestracja: pn lis 14, 2016 3:48 pm
Lokalizacja: Tarnów
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#1

Post autor: austen721 »

Historia pasowałaby na piekielni.pl, ale że to akwarystyczna historia, to postanowiłam, że się podzielę tutaj.
Byłam dzisiaj w zoologu po otoski. Jako, że ekspedientka obsługiwała jakąś dziewczynę koło osiemnastki, prawdopodobnie z ojcem, to się plątałam przy akwariach i oglądałam ryby. No i niestety słyszałam ich dyskusje.
Najpierw wybierali rośliny i narzekali, że welon wszystko wykopuje i zjada. Chyba przez 10 minut debatowali, co chcą. Pytali się ekspedientki, jakie rośliny dla welona. Ona mówi, że najlepszy anubias będzie bo ma najtwardsze liście. Jednak zamiast tego wzięli jakieś trawniki.
Potem przez pół godziny wybierali ryby(ja dalej oglądam inne ryby, bo innej ekspedientki nie było). I tak najpierw chcieli jakąś rybę, już nie pamiętam jaką, ale ekspedientka mówi, że będzie welonowi obgryzać ogon. Dziewczyna tak patrzy na ojca i mówi, że może szybko zdechnie ta welonka to by sobie wzięli tamtą rybkę. Ekspedientka mówi, że welonka potrafi do 25 lat dożyć. Państwo trochę się zasmuciło. I napalili się znowu na bojownika. Ekspedientka mówi, że inne ryby mogą go obgryzać. I w końcu uparli się na Ducha Amazońskiego. Dziewczyna potem jeszcze zażyczyła sobie molinezje dalmatyńczyka, bo jak mówi że ostatnio wszystkie jej padły. Wtedy się odezwałam i mówie, że welon i molinezja to inne wymagania temperaturowe mają i może dlatego zdychają. A ona mówi, że może, ale że jak zdechną to sobie znowu nowe kupi... No oniemiałam trochę. Zamiast jakie takie warunki zapewnić rybom to sobie kupuje nowe i daje im zdychać... Jak tu przekonać takich ludzi, że to nie jest okay?
Welonkowy potwór
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21841
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#2

Post autor: Lech-u »

To nie jest OK, ale jest wielce popularne I powszechne.

Głupie ryby mają wyglądać. Dopóki żyją. Potem będą następne.
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u


Business Card

DrRymsza
Awatar użytkownika

Tygrys
Guru
Posty: 2422
Rejestracja: pn kwie 06, 2015 3:12 pm
Lokalizacja: malopolska
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#3

Post autor: Tygrys »

Nie da się,ja 2 lata temu swojej kuzynce tłumaczyłem,że molinezja 30l akwarium to piekło dla niej.Ona mi na to bo dzieci się cieszą a jak zdechnie to się kupi nową.Inna historia z dzisiaj z zoologa babka sklepie sprzedała pielegnice pawiooką jak górami dwu plamiste,a innym razem sprzedała gluska plecostomusa do 60l akwarium.Dopóki będą tacy ekspedienci sklepach to tacy klienci będą niestety.Ja takich nazywam akwaryści niedzielni.
zawieszony profil
Awatar użytkownika

marcinzabki29
Cesarz
Posty: 10975
Rejestracja: pn kwie 13, 2015 9:15 pm
Lokalizacja: Ząbki
Na imię mam: Marcin
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#4

Post autor: marcinzabki29 »

Ostatnio widziałem w znanej sieciówce sztuczne rybki.
Żyją baaaaardzo długo i w każdych warunkach.
Jedyne co, to mogą glonem się pokryć.
Pozdrawiam Marcin
Awatar użytkownika

Tygrys
Guru
Posty: 2422
Rejestracja: pn kwie 06, 2015 3:12 pm
Lokalizacja: malopolska
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#5

Post autor: Tygrys »

marcinzabki29 pisze: Ostatnio widziałem w znanej sieciówce sztuczne rybki.
Żyją baaaaardzo długo i w każdych warunkach.
Jedyne co, to mogą glonem się pokryć.
I to jest super rozwiązanie dla niedzielnych akwarystów.
zawieszony profil
Awatar użytkownika

Autor
austen721
Zapaleniec
Posty: 346
Rejestracja: pn lis 14, 2016 3:48 pm
Lokalizacja: Tarnów
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#6

Post autor: austen721 »

marcinzabki29 pisze: Ostatnio widziałem w znanej sieciówce sztuczne rybki.
A właśnie jeszcze przed piekielnym państwem byli rodzice z małym chłopczykiem i chciał rybkę. A mama się pyta, czy może być taka, i to właśnie jakaś plastikowa rybka była na jakiejś żyłce czy czymś, no i zamiast żywej, dostał plastikową i się cieszył :)
Welonkowy potwór

Rrrrogaty

Piekielni "akwaryści"

#7

Post autor: Rrrrogaty »

O to teraz już prawie, prawie wiecie jak to jest pracować w sklepie akwarystycznym. ;)
Awatar użytkownika

vatazhka
Bywalec
Posty: 80
Rejestracja: wt maja 10, 2016 10:48 am
Lokalizacja: Służew nad Dolinką

Piekielni "akwaryści"

#8

Post autor: vatazhka »

To jest niestety pojęcie większości ludzi o akwarystyce:
  • Rybkom do szczęścia wystarcza woda i jedzenie.
  • Wodę wymienia się tylko, gdy się zabrudzi (co kilka tygodni), od razu całą kulę i przy okazji szoruje z glonów. Posiadanie filtra zwalnia z obowiązku regularnych podmian wody (jak się posiada filtr kubełkowy, to wystarczy dolać tyle, ile odparowało).
  • To, że rybki padają po jakimś czasie i trzeba kupić nowe to zupełnie normalne, każde hobby wymaga nakładów.
Sent from my SM-G920F using Tapatalk
Ostatnio zmieniony pt sty 13, 2017 8:41 pm przez vatazhka, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika

Miro
Arcymistrz
Posty: 4938
Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
Lokalizacja: Centrum
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#9

Post autor: Miro »

Zły temat. Nie " piekielni akwaryści " tylko " piekielni rodzice " :razz:
Nie uczy sie bachorów miłości, szacunku - [jak by to zwał ] do słabszego tylko się ulega.
Ten problem dotyczy wszystkich zwierząt.
A ekspedientka ma za zadanie sprzedać towar. Nasz klient nasz pan .
Awatar użytkownika

Autor
austen721
Zapaleniec
Posty: 346
Rejestracja: pn lis 14, 2016 3:48 pm
Lokalizacja: Tarnów
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#10

Post autor: austen721 »

Ja bym chyba nie miała serca wciskać ludziom na siłę rybek, wiedząc, że idą na rzeź. Ale ja to ogólnie jestem przewrażliwiona na punkcie zwierząt.
Welonkowy potwór

Rrrrogaty

Piekielni "akwaryści"

#11

Post autor: Rrrrogaty »

Z tego co ja zrozumiałem to sprzedawczyni wcale niczego nikomu nie wciskała. Tylko kliencie się sami uwzięli.

Dein

Piekielni "akwaryści"

#12

Post autor: Dein »

Sprzedawcy to w ogóle nie powinni się nazywać sprzedawcy, tylko wciskacze na siłę.
Awatar użytkownika

Tygrys
Guru
Posty: 2422
Rejestracja: pn kwie 06, 2015 3:12 pm
Lokalizacja: malopolska
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#13

Post autor: Tygrys »

Dlatego ja na na 7 sklepów mieście u siebie z czystym sumieniem polecił bym tylko jeden.Pozostałych to ludziom na siłę wciskają kit i wszytko jak leci.
zawieszony profil
Awatar użytkownika

Autor
austen721
Zapaleniec
Posty: 346
Rejestracja: pn lis 14, 2016 3:48 pm
Lokalizacja: Tarnów
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#14

Post autor: austen721 »

ROGATEK pisze:Z tego co ja zrozumiałem to sprzedawczyni wcale niczego nikomu nie wciskała. Tylko kliencie się sami uwzięli.
Akurat odnosiłam się do słów miro :)
Welonkowy potwór
Awatar użytkownika

Miro
Arcymistrz
Posty: 4938
Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
Lokalizacja: Centrum
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#15

Post autor: Miro »

austen721 pisze: chyba nie miała serca wciskać ludziom na siłę rybek
A jak byś z tego żyła ?
Tłumaczenie ludziom, że ta roślinka by u pana by nie rosła, a Pan widział u kolegi że w akwa rośnie to znaczy że Ty się nie znasz. W pewnym momencie byś machnęła ręką i kupuj tą co chceta. Podobnie z rybkami.
Co innego jak chcesz porady a sprzedawca oszukuje.
Awatar użytkownika

Autor
austen721
Zapaleniec
Posty: 346
Rejestracja: pn lis 14, 2016 3:48 pm
Lokalizacja: Tarnów
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#16

Post autor: austen721 »

Jeszcze tam z roślinami bym machnęła ręką, ale jakby ktoś chciał trzymać razem ryby z zupełnie innej beczki, to bym się odezwała na pewno. Zresztą zdarza mi się z ekspedientką czasem przekonywać kogoś, ze coś nie jest dobrym pomysłem.
Zresztą w ogóle jeżeli chodzi o dobro zwierząt, to nie mam oporów żeby się odzywać i starać się wytłumaczyć.
Welonkowy potwór
Awatar użytkownika

Miro
Arcymistrz
Posty: 4938
Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
Lokalizacja: Centrum
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#17

Post autor: Miro »

Uodporniłaś byś się. Nie wszystkim można wszystko wytłumaczyć.
Awatar użytkownika

Autor
austen721
Zapaleniec
Posty: 346
Rejestracja: pn lis 14, 2016 3:48 pm
Lokalizacja: Tarnów
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#18

Post autor: austen721 »

Pewnie i tak. Ale mam wrażenie, że niektórzy nie traktują ryb jak zwierzęta. Pływa to pływa, jak zdechnie to zdechnie. Tak jakby zwierzęciem to tylko pies i kot był, a reszta to takie nie wiadomo co i nie trzeba o to dbać.
Welonkowy potwór
Awatar użytkownika

Lech-u
Admin
Posty: 21841
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
Na imię mam: Lech-u
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#19

Post autor: Lech-u »

Gadanie...
Sprzedawca to sprzedawca. Ma sprzedać i już.

Na kupującym ciąży obowiązek dostosowania zakupu do swoich potrzeb I możliwości.
To kupujący musi ocenić, czy da radę wychować kupionego psa, kota czy rybkę .
Pozdrawiam serdecznie
Lech-u


Business Card

DrRymsza
Awatar użytkownika

marcinzabki29
Cesarz
Posty: 10975
Rejestracja: pn kwie 13, 2015 9:15 pm
Lokalizacja: Ząbki
Na imię mam: Marcin
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#20

Post autor: marcinzabki29 »

Psa jak weźmiesz ze schroniska, to przyjadą i sprawdzą, za jakiś czas, czy z psem wszystko w porządku, itd.
A rybka, no cóż tego nikt nie sprawdzi.
Winny jest każdy.
Sprzedawca który sprzedane welonka wiedząc - że będzie miał śliczną kulę,
Kupujący który w jednym ręku trzyma akwarium, a w woreczku rybki.
Rodzic który przyszedł z dzieckiem i jest głuchy na uwagi sprzedawcy, ważne, żeby dziecko dostało to co chce.
Pozdrawiam Marcin

Dein

Piekielni "akwaryści"

#21

Post autor: Dein »

Akwaryści, którzy mają zbyt ładne akwaria i tak kuszą, kuszą...
Fora akwarystyczne z tysiącami użytkowników - skoro tylu jest akwarystów, znaczy się, że to łatwe hobby.
Psy i koty - zawracają ludziom w głowach swoimi potrzebami i dla rybek czasami brakuje czasu, a ponieważ nie gadają i nie patrzą w oczy, najłatwiej je zignorować.
Kościół i politycy! Autorytety nic nie mówią o tym, że ryba też czuje. Tylko jakieś pokręcone, lewackie ekooszołomy się wtrącają i próbują ludziom wmawiać. Dzieci głodują, a jakieś durnie z dobrobytu rybą się przejmują! Rybą, która powstała, by służyć za rozrywkę i pokarm.
Wędkowcy. Wędkowcy są najgorsi, bo zachwalają swoje hobby, w którym ryby są traktowane przedmiotowo. Nikt nie myśli o tym, czy ryba się boi i cierpi, wszyscy tylko - ojej, jakie to emocje się tak zmagać z leszczem. Jak to relaksuje. Jak to pozwala obcować z przyrodą. A jak już mówią o leszczu, to tak naprawdę nie próbują się wczuć w położenie ryby, tylko przypisują rybie swoje własne przemyślenia.
Unia. Dlatego, że Unia zawsze jest winna.
Producenci karmy dla rybek. Poustawiają te wszystkie kolorowe pudełeczka na widoku i człowiekowi żal, że się zmarnują. Rodzi się myśl, żeby dokupić rybkę.
Awatar użytkownika

rudy1986
Guru
Posty: 2966
Rejestracja: śr kwie 06, 2011 9:57 pm
Telefon: 531694684
Lokalizacja: Goclaw/Legionowo
Na imię mam: Lukasz
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#22

Post autor: rudy1986 »

Temat rzeka i mozna mu poswiecic 10 stron i dalej nie bedzie porozumienia. Sam jako sprzedawca nie zawsze postepuje czysto z sumieniem ale bardzo czesto tak postepuje ze mna klient ktory wymaga a nawet zada tego zeby cos mu sprzedac. I wez tu dalej prowadz dyskusje...... klient sie obrazi i pojdzie do sklepu gdzie mu sprzedadza a ja strace pieniadze. Chcialbym wspomniec jeszcze jedna rzecz...... ile osob ma akwarium zeby trzymac jakis konkretny gatunek ryby (chodzi o zalecany litraz)?? Moze 10% zawsze bedzie trwala dyskusja nt etyki i tym jak sie powinno postapic.

telefonotapatalkniete

Dein

Piekielni "akwaryści"

#23

Post autor: Dein »

Jeszcze tylko tego brakuje, żeby sprzedawcę w zoologu dotyczyła klauzula sumienia. Prędzej lub później znalazłby się ktoś szczególnie wrażliwy, kto odmówiłby mi sprzedaży żywej dafni, wiedząc, że na rzeź zmierza. Brat mniejszy, który przecież niewiele ustępuje ślimakom, które z kolei nie ustępują krewetkom, które są prawie jak ryby.

Wtedy to dopiero ludzie zaczęliby w sklepie kłamać w żywe oczy, byle się wybielić i dopiąć swego sposobem.

Im starszy jestem, tym bardziej przekonany, że empatii nie można się nauczyć. Za to kupa ludzi umie już od wczesnej młodości mówić to, co inni chcieliby słyszeć. Tym sposobem nic się nie zmienia, dręczyciele robią swoje, "dobzi" mają spokojne sumienie i święty spokój.
Awatar użytkownika

Miro
Arcymistrz
Posty: 4938
Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
Lokalizacja: Centrum
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#24

Post autor: Miro »

Do grona "piekielnych akwarystów " zaliczył bym jeszcze ;
ktoś kto wychowuje rybkę od przecinka 2 mm a następnie wykarmi taką rybkę, dba o nią , patrzy jak rośnie, jak dostaje kolorów.
Rybka się przyzwyczaj do swojej PANI, przypływa do szyby na jej widok, radośnie goni się z rodzeństwem, a wszystko to żeby sprawić przyjemność swojej PANI. Ale któregoś dnia ta kochana przez rybkę właścicielka stwierdza że rybki grzbietówka jest za krótka, albo czerwona kropka powinna być bardziej w lewo a jest za bardzo w prawo i wtedy biedną rybkę do wora i do nowego tym razem PANA. :razz:
Gdy rybka znajdzie się u nowego Pana, tam już nie posmakuje pysznego jedzonka robionego tylko dla niej. Tam rybki z głodu jedzą kamienie. :x
Rybka trafia do stada wygłodniałych drapieżnych pielęgnic.
Ucieka, lecz to na nic. Ostatkiem sił podpływa do szyby, szuka słodkiej buzi swojej PANI, która zawsze dbała o nią, lecz widzi nie przyjemny wyraz twarzy AKWARYSTY - SADYSTY z uśmiechem Corelli Demon, z Lechem w ręku.
Po chwili piękne 3 miesięczne ciałko rybki zostaje rozszarpane, przez jej malutką główkę jak film przebiegają obrazki z jej beztroskiego życia, jak
ganiała się z rodzeństwem, jak chciała sprawiać przyjemność swojej PANI zanim została zdradzona przez nią. :(

Tacy są najgorsi, gorsi od nieuczciwego sprzedawcy. Sprzedawca ma komornika na głowie, musi zarabiać na alimenty itd.
Akwarysta - sadysta robi to z lenistwa, nie chce mu się ruszyć doopu do sklepu po jedzenie dla rybek. :razz: :papa:
Awatar użytkownika

rudy1986
Guru
Posty: 2966
Rejestracja: śr kwie 06, 2011 9:57 pm
Telefon: 531694684
Lokalizacja: Goclaw/Legionowo
Na imię mam: Lukasz
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#25

Post autor: rudy1986 »

Ale taki jest lancuch pokarmowy:) zawsze znajdzie sie wieksza ryba

telefonotapatalkniete
Awatar użytkownika

ziabak
Guru
Posty: 2115
Rejestracja: pt wrz 11, 2009 7:37 pm
Lokalizacja: Bielany
Na imię mam: Monika
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#26

Post autor: ziabak »

oj... Chyba się popłaczę, miro mnie opisał....
Ameca splendens, Xenotoca eiseni, P.wingei standard, snake skin, japan blue, blond, red scarlet, El Tigre, Limia tridens, drobniczka, Limia nigrofasciata, Poecilia gillii, C.pygmaeus, L.multifasciatus, wieloplamka, Gambusia affinis.
Awatar użytkownika

Keysi
Uzależniony
Posty: 587
Rejestracja: ndz sty 17, 2016 11:06 pm
Telefon: 695664059
Lokalizacja: Warszawa- Ursus
Na imię mam: Katarzyna
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#27

Post autor: Keysi »

Obrazek Obrazek Obrazek A w Chinach przekraczają granice w traktowaniu żywych stworzeń , breloczki sobie zrobili...
Awatar użytkownika

radmac
Fanatyk
Posty: 1060
Rejestracja: wt lut 25, 2014 8:23 pm
Lokalizacja: wola/śródmieście
Na imię mam: Jarek
Płeć:

Piekielni "akwaryści"

#28

Post autor: radmac »

Primo - Dzisiaj z rozpędu zaszedłem do firmowego zoologa w Arkadii... mamusia z dwoma córusiami biegała od akwarium do akwarium i wybierała rybki pod względem kolorystycznym do żółwika i wystroju akwarium. Po trochu z każdego baniaka. Sprzedawca coś tam sugerował, że warunki, że coś, ale mamusia była nieugięta. Przekląłem pod nosem i wyszedłem. Sprzedawca przynajmniej coś próbował

Secundo - dalsza znajoma ma 20 litrów... w tym z 5 danio i z 5 mieczyków. Znaczy tyle było, bo przetrwał jeden danio. W sklepie powiedzieli, że to dlatego, że wybrała agresywne rybki i się zagryzły... taaaak. Roślin zero of kors. Na moje pytanie czy wie co to cykl azotowy, przewróciła tylko oczami, że jej jakieś fanaberie wciskam. To zapytałem ja dba o akwarium - raz na tydzień, dwa - wylewa wodę, rybkę (wcześniej rybki) przez durszlak i do świeżej kranówy, a sam baniak w tym czasie odparza. W sensie zalewa wrzątkiem żwirek i filtr... który zresztą chodzi 2-3h dziennie i to jak nie zapomni włączyć... Zapytałem się zatem, czy ona myśli, że ja raz w tygodniu zalewam 300l wrzątkiem? Ale jej tak w sklepie powiedzieli... To akurat sieć sklepów zoologicznych znana z Trójmiasta.

Tertio - znajomy z pracy wylatywał na miesiąc na wakacje - zwiedział się, że mam akwarium i podpytał, czy nie przejąłbym od niego 4 neonek, bo tylko tyle mu zostało w 30l. Bo miał bojka, glusia i 10 neonek... i mimo, że stosował się do wytycznych pana ze sklepu i sypał co mu sprzedano, to rybki padały. Z rybkami przyniósł mi co dostał w sklepie - więc mam zapas CMF, Bactoforte, z 2 kg węgla aktywnego, ectopur... zaproponowałem, że następnym razem jak będzie zakładać akwarium, to wspomogę radą, roślinką etc... niee... on ma dosyć akwarium na dłuższy czas. To przypadek zakupów w największej chyba sieciówki zoologicznej w Polsce. Dodam, że dwa neonki z tych czterech są tak krzywe, że cud że nie pływają tylko w kółko.

Z drugiej strony - na służbowym ochleju, zdanie do zdania wyszło, że inny kolega chce się zająć akwarystyką - i jego udało mi się naprowadzić na dobrą drogę bo myślał, że akwarium się zalewa, wpuszcza rybki i śmiga :) Jego akwarium ma już około pół roku - na razie walczy ze ślimaczkami i glonem... ale kto nie walczył :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy "Nie na temat"”